Raczej po prostu wzrośnie sprzedaż prezerwatyw...jeśli już miałaby być jakakolwiek reakcja.

Właśnie. Słusznie zauważyłaś Mariel, jeśli miałaby być jakakolwiek reakcja...
I teraz jest niemało niebezpiecznych chorób, którymi można się zarazić drogą płciową. Ja nie mam nic przeciwko temu, że ludzie uprawiają seks jak lubią, ale przeraża mnie jak często jest to robione totalnie bez głowy. I to również wśród ludzi wykształconych, mających pełną wiedzę czym to grozi. Nawet niektórzy swingersi, którzy wybitnie często zmieniają partnerów seksualnych, bywa że założenia nie uprawiają seksu w gumce, bo nie lubią I nie mają większych problemów ze znalezieniem sobie partnerów seksualnych...

Nie wiem, czy to prawda, ale słyszałem, że prezerwatywa zmniejsza doznania seksualne - stosunek bez "gumki" jest przyjemniejszy.

Mixer, to już jakby temat na oddzielny wątek.
Tylko nie jestem pewna czy ten portal to odpowiednie miejsce na rozpatrywanie
tego dylematu, ale możesz spróbować.

No jasne że tak Tyle że nie zawsze wskazany
Czym innym jest seks ze stałym partnerem, w przypadku wiernej sobie pary, a czym innym seks w wykonaniu swingersów. Tu chodzi o zabezpieczenie przed chorobami.

A niektórych swingersów najwyraźniej nie obchodzi, czy zachorują, czy nie. Myślą sobie: "ważne, by przeżyć jak największą rozkosz". I to jest problem wielu ludzi z podejściem do seksu.

Niestety, to prawda. To że sami zachorują to jedno (chociaż oczywiście nikomu tego nie życzę), ale problem w tym, że zarażają potem innych. Zresztą to nie dotyczy tylko swingersów. Podałam akurat taki przykład, bo nawet spotkałam się z takimi ogłoszeniami kiedyś w necie.
Jeśli się nie ma pewności co do stanu zdrowia i wierności partnera, seks bez prezerwatywy jest bardzo ryzykowny.

Bardzo ryzykowny,dlatego odradzałbym tego.
A sama prezerwatywa co prawda zmniejsza ryzyko zakażenia się chorobą weneryczną,ale nie gwarantuje bezpieczeństwa. Podobnie jak kask u motocyklisty - zwiększa prawdopodobieństwo przeżycia po wypadku,jednak nie gwarantuje przeżycia

Ja też nie zachęcam do prowadzenia ryzykownego życia seksualnego, i w moim przekonaniu lepiej mieć jednego bezpiecznego partnera. Ale nie mam wpływu na życie seksualne innych ludzi.
Prezerwatywa nie chroni w 100%, ale jej brak w przypadku tych, którzy nie mają tylko jednego sprawdzonego partnera, jest totalną głupotą.

To kiepsko z tymi mikrobami.
Znów domorośli ateiści gdy złapią chorobę będą głośno wołać "Gdzie Był Wtedy Bóg!!!"
Zapewne będzie im chodziło o chwile gdy uprawiali przygodny seks.

I zacznie się dyskusja pt. Jak dobry Bóg mógł pozwolić by amator przydrożnych pań zachorował na chorobę weneryczną.

Gdybym ja był Bogiem, stworzyłbym świat bez chorób wenerycznych.
A że nie ja go stwarzałem tylko ktoś inny, no cóż, nie każdy jest tak wspaniałomyślny jak ja

No i stworzyłbyś taki nudny świat.
Choroby weneryczne dają wiele rozrywki i radości.
Pozwalają wypełnić czas pomiędzy kolejnymi seksualnymi partnerami.
Chcesz by ludzie się nudzili?
:]

To można by dopuścić.Ale już AIDS,nie

piękno Bożego dzieła, piękno ciała ludzkiego, miłość, zmysłowość...a sprowadzone do jakiejś gumki i unikania chorób..
ludzie potrafią wszystko zohydzić...