Kaczyński przejął system swojego wieloletniego pryncypała - "jestem za, a nawet przeciw"

W ten sposób szybko wrócimy do zasady: "od każdego według jego możliwości, każdemu według jego potrzeb" i "wszyscy mamy takie same żołądki" - oj, to się w praktyce w ogóle nie sprawdziło.

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Niby prawda stara jak świat a wciąż nie wszyscy chcą w nią uwierzyć. Tymczasem aniołki Napieralskiego ochoczo ciągną jego notowania w górę. Podobnie jak ich kandydat są ładne, miłe, sympatyczne, zadowolone z siebie i uśmiechnięte. Nie wypominają nikomu zaszłości z przeszłości, nie urządzają kontrwieców, nikogo nie obrażają, nie domagają się przeprosin i nie wytaczają procesów sądowych.

Raczej wątpię, żeby elektorat PO, który chwilowo zwekslował na stronę SLD, w drugiej turze głosował na kandydata PiS. O ile druga tura będzie wyglądać tak, jak się spodziewamy. Ostatnie miesiące pokazały, że nic nie jest niemożliwe.

Długi czas widziałam dłoń Kaczyńskiego wyciągniętą do zgody w stronę PO, dłoń konsekwentnie przez PO ignorowaną. Po Lublinie i paru głosowaniach w sejmie ta dłoń tak jakby schowała się w kieszeni. Trochę się nie dziwię a trochę żal.

Racja nie leży po stronie Napieralskiego, Pawlaka, Kaczyńskiego, Komorowskiego ani żadnego z pozostałych kandydatów. Racja jest zawsze po stronie wyborców. A wyborcy, ta przytłaczająca większość wyborców, nie ta garstka, która urządza zadymy na wiecach – otóż wyborcy chcą mieć święty spokój oraz poczucie bezpieczeństwa socjalnego i politycznego.

Nie ma w Polsce wroga wewnętrznego. Nie ma fuhrera, faszyzmu, nazizmu, nie w wymiarze większym niż podobne patologie na zachodzie. Są ludzie, którzy umieją lepiej lub gorzej rządzić, są lepiej lub gorzej rządzeni. Natomiast z czynników zewnętrznych mamy przetaczające się przez nasz kraj kolejne fale powodziowe, prognozowany wybuch wulkanu Katla, coraz to nowe ogniska napięć w Azji, światowy kryzys gospodarczy i plamę ropy w Zatoce Meksykańskiej, która przy odpowiednich zawirowaniach pogodowych może zagrozić nie tylko kontynentowi amerykańskiemu.

Zawsze, w każdej sytuacji, a w obecnej szczególnie, najważniejszą sprawą dla Polski jest silne, jednolite społeczeństwo. PO i PiS to nie tylko kilkuset posłów w parlamencie głosujących za lub przeciw takiej czy innej ustawie, to dwie zantagonizowane ze sobą połowy społeczeństwa. Najważniejsza dla Polski jest zgoda. Ten dla kogo naprawdę Polska jest najważniejsza, będzie dążył do zgody. Pomimo wszystko, pomimo wszelkich wzajemnych rachunków krzywd, urażonych ambicji i popsutych interesów.

Jednak wyborcy głosujący na takich ludzi też mają rację (bo są wyborcami).Nie połowy a CZĘŚCI.

Zgoda na warunkach J. Kaczyńskiego ...koniec "wojny polsko-polskiej" ale niech PO wprzód przeprosi, że stanęło po stronie ZOMO w szeregu z Piotrowskim.

Jedna ręka do PO, a druga do GP, która co dzień pisze o tejże PO jako o łajdakach, złodziejach z krwią ofiar spod Smoleńska na rękach ....

To było tylko podsumowanie - zepsuł tym sobie całość.Tam gdzie o tym mówił - trzeba było uważać.To mówił każdy kandydat. KAŻDY.A gdzie Pawlak?

na konkretne pytania " jaka jest Pana wizja Polski" odpowiada się konkretem, a nie pretensjami czy obsmarowaniem tej ,czy innej partii- nie ważne czyja to jest.
W tym względzie inni kandydaci wykazali więcej rozsądku .



no,dziś słyszałam,że mówił tak jeden kandydat.



Pawlak nie mieści się w sondażach oczywiście żart


ehh.... swoją droga Jurek czasem, no dobra coraz częściej dobrze prawi, weź Pan wróć do PiSu ! [ tak,tak wiem,że i tak tego nie zrobi, ale to,że " Contra In-Vitro " nie przeszło to nie była nasza wina, ale już trudno].

aaa i oczywiście Komorowski zrobił wielką łaskę ,że przyszedł do TVP - ale nie martwcie się !
PO już zaplanowało zmasowany atak na telewizje publiczne i gdy tylko Komorowski odrzuci KRRiT [ a znając jego bezczelność zrobi to lada chwila- p.o prezydent musi skorzystać póki jeszcze może] niesprawiedliwości stanie się zadość, a Tusk będzie mógł iść świętować swoje mocno niesmaczne zwycięstwo.

Dobrze że chociaż go słyszałaś.

A może ty słuchałaś tylko Kaczyńskiego i podsumowań, a w przerwach przełączałaś na mecz Niemcy-Autralia?
To by tłumaczyło tą wybiórczość...

Polska powinna być solidarna, oparta na kompromisie i współpracy , a także na wspólnym szacunku.


Nic dziwnego, że Julka się tak tym zachwyca. W końcu dla niej niezależnie co powie Kaczyński, to i tak będzie dobrze, a to co napisała, co ponoć mówił - to pusty slogan, bez żadnej sensownej treści

Pewnie lepiej, ale skąd takiego wziąć ?

Bo wszyscy trzej przygotowali się do debaty bez Komorowskiego i przeciw Komorowskiemu.
Gdyby Napieralski wypowiedział te zdania jako ostatni w debacie we trzech, byłby to niewątpliwie plus dla niego.
Zabacył jednak obecność Komorowskiego i to, że ten ma ostatnie zdanie.....no i wtopa

Elbrus,
Z tą racją troszkę nie rozumiem. Wyborca ma rację tylko dlatego, że jest wyborcą? Jest 10 kandydatów. Różni wyborcy będą głosować na różnych kandydatów. I wszyscy mają rację? Troszkę sobie żartujesz? Ja nie napisałam, że wszyscy wyborcy mają rację, tylko większość i nie w sensie racji absolutnie obiektywnej, tylko racji, która wygrywa w wyborach.
Że nie połowy tylko części - niech będzie. Dwie bardzo duże części.
============
Alus,
Nie zauważyłam, gdzie Kaczyński stawiał ten warunek z ZOMO i Piotrowskim? Nie wydaje mi się, żeby o wyniku wyborów mogli przesądzić ludzie ulegający propagandzie o łajdakach i złodziejach z krwią ofiar spod Smoleńska na rękach. Nie wydaje mi się żeby dużo ludzi czytywało takie teksty. Po co Ty to czytasz? Ja tego nie czytam. Dlatego nie wiem na czym polega ten ukłon ze strony Kaczyńskiego?

==============
Moje wrażenia po debacie:

Walenia do jednej bramki chyba raczej nie było? Może niektóre komentarze po debacie pod adresem Komorowskiego trochę zbyt ostre. Poza tym moim zdaniem było bardzo pięknie. Dało się wyczuć napięcie, zwłaszcza między środkowymi krzesłami, ale całkowicie opanowane. Bardzo dobrze, że pan Komorowski zdecydował się przyjść. Nie powiedziałabym żeby aż „kąsał”, to była zaledwie wymiana drobnych uszczypnięć, w moim odczuciu w dopuszczalnych granicach. Kiedy się krytykę przedstawia w formie konkretnych faktów i w kulturalny sposób, wszystko jest do przyjęcia.

Trochę niedobrze, że po debacie przeprowadzono krótkie wywiady tylko z dwoma kandydatami – Komorowskim i Pawlakiem. (?)

Najładniej wypadł oczywiście Napieralski. Jego wizja szczęśliwej, bogatej, szczodrej i przyjaznej dla wszystkich obywateli Polski bardzo mi się podoba. Jeszcze bardziej podoba mi się propozycja jednego z komentatorów, żeby każdą debatę zaczynać od przedstawienia projektu budżetu przez każdego z kandydatów. A najbardziej podobała mi się konferencja prasowa PiS sprzed kilku dni, podczas której pani Szydło na pytanie, skąd PiS weźmie pieniądze dla powodzian, przedstawiła konkretne propozycje zmian w budżecie.

Jestem skłonna wybaczyć Napieralskiemu deklarację walki z IV RP. Czyż można się gniewać na kogoś, kto ma tyle wdzięku co on?

Dobrze świadczy o Pawlaku, że pozostali kandydaci lubią go najbardziej ze wszystkich. Był jedynym, któremu nie przedstawiono żadnych zarzutów. Rzeczywiście jest człowiekiem nie dającym się ponieść emocjom, o zdecydowanie pokojowym nastawieniu, mówił bardzo sensownie i ma na koncie dzielony z PO (a może i z PiS, biorąc pod uwagę efekt opóźnionego reagowania gospodarki?) sukces „zielonej wyspy”. Nie jestem pewna czy to on powiedział o konieczności zmiany przepisów (?), żebyśmy na gazie z łupków nie wyszli jak zwykle. Dla mnie to najważniejsza informacja z całej debaty. Bardzo dziwne, że Pawlak ma takie słabe wyniki w sondażach.

Pamiętając o warunkowo udzielonym kredycie zaufania, zaznaczam, że moim faworytem pozostaje Kaczyński. Zwłaszcza na tle pozostałych kandydatów wyróżnia go silna, zdecydowana, niezależna, konsekwentna, ofensywna osobowość. Pisząc: konsekwentna, mam na myśli założenia programowe. Wydaje się, że z pewnymi oporami ale jednak z sukcesem przestawia się z walki „z” na walkę „o”. Koncepcja grupy państw Europy Środkowej skupionej wokół Polski, o ile tym państwom się to spodoba, chyba całkiem sensowna? Zważywszy na słabszą kondycję gospodarczą oraz okoliczności międzynarodowe takie wzajemne wsparcie by nie zaszkodziło. (?) Pamiętając o dobrych stosunkach z całą Unią, z Rosją a najlepiej z całym światem. Spojrzenie na Afganistan rozsądne i realne, bez rozbudzania niemożliwych do spełnienia oczekiwań. Umiarkowanie (jak na kampanię wyborczą) w szafowaniu obietnicami. (?) Mówi się o nim, że jest politykiem walki. Jeśli walczy się o właściwy cel i we właściwy sposób, uczciwy, pokojowy sposób, to chyba w samej walce nie ma nic złego?

W sprawie in vitro najodważniej zachowali się Napieralski i Kaczyński – ryzykując narażenie się znacznej części społeczeństwa, zadeklarowali opinie jednoznaczne, zgodne z linią opcji światopoglądowej, do której należą. Bez względu na to jakie kto ma zdanie w tej sprawie, taka postawa moim zdaniem zasługuje na szacunek.

A odnośnie całej kampanii - uporczywe wypominanie sobie nawzajem wpadek dosyć męczące i trochę nieładnie wygląda. Nieładnie tak się znęcać nad ludźmi.

niestety w debacie tylko jeden kandydat nieustannie kąsał- ten ,który ma w haśle Zgodą,która buduje.
na szczęście inni zachowali klasę i nie zniżyli się do jego poziomu.

Ja też staram się nie czytać.
Ale niestety wielu ulega tej propagandzie.
Pośród wielu moich znajomych mam przykład dwu, którzy zostali zainpregnowani tą propagandą.
Niesamowite - ci ludzie, obaj z wyższym wykształceniem, postrzegają i głoszą, że wybory prezydenckie to ostatni akt ratowania RP.
Według wizji, którą przyjęli bezkrytycznie, Polska znajduje się aktualnie w najniebezpieczniejszym momencie swoich dziejów i TYLKO wybór j. Kaczyńskiego może nas urawowac.
Jeden z tych kolegów ze łzami w oczach zaklinał mnie na wszelkie świętości, abym nie głosowała na Komorowskiego, bo taki wybór równa się zagładą Polski
Znam tych ludzi od lat i jak patrzę na ich aktualne zachowania, to autentycznie jestem w szoku i ni diabła nigdy chyba nie zrozumię tej desperacji.
Przy czym są to osby głęboko wierzące, zdecydowanie bardziej gorliwi katolicy ode mnie
Katolik i taka panika, takie kasandryczne postrzeganie rzeczywistości???

A wczorajsza prezentacja w TVP1 była raczej teleturniejem "1 z 4" niż rzeczywistą debatą.

olila - jaka jest konkretnie jednoznaczna opinia J. Kaczyńskiego w kwestii in vitro?....może Ty wytłumaczysz

Julka - debata z założenia jest kąsaniem, wymianą poglądów, spieraniem się.....w TVP była zaprezentowany teleturniej

Prawdopodobnie chodzi o to, że Komorowski coraz wyraźnie okazuje swoje rusofilstwo.