Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 12:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie 
Autor Wiadomość
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Alus jak zwykle szukająca dziury w całym pisze:

Cytuj:
Cytuj:
A wpolityce klasyka chrześcijaństwa - przy okazji dziwacznego zachowania p. Anny okazji dowalić TVN, GW, ks Sowie, Morozowskiemu.



Tak....bo tylko ci po jednej stronie posiedli monopol na prawdę, więc mają obowiązek dowalić "głupim gadającym głupoty"....jakież to chrześcijańskie....
Jezus piętnuję jedynie obłudną pychę wszechwiedzących faryzeuszy.....i przestrzega ich a kto by mu rzekł BEZBOŻNIKU, podlega karze piekła ognistego.(Mt 5,21-26)


A więc pytam:


Kto komu powiedział BEZBOŻNIKU?!?!?


Pt kwi 08, 2016 16:16
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
gita napisał(a):
Alus jak zwykle szukająca dziury w całym pisze:

Cytuj:
Cytuj:
A wpolityce klasyka chrześcijaństwa - przy okazji dziwacznego zachowania p. Anny okazji dowalić TVN, GW, ks Sowie, Morozowskiemu.



Tak....bo tylko ci po jednej stronie posiedli monopol na prawdę, więc mają obowiązek dowalić "głupim gadającym głupoty"....jakież to chrześcijańskie....
Jezus piętnuję jedynie obłudną pychę wszechwiedzących faryzeuszy.....i przestrzega ich a kto by mu rzekł BEZBOŻNIKU, podlega karze piekła ognistego.(Mt 5,21-26)


A więc pytam:


Kto komu powiedział BEZBOŻNIKU?!?!?

Zapomniałaś już jak cieszyły cię kpiny księdza prowadzącego KŻR w Twojej parafii z byłej posłanki i jej siedzenia na mszach w pierwszych ławkach kościoła.


N kwi 10, 2016 9:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Pani Kociszewska z portalu na którym gościmy tak pisze na Facebooku:
Cytuj:
Komunikatu wysłuchałam znienacka dzisiaj (tydzień temu nie było), w ramach ogłoszeń. I powiem tylko tyle: nie da się w tej atmosferze nie odbierać go politycznie. Straszliwie nie pasuje do Eucharystii. I daję słowo, nie wiem, czy bym wytrwała w Kościele, w którym bym to miała codziennie. To musi być straszliwy krzyż.


https://www.facebook.com/joannamkociszewska
Nadmieniam ,że jestem przeciwniczką zmiany ustawy. Bog dał człowiekowi wolnośc.Także wolność do złych wyborów.


N kwi 10, 2016 12:14
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 11, 2015 20:55
Posty: 187
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Alus napisał(a):
Cytuj:
Komuś się pomyliły zasady dobrego wychowania z zasadami uległości i karności. Słuchaj i stul dziób, a oceniać to sobie możesz prywatnie, na uboczu. A nie wtedy, jak waadza cię z wysoka poucza.

Nie chodzi o dobre wychowanie w potocznym zrozumieniu, chodzi o zrozumienie czym jest kościół, cerkiew, zbór, synagoga - to domy Boga.
Zatem nie miejsce na protesty polityczne czy w kwestiach społecznych.....można sobie dowolnie protestować wokół świątyń.

Zbór to dla nas ogół członków parafii, społeczność, wspólnota; a nie budynek. Akurat w tej kwestii dość dobry art jest w polskiej Wikipedii.


Cytuj:
3)Uważam, że zakłócanie jakiegokolwiek nabożeństwa przez osoby z zewnątrz, z poza wspólnoty (a była to typowa ustawka, podobnie jak kilka innych) jest zwykłym świństwem najlepszego sortu.

Dokładnie.[/quote]
Nabożeństwa są wiecami partyjnymi i służą po prostu omijaniu ustawy o partiach politycznych. Jeśli jest w tu jakieś świństwo to jest nim wykorzystywanie religii przez liderów największej polskiej organizacji religijnej. Jeżeli wolność kultu jest nadużywana to wywołuje to reakcje. Polski Kościół rzymskokatolicki uważa, że ma prawo uczestniczyć w polityce - i uważam, że słusznie, ma prawo - ale nie widzę powodu by organizowane przezeń zebrania były traktowane w jakikolwiek inny sposób, niż zebrania każdej innej partii politycznej. Prawa, to są też i obowiązki. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Robić polityczne wiece na zamówienie takiej czy innej partii i wołać o wolności kultu.


N kwi 10, 2016 22:17
Zobacz profil
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Andrzej67 napisał(a):
Nabożeństwa są wiecami partyjnymi i służą po prostu omijaniu ustawy o partiach politycznych. Jeśli jest w tu jakieś świństwo to jest nim wykorzystywanie religii przez liderów największej polskiej organizacji religijnej. Jeżeli wolność kultu jest nadużywana to wywołuje to reakcje. Polski Kościół rzymskokatolicki uważa, że ma prawo uczestniczyć w polityce - i uważam, że słusznie, ma prawo - ale nie widzę powodu by organizowane przezeń zebrania były traktowane w jakikolwiek inny sposób, niż zebrania każdej innej partii politycznej. Prawa, to są też i obowiązki. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Robić polityczne wiece na zamówienie takiej czy innej partii i wołać o wolności kultu.
To ma usprawiedliwiać incydent w kościele sw. Anny w W-wie? Bo to zwykłe nabożeństwo było. Bohaterka skandalu poszła na nie specjalne zwołując przedtem prasę. Na co dzień nie zaglada na nabożeństwa katolickie. Ten list kilku biskupów nie był żadną polityką. Przypomnieli o nauce KK, wyciagneli z tego pewne wnioski i w idiotyczny sposób w równie idiotyczny moment ogłosili swoim wiernym. To, ze biskupi zachowali się jak dzieci w niczym nie usprawiedliwia prowokatorki.


Pn kwi 11, 2016 6:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Kael napisał(a):
To sie wyzwalaj. Nie kazdy ma sily i możliwości


Siły i możliwości na co? Na wytrzymanie na Mszy Św. godzinę raz w tygodniu? Nie bądź śmieszna. W mojej okolicy kiedyś na Mszy Św. przygrywał jakiś zespół weselny, w estetyce bardzo silnie discopolowej. I wytrzymałem 8) (choć miałem ochotę pójść na skargę, ale ostatecznie nie poszedłem, bo to była sąsiednia parafia). Więc nikt mi nie wmówi, że się nie da.

Cytuj:
Znajomych wybierasz chyba nie wedlug klucza jednostki administracyjnej?


Nie wszystkich znajomych się wybiera. Np. nie wybierasz sąsiadów albo współpracowników - i jak ktoś nie jest w stanie z tym żyć, to jest naprawdę biedny i musi nad sobą popracować.

Cytuj:
To sprobuj wyjsc na ambone. Zamiast proboszcza.
KPK ci na to nie pozwoli, a ja wlasnie o tym pisze: kto ma prawo do gloszenia homilii w kosciele.


Ale dlaczego miałbym wychodzić na ambonę? :shock: To nie moja rola. Ja jestem świeckim, moja misja realizuje się w inny sposób.

Cytuj:
Napisalam wyzej: sa przypadki beznadziejne.


Być może, ale tego nigdy nie wiadomo na pewno.

Cytuj:
Naprawde rozumiem ludzi, ktorzy nie chca tego wysluchiwac tydzien w tydzien, jezeli wiedza, ze w parafii obok moga wyniesc cos wiecej.


Słuchanie ludzi, z którymi się nie zgadzasz, może być naprawdę bardziej inspirujące, niż słuchanie tych, którzy potwierdzają twoje stanowisko.

Zresztą, trudno się odnieść do tego, co piszesz, bez konkretów. W ogóle mam wrażenie, że problem politycznych kazań jest wyolbrzymiany. Chodzę do kościoła od zawsze. Większość życia spędziłem w Polsce południowej i wschodniej - czyli tej najbardziej "pisoskiej". I naprawdę ciężko mi sobie przypomnieć jakieś ewidentnie "polityczne" kazania. Najdalej pod tym względem szły kazania w jakiś górskich kapliczkach - tam poprawność polityczna często w ogóle nie obowiązuje. Ale nie przypominam sobie, by komuś to przeszkadzało, zwłaszcza, że w górach panuje swobodna, luźna atmosfera, ludzie potrafią się śmiać, rozumieją lokalną specyfikę, nawet ostre sformułowania nie miały w sobie nic z nienawiści (pamiętam starego księdza z Turbacza, polemizującego z Tischnerem - 'oj, Józiu, Józiu!" - albo z Tygodnikiem Powszechnym - "nawróćcie się!"). Przynajmniej było tak w czasach, kiedy na takich Mszach bywałem - nie wiem, może dzisiaj już nawet do moich gór spłynęła mentalność, którą ty reprezentujesz. Może dzisiaj połowa turystów zaczęła omijać kapliczki w górach, bo nie może znieść tego, że usłyszy tam coś niemiłego pod adresem PO, choćby żartem. Ale jestem przekonany, że to bardzo niedobrze i bardzo niechrześcijańsko. Musimy te podziały przekroczyć, a nie je utwardzać.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn kwi 11, 2016 8:03
Zobacz profil
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Musimy te podziały przekroczyć, a nie je utwierdzać - tylko w jaki sposób?
Dziś Magierowski tłumaczy dwa różne przemówienia Dudy i Kaczyńskiego były skierowane do różnych słuchaczy.


Pn kwi 11, 2016 8:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Alus napisał(a):
Musimy te podziały przekroczyć, a nie je utwierdzać - tylko w jaki sposób?


Można zacząć od nierobienia ostentacyjnych performance'ów z wychodzeniem w trakcie Mszy.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn kwi 11, 2016 8:17
Zobacz profil
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Johnny99 napisał(a):
Alus napisał(a):
Musimy te podziały przekroczyć, a nie je utwierdzać - tylko w jaki sposób?


Można zacząć od nierobienia ostentacyjnych performance'ów z wychodzeniem w trakcie Mszy.

Ostentacyjne wychodzenie z Mszy to epizod w wykonaniu ludzi, którzy na co dzień omijają świątynie wielkim łukiem.


Pn kwi 11, 2016 8:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Polityczny churching też miałem na myśli.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn kwi 11, 2016 8:33
Zobacz profil
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Johnny99 napisał(a):
Kael napisał(a):
To sie wyzwalaj. Nie kazdy ma sily i możliwości


Siły i możliwości na co? Na wytrzymanie na Mszy Św. godzinę raz w tygodniu? Nie bądź śmieszna. W mojej okolicy kiedyś na Mszy Św. przygrywał jakiś zespół weselny, w estetyce bardzo silnie discopolowej. I wytrzymałem 8) (choć miałem ochotę pójść na skargę, ale ostatecznie nie poszedłem, bo to była sąsiednia parafia). Więc nikt mi nie wmówi, że się nie da.

Odznaczenie ci sie nalezy! Raz wytrzymales!
Uwazasz, ze ok byloby tolerowac cos takiego na stale? A mozesz napisac, dlaczego?
Ja uwazam, ze o jakosc liturgii powinni martwic sie takze parafianie.

Johnny99 napisał(a):

Cytuj:
Naprawde rozumiem ludzi, ktorzy nie chca tego wysluchiwac tydzien w tydzien, jezeli wiedza, ze w parafii obok moga wyniesc cos wiecej.


Słuchanie ludzi, z którymi się nie zgadzasz, może być naprawdę bardziej inspirujące, niż słuchanie tych, którzy potwierdzają twoje stanowisko.

Zresztą, trudno się odnieść do tego, co piszesz, bez konkretów. W ogóle mam wrażenie, że problem politycznych kazań jest wyolbrzymiany. Chodzę do kościoła od zawsze. Większość życia spędziłem w Polsce południowej i wschodniej - czyli tej najbardziej "pisoskiej". I naprawdę ciężko mi sobie przypomnieć jakieś ewidentnie "polityczne" kazania. Najdalej pod tym względem szły kazania w jakiś górskich kapliczkach - tam poprawność polityczna często w ogóle nie obowiązuje. Ale nie przypominam sobie, by komuś to przeszkadzało, zwłaszcza, że w górach panuje swobodna, luźna atmosfera, ludzie potrafią się śmiać, rozumieją lokalną specyfikę, nawet ostre sformułowania nie miały w sobie nic z nienawiści (pamiętam starego księdza z Turbacza, polemizującego z Tischnerem - 'oj, Józiu, Józiu!" - albo z Tygodnikiem Powszechnym - "nawróćcie się!"). Przynajmniej było tak w czasach, kiedy na takich Mszach bywałem - nie wiem, może dzisiaj już nawet do moich gór spłynęła mentalność, którą ty reprezentujesz. Może dzisiaj połowa turystów zaczęła omijać kapliczki w górach, bo nie może znieść tego, że usłyszy tam coś niemiłego pod adresem PO, choćby żartem. Ale jestem przekonany, że to bardzo niedobrze i bardzo niechrześcijańsko. Musimy te podziały przekroczyć, a nie je utwardzać.

No coz. Ostatnie 2-3 kazania w Polsce, ktore slyszalam w mojej przykladowej parafii nie byly inspirujace. Jedno bylo ewidentnie polityczne i grajace na negatywnych emocjach (rzady PO), a ostatnie bylo infantylne, z wyswietlanymi na ekranie slajdami z teza, ktora sluchaczom chcial wbic do glowy stosunkowo mlody kaplan.
To, co mnie “dobilo“, bylo wyswietlanie tekstow “Gloria“ i “Credo“, czyli czegos, co jeszcze niedawno bylo tabliczka mnozenia kazdego katolika od Pierwszej Komunii sw.
A niedawno, chyba w Gosciu Niedzielnym, ktos sie wyzlosliwial w felietonie, ze w Szwajcarii (albo w Niemczech) rozdawano ludziom przy wejsciu kartki z tekstem “Ojcze Nasz“. Widac polski Kosciol podaza w te sama strone...

I pozostane przy swoim zdaniu, ze rozumiem ludzi, ktorzy chca swietowac, a nie traktowac Liturgii Mszy sw jako pokuty z zacisnietymi zebami.Ty wybierasz inaczej - twoja decyzja.


Pn kwi 11, 2016 10:51
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Przy tej okazji warto przypomnieć, jak w praktyce wyglądał "chrzest Polski" i "przyjęcie chrześcijaństwa". Mieszko ochrzcił się w 966, jego sąsiedzi, Czesi i Niemcy jeszcze wcześniej. Tymczasem w 1248 legat papieski Jakub z Leodium (Jacques Pantaléon) stwierdził, że mimo dwóch wieków ewangelizacji i formalnie chrześcijańskiego charakteru ziem śląskich, wielu mieszkańców faktycznie nie zna wiary, są chrześcijanami tylko nominalnie. Napotkał setki osób, które ani nie potrafiły mu powiedzieć, w co wierzą, ani nie znały podstawowych modlitw. Na synodzie we Wrocławiu nakazał, by duchowni w niedziele i święta odmawiali razem z ludem "Wierzę w Boga" i "Ojcze nasz", nie tylko po łacinie, ale także w językach miejscowych. Jeszcze w statutach synodów z 1406 i 1446 roku biskupi wrocławscy ponawiali zalecenia, przytaczając teksty obu podstawowych modlitw i dołączając do nich "Zdrowaś Mario". W dokumentach synodu zwołanego przez biskupa Rudolfa w 1473 znajduje się zalecenie dla spowiedników, by pytali penitenta, czy umie "Ojcze nasz", "Wierzę w Boga" i "Zdrowaś Mario". Jeśli nie, należało wiernego napomnieć, żeby się jak najprędzej nauczył tych modlitw. Pięć wieków po "chrystianizacji", pół tysiąca lat po "chrzcie"!


Pn kwi 11, 2016 11:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
akruk napisał(a):
Napotkał setki osób, które ani nie potrafiły mu powiedzieć, w co wierzą, ani nie znały podstawowych modlitw.


O wa. Coś mi się zdaje, że dzisiaj byłoby podobnie :razz:

Cytuj:
W dokumentach synodu zwołanego przez biskupa Rudolfa w 1473 znajduje się zalecenie dla spowiedników, by pytali penitenta, czy umie "Ojcze nasz", "Wierzę w Boga" i "Zdrowaś Mario". Jeśli nie, należało wiernego napomnieć, żeby się jak najprędzej nauczył tych modlitw.


Doskonały pomysł, który warto byłoby zastosować również dzisiaj - biorąc pod uwagę fakt, ilu de facto niewierzących spowiada się tylko po to, by móc wziąć ślub kościelny albo zostać chrzestnym. Z "Ojcze Nasz" jeszcze by sobie może poradzili, ale głowę sobie dam uciąć, że co najmniej połowa formalnych polskich katolików nie dałaby sobie rady z "Wierzę w Boga", na pewno nie bez błędów :roll:

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn kwi 11, 2016 11:55
Zobacz profil
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Znacie? No to poczytajcie. :arrow:

Dialog pomiędzy nowo nawróconym ku Chrystusowi a jego niewierzącym przyjacielem:

- Tak więc nawróciłeś się ku Chrystusowi?

- Tak.

- W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. Powiedz mi, w jakim kraju się narodził?

- Nie wiem.

- Ile miał lat, gdy umarł?

- Nie wiem.

- Wiesz przynajmniej, ile kazań wygłosił?

- Nie wiem.

- Prawdę mówiąc, wiesz bardzo mało jak na człowieka, który twierdzi, że nawrócił się ku Chrystusowi.

- Masz rację. Wstydzę się, że tak mało o Nim wiem. Ale jednak coś o Nim wiem. Przed trzema laty byłem pijakiem. Miałem długi. Moja rodzina rozpadała się. Moja żona i dzieci bały się moich nocnych powrotów do domu. A teraz przestałem pić, nie mam długów, nasz dom jest szczęśliwym domem, dzieci z tęsknotą wypatrują co wieczór mojego powrotu. Wszystko to zrobił dla mnie Chrystus. I to jest to, co wiem o Chrystusie.

Znać naprawdę, znaczy zostać przemienionym przez to, co się zna.


Pn kwi 11, 2016 12:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prowokacja w kościele św. Anny w Warszawie
Kael napisał(a):
Odznaczenie ci sie nalezy! Raz wytrzymales!


Disco polo musiałem wytrzymać raz, ale oazowe rzępolenie muszę wytrzymywać regularnie :roll:

Cytuj:
Uwazasz, ze ok byloby tolerowac cos takiego na stale? A mozesz napisac, dlaczego?


Nie, uważam, że powinniśmy dążyć do przywrócenia należytej formy liturgii, w której żadne gitary ani fleciki nie są dopuszczalne. Problem w tym, że wielu ludziom się to podoba - to nad ich świadomością powinniśmy pracować. Bojkotowanie Mszy to ucieczka od problemu. Żeby pracować nad ludźmi, trzeba ich najpierw zrozumieć.

Cytuj:
To, co mnie “dobilo“, bylo wyswietlanie tekstow “Gloria“ i “Credo“, czyli czegos, co jeszcze niedawno bylo tabliczka mnozenia kazdego katolika od Pierwszej Komunii sw.


No ale teraz już nie jest. Więc co cię w tym "dobija"? Już lata temu pojawiały się w Kościele tezy, że Europa potrzebuje nie tyle utwierdzania w wierze, co powtórnej ewangelizacji. I to jest problem również polskiego Kościoła - księża często są niezrozumiali dla "ludu", bo mówią do niego tak, jakby zakładali, że podstawowe elementy wiary są ludowi znane i przez lud rozumiane. Czyli tak samo, jak kilkadziesiąt lat temu. A tak niestety nie jest. Dlatego tego rodzaju inicjatywy są potrzebne i nie rozumiem, dlaczego miałyby kogoś "dobijać".

Cytuj:
A niedawno, chyba w Gosciu Niedzielnym, ktos sie wyzlosliwial w felietonie, ze w Szwajcarii (albo w Niemczech) rozdawano ludziom przy wejsciu kartki z tekstem “Ojcze Nasz“.


Jak wyżej. Rozdaje się je, bo ludzie przychodzący do Kościoła już nawet i tego nie znają. Nie można więc ich traktować tak, jakby znali, bo to jedynie pogłębi wzajemną przepaść. Jeżeli Kościół w Polsce zmierza w tę stronę, to bardzo dobrze - to znaczy, że nie jest jednak aż tak oderwany od społeczeństwa.

Cytuj:
Pozostane przy swoim zdaniu, ze rozumiem ludzi, ktorzy chca swietowac, a nie traktowac Liturgii Mszy sw jako pokuty z zacisnietymi zebami.Ty wybierasz inaczej - twoja decyzja.


Pokuta również jest częścią chrześcijaństwa, nie tylko radość i świętowanie. Kto tego nie rozumie, ten nie rozumie chrześcijaństwa.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn kwi 11, 2016 12:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL