Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 17:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
 Wspólnota wraca do Kościoła 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Wspólnota wraca do Kościoła
Do kościoła powraca wspólnota Chefsiba. Nic tylko się radować. Pytanie czy musieli odejść? Co pcha niektórych katolików do wspólnot krążących gdzieś na obrzeżach Kościoła. Dlaczego "główny nurt" im nie wystarcza? I dlaczego Kościół jest tak tolerancyjny w stosunku do wspólnot z obrzeży, niektóre z nich wręcz gloryfikując?
http://www.fronda.pl/forum/wspolnota-chefsiba-wraca-do-kosciola-katolickiego,40411.html

_________________
laudare benedicere praedicare


Wt lip 02, 2013 12:56
Zobacz profil
Post Re: Wspólnota wraca do Kościoła
Portal GN tez o tym pisal.
http://warszawa.gosc.pl/doc/1614189.Sza ... -wspolnoty

Nie bardzo wiem, co masz na mysli piszac o "gloryfikacji wspolnot na obrzezach Kosciola"?

I jak definujesz "wspolnoty na obrzezach Kosciola"? Ktos te granice Kosciola wytyczyl i pilnuje? Jakies egzaminy sa? Jak komus niedzielna Eucharystia nie wystarcza i kolko roznacowe, tylko szuka dalej, to juz automatycznie szuka na "obrzezach"?


Wt lip 02, 2013 13:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Re: Wspólnota wraca do Kościoła
Kael napisał(a):
Portal GN tez o tym pisal.
http://warszawa.gosc.pl/doc/1614189.Sza ... -wspolnoty

Nie bardzo wiem, co masz na mysli piszac o "gloryfikacji wspolnot na obrzezach Kosciola"?

I jak definujesz "wspolnoty na obrzezach Kosciola"? Ktos te granice Kosciola wytyczyl i pilnuje? Jakies egzaminy sa? Jak komus niedzielna Eucharystia nie wystarcza i kolko roznacowe, tylko szuka dalej, to juz automatycznie szuka na "obrzezach"?

W pewnym sensie sam sobie odpowiedziałeś. jak komuś niedzielna eucharystia nie wystarcza...
Nie będę wymieniał z nazwy żadnych wspólnot, bo nie jest moim celem wywoływanie dyskusji, kto jest w Kościele, kto jeszcze jest, a kogo już wkrótce nie będzie. Chodzi mi generalnie o jakieś grupki powoływane przez świeckich, często teologicznie niedokształconych, które wiedzą lepiej, poprawiają księzy, papieża. Na jednym z koncertów muzyki chrześcijańskiej spotkałem ludzi z grupki prowadzonej przez fachowców od manipulacji społecznej, psychologów od coachingu. Nie wiem nawet czy mieli jakiegoś asystenta kościelnego, bo potem robili jakieś całodniowe spotkanie, konferencje, wykłady i mszy tam nawet nie było. Czasami mam wrażenie, że jest sporo ludzi, którzy albo źle rozeznali swoje powołanie, albo wręcz je odrzucili i teraz na siłę chcą być takimi "świeckimi księżmi".

_________________
laudare benedicere praedicare


Wt lip 02, 2013 13:19
Zobacz profil
Post Re: Wspólnota wraca do Kościoła
brunero napisał(a):
Kael napisał(a):
Portal GN tez o tym pisal.
http://warszawa.gosc.pl/doc/1614189.Sza ... -wspolnoty

Nie bardzo wiem, co masz na mysli piszac o "gloryfikacji wspolnot na obrzezach Kosciola"?

I jak definujesz "wspolnoty na obrzezach Kosciola"? Ktos te granice Kosciola wytyczyl i pilnuje? Jakies egzaminy sa? Jak komus niedzielna Eucharystia nie wystarcza i kolko roznacowe, tylko szuka dalej, to juz automatycznie szuka na "obrzezach"?

W pewnym sensie sam sobie odpowiedziałeś. jak komuś niedzielna eucharystia nie wystarcza...

To znaczy uwazasz, ze do zycia duchowego i wspolnotowego powinna "prawdziwym katolikom" wystarczyc Eucharystia niedzielna, bo wszystko inne o herezje traca?
Chyba tego powaznie nie piszesz?
brunero napisał(a):
Nie będę wymieniał z nazwy żadnych wspólnot, bo nie jest moim celem wywoływanie dyskusji, kto jest w Kościele, kto jeszcze jest, a kogo już wkrótce nie będzie. Chodzi mi generalnie o jakieś grupki powoływane przez świeckich, często teologicznie niedokształconych, które wiedzą lepiej, poprawiają księzy, papieża.

A to juz jest wina kaplanow. A Polsce mamy ich multum. Ich glownym zadaniem jest "prowadzic ludzi do Chrystusa", a co robia? Poza sprawowaniem Sakramentow - zarabiaja pieniadze (religia w szkole), buduja i remontuja koscioly. Badzmy szczerzy: jezeli kaplan nie ma czasu na glebsza formacje wiernych i woli ich trzymac pod kluczem, zeby mu sie nie rozlezli i nie trzeba bylo ich szukac, to zle zrozumial swoje powolanie "dobrego pasterza".

Nie ma nigdzie przepisu, ze glebsza duchowosc to tylko w klasztorach, a zwykly swiecki powinien zadowolic sie rozancem i nie marudzic.

brunero napisał(a):
Na jednym z koncertów muzyki chrześcijańskiej spotkałem ludzi z grupki prowadzonej przez fachowców od manipulacji społecznej, psychologów od coachingu. Nie wiem nawet czy mieli jakiegoś asystenta kościelnego, bo potem robili jakieś całodniowe spotkanie, konferencje, wykłady i mszy tam nawet nie było. Czasami mam wrażenie, że jest sporo ludzi, którzy albo źle rozeznali swoje powołanie, albo wręcz je odrzucili i teraz na siłę chcą być takimi "świeckimi księżmi".

To byl koncert muzyki chrzescijanskiej? No to wcale nie musieli byc katolicy. Jezeli chodzisz na takie koncerty (chrzescijanskie, nie katolickie) to tez chodzisz po "obrzezach Kosciola". I na pewno juz znasz odpowiedz na swoje pytanie:
Cytuj:
Co pcha niektórych katolików do wspólnot krążących gdzieś na obrzeżach Kościoła.


Wt lip 02, 2013 13:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Re: Wspólnota wraca do Kościoła
Kael napisał(a):
brunero napisał(a):
Kael napisał(a):
Portal GN tez o tym pisal.
http://warszawa.gosc.pl/doc/1614189.Sza ... -wspolnoty

Nie bardzo wiem, co masz na mysli piszac o "gloryfikacji wspolnot na obrzezach Kosciola"?

I jak definujesz "wspolnoty na obrzezach Kosciola"? Ktos te granice Kosciola wytyczyl i pilnuje? Jakies egzaminy sa? Jak komus niedzielna Eucharystia nie wystarcza i kolko roznacowe, tylko szuka dalej, to juz automatycznie szuka na "obrzezach"?

W pewnym sensie sam sobie odpowiedziałeś. jak komuś niedzielna eucharystia nie wystarcza...

To znaczy uwazasz, ze do zycia duchowego i wspolnotowego powinna "prawdziwym katolikom" wystarczyc Eucharystia niedzielna, bo wszystko inne o herezje traca?
Chyba tego powaznie nie piszesz?
brunero napisał(a):
Nie będę wymieniał z nazwy żadnych wspólnot, bo nie jest moim celem wywoływanie dyskusji, kto jest w Kościele, kto jeszcze jest, a kogo już wkrótce nie będzie. Chodzi mi generalnie o jakieś grupki powoływane przez świeckich, często teologicznie niedokształconych, które wiedzą lepiej, poprawiają księzy, papieża.

A to juz jest wina kaplanow. A Polsce mamy ich multum. Ich glownym zadaniem jest "prowadzic ludzi do Chrystusa", a co robia? Poza sprawowaniem Sakramentow - zarabiaja pieniadze (religia w szkole), buduja i remontuja koscioly. Badzmy szczerzy: jezeli kaplan nie ma czasu na glebsza formacje wiernych i woli ich trzymac pod kluczem, zeby mu sie nie rozlezli i nie trzeba bylo ich szukac, to zle zrozumial swoje powolanie "dobrego pasterza".

Nie ma nigdzie przepisu, ze glebsza duchowosc to tylko w klasztorach, a zwykly swiecki powinien zadowolic sie rozancem i nie marudzic.

brunero napisał(a):
Na jednym z koncertów muzyki chrześcijańskiej spotkałem ludzi z grupki prowadzonej przez fachowców od manipulacji społecznej, psychologów od coachingu. Nie wiem nawet czy mieli jakiegoś asystenta kościelnego, bo potem robili jakieś całodniowe spotkanie, konferencje, wykłady i mszy tam nawet nie było. Czasami mam wrażenie, że jest sporo ludzi, którzy albo źle rozeznali swoje powołanie, albo wręcz je odrzucili i teraz na siłę chcą być takimi "świeckimi księżmi".

To byl koncert muzyki chrzescijanskiej? No to wcale nie musieli byc katolicy. Jezeli chodzisz na takie koncerty (chrzescijanskie, nie katolickie) to tez chodzisz po "obrzezach Kosciola". I na pewno juz znasz odpowiedz na swoje pytanie:
Cytuj:
Co pcha niektórych katolików do wspólnot krążących gdzieś na obrzeżach Kościoła.

Koncert wspierany i bardzo gloryfikowany właśnie przez jeden z katolickich tygodników. I nawet biskup zajrzał.

_________________
laudare benedicere praedicare


Wt lip 02, 2013 13:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Re: Wspólnota wraca do Kościoła
I nie chodzi o to, czy komuś Eucharystia wystarcza czy nie. Problem gdy zaczyna przeszkadzać!

_________________
laudare benedicere praedicare


Wt lip 02, 2013 13:34
Zobacz profil
Post Re: Wspólnota wraca do Kościoła
A to juz cos innego.
Tego kryterium "obrzezy" nie podales.


Wt lip 02, 2013 13:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Wspólnota wraca do Kościoła
Jeśli pytasz czy musieli odejść, to myślę że warto na to spojrzeć inaczej. Może musieli, aby wrócić i upewnić się w katolickiej wierze. Tak samo w pewnym sensie św. Piotrowi była potrzebna zdrada jakiej się dopuścił, a Kościołowi reformacja, jako czynnik, który skłonił hierarchie do zwołania soboru.

A czemu odeszli? W tekście jest odpowiedz. I okazuje się że ludzie mogą odejść. Myslę że warto nie patrzeć na to tylko jako coś złego samo w sobie, ale spóbować zrozumieć czemu tych ludzi pociągała duchowość protestancka. Okazuje się że zwyczajnie nie znależli oni Boga tutaj, a przez pewien czas myśleli że dobrze Go odnajdują tam, u protestantów. Można oczywiście wszystko skwitować stwierdzeniem że się pomylili, a teraz wracają. A może jednak wtedy w Kościele nikt im, konkretnie tym ludziom, nic nie zaoferował. Nie chodzi o zabawy, śpiewy, rozrywkę, chodzi o ofertę duchową, chodzi o opiekę, zrozumienie, zainteresowanie, o pokazanie bogactwa Kościoła. Warto analizować takie rzeczy, bo dziś popelnia się te same błędy co wtedy. Dziś na szczęście wielu pyta czemu, zamiast pisac tekst kogo wyklinamy, bo nie chce nam się rozmawiać i wyjaśniać tego co nie każdy wyssał z mlekiem matki. Wiara to nie monolit od urodzenia do śmierci. To cały proces. Oni wrócili, to był etap ich wiary, może dotarło do nich to, co nie dotarlo by nigdy gdyby udawali że w Kościele bylo im fajnie i nie powiedzieli głośno że tu się nie odnajdują.

Niech będzie jasne że nie popieram herezji, schizmy, przekonania że wie się lepiej. Nieraz to krytykowałem. Ale tak sao krytykuję wiarę bezmyślną, opartą na wyuczeniu w dzieciństwie co trzeba, a co nie. To prawda że takie wspólnoty czasem popadają w schizmę, to prawda że bywają miejscem przenikania zagrożeń duchowych. Ale z drugiej strony i trzeba wyraźnie napisać, to wspólnoty świeckich pogłębiają wiedzę, duchowość i pozwalają praktykować swoją wiarę w pełni. Jeśli wspólnota trzyma się Kościoła, spotyka na Eucharystii, propaguje czytanie Biblii tak jak Kościół to zaleca, jeśli stanowi miejsce gdzie młodzi i starzy spotykają się i dzielą wiarą, to nie należy się niczego obawiać.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt lip 02, 2013 20:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Wspólnota wraca do Kościoła
No cóż. Po drugiej stronie rzeki trawa zawsze wydaje się bardziej zielona...

Mnie tylko zadziwia w takiej sytuacji brak samodyscypliny. Człowiekowi do głowy wpadają różne dziwne pomysły, ale żeby zaraz za nimi iść i to tak bezkrytycznie? Może to też brak wyczucia?

Zgadzam się z WISTEM. To wszystko jest dla ludzi, także nasze błędy mogą być dobrym nauczycielem.
Bóg to nie tylko "fajerwerki", ale przede wszystkim znojna codzienność. I ona czasami najlepiej potrafi nas nakierować na proste tory wiary. I wtedy okazuje się, że nasz poczciwy katolicyzm to po prostu stabilne fundamenty, które trzymają mocno, kiedy wiatr rozdmuchuje "fajerwerki".

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Śr lip 03, 2013 13:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Re: Wspólnota wraca do Kościoła
Zgadzam się, to co zwykłe, banalne zazwyczaj jest najcenniejsze. Człowiek ma niestety tendencję do zbaczania z drogi, zwłaszcza gdy ta jest wyjątkowo prosta. Rozumiem uwiedzenie owieczek, ale że pasterze też często temu ulegają? Mam takie wrażenie, że to trochę takie pójście na łatwiznę, niech sobie poszaleją trochę owieczki, bo jak nie to nam pouciekają. Nie mamy pomysłu jak przekonać ludzi, którzy są daleko od Kościoła to wypuścimy charyzmatycznego świeckiego ze wspólnoty. tylko po jakimś czasie okazuje się, że wspólnota zamiast przyciągać nowe owieczki do Kościoła, wciąga do wspólnoty te, które już w Kościele są.

_________________
laudare benedicere praedicare


Śr lip 03, 2013 13:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Wspólnota wraca do Kościoła
Zwróćcie jednak uwagę jeszcze na coś innego. Nie zawsze chodzi o fajerwerki. Gdy czytamy Nowy Testament uderza że tam Jezus, oraz Jego uczniowie czynią ciągle jakieś znaki. Ludzie z wielką i szczerą ufnością przychodzą do Jezusa, a On jest dla nich autentyczny. Kończymy czytać i idziemy na Msze. Wchodzimy do Kościoła i nie ma już tej atmosfery. Nie ma relacji mistrz i uczeń. Jest anonimowość, czasem obawa przed rozmową z księdzem, a czasem wręcz negatywne doświadczenie po takiej rozmowie. Bez oceniania księży, którzy też nie są nadludźmi. Ale to to może niekiedy wyglądać.
Nie chodzi o dowody, fajerwerki, ale każdy z nas oczekuje czegoś więcej i to wcale nie musi być złe. Bo jak zaczniemy wymagać od siebie i innych, aby nasza wiara była większa, aby i dziś Jezus był żywy w naszym życiu, w życiu wspólnoty, sąsiada, czy nawet obcego człowieka, to faktycznie otworzymy Bogu drzwi.
Wielu liczy na fajerwerki, ale nie demonizujmy bo to droga do znikąd. Wielu zwyczajnie widzi np u protestantów te znaki, np dar języków (teraz mniejsza o to czy prawdziwy, czy nie) i tam dostrzega działanie niczym z kart Biblii. Mnie przez wiele lat udało się odkryć co nieco z bogactwa Kościoła. Dala mi to też wspólnota. Ilu jest jednak takich którzy nie widzą tego bogactwa, lub go nie doceniają. Bo niestety na pierwszy rzut oka Kościół wobec charyzmatów, śpiewów, radości itd oferuje nudną Mszę i posługę w Caritasie. Nic dziwnego że wiele katolickich wspólnot pewne wzory powiela, co nie znaczy że od razu popadają w schizmę.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr lip 03, 2013 19:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Wspólnota wraca do Kościoła
Dodam jeszcze, że czasami za odstępstwem kryje się mniej lub bardziej uświadomiony bunt wobec nakazów kościelnych, czy też bunt wobec katolickich interpretacji przykazań i przekazu ewangelicznego.
Znałem człowieka, który zastanawiał się, czy nie przejść na protestantyzm ze względu na swoje podejście do antykoncepcji.

Katolicyzm jest w wielu sprawach bardzo zasadniczy, co wynika z prostego, jak mi się wydaje, traktowania Słowa Bożego. Jeśli ktoś postrzega naukę jak zbór przykrych zakazów, to i szuka ułatwień i odpływa gdzieś w stronę protestantyzmu.

No i atmosfera wokół katolicyzmu traktowanego jako bastion ciemnogrodu, pedofilii i miejsce golenia owieczek. Dla kogoś, kto lubi czuć się "na fali" pokusa przeskoczenia gdzieś w bok może być nie do odparcia.

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Śr lip 03, 2013 21:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 12 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL