Przyznaję rację bertowi - ważne jest, jak, a nie - czy. Na przykład, każdy rodzaj przekazywania wiedzy o tej dziedzinie życia dzieciom, który nie podkreśla, że seks przed ślubem jest niedozwolony, jest szkodliwy. I to bardzo chętnie bym przejrzyście kontrolował

Seks przed ślubem jest oczywiście dozwolony. Jak wiadomo.

1. mów dzieciom, że seks przed ślubem jest dozwolony,
2. dziw się wzrastającej liczbie przedwczesnych ciąż, obniżającemu się wiekowi inicjacji seksualnej, zwiększającej się liczbie gwałtów wśród dzieci itp.

Należy je okłamywać ,że nie jest dozwolony ?

Dlaczego okłamywać?

Bo jest dozwolony wszak.Jest jakiś zakaz poza granicą wiekową ? Nie słyszałem.

De facto zakazu nawet i dla dzieci nie ma. Obcowanie płciowe z osobą poniżej 15. roku życia jest wprawdzie przestępstwem, ale odpowiedzialności karnej i tak podlega się dopiero od 17. roku życia. Przed ukończeniem 13. roku życia podlega się wyłącznie postępowaniu w zakresie zapobiegania i zwalczania demoralizacji. A co to jest demoralizacja?

No , czyli seks przed ślubem nie jest niedozwolony. Heh , tak myślałem.

Na szybko to mógłbyś wyjechać do Afryki. Tam właśnie - w ramach przeciwdziałania epidemii AIDS - uczą, że seks powinien być tylko po ślubie. Natomiast w Europie jeszcze nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle zaczną.

Czytałem kiedyś o takim pilotażowym programie w jednej ze szkół w UK. Uczono młodzież, że jak najdłużej należy zachować dziewictwo (nie pamiętam już, czy mówiono konkretnie o ślubie). Po jakimś czasie przeprowadzone zostały badania. Wyniki potwierdziły, że faktycznie więcej osób zachowywało dziewictwo. Mimo to, wyniki te nie były całkiem zgodne z oczekiwaniami. Okazało się bowiem, że wyraźnie wzrosła ilość stosunków oralnych, a także analnych (młodzi ludzie uznawali, że w ten sposób zachowają dziewictwo), które mają wyraźnie podwyższone ryzyko przenoszenia chorób wenerycznych.

Jak widać, edukacja seksualna jest sprawą bardziej złożoną, niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać.

Się zabroni seksu przed ślubem się problemy rozwiąże.

Ale i To nie jest to samo.

Prawnie nie jest. Ale na tej samej zasadzie prawo nie zakazuje uprawiania seksu dzieciom np. 11-to czy 10-letnim. Czy to oznacza, że można im na to pozwalać?



No nie jest i co w związku z tym?



Najwyraźniej zapomniano im o tym wspomnieć. Co w sumie nie dziwi, skoro za podstawowy problem uznaje się niechciane ciąże, a nie sam fakt, że seks uprawiają dzieci.

No cóż , o to chodziło. Seks przed ślubem nie jest niedozwolony zatem nie ma powodu by nauczać ogół młodzieży ,że jest odwrotnie.To kończy ten aspekt sprawy.

A reszta wypowiedzi?

Reszta o tych dzieciach 10-11 letnich , których się nie każe prawnie z ew uprawianie seksu? Pominąłem jako element bez związku z kwestią podstawową.