Owszem, "ruscy mogli to zrobić", ale nie musieli. Nasz polski bałagan, buta, nieumiejętność uczenia się na własnych błędach, przekonanie, że "jakoś to będzie" itp itd wystarczyły.

Ja kiedyś wierzyłam w hipotezę zamachu, ale teraz dziwnie przedłużające się prace komisji smoleńskiej zaczynają i dla mnie być podejrzane...

I nie przeszkadza Ci to ile kasy jest marnowanej na pseudo komisję Macierewicza? W temacie niskich rent i emerytur, nie przeszkadza Ci rozdawnictwo tej partii na lewo i prawo, ale nie emerytom i rencistom? Nie przeszkadzają Ci wszystkie kłamstwa? W innym wątku napisałaś o poparciu dla PiS z braku alternatywy. Uważasz, ze jedyną alternatywą dla PiS jest PO? Bzdura. Głosując na kompletnie niezależnych można sprawić, że będą oni stanowili spory odsetek w Sejmie, a co za tym idzie, ustawy nie będą przechodziły tak, jak dotąd, większością PiSu.

ale zgadzam się ileż można?

Co do strajku nauczycieli to jestem za nauczycielami...

ale rozumiesz chyba, że bardziej interesuje mnie co ktoś planuje względem głodowych rent...

Podkomisja reagowała podobnie, gdy pytania o działania jej ekspertów zadawała jej "Gazeta Wyborcza". A chcieliśmy wiedzieć m.in. czy b. szef podkomisji Wacław Berczyński, który teraz jest jej zwykłym członkiem mieszkającym w USA, nadal dla niej pracuje, co robi i ile za to dostaje.

„Doktor Wacław Berczyński wykonuje swoje prace na rzecz Podkomisji zgodnie ze swoją wiedzą i kompetencjami. Szczegóły tych prac nie podlegają upublicznieniu z uwagi na fakt, że prace Podkomisji są niejawne” - odpisała nam rzeczniczka podkomisji Marta Palonek.

Sąd: Komisja musi się rozliczać jawnie

Sprawę money.pl rozsądził Wojewódzki Sąd Administracyjny: zobowiązał podkomisję do odpowiedzi na wniosek dziennikarzy. Jak pisze portal, sąd w uzasadnieniu nie zostawił żadnych wątpliwości, co do swojego toku rozumowania i tego jak funkcjonuje w Polsce prawo – podkomisja powinna była nie tylko odpowiedzieć na wniosek, ale ujawnić podpisane umowy. Bo wydaje pieniądze podatników, więc musi się z nich rozliczać jawnie i tylko w ten sposób można sprawdzać, czy nie są one transferowane ze sfery budżetowej do prywatnych osób. I wreszcie - tylko w ten sposób można ocenić, czy zadania, za które płacą wszyscy polscy podatnicy, są powierzone odpowiednim osobom.


Według WSA podkomisja nie może się w tej sprawie zasłaniać tajnością badań nad katastrofą smoleńską - bo dziennikarze nie żądali informacji o wynikach śledztwa, a jedynie danych dotyczących wydawania pieniędzy

Podkomisja złożyła wniosek o kasację wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ale ten przyznał rację dziennikarzom: podkomisja przegrała i musi informacje o wydatkach ujawnić. To wyrok prawomocny.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński i przewodniczący Antoni Macierewicz podczas uroczystego posiedzenia zespołu parlamentarnego do zbadania przyczyn katastrofy samolotu TU - 154 M pod Smoleńskiem. Obchody trzeciej rocznicy katastrofy. Warszawa, Sejm, 10 kwietnia 2013
Czytaj także:
Katastrofa smoleńska. Dlaczego Macierewiczowi przeszkadzają czarne skrzynki tupolewa

Jednak - jak pisze portal - podkomisja nadal nie udziela informacji.

– I choć od wyroku mijają kolejne tygodnie, podkomisja nic sobie z tego nie robi, dalej zwleka. Po prostu łamie prawo. Dlatego przypominamy urzędnikom komisji, że zgodnie z polskim prawem „kto wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku” – pisze money.pl.
.

Rozumiem, ale własnie... co planuje? Jednorazową trzynastkę i tym Ciebie (i innych) kupił? No, dołożę jeszcze te 70 zł brutto waloryzacji. Ile to wyjdzie miesięcznie na rękę? Jakieś ok 50 zł z waloryzacji i 74 zł netto z trzynastki. Razem 124 zł. Porażająca suma, prawda? Ktoś powie: nie tak mało. A ile w ostatnich dniach zdrożała żywność i leki? Ile jeszcze zdrożeje do końca roku? No i trzeba pamiętać, że w przyszłym roku, jako że nie będzie to rok wyborczy, trzynastki nie będzie, a więc te 74 zł miesięcznie z portfela ubędzie. Pasuje? Jeśli tak, to nie mam nic więcej do powiedzenia.

Ja na szczęście mam leki za dosłownie kilka złotych, dzięki Bogu...

Mam nadzieję, że nie patrzysz przez pryzmat własnego nosa. Ja na leki męża wydaję miesięcznie 200 zł. Nie, nie, nie klepię biedy z tego tytułu, ale samotni emeryci klepią.

No trochę patrzę niestety...bo zdarzało mi się tez kupować leki za ponad 100 jako studentce...za rządów nie-Pis...nie pamiętam nawet kto wtedy był... i ciekawe, kto wtedy patrzył na mój punkt widzenia...Proponują mi też lek za 600, na miesiąc, ale odmawiam, bo mnie nie stać...

Ale te leki męża to ostatnio tak poszły do góry? I ci samotni emeryci to obawiam się nie jest kwestia ostatnich lat rządów PiS...

Bo obawiam się że za rządów innych partii by lepiej nie było... mam nadzieję oczywiście, że się mylę...