Co to ma wspólnego z tematem dyskusji? Cierpisz na jakąś obsesję na punkcie Tuska?

Abyś wiedział co cytujesz....bo bez znajomości całości równie prawdziwe jest zdanie z Biblii "Boga nie ma.."
http://www.miesiecznik.znak.com.pl/6792 ... rozlamany/

No coz spin. Straciles u mnie wiarygodnosc.
Ty machasz komus tylko lewa reka i od dolu? Jak sie nie ma argumentow pro, to sie wraa do "a u was Murzynow bija". Typowe dla prawactwa.
Zalosne.

Tuska opluwasz za gest. A co z Janem Pawłem II???

"Moi drodzy, niech cały Białystok usłyszy i cała Polska - Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
(...) Cieszę się, że jest w was duma, z tego powodu, że jesteście chrześcijanami; z tego powodu, że jesteście wyznawcami Chrystusa.
(..) Słowo, które chciałbym, aby wybrzmiało w waszym sercu.
Wciąż trwamy w okresie wielkanocnym, dlatego na sytuację w jakiej się znajdujemy, patrzmy proszę przez pryzmat zmartwychwstania. Przez pryzmat największej z tajemnic, przez pryzmat misterium, które jest szczytem ewangelii. Wielkanoc, to katolickie arcyświęto, to święto zwycięstwa, to święto, które doskonale koresponduje ze starotestamentalną Paschą, czyli przejście z niewoli ku wolności. I w Passze, a zarazem zmartwychwstaniu, odnajdujemy takie wartości, których nie sposób nie znaleźć w naszej nacjonalistycznej działalności. Nie sposób nie znaleźć: męstwa, bezkompromisowości, odrzucenia bierności, tchórzostwa, zerwania pęt niewoli, czy wyzwolenia ze służalstwa kłamstwu, czy wyzwolenia ze służalstwa zbrodniarzom, którzy uderzają w wolność człowieka, a którzy pałętają się zarówno z Zachodu jak i ze Wschodu.
To jest misterium zmartwychwstania, misterium Wielkanocy, misterium, które jest źródłem i szczytem w naszej chrześcijańskiej działalności.
(...) Niewola egipska posiada swoją ponadczasową analogię, którą odnajdujemy w Polsce i w Kościele XXI w. I proszę, byście przez ten ponadczasowy, biblijny przekaz popatrzyli na wszystkie kolejne słowa, które dzisiaj wypowiem. Popatrzcie przez pryzmat Zmartwychwstania, przez pryzmat Paschy, przez pryzmat niewoli egipskiej, przez pryzmat wyzwolenia z uciemiężenia ku wolności.
(...) Największą zatem przeszkodą na drodze ruchu wolnościowego, ruchu poszukującego Prawdy, ruchu dążącego do umocnienia narodu nie są oligarchowie, mafia, establiszment, czy wrogowie, ale jest zwykłe tchórzostwo, pasywność, która wkrada się w grupy społeczne, na całym świecie.
(...) My, narodowo katoliccy radykałowie nie będziemy klękać przed nikim innych, jak tylko przed Bogiem.
(...) Historia lubi się powtarzać, na przestrzeni tysięcy lat jedynie zmienił się azymut, bo czym jest marksistowska Unia Europejska, jak nie aparatem agresywnym wobec Boga, wobec Kościoła, wobec godności człowieka? Jeżeli my, księża przestaniemy o tym mówić, to kto?
(...) Kościołowi potrzeba katolików, którzy nie uznają kompromisów - nadszedł czas walki i mocnego świadectwa wiary w Chrystusa.
Dlatego my, narodowi radykałowie, w imię wdzięczności za dobro, jakie otrzymaliśmy od Boga, w imię odpowiedzialności za naród polski i w imię miłości do każdego człowieka, bez względu na to, jaką konotację polityczną czy religijną wyznaje, wobec jakiegokolwiek defetyzmu musimy wykazać bezkompromisowy sprzeciw. Gdyż my, katolicy, nie możemy poddać się tzw. tchórzowskiej polityce ustępliwości, polityce kompromisów - jest ona czymś diabelskim, czymś na co z pewnością nie możemy sobie pozwolić.
Ale zapytam - jak wyzwolić się z powszechnie panującego strachu, tchórzostwa i niewoli? Dla wielu może to wydawać się dziwne, ale najpierw musi odbyć się święto osobistego wyzwolenia z niewoli, to jest intronizacji Chrystusa w naszych sercach - zanim Zbawiciela intronizujemy w naszym społeczeństwie, i w naszym narodzie.
I ten pierwszy krok, tej intronizacji w naszym sercu, tego wyzwolenia, tego co jest wewnątrz nas, możemy dokonać za pomocą deklaracji wiary.
Wiary, która zapisana jest w Liście do Rzymian, w rozdziale 10, wiersz 9: "jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg wskrzesił Go z martwych, osiągniesz zbawienie" - czyli, zrobisz pierwszy krok ku intronizacji Chrystusa w swoim sercu. I taka wiara, taka deklaracja, prowadzi do bezcennego lekarstwa z choroby niewoli, to jest konfesjonał, to jest spowiedź święta.
Wyzwolicielem jest żywy Chrystus, a nie jakaś pusta idea - nie konsumpcjonizm, nie kosmopolityzm, relatywizm, czy modernizm, ale rzeczywista intronizacja Chrystusa w naszych sercach, to jest obowiązek nacjonalisty polskiego. To jest najistotniejszy krok, w celu intronizacji Go w naszym narodzie, a zatem w realizacji naszego nadrzędnego celu, pryncypialnego, jakim jest budowanie wielkiej, katolickiej Polski. I my najpierw musimy zrobić ten pierwszy krok".

(fragmenty kazania)

Ładna manipulacja. Np.



gdzie naprawdę w tym zdaniu powiedział

Spin, daruj sobie ta gloryfikacje nacjonalistow i ich meczennika..
Manipulantom nikt juz nie uwierzy. Przegrales swoja szanse.
Ks Miedlar ma swoich przelozonych, ktorym slubowal posluszenstwo. Prawda sama sie obroni.

Daruj sobie lewackie prymitywne manipulacje.
Nie gloryfikuje nacjonalistów ale bronię ich prawa do udziału z życiu demokratycznego państwa.
Jak będą bić lewaków, którzy nie łamią prawa, to też ich będę bronił.

Da ciebie zadnych skojarzen z nazistami nie ma?
To na historii spales.
Obudzisz sie, kiedy bedzie za pozno. Po takich to naprawde tylko ruiny i zgliszcza zostaja, ktore ktos musi posprzatac.

Co to za polscy nacjonaliści co małpują gesty i stroje narodowo-socjalistycznych zbrodniarzy z Niemiec - wrogów Polski?

Mocny argument.

A wspólpraca z jawnie neonazistowskim Combat18 i bagatelizowanie sprawy, gdy wypłynęła ?

https://stopnacjonalizmowi.wordpress.co ... lf-hitler/

Też nic takiego, prawda? Zaiste, jawne odwoływanie się do ruchu antysemickiego jako "korzeni", naśladowanie faszystowskiej symboliki i wspólpraca z neoznazistami nie składają się w całość, ot, zbiegi okoliczności.

Autentyczny patriotyzm nie zna nienawiści do nikogo, abp Gądecki, Jasna Góra.
Opowieści o nacjonaliźmie chrześcijańskim to banialuki - każdy chrześcijański, faszystowski, islamski stoi w niezgodzie z przykazaniami Bożymi.

Krytyka księdza Jacka Międlara polega tu na "wykazywaniu", że niektórzy ONR-owcy, kiedyś tam podobno "hajlowali", albo mają nieładne ubranka (na co lewacy wklejają "dowody" w postaci 1 szt zdjęcia nie wiadomo kogo), albo pokrzykiwali na ulicach, że nie chcą obcych w Polsce, itd.
W związku z tym ks. Jacek jest be. Bo się zdaje z taką niegrzeczną młodzieżą.

Świadectwa nawrócenia, nawet chrzty dorosłych osób są dla lewactwa nieważne.
Ci młodzi ludzie porzucili drogę przestępstw, narkotyków, zła, chodzą do kościoła, modlą się publicznie, prowadzą poprawne życie.
Cytat: Jan Pospieszalski o ks. Jacku Międlarze- "Ten ksiądz bardzo dobrze służy Kościołowi. On niesie Ewangelię młodym ludziom, nawołuje do ciężkiej pracy nad sobą, nad swoimi cnotami"

https://vimeo.com/164597270

https://www.youtube.com/watch?v=6i0tNc_8Zhs

Czy wy lewacy nie boicie się śpiewać Hymnu Państwowego?
Tam są "straszne słowa", namowa do użycia SZABLI, autor powołuje się na przykład bandytów i zbrodniarzy jak Bonaparte i Czarniecki.

W KK i w ogóle w społeczeństwie powinno być miejsce zarówno dla ks. Bonieckiego, który głaszcze po główce satanistę niszczącego Biblie, jak i dla księdza Międlara opiekującego się narodowcami. Zakaz wystąpień jest niepotrzebny, kojarzony z PRL-owską cenzurą.
Nie podobają mi się antysemickie i ksenofobiczne akcenty ONR-u ale dla narodowców też powinno być miejsce i nie ma powodu wyzywać ich od faszystów, nazistów i hitlerowców, bo nimi nie są.
Założę się, że krzyczący tu postępowcy nie znają nawet wypowiedzi szefów ONR-u, czy Młodzieży Wszechpolskiej. Nie wiedzą o co chodzi w tym ruchu, nie rozumieją dlaczego przyciąga młodych ludzi.