U nas raz w miesiącu pewien ks. odprawia msze o uzdrowienie i już tylko w tym roku trzy osoby zmarły podczs mszy. Ludzie zczeli sie bać i coraz nmiej chodzą na te msze bo i uzdrowień jak na "lekarstwo". Co sie dzieje...

Zupełnie nie widzę o czym miałaby tu być dyskusja?
Nie mamy żadnych danych, nie ma jak tego zweryfikować...

Nawet zakładając, że były trzy zgony...
Ludzie na forum mają wyjaśniać przyczynę zejścia??

U mnie w parafii na kazdej Mszy sw ludzie sie modla o zdrowie....a prawie co dzień mamy pogrzeby.
Nie zauważyłem by ludzie bali sie chodzic do koscioła......moze u Ciebie strachliwe sa bardziej?

Ekhhh...umhhhh

Ja tego nie rozumię ale właśnie mama zabroniła mi chodzić na te msze dlatego się pytam przez grzeczność.

To moze zapytaj mame...ona jest na miejscu i jest zorientowana. My tutaj nie wiemy co jest grane, a na podstawie Twojego postu mówiącego o tyrzech zgonach.....to juz w ogóle nic nie można rozeznać.

Tak ogólnikowo to moge tylko powiedzieć, ze....na Msze o uzdrowienie chodzą ludzie chorzy. Tak więc prawdopodobieństwo zgonu wzrasta proporcjonalnie do liczby zgromadzonych chorych. Nic nadzwyczajnego...ot statystyka.

Te zgony są bardzo dziwne bo jedna faktycznie była troszkę chora, a dwie pozostał osoby wcale nie chorowały, chodziły na msze o uzdrowienie bardziej profilaktycznie. Mama mówiła, że nawet jej znajoma koleżanka po tych mszach ogłuchła, bardzo teraz słabo słyszy. Mówią o tych mszach, że to jeden drugiemu przekazuje choroby, ksiądz dziwne rzeczy wypowiada i karze aby ludzie sie trzymali za ręce tak najlepiej po 3 osoby lub 5.

I co, ktoś boi się dotknąć innego człowieka? To przecież zwykłe nabożeństwo ze spólną modlitwą o zdrowie! A że średnia wieku uczestników jest zapewne dużo wyższa, a stan zdrowia gorszy niż przeciętnie, to i zgony sa bardziej prawdopodobne.

Ale tak jak napisali wyżej: spytaj się mamy dlaczego ci nie pozwala na te nabożeństwo chodzić. Nie pytaj nas, nie jesteśmy jasnowidzami, w myślach czytającymi czy co tam dziś się ludziom wciska.

Jak już napisała Mariel, skąd ludzie na forum mogą to wiedzieć? Jeśli były to osoby starsze, w wieku ktory sugeruje że można umrzeć to chyba wystarczy naturalne wyjaśnienie. Natomiast jeśli ktoś zaczyna uważać że to Bóg zabija, w ramach jakiejś kary, czy złośliwości, to pora się trochę otrząsnąć. Co się dzieje? Najpewniej nic, samo życie. A choćby nawet to po dwóch linijkach opisującej domniemane przypadki nikt nic nie powie. Ludzie wierzą w przesądy i dla świętego spokoju wolą unikać kotów, stawiania butów na stole itd. Teraz nie idziemy na Msze bo ludzie umierają. Pora zacząć unikać ulic, domów, szpitali, a nade wszystko cmentarzy. Nadchodzi Wszystkich Świętych, możliwe że będzie wiele przypadków śmierci - choć ja stawiam na masowość i absurdalność pchania się całego miasta na kilka małych pół z grobami jako przyczynę.

I co ten ksiądz wypowiada? Magicznie przekazuje choroby? W kościele ludzie się za ręce trzymają? Przecież powinni stać daleko bo nie stanowią zadnej duchowej rodziny. Faktycznie, dzieje się źle... tylko nie wiem czy temat sugeruje własciwy problem.

Wyobrażam sobie takie ogłoszenie:
Poszukiwany user, który posiada profesjonalne umiejętności dokonywania sekcji zwłok za pomocą telepatii.

Pisząc to miała mama na myśli mówienie dziwnymi językami. Czy jest ktoś kto rozumie te języki.

To jeden z charyzmatów w Kościele - mówienie językami.
To jeden z przejawów działania Ducha Świętego w ludziach.
To, że trzymasz kogoś za rękę, BĘDĄC WSPÓLNOTĄ, to chyba nic złego?

Jeśli koniecznie szukasz działania Szatana - zastanów się, czy Szatan nie działa przez Twoją Rodzicielkę - skoro odciaga cię od wspólnoty chleba i zabrania Ci chodzić na Eucharystię, najbliższe Spotkanie ze Stwórcą.

Piszesz szatan dużą literą, a więć jest dla Ciebie kimś ważnym. Przy okazji wmawiasz i posądzsz o działanie na innych. To typowe dla fanatyków.

Jeżeli bawisz się "w typowanie", to twoja osobista wycieczka jest typowa dla ludzi nie mających argumentów i karmiących się nienawiścią do innych.

Piszę Szatan - bo odnoszę się do osobowego zła. W takim przypadku duża litera jest jak najbardziej na miejscu.
Niczego nie wmawiam - tylko zaznaczam, że to nie w Mszy Świętej jest problem. Nikogo nie osądziłam. Bóg zabronił mi osądzać i tego nie czynię.
Poza tym nie wyrywaj części zdań z kontekstu.

Swoje zachowanie rozeznaj sam, TQu, przeglądnęłam wiele Twoich postów i zdecydowanie więcej w nich oszczerstw i ocen, niż argumentów.
I jeszcze jedno: nie życzę sobie Twoich prywatnych wycieczek w moim kierunku, bo nie jestem ani Twoim kumplem, ani rówieśnikiem.

Nie praktykuję "utajniania" dyskusji i przenoszenia jej do wiadomości prywatnych, wię odpowiem tutaj.


Uważam, że forum nie jest miejscem do wycieczek osobistych, a do wymiany myśli. Z takim też zamiarem tu się zarejestrowałem. Można i powinno się dyskutować na wiele tematów, także na te wywołujące silne emocje ale powinno się przy tym zachować szacunek dla drugiego człowieka, dla jego wolności wypowiedzi (ale nie dowolności), przekonań, sumienia.
Jeżeli przeszkadzają ci takie reguły (a zgodziłeś się na nie przy rejestracji), to jest to twój problem. Nie uzewnętrzniaj tego jednak na forum ani nie pisz do mnie pw.