E? Znaczy się Ksenofanes z Kolofonu swoje poglądy zapożyczył?


To jest, z grubsza rzecz biorąc, wprowadzenie licytacji na stosunek do wiedzy. Galileuszowi na przykład nie przeszkadzało czerpanie z magii szczerej, o ile magia ta była użyteczna w jego poszukiwaniach. Abstrakcyjna notacja matematyczna z użyciem symbolu zamiast opisu słownego wywodzi się właśnie z tradycji magicznej (hermetycznej?) współczesnej Galileuszowi. Muzułmanie dowiedziawszy się o tym zdezawuowaliby całą naukę ścisłą jako czary, bo Bóg i Jego wola są ważniejsze; ocalałaby filozofia z okrawkami medycyny.

Rany.

Poczytaj sobie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Arabowie#Kultura
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Ared ... elektualne
http://www.bryk.pl/wypracowania/histori ... iii_w.html

Nie. Bo wiem, że znajdę tam wzruszającą i politycznie poprawną listę osiągnięć sprzed podboju Bagdadu przez Timura Chromego, po którym świat islamu już się nie pozbierał. Tymczasem na przykład wschodni Słowianie, też w końcu w swoim czasie podbici przez ordę, dorobili się perełek w rodzaju Łobaczewskiego czy Tołstoja, o Rachmaninowie nie wspominając.

Może Persowie jakoś się wykaraskają ze swoimi reaktorami i rakietami. Może.

Ostygnij

Dorośnij.

Oho, akruk się zjawił. Teraz mi się oberwie za al-gorytmikę i al-gebrę...

Chodzi o to, że nasza kultura nie wywodzi się wyłącznie z starożytnej Grecji oraz wykładów hebrajskich, lecz jest amalgamatem kultury wielu narodów, w tym arabskich (pierwszy link), co spowodowane było kontaktami z ich kulturą w okresie środkowego średniowiecza (drugi link), które obficie czerpało z nich m.in. arabskie tłumaczenia filozofów greckich (trzeci link). Ten średniowieczny rozkwit życia intelektualnego nazywa się renesansem XII w. i powstał wskutek kontaktów ze światem muzułmańskim oraz Bizancjum.

To normalna kolej rzeczy. Ucywilizowanie zdobywców. W owych czasach to Zachodnia Europa była tą śmierdzącą bandą zdobywców.

Arystoteles byc odkryciem dla chrzescijan w sredniowieczu. ErgoProxy wie dlaczego?

Jakkolwiek się oceni ówczesne reakcje wewnątrz samego islamu na ważne, cenione w Europie prace i idee średniowiecznych filozofów i uczonych islamskich, od pewnego momentu ta cywilizacja poszła szlakiem równoległym do ścieżki Tertulianai tak sobie dreptali przez kilkaset lat...

Proszę więc o wyliczenie zdobyczy europejskich w obszarze świata islamu. To po pierwsze.

Po drugie, Bizancjum, czyli Imperium Romanum żywe, Romejami zaludnione, niczego ze spuścizny przedchrześcijańskiej nie przechowało i pośredniczyło tylko w zapożyczaniu. No, można i tak.

I po trzecie, ja wiem, że Marokańczycy dorobili się w średniowieczu księgarni z literaturą piękną, że Kolumb by nie odkrył Ameryki, gdyby nie lewantyńska kopia map chińskich i tak dalej. Rzecz w tym, że to się działo w owych czasach. Nie mam żadnego problemu z oddawaniem honorów tamtym ludziom, ale chcę, żeby doprowadziło to do czegoś konkretnego teraz. A widzę, że nie doprowadzi, bo na przykład grobowiec jedynego muzułmańskiego noblisty, Pakistańczyka zresztą, dawno już został sprofanowany. Niech się Persowie zbierają do kupy, kino perskie niezłe jest i sensowne. Cała reszta tego zaścianka naszej planety ma takie szanse na doszlusowanie do Białych, jak Ormianie na tureckie przeprosiny za ludobójstwo.

Owszem. Ale to już jest wpływ nasz własny. Koloniści, a potem kapitaliści i komuniści, wszyscy rodem z Europy, chcieli "ucywilizować brudasów" na własny sposób. Dlatego też An-Nahda miała nikłe szanse zarówno polityczne jak i kulturowe. Na placu boju pozostały Bracia Muzułmańscy, Wahabici itp.

Nie ma się co wypierać cywilnej odpowiedzialności za to, co się tam dzieje. Powinniśmy ich przyjmować. Jesteśmy to im winni.

Co mi przypomina newsa z Orientu o pewnej nauczycielce języka japońskiego, z Kraju Kwitnącej Wiśni pochodzącej, co się przyznała, że sypia ze swoimi chińskimi studentami, bo chce ich przeprosić za tę historię z Nankinem. No, można i tak.

Otóż to. Państwo rzymskie w późnym antyku nie dlatego było chrześcijańskie, że zbudowali je chrześcijanie, ale dlatego, że jego mieszkańcy przyjęli chrześcijaństwo. U barona Munchausena wilki goniące sanie tak wgryzły się w konie, że ani się obejrzeć, jak same ciągnęły zaprzęg.

Wszędzie tak jest. Wystarczy posłuchać wilków, skąd swój rodowód wysnuwają, żeby odnaleźć ślady koni. I tak Rzymianie powoływali się na Etrusków, których sami wcześniej wyrżnęli, dzisiejsi Italczycy chętnie się mienią Rzymianami, a my usiłujemy swoją kulturę wywodzić ze starożytności i pretensje mamy do kultury chrześcijańskiej, z którą żeśmy się uporali dawno temu, robiąc za czyścicieli przy armiach Madziarów. Stąd właśnie nasza z nimi komitywa oraz lęki Niemców przed wschodnim zalewem.

Tytułem wtrętu:
Przepraszam, ale to kosmiczna i powtarzana nieustannie przez wszystkich nieświadomie, bzdura.
Arabskich tłumaczeń filozofów greckich dokonali chrześcijanie syryjscy posługujący się językiem syriackim, aramejskim i tłumaczący potem na arabski, jak na przykład Hunayn ibn Ishaq (809-873).
Tacy "luminarze" świata arabskiego jak Al-Fârâbî, Avicenna i Averroes nie znali nawet słowa po grecku.
Natomiast więzi Europy zachodniej z Bizancjum, mimo że napięte i ograniczone nigdy nie zostały całkowicie zerwane. Greckie rękopisy swobodnie krążyły między tymi dwoma centrami cywilizacyjnymi. W czasie tak zwanych „mrocznych wieków” nie brakowało nigdy, zwłaszcza na Sycylii i w Rzymie osób znających wyśmienicie grekę.

Średniowiecze zainteresowało się arabskimi tłumaczeniami filozofów greckich w XII-XIII wieku przez słynną szkołę tłumaczy w Toledo, i faktycznie szkoła z Toledo tłumaczyła Arystotelesa z arabskiego. Trochę bez sensu, jako że praktycznie te same dzieła (niemal całość Arystotelesa) zostały przetłumaczone na łacinę z greki przez tłumaczy z Mont Saint-Michel kilkadziesiąt lat wcześniej.