Narodowych socjalistów?

Narodowi socjaliści są akurat we współczesnej Polsce jedną z głównych sił politycznych.

Nic dalej nie słychać o tej partii chyba jednak nie powstanie.

..ja wierze w to co Mickiewicz napisał o Polsce, ze jest - Chrystusem Narodów.
Wszystko pójdzie w tym kierunku, aby Polska jako naród, uświadomiła sobie swoja funkcje,
a potem ja przyjęła. Na to jednak potrzeba dużo czasu.

Dalej cisza chyba że ktoś coś nowego wie o tej przyszłej frakcji?

A ja jestem przekonany, że to jego twierdzenie było rozpaczliwą próba nieprzyjmowania do wiadomości tego, że Polska upadła przez głupotę samych Polaków. Mickiewicz, mydląc rodakom oczy dziejową mistyczną misją Polski i jej wyimaginowaną doniosłą ofiarą, był (jest) moim zdaniem jednym z największych szkodników pośród poetów.

Była to raczej próba zmobilizowania Polaków do walki, przez wskazanie, że są "stworzeni" do wysokich (a nawet najwyższych) celów. Co w tym szkodliwego?

Odwracanie uwagi od przyczyn problemów? Polacy robili głupio i ponosili konsekwencje głupoty, a tu nagle taki Mickiewicz zaczyna im opowiadać, że to część ich misji, cierpienie szlachetne i celowe, ofiara uświęcona i tak dalej...

Nie sądzę, by odwracało to uwagę Polaków od przyczyn problemów, raczej przeciwnie. Jak dla mnie, mesjaństwo także zobowiązuje. To raczej nie wina Mickiewicza, że Polacy często tego nie rozumieli.

Ofiara mesjanistyczna to ofiara niewinnego, która cierpi nie za swoje winy. Jak porównywanie się do niej może zachęcać do głębszego zastanowienie się nad własnym postępowaniem i błędami?

Ale przecież Polska miała być "Chrystusem Narodów". Zaś o Chrystusie Jan napisał, że "przeszedł dobrze czyniąc" - i dlatego właśnie złożył ofiarę "niewinną". Czy to nie skłania do refleksji nad tym, czy i my dobrze czynimy?

Dlatego ja wolałam Słowackiego- plus dla niego za krytykę Mickiewiczowskiej biernej cierpiętniczej postawy. W ogóle to nie podobał mi się styl Mickiewicza

Ale trzeba przyznać- nadal u nas jest grupa ludzi, do których mesjanizm Mickiewicza trafia. Są wyznawcy teorii, że Polska Chrystusem Narodów i wysadzi kiedyś tą całą zgniłą UE z Ruskimi włącznie. W końcu naród wybrany, jak wieszcz głosi

Oczywiście, że nie. Czy Chrystus w ewangeliach zastanawia się jak postępować, aby uniknąć śmierci? Czy w ogóle wdaje się w jakiekolwiek rozważania na temat słuszności własnych czynów, które zaprowadziły go na krzyż? Wie, że ofiara, którą ma złożyć z siebie jest koniecznością i ma posłużyc zbawieniu całej ludzkości. Jeżeli Polska ma być Chrystusem Narodów, to jaki jest sens zastanawiania się nad przyczynami jej niedoli, skoro cierpienie, którego zaznaje ma służyć wyższym celom?

Słyszałem kiedyś kazanie, w którym ksiądz utrzymywał że słynne, tajemnicze 44 to JPII Taki sobie offtop

Jeżeli Polska ma być "Chrystusem Narodów", to musi rozpoznać w sobie ofiarę "niewinną". Jeżeli nie rozpozna siebie jako "niewinnej", to nie może się uważać za "Chrystusa Narodów". W całej historii chrześcijaństwa naśladowanie Chrystusa rozumiano jako potrzebę refleksji nad tym, czy postępuje się właściwie. Jeżeli - jak mówiłem - Polacy niekiedy rozumieli to jako zwolnienie z takiej odpowiedzialności, to po prostu źle rozumieli.