Nie mówiłbym tak hop siup. Ten zamach był wymierzony precyzyjnie. Nie na jakiś tam dworzec, tylko dlatego, że będzie tam wielu ludzi do zabicia, a wejść może każdy. Do redakcji zamachowcy musieli wejść siłą. Pisemko było niszowe, więc raz, że musieli dokładnie wiedzieć, co atakują (musieli np. wiedzieć, gdzie ta redakcja się znajduje - dworców czy WTC raczej nie trzeba specjalnie szukać), a dwa, że niewiernych było tam znacznie mniej, niż na dworcach. Zresztą podobno krzyczeli: "Prorok jest pomszczony". Dokładnie wiedzieli, co atakują i dlaczego. A więc na pewno kierowały nimi motywy bardziej złożone niż proste "zabić jak najwięcej niewiernych".

Muzułman trzeba drażnić karykaturami Mahometa, aż w końcu do karykatur przywykną tak jak chrześcijanie przywykli do karykatur Jezusa.
Chrześcijanie nikogo nie zabijają z powodu karykatur. Ale nie zawsze tak było w średniowieczu chrześcijanie także mordowali wszelkich bluźnierców.
Tak samo jak Chrześcijanie przywykli tak samo Muzułamnie w końcu do tego przywykną.

A ateistów też wolno obrażać do woli? Ok.

A rób sobie karykatury Darwina, Dawkinsa czy Einsteina mi to nie przeszkadza.

Dla każdego obraźliwe jest co innego. Ja nie pytam, czy można robić karykatury Darwina, tylko czy można do woli obrażać ateistów.

Tygodnik przed atakiem sprzedawał się w ilości 60 tys egzemplarzy, dziś na pniu sprzedano w ilości 3 milionów.....efekt morderców.

Kto wie, może właśnie o to im chodziło? Nawet zasymilowani muzułmanie mogą w końcu stracić cierpliwość. Może nie zaczną zabijać, ale antagonizmy wzrosną..

Ale czy robiąc karykaturę Darwina ktoś obraża ateistów? Ja nie czuje się obrażony. Dlatego nie rozumie czemu Muzułmanie czuja się obrażeni gdy ktoś robi karykaturę Machometa. A już zupełnie nie rozumie jak mogą z powodu jakiegoś obrazka zabijać.
Gdyby jakiś ateista zabił kogoś z powodu karykatury Darwina czy Dawkinsa. To dla mnie byłby to po prostu jakiś psychopata i ktoś chory.

Nie ma znaczenia, czy to rozumiesz czy nie. Faktem jest, że czują się obrażeni i to najwyraźniej dość poważnie. Skoro zatem wolno do woli poważnie obrażać muzułmanów, to czy można tak samo do woli poważnie obrażać ateistów (mniejsza o to, w jaki sposób)?

Tak sam powód jak gdybyś Ty pobił człowieka w sklepie, bo z Ciebie zażartował. Nikt nie twierdzi że nie należy reagować, walczyć. Po prostu kilka ośmieszającch rysunków, nie jest adekwatne do morderstwa. I to pora zrozumieć. Honor mamy wszyscy, tylko że nasz honor rozwiązuje problemy poprzez słowa, a nie morderstwo. I znów ich kultura... oni nie są u siebie, ich prawa, ich zwyczaje nie są tu prawem.

Ten temat nie jest o in vitro. Widzę że boli nazwanie heretykiem. Alenie pozbędziesz się tego znamiona nazywając tak kogoś innego. Zresztą jeśli chodzi o tamten temat to zapytano Cię jedynie czy nie każde życie pochodzi Boga. Ty uznałeś od razu że ktoś Cię przekonuje że dbre są i metoda i skutki. Po raz nty pokazałeś że nie rozumiesz co się do Ciebie pisze. Zabijanie embrionów złe, ale mimo to, to jedno życie które powstanie nie jest złe. Czemu nie walczę? Bo to tylko Ty sobie ubzdrurałeś że jest tu z czym walczyć. Nawet jednak gdyby było, to chyba nie mam obowiązku uczestniczyć w każdej dyskusji. Jestem heretykiem, bo nie pisałem w Twoim temacie? Przesuwasz granice absurdu jeszcze dalej?

To czym obraziły islamistów 121 dzieci ze szkoły w Pakistanie?

A obraziły? Nic o tym nie wiem.

Skąd zatem Twoje twierdzenia, że islamiści mordują jedynie gdy czują się obrażeni.

Chyba mnie z kimś pomyliłaś.

Na pewno