Oczywiście, Radio Maryja nie jest doskonałe, mimo wszystko nie można go deprecjonować, wielu ludzi nawróciło się dzięki niemu, pogłębia swoją wiarę i to jest dobre. Myślę, że problemem jest to, że postać ojca Rydzyka tak mocno oddziałowuje na radiosłuchaczy, że zapominają oni po prostu często o miłości bliźniego, o tym żeby cierpliwie znosić krzywdy, w zaciszu własnego serca ofiarowac wszelkie przeciwności życia Bogu. Nie chcę oceniać ojca Tadeusza, ale często mówi co innego a robi co innego. Mówi, żeby Polacy nie tworzyli podziałów, a sam w tym po części uczestniczy.

Obawiam się, że to jednak radosna tfurczość homo_homini_canis_est

Ojciec Tadeusz jest postacią wybitną. Porusza sumienia, szarpie za serca i za umysły. Ma moc dokonywania rzeczy faktycznych, realnych i prawdziwych. Przy tym jest osobą skromną.

Myślę, że gdy Go kiedyś zabraknie, będzie nam Go bardzo brakowało przez dziesięciolecia.
I przez wiele lat będziemy się jeszcze karmić różnymi powiedzeniami ojca, lub Jego zachowaniami w określonych sytuacjach.
Tak jak było po śmierci Jego imiennika, Tadeusza Boya Żeleńskiego.

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie kto zmanipulował słowa Tuska. Ty czy Twój uwielbiany guru?

Mnie Rydzyka brakowac nie bedzie, a cytowac też go nie zamierzam z powodu wyjątkowo niezrozumiałego (jakby nie polskiego) sposobu wysławiania się. Ta "karma" mogłaby spowodować niestrawność i to chroniczną.

Cytaty z jego przemówień mogą byc co najwyżej przykładem jak sie nie wysławiac by byc zrozumianym w jezyku polskim.

I powodowany skromnością pozwala przedkładać miłość do niego ponad miłością do Boga i na publiczną tego deklarację.