Uważam twoja wypowiedź za nieszczerą.
Mam silne przekonanie, ze gdyby w Marsz Życia wtoczyły się kolorowi przebierańcy z tęczowymi transparentami i z Szenyszyn na czele z pejczem w jednej ręce a megawibratorem w drugiej, to byłabyś świecie oburzona jak można było do tego dopuścić!
Świadczy o tym choćby twoja chęć zakazania nawet legalnych manifestacji LGB.

Vi, obrońcy życia walczą o prawa tych najbardziej bezbronnych - dzieci i starców. Aborcja i eutanazja to próba zniesienia prawa do życia, małżeństwa homoseksualne prowadzą do akceptacji prawa do adopcji przez takie pary, co z już z zupełnie niereligijnych powodów jest dla tych dzieci szkodliwe. Nikt nie chce zaglądać im pod kołdrę (choć na paradach sami zainteresowani ich do tego zmuszają...), ale przestrzec przed zła drogą, tak jak wy chcecie przestrzec nas przed "brakiem tolerancji". Uznanie homoseksualizmu za równoważną i zdrową orientację to też forma ideologii, bo nie nauki, myślę że wszyscy mają takie samo prawo do wyrażania swoich poglądów i próby przekonania oponentów. Aby tylko robili to w kulturalny i nieopresyjny sposób, czego niestety o Paradzie nie mogę powiedzieć.

Skoro już o środowisku homo mowa, to dlaczego dyskryminujecie Transeksualistów?
Poprawnie skrót powinien brzmieć LGBT

Zapewne mało kto wie, ale postulaty związane z tą paradą są szersze niż walka o prawa homo:
-walka o prawa osób niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich
-zaostrzenie przepisów dotyczących maltretowania i zabijania zwierząt oraz zwiększenie wykrywalności i karalności tego typu przestępstw
Choć to akurat interesujące, że też o to walczą, bo mało kto o tym wie

Wśród uczestników parady byli też tacy ( -Vi- więcej wiary w chrześcijan )



A poniżej : "Polak katolik też bywa"
http://grafik.rp.pl/grafika_zw/495929,275944,9.jpg

PS. Jak zwykle wiadomo jakie partie postanowiły się promować na tej paradzie. I jak zwykle mają u mnie dużego minusa za to

Nic dziwnego, to ma znaczenie tylko i wyłącznie propagandowe, ze niby jest to parada przeciwko wszelkiej dyskryminacji. Na pierwszą paradę w Poznaniu zaprosili niepełnosprawnych na wózkach, a potem dopiero po fakcie, gdy organizacje broniące niepełnosprawnych zobaczyły jak to przebiegało, to sie do marszu zdystansowały.

Zacznę od tego, że to, co teraz napiszę, odnosi się do katolików jako pewnej grupy, przejawiającej określone aktywności. Nie mam na myśli każdego jednego katolika, bo to oczywiste, że ludzie są różni i na różne sposoby swoją wiarę praktykują. Co najlepiej widać zresztą tu na forum.
Mkb jednak, zdecydowanie zalicza się do grupy, o której piszę.



Toleruję to, co nie narusza praw i przestrzeni innych.
Tak jak i wy, katolicy, sobie nie życzycie propagowania światopoglądów niezgodnych z waszą wiarą (np. jestem pewna twojego braku tolerancji w sytuacji gdyby Sataniści chcieli głosić ci swoją dobrą nowinę), tak i ja nie życzę sobie propagowania niczego ze strony katolików. Zwłaszcza że uważam wasz światopogląd za szkodliwy, o czym już nieraz pisałam.
Poza tym wy nie tolerujecie wielu rzeczy u innych, i jesteście przeciwni prawom dla inności. Nie ma więc powodu, by i inni tolerowali wasze widzimisię (prawo do "nawracania", jakie sami sobie dajecie), zwłaszcza gdy wiąże się to z przyzwoleniem wchodzenia sobie na głowę

Powiem tak – dla mnie Świadek Jehowy, Katolik ze swoim "nawracaniem", spamer czy telemarketer – to dokładnie to samo. Nie życzę sobie zawracania mi głowy, nie mam ochoty tego wysłuchiwać, i nie pozwalam sobie na to. Wszystkich traktuję równo - jak natarczywe muchy I skutecznie nie pozwalam



Z twoim totalnym brakiem tolerancji i upodobaniem do personalnych komentarzy? Nie wierzę.
I generalnie nie wierzę ci w nic, co przeczy temu, co do tej pory nam sobą na tym forum zaprezentowałaś...



Ze wspomnianymi przez Ciebie na początku postulatami, totalnie się nie zgadzam. Już nieraz o tym pisałam. Jestem po przeciwnej stronie i to się nie zmieni. Ale to nie temat o tym.

W kwestii przestrzegania też się nie zrozumiemy.
Dla mnie złą drogą jest np. światopogląd katolicki, ale nie oczekuję, że wy katolicy zaczniecie żyć tak jak ja, i nie próbuję was nawracać.
A homo przed niczym was nie przestrzegają. Przed żadnym brakiem tolerancji. Oni walczą o tolerancję dla siebie. I o swoje prawa do bycia traktowanym na równi. I tyle.



Punkt dla Ciebie, Val
Nie piszę tu o nich, bo rozmawiam tu głównie o homoseksualistach. Ale mój stosunek jest do nich oczywiście taki sam jak do innych ludzi I również popieram ich wszystkie prawa


Val, toteż ja cały czas powtarzam, że nie wszyscy tacy są, i podkreślam jak to widać choćby na tym forum. Ty jesteś np. akurat tym bardzo dobrym przykładem i, jak sama pewnie to widzisz, różnisz się znacznie w swoich poglądach od co poniektórych
Poza tym ja mam przecież w swoim otoczeniu w większości chrześcijan (takich z normalnym podejściem), z którymi bardzo dobrze się dogaduję, i w których nie ma nic z nietolerancji. Mało tego, bardzo długo moją najlepszą kumpelą była taka prawdziwa katoliczka (z tych bardzo praktykujących). W pełni się akceptowałyśmy nawzajem i w żaden sposób nasze wzajemne podejście do tych spraw, nie wpływało na naszą znajomość. Ona, chociaż sama żyła raczej (bo nie do końca ) zgodnie z naukami Kościoła, bez problemu akceptowała prawo innych do tego, by żyć inaczej, i nie zamęczała ludzi swoim światopoglądem

-Vi- napisał(a):

nie życzę sobie propagowania niczego ze strony katolików. Zwłaszcza że uważam wasz światopogląd za szkodliwy, o czym już nieraz pisałam.

-Vi- napisał(a):

Nie życzę sobie zawracania mi głowy, nie mam ochoty tego wysłuchiwać, i nie pozwalam sobie na to. Wszystkich traktuję równo - jak natarczywe muchy I skutecznie nie pozwalam

uffff

to po co do cholery codziennie tu wchodzisz, na chrześcijańskie forum gdzie chyba masz 100% szansy na spotkanie się z katolikami

To ja tobie w nic już nie wierze...
Masz problem, duży problem ze sobą i dlatego, nie możesz po prostu odejść w miejsca gdzie nie ma wierzących.
szukasz...ale przy okazji kopiesz i plujesz...nawet jak ktoś stara się z tobą rozmawiać po przyjacielsku.
dla mnie to są zwykle histerie.
rozczarowałam się tobą kompletnie, po tym twoim poście..


..a ty Kozioł, jak nie wierzysz w szczerość moich odpowiedzi, to po co zadajesz mi pytania?

mkb
"Zagubioną owieczkę" tu masz na forum i zamiast dobrym słowem zachęcać do katolicyzmu, to Ty ją odpychasz. Nieładnie

PS. -Vi- pisałam w formie żartobliwej tamtego posta .

Ja nie lubię spamerów, a przeglądam strony internetowe. Nie lubię domokrążców, a chodzę do sklepów. A w młodości nieco interesowałem się innymi wyznaniami, ale nigdy nie lubiłem, gdy mnie innowiercy "napastowali" na ulicy.

taaa...
ja do tej "owieczki" z sercem na dłoni, a ona mi kopa w twarz

bo to podejście z "sercem na dłoni" jest z gracją słonia w składzie porcelany

I "nawracanie" przy pomocy inwektyw, wyzwisk, wypisywanych na plakatach i wykrzyczanych hasłach.
Osobiście nie dostrzegam wielkiego sensu w tych paradach, ale brak go także "nawracaczom".

A dlaczego niby mam nie wejść? Nie napisałam nigdzie, że nie mam ochoty spotkać się czy porozmawiać z katolikami, ani że katolicy na forum katolickim nie powinni pisać w duchu katolickim. Ale ja widzę, że ty się chyba nie bardzo orientujesz, o czym była mowa w poprzednim poście...
A poza tym, SweetChild trafnie ujął w czym rzecz.



Tiaaaa... i znowu to samo...

Nie wiem czy komuś tu jeszcze zależy na tym żebyś wierzyła, na twoich "przyjacielskich" rozmowach, czy na czymkolwiek z twojej strony... Jeśli tak, to na pewno nie jestem to ja Ja już mam wyrobione zdanie na twój temat. Przegięłaś, i to ostro, w stosunku do wielu osób. I robisz to nadal. To co i jak piszesz, nie pozostawia wątpliwości co do twojego charakteru. Mnie on nie odpowiada Poza tym jesteś strasznie nierówna, a to wyklucza możliwość jakiegokolwiek zaufania Więc cokolwiek byś od tej pory dalej nie pisała, mnie już do siebie nie przekonasz. I absolutnie nie zależy mi na jakiejkolwiek relacji z tobą. Tyle z mojej strony.



Val, jaka tam ze mnie zagubiona owieczka...? Przecie ja prawdziwie czarna owca jestem

-Vi-
co do twojej relacji z katolikami, to sama sobie przeczysz, ale nie chce mi się już tego udowadniać.

piszesz tez:

"Więc cokolwiek byś od tej pory dalej nie pisała, mnie już do siebie nie przekonasz. I absolutnie nie zależy mi na jakiejkolwiek relacji z tobą. Tyle z mojej strony."

hmm...

Od samego początku odbierasz mnie w sposób bardzo - osobisty, co zastanawia.
Informuje wiec: ja ciebie traktuje jedynie jak jedna z forumowiczek, a nie jak kandydatkę na przyjaciółkę.
Czasem odpowiadam na twój post, tak jak na posty innych osób, chyba mam do tego prawo
...czy może go już nie mam??
Myślę, tez za za daleko się posuwasz, w chęci reprezentowania opinii wszystkich na tym forum.
To co inni o mnie myślą, mogą sami wyrazić.