Koreańskie ministerstwo edukacji, nauki i technologii wystosowało niedawno oficjalną petycję do wydawców podręczników szkolnych, by ci usunęli z nich jakiekolwiek odwołania do teorii ewolucji. Poproszono m.in., by z książek znikły kompromitujące passusy o ewolucji konia czy o praptaku archeopteryksie. Petycja urzędu to efekt kampanii koreańskiego Stowarzyszenia Poprawy Podręczników stawiającego sobie za cel, by "błąd" ewolucji nie zaśmiecał młodych koreańskich umysłów.

Skąd w tak nowoczesnym kraju kreacjonizm?

Jak spekuluje "Nature", jest to prawdopodobnie związane z religijnością Koreańczyków. Blisko połowę społeczeństwa stanowią praktykujący - głównie chrześcijanie i buddyści. Jednak ważniejszą i bardziej trywialną przyczyną może być zwykła niewiedza. W kraju dramatycznie brakuje specjalistów z dziedziny ewolucjonizmu. Ich liczba na wszystkich uczelniach nie przekracza dziesięciu. W efekcie 41 proc. Koreańczyków twierdzi, że brakuje dowodów na ewolucję, 39 proc. uważa, że teoria ta stoi w sprzeczności z wyznawaną przez nich religią, wreszcie 17 proc. ewolucji w ogóle nie pojmuje.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75476,12021757,Kor ... z1z4f6Pa00

W kraju dramatycznie brakuje specjalistów z dziedziny ewolucjonizmu. Ich liczba na wszystkich uczelniach nie przekracza dziesięciu. W efekcie 41 proc. Koreańczyków twierdzi, że brakuje dowodów na ewolucję, 39 proc. uważa, że teoria ta stoi w sprzeczności z wyznawaną przez nich religią

W USA absolutnie NIE brakuje specjalistów z dziedziny ewolucjonizmu. Wprost przeciwnie, większość najbardziej znanych to właśnie Amerykanie. I jest tam... tak samo.

Wow. Widać jeszcze nie cały świat zgłupiał. Za bardzo wierzą w Boga Koreańczycy i już płacz się zaczyna, że są pewnie za głupi albo za mało "specjalistów" tam od ewolucji. U nas też by się przydała taka petycja.

Koreańczycy mogą nawet do więzienia wsadzać za mówienie o ewolucji, a i tak fakty pozostaną pozostaną faktami. Prawdy nie zmienia się wykreślając ją z podręcznika.

Podobnie bzdety wstawione do podręcznika nie stają się prawdą.

Obiektywna rzeczywistość nie zmieni się od tego, że wykreśli się informacje o niej z podręczników. W ogóle obiektywna rzeczywistość nie zależy od tego, co się tobie czy komuś innemu wydaje.



No nie cały. Ale znaczna część Koreańczyków owszem
Zresztą nie tylko Koreańczyków.

Oczywiście, można napisać w podręczniku, że Ziemia jest płaska, ale to w żaden sposób nie wpłynie na kształt Ziemi. Podobnie jest z ewolucją, można wykreślić ją z podręczników, a i tak ewolucja będzie istniała jako zjawisko zachodzące w przyrodzie. Dlatego takie działania jak w Korei uważam za bezsensowne. Każdy może sobie prywatnie udawać, że ewolucji nie ma, jeśli tak mu religia każe, ale czemu od razu ograniczać dostęp do wiedzy innym?

Nie chce mi się z tobą dyskutować, bo to bezcelowe.

Też nie widzę specjalnie sensu kontynuowania dyskusji. Obskurantyzm po prostu słabo się broni. Krytykowanie go to jak kopanie leżącego .

To dlatego że w Korei Płd z Chrześcijan większość stanowią ewangelikalni fundamentaliści protestanccy. Oni słyną z walki z ewolucją.
W zapyziałych Stanach udało im się,tam raczej nie pójdzie im tak łatwo

Co im się udało? Z tego co wiem to kreacjoniści przegrywają w USA praktycznie wszystkie procesy o uczenie ich bzdur w szkołach.

OO! Tego to nie wiedziałem. Możesz zapodać jakiś link potwierdzający to?
Czekam na radosne nowiny

No, na przykład te precedensy:

Epperson v. Arkansas (1968) - sąd najwyższy uznał prawo stanu Arkansas zakazujące nauczania ewolucji w szkołach za sprzeczne z konstytucją

McLean v. Arkansas (1981) - sąd uznał, że "kreacjonizm naukowy" nie jest nauką, tylko religią i nie może być nauczany w szkołach publicznych

Edwards vs. Aguillard (1987) - sąd najwyższy uznał prawo stanu Louisiana nakazujące uczenia kreacjonizmu obok ewolucji w szkołach za sprzeczne z konstytucją

Wright v. Houston Independent School District (1972) - sąd apelacyjny stwierdził, że ewolucja nie jest "świecką religią" i odrzucił propozycję nakazu wprowadzenia "równego czasu" dla ewolucji i kreacjonizmu w szkołach

LeVake v. Independent School District #656 (2000) - nauczyciel domagał się prawa do wykładania "problemów i nieścisłości teorii ewolucji", od wyroku odwoływał się kilkukrotnie i przegrał we wszystkich instancjach

Selman v. Cobb County School District (2005) - sprawa poszła o dosłownie trzy zdania z podręcznika, które stwierdzały że "ewolucja to teoria a nie fakt" i zachęcały do "krytycznego spojrzenia" na materiał, do sądu poszło z tym kilku rodziców, którzy uznali to za kreacjonistyczną propagandę, sprawę wygrali

Kitzmiller v. Dover School District - sąd uznał, że "inteligentny projekt" to forma kreacjonizmu, jest religią i nie może być uczony w szkołach publicznych. Szczególnie ciekawa sprawa, bo jednym ze świadków był sam Michael Behe, chyba najbardziej naukowiec-kreacjonista (tzn. prawdziwy naukowiec, nie jakiś tam korespondencyjny doktor prawdologii z dyplomem z bazaru). Zeznając pod przysięgą przyznał, że jego twierdzenia o nieredukowalnej złożoności zostały obalone, że nie istnieją żadne zrecenzowane, wsparte eksperymentami, obliczeniami prace naukowe, wspierające teorię inteligentnego projektu i że inteligentny projekt to taka sama "nauka" jak astrologia.

Generalnie sądy w USA uznają uczenie kreacjonizmu w szkołach publicznych za sprzeczne z I poprawką do Konstytucji.

Jedno z największych kłamst nauki, że człowiek powstał od małpy.

Człowiek nie pochodzi od małpy ale ma z nimi wspólnego przodka