Przedstawiam osobę czrnoskórego księdza. John Bashobora, który to posiada charyzmat uzdrawiania i wskrzeszania umarłych, oczywiście za pośrednictwem Jezusa Chrystusa.
Przywrócił on do życia 8 umarłych osób. Obecnie gości w Polsce i głosi świadectwo Chrystusa żywego.

http://www.charyzmatycy.pl/

Byłem 4 razy na spotkaniach-mszach/adoracjach z jego udziałem. Niesamowity kapłan!! A dzieją się na tych spotkaniach po prostu cuda.

Tak opisałem znajomej pierwsze dwa spotkania z nim:
Były dwa spotkanie (msze z adoracją, uwielbieniem i modlitwą o uzdrowienie). wyobraź sobie setki osób zgromadzonych w jednym kościele, tłum tak wielki, że było nie tylko bardzo ciasno ale przede wszystkim baardzo gorąco i duszno. I ten wielki tłum wychwala Boga w pieśni, słowach, modlitwie, rękoma i czym się tam jeszcze da . Mam nawet zdjęcie malutkiego dziecka, które wznosi swoje małe rączki do góry - wygląda to niesamowicie .

A do konkretów... było dosłownie cudownie... uzdrowienia, niektóre nawet takie bardzo nietypowe, Bóg dawał o. Bashoborze słowo poznania o niektórych którzy są uzdrowieni i z jakiej choroby/dolegliwości/problemu i często te osoby pokazywały się lub machały ręką. Były uzdrowienia z AIDS, paralityków (na wózkach), z raka i innych chorób. Na stronie (charyzmatycy.pl) i w radiu Józef z pewnością będą świadectwa.

Była też modlitwa językami. Modliliśmy się też o wylanie Ducha Świętego, o radość od Ducha Świętego, aby być "pijanym Duchem Świętym". I wtedy o. Bashobora powiedział, że są wśród nas osoby, które chcą się śmiać, ale powstrzymują się bo im głupio i żeby się nie powstrzymywały od tej radości Bożej. I niedaleko nas było słychać głośny i rozbrajający śmiech na cały głos paru osób - wszyscy się uśmiechali słysząc go .

Był też taki moment nieco przerażający. W chwili gdy ciało Chrystusa oraz krew były podnoszone (po przemienieniu), nagle z boku (blisko nas) rozległ się straszny, przenikliwy i przeszywający gardłowy krzyk: "On tu jest! Przyszedł, żeby nas dręczyć!". Straszne to było. Później jeszcze parę razy było ten głos słychać. Osoba, z którą byłem stwierdziła, że jakbym jej to opowiadał (o tym krzyku), jakby ona sama tego nie usłyszała, to by nigdy mi nie uwierzyła, że takie coś miało miejsce. Stwierdziła też, że ten głos był nieludzki, nie taki jak wydaje człowiek.

No i ogólnie było super

A w ostatni weekend też byłem na spotkaniach z nim (adoracja Najświętszego Sakramentu i msza). Coś niesamowitego Było tak, że po prostu nie da się tego opisać - ludzie modlili się językami, a w momencie gdy o. Bashobora zbliżał się z Ciałem Chrystusa (bo na adoracji chodził powoli z monstrancją między ławkami), to kobieta blisko mnie miała chyba tzw. spoczynek w Duchu Świętym. Ojciec Bashobora mówił też jakie uzdrowienia dokonuje w tej chwili Pan. Ale i tak same te cuda nie są najważniejsze, tylko to, że był tam obecny Jezus Chrystus! Jego adoracja była czymś absolutnie wyjątkowym! Mogłaby się nigdy nie kończyć . Mam nadzieję, że właśnie to będziemy robić w niebie - adorować Pana Jezusa

Słyszałam o tym księdzu, czytałam jednak mimo wszytko pozostanę Tomaszem.Jeśli nie przekonam się na własne oczy pozostanę sceptyczna.Czy te wskrzeszenia miały miejsce w Polsce czy w Afryce?Ktoś wie?

W linku który podałem w temacie jest opisane jedno wskrzeszenie. Jest to film tłumaczony na język polski

Ciekawe co na to środowisko naukowe... Jakiś akt zgonu albo coś takiego...

Jednocześnie przebiegłem się po stronach kościelnych - KrK oficjalnie nie potwierdza cudu wskrzeszenia zmarłych... coś tu nie tak jest.


Crosis

Crosis, a na jakich stronach można coś takiego stwierdzić? Jakie są strony KrK do takich rzeczy? Chętnie bym się dowiedział.

Może po prostu nie zostało to zbadane lub wystarczająco dobrze zbadane, np. ze względu na brak dokładnych analiz lekarskich, bo pewnie większość tych wskrzeszeń miała miejsce w Afryce.

Z tego co wiem, to podobno biskup miejscowy to potwierdza, no i zapewne ludzie. A u nas jest popierany przez wysokie władze kościelne, np. Dziwisza: "Konferencja „Strumienie Miłosierdzia” odbyła się pod patronatem Jego Eminencji Kardynała Stanisława Dziwisza w dniach 27-30 września 2007r. w ramach obchodów 40lecia Odnowy Charyzmatycznej."

Wiadomo, że zawsze będą sceptycy i popierający. Ja po zobaczeniu jego należę do tych drugich. Ale oczywiście fajnie by było jakby Kościół całkowicie oficjalnie i na piśmie się wypowiedział, o ile może ze względu na ilość posiadanych danych i dokumentacji.

czesc Crosis, ja podejrzewam, że te wskrzeszanie umarłych, to to jest dla takich
ludzi jak seweryn, którzy nie będą pytać o dokumentacje naukową, czy akty zgonu.
Oni to wezma na pewniaka, bez zadnych pytań.

Uznałem na własną ręke poszukać informacji o panu Johnie Baptist Bashobora na internecie.

zasmuciło mnie to co znalazłem. (mianowicie informacje w googlach z góry na dół na:)

prawy.blogspot.com
niedziela.pl
radio.odnowa.pl
effatha.org
dm.odnowa.org
hosanna.org
skarbykosciola.pl
charyzmatycy.pl
charyzmatycy.pl
opoka.org
jezus.com
religia.hekko.pl
orum.ewangelizacja.pl
paschalna.pl

przyznam sie bez bicia że nie wszystko poczytałem, ale wkoncu natrafiłem na "inne linki"

racjonalista.pl
zonk

i stało sie to co musiało sie stać, wyborcza i cytat:





poczułem jak po raz kolejny neutrino przelatuje przez mój mózg i nie musze już dalej szukać, bo wiem o tym "charyzmatyku" wszystko.
jest dobrym człowiekem
byłby dla mnie idałem, gdyby pomagał tym wszystkim dzieciom, bez wskrzeszania umarłych i przynależnosci do jakiejkolwiek instytucji religijnej.


a wy do jakich wniosków doszliscie

Ja dochodzę do wniosku, że zdecydowanie brakuje nam dzisiaj w Kościele charyzmatyków, z drugiej strony jako Kościół trochę wyparliśmy fakt istnienia charyzmatów nadzwyczajnych z codziennej świadomości. Jednocześnie wierzymy, że Duch Święty działa jak chce, i jeśli będzie chciał, to doprowadzi do poważnego odżycia rzeczywistości charyzmatycznej . Jeśli uzna że jednak lepiej nie - pozostanie nam to jedynie zaakceptować. Ale tak czy inaczej musimy bardziej przybliżyć rzeczywistość charyzmatyczną ludziom

Jeśli twierdzisz że jest dobrym człowiekiem, który pomaga ludziom to zapewne doszedłeś do wniosku, że nie ma on powodów aby okłamywać ludzi, odnośnie wskrzeszania umarłych. Widocznie ma taki dar, bo po co dobry człowiek miałby wprowadzać w błąd ludzi, a potem pomagać tym ludziom i opłacać ich codzienne wyżywienie?

No to brawo przebił samego Jezusa ciekawe co mówili ci wskrzeszeni o zaświatach...

Gdybyś trochę pomyślał to wiedziałbyś, że wskrzesza on ludzi mocą Jezusa, zresztą sam o tym mówi.

Oczywiście rozumiem, że to wszystko mocą Jezusa ale to i tak o 7 więcej niż Jezus wskrzesił osobiście tyle, że wtedy udowadniał swoją boskość a co robi teraz?

To co wtedy - ewangelizuje.

Mt 10:8 "Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!"

Mt 10:8 "Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!"

Tylko, że to było w czasach powstawania kościoła, gdzie naprawdę wielkie cuda były konieczne by przyciągnąć ludzi...zwłaszcza, że groziła im śmierć za przyłączenie się do uczniów...

Dzisiaj w dobie New Age i przeróżnych "uzdrawiaczy"...hmmm...mam wątpliwości jaki jest cel takiego wskrzeszenia...Czy taki człowiek musi wrócić z nieba ( to by było chamstwo...) z czyśćca ? z piekła

Nie sądzę, żeby musiał wracać skądkolwiek. Bóg wiedział, że nastąpi to wskrzeszenie, więc nie musiał prowadzić tamtego do nieba czy piekła. Tam raczej nie ma czasu, więc tym bardziej czas tutaj nie miał znaczenia.

A jaki cel? Taki jak wtedy - cuda były naturalną konsekwencją ewangelizacji, potwierdzeniem jej znakami:
Mk 16:20 BT "Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły."
Tak samo teraz - Pan współdziała z ewangelizującymi i potwierdza znakami - i to nie tylko w miejscach misyjnych (np właśnie Afryka, gdzie przebywa o. Bashobora i gdzie miały miejsce wskrzeszenia), które (co warte zauważenia!) są trochę podobne do tamtych kiedyś, ale też w takich naszych.

Mk 16:17-18 „Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą;węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie.”

A osób uzdrawiających mocą Chrystusa jest w Kościele naprawdę wiele.

Polecam książkę "Jezus żyje" - Emilien Tardif - niesamowity człowiek. Książka pokazuje, że Jezus nie tylko żył wtedy i czynił znaki, ale i teraz - w XXI w. żyje i czyni cuda.

J 14:12 BT "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca."