Gorąco polecam materiały na temat nieprzyjemnych kart z biografii Władysława Bartoszewskiego, człowieka, który chyba jako jedyny wyszedł na L4 z Auschwitz (w dużym uproszczeniu). Ten człowiek nie był szlachetną postacią. Należy odkłamać legendę tego człowieka.

A ty wracaj już na ten swój bylejaki wykop. Gorąco polecam.

@bylejaki , widzisz o tobie pisalam.
Nie musisz tu szkalowac kogos, kto juz nie zyje.

Pomijajac kontrowersje: uwazasz, ze nie warto byc przyzwoitym, bo to sp Bartoszewski powiedzial?

A dlaczego wyszedł, czy ktoś mu pomógł i jakie były okoliczności tego wyjścia? Co tam było moralnie złego z jego strony?

Ach, Soul33, o tym juz tu bylo.
To jak z dyskusjami o Walesie: dzis tu sami (glownie dosyc mlodzi) bohaterowie: mniemam ze bylejaki by z Oswiecimia nie wyszedl, gdyby mu pozwolili/kazali. Bohatersko by sie zaparl i powiedzial, ze inaczej pokolenie jego prawnukow bedzie mu to do i po smierci wypominac.

Ten człowiek był szlachetna postacią a ty zakłamujesz jego legendę
Tu lista osób, które trafiły do Auschwitz z 1-wszy transporcie - na ponad 700 osób zwolniono ok. 80 czyli 10%. jak widać "wyjścia" z obozu na początku jego funkcjonowanie nie były takie rzadkie. Bartoszewski trafił tam 3 miesiące po pierwszym transporcie.

Raczej chodzi o insynuacje, że skoro wyszedł, to pewnie został agentem itp.

Zresztą, gdyby nawet ktoś zgodził się na współpracę (ciekawe, który z internetowych bohaterów odmówiłby w takiej sytuacji), to wkrótce nazistów przegoniono z Polski, więc wszelka współpraca mogła się skończyć.

Ważne też, jak to wyglądało w praktyce. Może polegało na laniu wody i unikaniu podania jakichkolwiek informacji, które mogłyby komuś zaszkodzić.

Nie dało im się zohydzić J. Owsiaka - wręcz w tym wielkim dziele obrzydzania WOŚP ponieśli sromotną klęskę - to teraz zaś zabrali się za prof. Bartoszewskiego...

Poddaję w takim razie pod dyskusję treść tego nagrania:

https://www.youtube.com/watch?v=5NSvM5MDQj0

A streścić nie łaska? Kolega wybrakowany nieprzeciętny oglądał to w ogóle, czy tylko ziornął na tytuł i poszedł cze-poklikash dalej?

Zresztą, chłopie, umówmy się, że Kuchcińskim tego forum to ty nie jesteś.

Ups. Zły film podałem. Tutaj akurat ten starszy pan wychwala Bartoszewskiego :/

Profesora?

Profesora, profesora Nadzwyczajnie nadzwyczajnego

Ja bym proponował nad ostatnimi latami Władysława Bartoszewskiego zasunąć litościwie parasol milczenia.
Mimo pewnych wątpliwości co do szczegółów biografii facet miał ładną kartę swojego życia.
Jego żałosne zachowanie przez ostatnie parę lat niech będzie dla nas wszystkich przestrogą, jak bardzo można się ośmieszyć, kiedy się rozpaczliwie chce pozostać w blasku reflektorów - i zdobywa się wówczas przychylność tych, którzy o tym decydują trwoniąc piękny dorobek swojego życia. I nie prostując, kiedy się maturzystę nazywa "profesorem".
Śmieszne to, i dlatego wolałbym o tym nie pamiętać w stosunku do człowieka, który wcześniej bywał Kimś.

Bartoszewski, był zatrudniony na stanowisku profesora na 2 uniwersytetach niemieckich, co jest odpowiednikiem profesora nadzwyczajnego w Polsce. Rząd Bawarii przyznał mu także TYTUŁ profesora, co jest odpowiednikiem profesora zwyczajnego w polskim systemie