Wczoraj w programie B.Wilstaina wystąpił Bronisław Komorowski, jako potencjalny kandydat
platformy na prezydenta. Namaszczony przez Palikota- to dobrze, ma większą szansę na przegranie z kandydatem PiS.

Gita - czytaj uważniej, albo głębiej zastanawiaj się nad sensem wypowiedzi adwersarzy. Nigdzie nie usprawiedliwiam Palikota ani też usprawiedliwiać nie zamierzam.



Jasne. To taki aniołek z czarną pupką. Uczynki tego człowieka świadczą, że jest on pozbawiony wszelkich zasad moralnych i jedyne co go interesuje to sukces - kosztem dowolnym.



A czy ja Cię próbowałem przekonywać, że jest inaczej??? To Ty wybielasz Kurskiego, żeby pogrążyć Palikota A prawda jest taka, że gdyby obaj zniknęli z polskiej sceny politycznej to kraj by na tym wyłącznie zyskał.



A tutaj znowu doradzę głębsze zastanowienie nad szykiem zdań - bo z całej wypowiedzi odnieść można wrażenie, że sugerujesz adwersarzowi, że dla niego Bóg, honor i Ojczyzna nic nie znaczą, a to już bardzo obraźliwa sugestia.

[Cały powyższy post napisałem z perspektywy prywatnej - z funkcjami moderatorskimi nie ma on żadnego związku]

To ja dziękuje za takiego anioła, który nomen omen otrzymał w tym roku jakże zaszczytną nagrodę - "rogi", w konkursie na bohatera i antybohatera roku 2009.

Obecnie urzędujący Prezydent RP-Lech Kaczyński ma niewielka szansę na reelekcję.
Głównym powodem to nieprzychylność mediów oraz ohydne, bezkarne obrażanie go przez Palikota.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=po52.txt

Palikot mógły "wyjść ze skóry" bez żadnego efektu, gdyby L. Kaczyński nie szkodził sam sobie.
Weżmy pierwszy przykład z brzegu.
Nie mam nic przeciw Dodzie - ot młoda i walczy w konkurecji na rynku medialnym różnymi sposobami.
Ale czy Prezydentowi kraju, męzowi stanu, uchodzi wpadać w objęcia gwiazdki???
Niby nic ale......

Gdyby Doda miała zaszkodzić L.Kaczyńskiemu, to mógłby on spać spokojnie. Ten incydent na pewno nie zaszkodził L.Kaczyńskiemu.
Ja, wyborca PiS, mam do obecnie urzędującego prezydenta pewne zastrzeżenia i dlatego uważam, że PiS powinien wystawić innego kandydata.
Jednak powodem wystawienia innego kandydata, powinno być to, że totalna propaganda przeciwko Kaczyńskiemu dociera do nieświadomych w/g zasady:"Pluj, pluj, a coś na pewno się przylepi"

Nie robią nic innego niż Kaczyńscy w odniesieniu do Wałęsy....jeszcze tylko kukły L. Kaczyńskiego nie palą

Oczywiście na wybory się wybiorę jeżeli wystartuje Marszałek Marek Jurek, jeżeli nie, nie będę dawał aprobaty tym wszystkim którzy już mnie zawiedli.....

Na Marka Jurka głosowałabym tylko wówczas, gdyby był on kandydatem PiS.

A czy głosowałabyś również na kandydata PiS gdyby był nim J. Kurski?

Przynależność partyjna w wyborach prezydenckich powinna zejść na drugi plan. Sam urząd prezydenta, jest bardziej stanowiskiem reprezentatywnym jak decyzyjnym, więc trzeba wybierać kandydata według trochę innych kategorii. Jak dla mnie Marszałek Marek Jurek jako człowiek inteligentny,wykształcony,znający język francuski. Osoba niezwykle kulturalna,z dobrą prezencją, z wspaniałą opozycyjną przeszłością, za którą Marszałek otrzymał Order Orła Białego. Człowiek niezwykle ideowy, gotowy porzucić partię rządzącą tylko z powodu własnych przekonań. Człowiek który jako Marszałek Sejmu zwiedzał niektóre europejskie kraje, rozmawiając z głowami państw,jest kandydatem nad którym warto się zastanowić. Który z polityków ma lepsze "CV"?.

Dodam, że Marek Jurek na Marszałka wybrany został przy poparciu Samoobrony.

Swego czasu miałem kilka razy okazję posłuchać Marka Jurka (o ile mnie pamięć nie myli, była to audycja w niedzielny poranek w Trójce, chyba Salon Polityczny). Strasznie działał mi na nerwy i sprawiał wrażenie mało inteligentnego (oczywiście w moim odbiorze). Gdybym musiał wybierać między Markiem Jurkiem a Lechem Kaczyńskim, zagłosowałbym na Kaczyńskiego.

Niestety nie będę mogła głosować na Jacka Kurskiego z dwóch powodów:
1. Kiedyś wystąpił w programie Kuby Wojewódzkiego
2. PiS nie wystawi go jako kandydata na urząd prezydenta.

Z pierwszego powodu nie glosowałam na niego w wyborach parlamentarnych. miałam do wyboru:
Cymański, Kurski, wybrałam Cymańskiego.

Który nosi drugie imie Lucyfer ....no i te talenta wokalne

Pierwszy powód w porównaniu z zachowaniami, godnością Cymańskiego a Kurskiego to pryszcz.
Cymański nie zdradzał PiSu na rzecz LPR dla funkcji w samorządzie lokalnym, a kolejno LPRu dla PiSu dla stanowiska posła RP.
Nie kłamał oficjalnie, zmyslając fakty - bilbordy PZU.
Nie kpił cynicznie z uboższej koleżanki, której nie stać było na zakup oryginalnej torebki.
Nie wykorzystywał lokalnych układów do zakupu za symboliczna złotówkę "zrujnowanej leśniczówki" uniemozliwiając zakup jej przez ubogą rodzinę zmarłego wieloletniego pracownika LP.

Alus! Jeśli położę na wagę zalety i wady Kurskiego, przeważą zalety, ale wątku nie pociągnę, gdyż temat to:"Wybory 2010", a Kurski nie będzie startował w tym roku w wyborach.