Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 20:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6
 Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
akruk napisał(a):
Przy tej okazji warto przypomnieć, jak w praktyce wyglądał "chrzest Polski" i "przyjęcie chrześcijaństwa". Mieszko ochrzcił się w 966, jego sąsiedzi, Czesi i Niemcy jeszcze wcześniej. Tymczasem w 1248 legat papieski Jakub z Leodium (Jacques Pantaléon) stwierdził, że mimo dwóch wieków ewangelizacji i formalnie chrześcijańskiego charakteru ziem śląskich, wielu mieszkańców faktycznie nie zna wiary, są chrześcijanami tylko nominalnie. Napotkał setki osób, które ani nie potrafiły mu powiedzieć, w co wierzą, ani nie znały podstawowych modlitw. Na synodzie we Wrocławiu nakazał, by duchowni w niedziele i święta odmawiali razem z ludem "Wierzę w Boga" i "Ojcze nasz", nie tylko po łacinie, ale także w językach miejscowych. Jeszcze w statutach synodów z 1406 i 1446 roku biskupi wrocławscy ponawiali zalecenia, przytaczając teksty obu podstawowych modlitw i dołączając do nich "Zdrowaś Mario". W dokumentach synodu zwołanego przez biskupa Rudolfa w 1473 znajduje się zalecenie dla spowiedników, by pytali penitenta, czy umie "Ojcze nasz", "Wierzę w Boga" i "Zdrowaś Mario". Jeśli nie, należało wiernego napomnieć, żeby się jak najprędzej nauczył tych modlitw. Pięć wieków po "chrystianizacji", pół tysiąca lat po "chrzcie"!

Podejrzewam, że gdyby dzisiaj przeprowadzić test uliczny, wyniki byłyby podobne.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn kwi 11, 2016 12:52
Zobacz profil WWW
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Johnny99 napisał(a):
Kael napisał(a):
Odznaczenie ci sie nalezy! Raz wytrzymales!


Disco polo musiałem wytrzymać raz, ale oazowe rzępolenie muszę wytrzymywać regularnie :roll:

Cytuj:
Uwazasz, ze ok byloby tolerowac cos takiego na stale? A mozesz napisac, dlaczego?


Nie, uważam, że powinniśmy dążyć do przywrócenia należytej formy liturgii, w której żadne gitary ani fleciki nie są dopuszczalne. Problem w tym, że wielu ludziom się to podoba - to nad ich świadomością powinniśmy pracować. Bojkotowanie Mszy to ucieczka od problemu. Żeby pracować nad ludźmi, trzeba ich najpierw zrozumieć.

No to napisz, jak pacujesz nad swiadomoscia liturgiczna twojej wspolnoty parafialnej, zeby zamiast spiewac piosenki oazowe zaczeli te dozwolone liturgicznie. Nie musi byc od razu choral gregorianski, choc moglby to byc twoj szczytny cel.

I nie mow mi, ze odsiedzenie w lawce co niedziele Mszy sw z repertuarem oazowym przyczynia sie do “zrozumienia twoich wspolparafian“ na tyle, zeby moc ich przekonac,ze to nie tedy droga.
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
To, co mnie “dobilo“, bylo wyswietlanie tekstow “Gloria“ i “Credo“, czyli czegos, co jeszcze niedawno bylo tabliczka mnozenia kazdego katolika od Pierwszej Komunii sw.


No ale teraz już nie jest. Więc co cię w tym "dobija"? Już lata temu pojawiały się w Kościele tezy, że Europa potrzebuje nie tyle utwierdzania w wierze, co powtórnej ewangelizacji. I to jest problem również polskiego Kościoła - księża często są niezrozumiali dla "ludu", bo mówią do niego tak, jakby zakładali, że podstawowe elementy wiary są ludowi znane i przez lud rozumiane. Czyli tak samo, jak kilkadziesiąt lat temu. A tak niestety nie jest. Dlatego tego rodzaju inicjatywy są potrzebne i nie rozumiem, dlaczego miałyby kogoś "dobijać".

Cytuj:
A niedawno, chyba w Gosciu Niedzielnym, ktos sie wyzlosliwial w felietonie, ze w Szwajcarii (albo w Niemczech) rozdawano ludziom przy wejsciu kartki z tekstem “Ojcze Nasz“.


Jak wyżej. Rozdaje się je, bo ludzie przychodzący do Kościoła już nawet i tego nie znają. Nie można więc ich traktować tak, jakby znali, bo to jedynie pogłębi wzajemną przepaść. Jeżeli Kościół w Polsce zmierza w tę stronę, to bardzo dobrze - to znaczy, że nie jest jednak aż tak oderwany od społeczeństwa.

Podziwiam twoj optymizm! Juz kilkadziesiat lat temu niektorzy ksieza mowili kazania tak, jak gdyby wszyscy mieli podstawy teologii i liturgii. Co nie bylo prawda. Ale podstawowe modlitwy byly znane powszechnie.
Czyzby byla to zasluga religii poza szkola :x ?


Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Pozostane przy swoim zdaniu, ze rozumiem ludzi, ktorzy chca swietowac, a nie traktowac Liturgii Mszy sw jako pokuty z zacisnietymi zebami.Ty wybierasz inaczej - twoja decyzja.


Pokuta również jest częścią chrześcijaństwa, nie tylko radość i świętowanie. Kto tego nie rozumie, ten nie rozumie chrześcijaństwa.

To pokutuj.
Inni pokutuja idac do bardziej odleglego kosciola (pielgrzymka!), zeby uniknac grzechu zgorszenia badz gniewu. To chyba tez jest zalecena (jezeli ... cie gorszy, to ....)
Nie kazdy ma zapedy reformatorskie i dobry kontakt z proboszczem, jak ty i zamiast cierpiec w milczeniu woli skupic sie na liturgii bez “ozdobnikow“. Szczegolnie, ze wiele parafii to faktycznie tylko jednostki administracyjne. I nie kazdy wierny chce zastepowac proboszcza w jego podstawowym powolaniu: pasterza wspolnoty.
Moze to byc pozalowania godne, ale jest lepsze, niz unikanie liturgii w ogole.
Juz pisalam: oprocz wielkich reformatorow sa zwykli zjadacze chleba. Moga sie nawet i wlaczyc, tak jak potrafia, ale ktos musi ich zainspirowac


Pn kwi 11, 2016 13:10

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
medieval_man napisał(a):
Podejrzewam, że gdyby dzisiaj przeprowadzić test uliczny, wyniki byłyby podobne.


Przypmniała mi się respondentka ulicznej sondy programu Matura To Bzdura i jej odpowiedź na pytanie Kto stworzył świat wg. Biblii i ile dni to trwało?:


- "Siedem. Ale kto... - ?"

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt kwi 12, 2016 6:42
Zobacz profil
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
JedenPost napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Podejrzewam, że gdyby dzisiaj przeprowadzić test uliczny, wyniki byłyby podobne.


Przypmniała mi się respondentka ulicznej sondy programu Matura To Bzdura i jej odpowiedź na pytanie Kto stworzył świat wg. Biblii i ile dni to trwało?:


- "Siedem. Ale kto... - ?"

Podobnie jak duży % pytanych o osoby Trójcy Świętej wymieniało - Bóg Ojciec, Syn Jezus i Maryja.....czyli rodzinka w komplecie :(


Wt kwi 12, 2016 8:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Kael napisał(a):
No to napisz, jak pacujesz nad swiadomoscia liturgiczna twojej wspolnoty parafialnej, zeby zamiast spiewac piosenki oazowe zaczeli te dozwolone liturgicznie. Nie musi byc od razu choral gregorianski, choc moglby to byc twoj szczytny cel.


Niestety, przepisy są zbyt ogólne i niejednoznaczne, a ludziom zbytnio podoba się oazowość Mszy. Potrzeba lat, by to zmienić i jedna osoba nic tu nie poradzi.

Cytuj:
I nie mow mi, ze odsiedzenie w lawce co niedziele Mszy sw z repertuarem oazowym przyczynia sie do “zrozumienia twoich wspolparafian“ na tyle, zeby moc ich przekonac,ze to nie tedy droga.


Na pewno bardziej się przyczyni, niż ostentacyjne wychodzenie - bo ono oznaczałoby, że nimi gardzę.

Cytuj:
Czyzby byla to zasluga religii poza szkola :x ?


A co to ma do tematu?

Cytuj:
To pokutuj.


Daruj sobie te dobre rady.

Cytuj:
Inni pokutuja idac do bardziej odleglego kosciola (pielgrzymka!), zeby uniknac grzechu zgorszenia badz gniewu. To chyba tez jest zalecena (jezeli ... cie gorszy, to ....)


To zła droga. Budowanie gett nie prowadzi do uniknięcia gniewu, tylko przeciwnie, jeszcze go podsyca. To widać zresztą po twoim przykładzie. Nie masz już żadnego zrozumienia dla inaczej myślących i budzą oni w tobie coraz większy gniew, w czym jakoś nie pomógł ci "churching". Wręcz przeciwnie - jeszcze twój gniew pogłębił.

Cytuj:
Nie kazdy ma zapedy reformatorskie i dobry kontakt z proboszczem


Nie każdy, ale każdy jest w stanie wytrzymać te kilka minut kazania. Zapewniam. No chyba, że uprawia "churching" już jakiś czas, więc jego nienawiść jest już tak głęboka, że faktycznie nie jest w stanie. To jednak tragiczne, a nie godne pochwały.

Cytuj:
Moze to byc pozalowania godne, ale jest lepsze, niz unikanie liturgii w ogole.


Pewnie lepsze, ale podejrzewam, że porzucanie Kościoła często jest po prostu kolejnym etapem "churchingu". Nigdy nie będzie tak, że każde kazanie będzie ci odpowiadać; nigdy nie będzie tak, że z danym księdzem będziesz się ze wszystkim zgadzać. A im bardziej wejdziesz w "churching", tym bardziej będzie cię wkurzało to, że ktoś mówi rzeczy, które ci się nie podobają. Będziesz zmieniać kościoły bez przerwy, aż w końcu uznasz, że nie da się znaleźć takiego, który by ci odpowiadał.

Cytuj:
Juz pisalam: oprocz wielkich reformatorow sa zwykli zjadacze chleba. Moga sie nawet i wlaczyc, tak jak potrafia, ale ktos musi ich zainspirowac


Zwykli zjadacze chleba dotąd potrafili się dogadać ponad podziałami politycznymi. I wielu nadal to potrafi. Niestety, są inspirowani do czegoś zupełnie innego, do wojny totalnej - nie tylko przez polityków, ale także przez m.in. takich ludzi, jak ty (również przez księży). Tymczasem należy ich inspirować do czegoś wręcz przeciwnego, a nie jeszcze podburzać.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 12, 2016 8:32
Zobacz profil
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Johnny99 napisał(a):
Kael napisał(a):
No to napisz, jak pacujesz nad swiadomoscia liturgiczna twojej wspolnoty parafialnej, zeby zamiast spiewac piosenki oazowe zaczeli te dozwolone liturgicznie. Nie musi byc od razu choral gregorianski, choc moglby to byc twoj szczytny cel.


Niestety, przepisy są zbyt ogólne i niejednoznaczne, a ludziom zbytnio podoba się oazowość Mszy. Potrzeba lat, by to zmienić i jedna osoba nic tu nie poradzi.

Czyli widze, ze nic nawet nie probowales. . Nawet porozmawiac z innymi parafianami, ktorych widzisz co tydzien. . Albo z proboszczem, zeby np zmienic repertuar (czy tet styl) np na Sumie niedzielnej.
Tzn teoria ok, a praktyka..... No to . KTOS powinien.A jak nie, to niech grzecznie chodzi do swojej parafii, gdzie jest przez przypadek, a nie np do dominikanow badz kapucynow.
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
I nie mow mi, ze odsiedzenie w lawce co niedziele Mszy sw z repertuarem oazowym przyczynia sie do “zrozumienia twoich wspolparafian“ na tyle, zeby moc ich przekonac,ze to nie tedy droga.


Na pewno bardziej się przyczyni, niż ostentacyjne wychodzenie - bo ono oznaczałoby, że nimi gardzę.

Czy ja pisze o ostentacyjnym wychodzeniu? Raczej o cichym zamieraniu kiedys pelnych kosciolow. Z roznych powodow. Np braku realnej komunikacji miedzy wiernymi i kaplanami. Kazdy robi co chce. Tak to sie zadna rodzina (parafiakna tez)nie ostanie.
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Czyzby byla to zasluga religii poza szkola :x ?


A co to ma do tematu?

Ma o tyle, ze jeszcze 30, a nawet 20 lat temu, nie widzialam w zadnym z kosciolow tekstow podstawowych modlitw na wyswietlaczu.Co sie radykalnie zmienilo w tym czasie? Religia wrocila do szkol. Ale moze po prostu przepasc miedzy klerem a swieckimi, mimo obecnosci w szkolach, poglebila sie jeszcze bardziej?


Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Inni pokutuja idac do bardziej odleglego kosciola (pielgrzymka!), zeby uniknac grzechu zgorszenia badz gniewu. To chyba tez jest zalecena (jezeli ... cie gorszy, to ....)


To zła droga. Budowanie gett nie prowadzi do uniknięcia gniewu, tylko przeciwnie, jeszcze go podsyca. To widać zresztą po twoim przykładzie. Nie masz już żadnego zrozumienia dla inaczej myślących i budzą oni w tobie coraz większy gniew, w czym jakoś nie pomógł ci "churching". Wręcz przeciwnie - jeszcze twój gniew pogłębił.

Gniew? Wiesz, ja uprawiam churching o tyle, ze zeby byc na niedzielnej Mszy sw, musze pojechac czasem do sasiedniego kosciola. . Spotykam tam tego samego ksiedza i jestem bardzo wdzieczna za jego posluge. Ale tez i onnie traktuje swojej poslugi jak najemnik. Moze mam szczescie.
Przyznam, ze bywali i inni, ktorzy mnie przerazali swoja postawa. Na szczescie, stosunkowo szybko znikali.

Ja po prostu jestem za wolnoscia wyboru.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Nie kazdy ma zapedy reformatorskie i dobry kontakt z proboszczem


Nie każdy, ale każdy jest w stanie wytrzymać te kilka minut kazania. Zapewniam. No chyba, że uprawia "churching" już jakiś czas, więc jego nienawiść jest już tak głęboka, że faktycznie nie jest w stanie. To jednak tragiczne, a nie godne pochwały.

Alez dlaczego zaraz nienawisc? Dlaczego zaraz szufladkujesz ludzi, ktorzy czuja sie zbyt bezsilni (jak ity), zeby zmienic cos, co im zgrzyta, a maja mozliwosc odnalezienia duchowej przystani np u kapucynow bez parafii.
Moze stoczyli w swoim zyciu juz tyle bojow, ze chca po prostu spokoju?
Ty tez. Tyle, ze ty milczysz i zaciskasz zeby, a oni nie zaciskaja, bo nie musza.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Juz pisalam: oprocz wielkich reformatorow sa zwykli zjadacze chleba. Moga sie nawet i wlaczyc, tak jak potrafia, ale ktos musi ich zainspirowac


Zwykli zjadacze chleba dotąd potrafili się dogadać ponad podziałami politycznymi. I wielu nadal to potrafi. Niestety, są inspirowani do czegoś zupełnie innego, do wojny totalnej - nie tylko przez polityków, ale także przez m.in. takich ludzi, jak ty (również przez księży). Tymczasem należy ich inspirować do czegoś wręcz przeciwnego, a nie jeszcze podburzać.

No to zacznij ich inspirowac! Zatrzymaj churching sprawiajac, ze chocby twoja parafia stanie sie przyjazna dla wszystkich. Otworz kawiarenke po Mszy sw, zebyscie sie mogli spotkac i pogadac, poznaj swoich sasiadow z lawki, zaproponuj cos dla mlodziezy, wstap do choru, wesprzyj ksiedza w swieckich sprawach, zeby mial czas na duszpasterstwo i liturgie, stworz krag liturgiczny...
Na pewno cos mozesz zrobic, a nie wytykac innym wyimaginowane “gniew i nienawisc“.

Ja mysle, ze to po prostu zmeczenie i rezygnacja.


Wt kwi 12, 2016 10:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Kael napisał(a):
Czyli widze, ze nic nawet nie probowales


Nie będę dociekał, skąd wiesz, że nic nie próbowałem, ale musisz mieć jakieś dojścia, skoro nawet w dusze i sumienia ludzkie masz taki wgląd, jaki wynika z niektórych twoich postów.

Cytuj:
Tzn teoria ok, a praktyka..... No to . KTOS powinien.A jak nie, to niech grzecznie chodzi do swojej parafii, gdzie jest przez przypadek, a nie np do dominikanow badz kapucynow.


Nie ma przypadków. Jesteś odpowiedzialna nie tylko za ludzi, których sama sobie skrupulatnie wybierzesz, tak, żeby ci odpowiadali.

A co do meritum - tak, niech robi przynajmniej tyle. Oczywiście, nikt nikomu nie broni chodzić do dominikanów, ale to nie powinna być reguła.

Cytuj:
Czy ja pisze o ostentacyjnym wychodzeniu? Raczej o cichym zamieraniu kiedys pelnych kosciolow. Z roznych powodow. Np braku realnej komunikacji miedzy wiernymi i kaplanami. Kazdy robi co chce. Tak to sie zadna rodzina (parafiakna tez)nie ostanie.


Właśnie. Każdy robi co chce - np. idzie sobie do innego kościoła, bo w tym słyszy co innego, niż by chciał usłyszeć.

Cytuj:
Ma o tyle, ze jeszcze 30, a nawet 20 lat temu, nie widzialam w zadnym z kosciolow tekstow podstawowych modlitw na wyswietlaczu.Co sie radykalnie zmienilo w tym czasie? Religia wrocila do szkol. Ale moze po prostu przepasc miedzy klerem a swieckimi, mimo obecnosci w szkolach, poglebila sie jeszcze bardziej?


O religii w szkołach są inne tematy.

Cytuj:
Ja po prostu jestem za wolnoscia wyboru.


Ktoś, kto nie jest w stanie wytrzymać - nawet przez kilka minut - niczego spoza wąskiego zakresu treści przez niego akceptowanych, wcale nie jest wolny.

Cytuj:
Alez dlaczego zaraz nienawisc?


Bo tak to się nazywa.

Cytuj:
Dlaczego zaraz szufladkujesz ludzi, ktorzy czuja sie zbyt bezsilni (jak ity), zeby zmienic cos, co im zgrzyta, a maja mozliwosc odnalezienia duchowej przystani np u kapucynow bez parafii.


To, że ci coś zgrzyta, może na ciebie wpłynąć, może cię czegoś nauczyć. Rozumne życie nie polega na tym, że budujemy wokół siebie pluszową zaporę, odcinając się od wszelkich treści, które nam nie odpowiadają. To jest życie rozpieszczonych dzieci.

Cytuj:
Moze stoczyli w swoim zyciu juz tyle bojow, ze chca po prostu spokoju?


Patrz wyżej. Ja np. jestem spokojny - właśnie dlatego, że nigdy nie zacząłem uprawiać "churchingu". Natomiast kto raz wyszedł w trakcie kazania, ten już zawsze będzie wychodził - już nigdy nie zaakceptuje czegoś innego niż to, z czym się zgadza. Zresztą, to przecież widać - czy Polska jest coraz bardziej spokojna, czy coraz mniej spokojna, jak uważasz?

Cytuj:
Ty tez. Tyle, ze ty milczysz i zaciskasz zeby, a oni nie zaciskaja, bo nie musza.


Ja nie idę na Mszę po to, żeby zaznać spokoju. Nie do tego Msza "służy".

Cytuj:
No to zacznij ich inspirowac! Zatrzymaj churching sprawiajac, ze chocby twoja parafia stanie sie przyjazna dla wszystkich. Otworz kawiarenke po Mszy sw, zebyscie sie mogli spotkac i pogadac, poznaj swoich sasiadow z lawki, zaproponuj cos dla mlodziezy, wstap do choru, wesprzyj ksiedza w swieckich sprawach, zeby mial czas na duszpasterstwo i liturgie, stworz krag liturgiczny...


Cóżeś się mnie tak uczepiła? Akurat moja parafia ma się pod tym względem całkiem nieźle. Nie znam też nikogo, kto uprawia "churching". Więc "zatrzymuję" go m.in. właśnie za pomocą tej dyskusji.

Cytuj:
Na pewno cos mozesz zrobic, a nie wytykac innym wyimaginowane “gniew i nienawisc“.


Tak, mogę, mogę np. prowadzić z tobą tę rozmowę. Ja nie wytykam, ja się troszczę.

Cytuj:
Ja mysle, ze to po prostu zmeczenie i rezygnacja.


Może, ale to nie są odczucia neutralne. Nie znasz powiedzenia, że do zwycięstwa zła wystarczy, by dobrzy ludzie nic nie robili?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 12, 2016 11:40
Zobacz profil
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Cytuj:
Potrzeba lat, by to zmienić i jedna osoba nic tu nie poradzi.

Napisal Johnny. Z tego wyciagnelam moje wnioski. Moze niesluszne.

Cytuj:
Właśnie. Każdy robi co chce - np. idzie sobie do innego kościoła, bo w tym słyszy co innego, niż by chciał usłyszeć
.
Cytuj:
Ktoś, kto nie jest w stanie wytrzymać - nawet przez kilka minut - niczego spoza wąskiego zakresu treści przez niego akceptowanych, wcale nie jest wolny.

Wiesz, kiedys bylam 2 albo 3 razy w tym samym kosciele w Polsce na wakacjach. Pomijajac pewne szczegolne cechy ksiedza, we wszystkich przypadkach kazanie bylo o aborcji. Dowiedzialam sie, ze wlasnie byl to ulubiony konik ksiedza.

Moze wlasnie ktos nie chce tego waskiego zakresu tresci, ktore interesuja proboszcza, a chce posluchac czegos, co mu faktycznie poszerzy horyzonty, przyblizy Ewangelie itp? W koncu ksiadz to fachowiec po studiach wlasnie w tym zakresie.

Ale chyba odeszlismy daleko od akcji feministek?


Wt kwi 12, 2016 12:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Kael napisał(a):
Moze wlasnie ktos nie chce tego waskiego zakresu tresci, ktore interesuja proboszcza, a chce posluchac czegos, co mu faktycznie poszerzy horyzonty, przyblizy Ewangelie itp? W koncu ksiadz to fachowiec po studiach wlasnie w tym zakresie.


Może. A może właśnie dlatego, że nie chce słyszeć o aborcji, należy mu o tym mówić w kościele.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 12, 2016 12:41
Zobacz profil
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Wiesz co, jezeli sprowadzasz Ewangelie do aborcji i uwazasz, ze jest to jej centralny punkt, to faktycznie, zadna seria kazan ciebie nie odstraszy.
Jak to ktos napisal? O aborcji sa inne watki.


Wt kwi 12, 2016 12:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Kael napisał(a):
Wiesz co, jezeli sprowadzasz Ewangelie do aborcji i uwazasz, ze jest to jej centralny punkt, to faktycznie, zadna seria kazan ciebie nie odstraszy.


Nie sprowadzam, ale Ewangelia dotyczy każdego aspektu życia.

Ale rzeczywiście, żadna seria kazań mnie nie odstraszy.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 12, 2016 12:49
Zobacz profil
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Profanacja i "profanacja"...
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-sw ... lakow.html
Dziś kuria białostocka przeprosiła za niedopatrzenie administracji parafialnej.


Wt kwi 19, 2016 10:41
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL