M.in. w sposób naukowy się go weryfikuje.

Jestem bardzo ciekaw JAK NAUKOWO ZWERYFIKOWAĆ, że to X dokonał cudu, a nie Y? Czy wystarczy oświadczenie, że człowiek modlił się do X? Czy to oznacza, że Y nie mógł się udzielić?

ehhh jajko nadinterpretowałeś....

Chodziło o to, że zainteresowana osoba może się poddać procedurze, która ma zbadać, czy to cud za wstawiennictwem Potwora Speghetti, Allaha czy świętego. Komisja bada to swoimi narzędziami. Dlatego wiele cudów nie zostaje uznana.
A te które zostały uznane to może sobie obojętnie kto podważać. Wpierw musi zapoznać się jakimi metodami pracowała jakaś komisja teologiczna i droga wolna.

Jak rodzina jest bardzo religijna i wierzy w katolickiego Boga i stał się tam cud, no to ja nie wiem, dlaczego dzielić włos na czworo i sugerować, że to może Allah uleczył.
O ile wiem, to w biblii są wskazówki jak się modlić, w koranie też.
Jak ktoś uważa, że musi złożyć ofiarę z 10 dziewic, aby został uleczony to nie będzie to uznane za katolicki cud.
Ateista może sobie twierdzić, że po prostu trzeba czekać aż medycyna rozwiąże zagadkę i tyle. A teista może uznać, że modlitwy uleczonego zostały wysłuchane. No jeszcze jest pojęcie placebo- znane od tysięcy lat, a dopiero niedawno nazwane tak a nie inaczej. Więc do wyboru do koloru. Nikt nikogo nie zmusza do przyjęcia jednej wersji, a każdy może sobie zbadać sprawę.

Właśnie o taki albo bardzo podobny przypadek mi chodzi. Ale dla ułatwienia weźmy sobie istoty nadprzyrodzone z jednej religii tylko. Skoro facet modlił się np. do ducha JP2 to SKĄD WIADOMO, że nie pomógł mu jakikolwiek innych duch czy święty? Jestem bardzo ciekaw jak taka procedura "dowodzenia" wygląda.

Kiedyś miałam okazję poczytać, ale nie mogę znaleźć tych materiałów .

Po pierwsze- nie stosuje się metod takich jak w świecie naukowym, bo mówimy tu o działaniu Boga. A udowodnienie ponad wszelką wątpliwość, że to Bóg uzdrowił oznaczałoby udowodnienie istnienia samego Boga.
Więc pozostaje zbadanie dotychczasowego życia osoby uleczonej oraz przepytuje się świadków jak oni tą pobożność oceniają. Oraz sami zainteresowani opowiadają o swojej religijności. Zebrane dane porównują z gotową bazą wcześniejszych przypadków.
Niektórzy opowiadają, że śnił im się jakichś święty, a później miało miejsce cudowne wydarzenie.
Więc gdy już się udowodni, że przypadek jest niezwykły, to właśnie informacje od otoczenia i uzdrowionego są kluczowe w orzekaniu, czy to konkretny Bóg działał. Bywa też, że po tym wydarzeniu wzrasta liczba nawróceń i religijności- to też jest swego rodzaju dowód.
To tyle, aby nakreślić na czym to polega. Mając takie dane i tak trzeba po prostu uwierzyć, że to ten konkretny Bóg uleczył na podstawie zebranych informacji.

Aaa, to co innego. Czyli nie mamy do czynienia z dowodem ingerencji konkretnej istoty nadprzyrodzonej, ale tylko wiarą kilku osób że tak było. Nie mam obiekcji, pod warunkiem, że nie nazywa się tego dowodem.

W takiej sytuacji ja też nie. No i oczywiście uznanie tego za działanie takiego czy innego boga, też nie będzie przez wszystkich. Ateista nie mógłby dłużej być ateistą, gdyby tak właśnie uznał.
To wszystko wciąż tylko kwestia wiary, i uznanie czegoś za cud boski, wciąż jest tylko w obrębie danej grupy wierzących. I co za tym idzie, w związku z tym, na tym, który zjawiska niewyjaśnionego za ingerencję boską nie uznaje, nie spoczywa udowadnianie, że to tą ingerencją nie było.

Dokładnie. Skoro dowieść można najwyżej tego, że kilka osób w coś wierzy, to dowód przeciwny może najwyżej dotyczyć tego, że innych kilka osób w to nie wierzy.

Czego ty właśnie dowodzisz a jakże.

Celne spostrzeżenie

Jajko, Necromancer... nie przyszło wam nigdy na chwileczkę do głowy że... że jeśli to my a nie wy macie rację, to w chwili śmierci możecie przeżyć szok że przegraliście wszystko...?

kropeczka: a nie przyszło Ci nigdy na chwileczkę do głowy że... że jeśli to wyznawcy Mzimu a nie Ty mają rację, to w chwili śmierci możesz przeżyć szok że przegrałaś wszystko...?

To by było przykre he he
http://www.youtube.com/watch?v=MV5w262XvCU

Ten super filmik świetnie to ilustruje. Dzięki Necro.