Wiara w zamach jest właśnie kwestią... wiary. I jako taka nie podlega racjonalnej dyskusji i wymianie argumentów. Dowolna najbardziej fantastyczna teoria jest przyjmowana z powagą i uznaniem, bo dla wyznawców fakty są najmniej ważne. Zasada brzytwy Ockhama tu nie jest akceptowana.
Fakty nie pasują ? Tym gorzej dla nich...

Śledztwo smoleńskie: niewłaściwe działanie załogi, brak uprawnień do tego typu lotów to zarzutu obciążające, niestety, naszych polskich pilotów.
http://www.tvn24.pl/sledztwo-smolenskie ... 090,s.html
Wydaje się więc, że wina Polaków już nie podlega dyskusji, a opowieści o zamachu trzeba włożyć między bajki. Prawda boli.

Oczywiście, że opowieści o zamachu trzeba włożyć między bajki.Przyczyną I wojny światowej było zamordowanie księcia Fryderyka, a co tu dopiero zamordowanie prezydenta kraju, oficerów NATO i wielu innych ważnych osób. Trzeba więc udawać, że zamachu nie było.

Nie dostrzegłeś, że eurodeputowani z PiS zdiagnozowali, że wojna Rosji z Ukrainą początek swój ma 10.04.2010r

Uważam, że uniemożliwienie umiędzynarodowienia śledztwa oznacza, że władza boi się udowodnienia, że zupełnie się nie przyczyniła do katastrofy Smoleńskiej.
A jeśli się tak panicznie boi wszystkich niezależnych badań, to oznacza, że ma w tym swój interes. A to brzmi złowieszczo.

Zależy to głównie od jego prędkości (czy istnieje jeszcze sila nośna), pomijając przeszkody terenowe. Może twardo wylądować albo sie wzbić wyżej. Przy małej prędkosci spadnie.

Widze u niektórych (a raczej u licznych dyskutantów) zbieżność wiary religijnej i wiary smoleńskiej. Właściwie nic dziwnego, ten sam schemat myślenia.

Też to widzę i miałem to napisać. Jest to wiara wojującyh ateistów w stronę rosyjską, nie od dziś. Antykatolicka Platforma dzieliła w tym schemacie Polaków już przed zamachem smoleńskim, a po zostało to zatwierdzone.
Wyraźnie widać linię podziału celowo wykreowanego przez obóz władzy. Wierzący katolicy widzą że to był zamach, albo go nie odrzucają, z kolei lewacy, wojujący ateiści od początku mieli wyznaczone stanowisko że zamachu nie było. Taki jest podział, a ten podział Polaków został celowo wykreowany przez obóz antykatolickiej Platformy już przed zamachem.

To schemat z wyjątkami jednak myślę że ma on swoją prawidłowość. Pokazuje też on jak wojujący ateiści są pozbawieni racjonalnego myślenia, a są podatni na propagandę odgórną.

Antykatolicka platforma pospołu z wojującymi ateistami pod przewodnictwem J. Kaczyńskiego i ks Małkowskiego gania co miesiąc pod pałac prezydencki aby odprawiać egzorcyzmy i przeganiać Komorowskiego z pałacu

Niemcy podobnie się boją pozostawiając śledztwo w rękach Francuzów?

Aleś nawymyśłał! Po pierwsze, ateistów nie jest az tak dużo, a ludzi wierzacych jest duzo, jak nam mówia statystyki. Po drugie równie dobrze mozna byc ateistą prorosyjskim jak i antyrosyjskim, a także obojętneym na te sprawy. Platforma nie jest też antykatolicja, są tam różne nurty,z przewagą jednak prokatolickich (choc nie skrajnych, te są w PiSie i jego odpryskach).
Nie jest tez prawdą, ze generalnie wierzący katolicy popierają teorie zamachu, co tez widać z porównania statystyk. Nawet i tu na formum wierzacy wypowiadają sie róznie.
Tak więc tylko część wierzacych podpada po zarysowaną prawidłowość; byc może mają silna tendencje do wierzenia, a małą do refleksji. Przyjmują bez zastanowienia różne dziwne tezy, na przykład, ze cała państwowa komisja jest w spisku.

Władza po prostu by sie osmieszyła, zlecając miedzynarodowe śledztwo. Oznaczałoby to, że nie ma zaufania do państwowej komisji, która badała sprawę, a to by z kolei oznaczało, ze całe państwo jest w rozsypce.

Kwestia Smoleńska będzie wyjaśniana przez dekady, to sie skończy tak jak z Katyniem,

Nie sądzę, gdyż sprawa jest wyjątkowo prosta. Jest jedynie komplikowana przez mącicieli i wraz z ich odejściem umrze śmiercią naturalną.
Są sprawy naprawdę niewyjaśnione, np. katastrofa w Gibraltarze, gdzie rzeczywiście nie potrafimy stwierdzić co się stało. Ze Smoleńskiem jest inaczej, pewne grupy nie chcą się pogodzic z prawdą, ktora jest znana. Rożnica w stosunku do Katynia jest taka, że tutaj dochodzenie prowadziła nasza, polska komisja, nie jest tak że musimy się opierać na wierzeniu komus innemu (w przypadku Katynia można było wierzyć albo Niemcom albo Rosjanom).