Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn maja 20, 2024 20:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Katolickie dziecko znęcało się nad kotem. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13
Posty: 420
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
alpert napisał(a):
To w jaki sposób to zrobił było tak wyszukane, przypuszczam więc że widział juz takie rzeczy wcześniej, może na zywo, może w internecie. To nie było prymitywne kopniecie z buta w napływie emocji.
Chłopak dobrze wiedział co robi.


tak, wiedział, ale to było dla niego coś innego niż dla nas.
Dla niego to być może zabawa, być może experyment...w każdym razie pozostają moje pytania bez odpowiedzi, które to jednak mają duże znaczeniu w ocenie tego czynu.

@-Vi-
zgadzam się, że czasem niektórym się należy.
Nie mam nic przeciwko twojemu podejściu - jest bardzo naturalne bez ukrycia emocji - rzadko spotykane.
Ja jednak jestem z tych co, aż za bardzo przebaczają :/

Więc próbowałbym łagodniej niż wsadzenie mu głowy w mrowisko ;)
A jak, to już opisałem :)

_________________
"The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"


Pt maja 18, 2012 16:00
Zobacz profil
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Kazeshini napisał(a):
zgadzam się, że czasem niektórym się należy.
Nie mam nic przeciwko twojemu podejściu - jest bardzo naturalne bez ukrycia emocji - rzadko spotykane.
Ja jednak jestem z tych co, aż za bardzo przebaczają :/

No wiem, wiem :) Jak już kiedyś pisałam, Ty i Aditu tak macie, że chcecie żeby zawsze było wszystkim dobrze :) Takie dobre duszki :)
A ja tam mam mocne, ostre zasady i najczęściej walę prosto z mostu :razz: A sentymenty i wszelkie względy mam dla tych, dla których warto i których lubię ;-)


Pt maja 18, 2012 16:09
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Uważasz, że wysadzanie się dzieci w powietrze wiążę się z ich skłonnościami do przemocy?

A druga kwestia, to gdy byłem małym dzieckiem, zdeptałem żabę. Ot, dla zabawy. Co prawda żaba to nie ssak ale coś tam chyba odczuwa. W późniejszym wieku już nie przyszłoby nic takiego do głowy. Nawet roślin nie lubię niszczyć. Jednak nigdy bym się tego nie dowiedział, gdyby ktoś wtedy w odwecie zmiażdżył moją głowę o ścianę.

No to jak tam, Vi, sądzisz, że dobrze byłoby to naprawić? :)

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt maja 18, 2012 16:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
-Vi- napisał(a):
Pisałam już wcześniej w jakich kategoriach ja oceniam. Czyjś brak świadomości nie zmienia faktu dokonanego czynu, wyrządzonego zła i krzywdy, ani cierpienia niewinnej istoty.

Ale wiele zmienia jeśli chodzi o rokowania na przyszłość. Co jeśli był to jednorazowy wybryk, a wyrośnie z niego dobry człowiek? Wówczas eliminując go nie eliminujemy zła lecz dobro, a eliminując przyszłe dobro stajemy po stronie zła. Na zło już popełnione i tak nie mamy już wpływu.
(właśnie widzę, że Soul33 się odważył na wspomnienia z dzieciństwa, ale myślę, że wiele osób ma na koncie podobne wybryki).

-Vi- napisał(a):
Gdybym ja widziała w tamtych warunkach skłonności sadystyczne i skłonności do zła u takiego, i zdawała sobie sprawę z tego, co może nastąpić, nie wahałabym się czy wybrać jego życie, czy życie i zdrowie wielu dorosłych ludzi.

Trzeba jednak pamiętać, że możemy jedynie z jakimś prawdopodobieństwem szacować, co może nastąpić. Tak aby od uzasadnionej profilaktyki nie popaść w obłęd.

-Vi- napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Dalej, eliminacja zła nie musi być tak drastyczna. Uśmiercenie w sposób humanitarny też eliminuje zło, podobnie jak skuteczne odizolowanie od społeczeństwa. Czemu miałoby służyć zadawanie tortur?

Ja piszę o swoich odczuciach i o tym, co według mnie jest sprawiedliwe.

Rozumiem, że tortury byłyby elementem sprawiedliwości, a nie eliminacji zła?

-Vi- napisał(a):
Zapytaj się muchy, co ona na to ;)
Widzisz, wszystko zależy od punktu patrzenia. Gdyby pojawiły się teraz na świecie istoty o wiele bardziej wyspecjalizowane niż człowiek, które zdominowałyby ziemię i narzuciłyby swoje zasady i hierarchię, a nas postrzegałyby w kategorii takiej muchy, to pewnie zmieniłbyś zdanie ;)

Możliwe, ale co z tego wynika? Powinniśmy traktować muchę na równi z kotem?

-Vi- napisał(a):
A jak chcesz zdobyć mięso bez zabijania? A nawet jeśli nie dla siebie, to dla swojego psa czy kota? Pisałam już też o naturalnych potrzebach i prawach natury, i różnicy między nimi a zabijaniem czy maltretowaniem (sama nie wiem co czasami gorsze) dla przyjemności. Liczę się też z tym, że jeśli ja pójdę zapolować na zwierzę, czy wejdę na jego terytorium, to i ono może zapolować też na mnie. I jak najbardziej ja te naturalne prawa szanuję.

Chłopak pewnie też liczył się z tym, że kot może go podrapać... I patrząc z punktu widzenia ofiary, różnica jest podobna jak w przypadku śmierci z rąk świadomego czy nieświadomego sprawcy. Przynajmniej dla mnie nie stanowiłoby większej różnicy, czy mnie lew rozszarpie jedynie dla sportu czy też potem zje.
Mięsa jeść nie muszę (wegetarianie nie jedzą i żyją), kota i psa też trzymać nie muszę. Można więc stwierdzić, że bez wyraźnego przymusu przyczyniam się do zabijania zwierząt na mięso. Oczywiście to co innego niż zabijanie dla zabawy, ale i tak na zasadzie wzajemności jakiś wege-aktywista mógłby mnie oddać pod nóż rzeźnikowi.


Pt maja 18, 2012 16:50
Zobacz profil
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Soul33 napisał(a):
Uważasz, że wysadzanie się dzieci w powietrze wiążę się z ich skłonnościami do przemocy?

Uważam, że są potencjalne niebezpieczne dla innych. A to jest to, co mnie interesuje.
Poza tym czytałam, że większość tych terrorystów wybiera się wśród tych mających właśnie skłonności do przemocy, a już na pewno do pewnej bezwzględności.

Soul33 napisał(a):
A druga kwestia, to gdy byłem małym dzieckiem, zdeptałem żabę. Ot, dla zabawy. Co prawda żaba to nie ssak ale coś tam chyba odczuwa. W późniejszym wieku już nie przyszłoby nic takiego do głowy. Nawet roślin nie lubię niszczyć. Jednak nigdy bym się tego nie dowiedział, gdyby ktoś wtedy w odwecie zmiażdżył moją głowę o ścianę.

A ja kiedyś jako dziecko prawie wpadłam pod samochód, bo wbiegłam na ulicę żeby ściągnąć z niej żabę, którą mogło rozjechać. Jak widać znacznie się więc różniliśmy jako dzieci podejściem do otaczającego nas świata :-|


SweetChild napisał(a):
Ale wiele zmienia jeśli chodzi o rokowania na przyszłość. Co jeśli był to jednorazowy wybryk, a wyrośnie z niego dobry człowiek?

A co jeśli za parę lat spotkasz go wieczorem na ulicy i podzielisz los kota, bo wyrośnie z niego potwór?

SweetChild napisał(a):
Rozumiem, że tortury byłyby elementem sprawiedliwości, a nie eliminacji zła?

Tak.

SweetChild napisał(a):
(właśnie widzę, że Soul33 się odważył na wspomnienia z dzieciństwa, ale myślę, że wiele osób ma na koncie podobne wybryki).

Nie wiem. Większość dzieci, z którymi ja się bawiłam i kolegowałam, lubiła zwierzęta. I raczej zawsze rozczulały się nad żabką, czy biedroneczką. Nie krzywdziły. Może już jako dziecko miałam szczęście do ludzi, albo po prostu umiałam wybierać to lepsze towarzystwo.

SweetChild napisał(a):
Możliwe, ale co z tego wynika? Powinniśmy traktować muchę na równi z kotem?

Nie stawiam muchy na równi z kotem, ale ja nie zabijam nawet much. Natomiast pewnie zapytasz się teraz czy ważniejszy kot, czy człowiek. Z góry odpowiadam - dla mnie ten kot niż bachor sadysta.


Pt maja 18, 2012 17:19
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Dlatego też każdy rodzic powinien usiąść z szkrabem przed TV, włączyć bajkę z Elmirką (LooneyTunes) i porozmawiać o tej "słodkiej" postaci :faja:

-Vi- znasz Elmirkę :D ? Jest to doskonały przykład, że dzieci często nie są psychopatami, tylko zwyczajnie inaczej widzą zwierzątka. Oglądają kreskówki, gdzie struś pędziwiatr ucieka przed Kojotem, a Kojot umiera na 2149395458 sposobów i żyje dalej.
Amerykańskie kreskówki zresztą są dobrym przykładem. Bohaterowie roztrzaskują się na przeróżne sposoby i nic im nie jest. Małe dziecko nie umie jeszcze poprawnie wnioskować i czasem robi takie rzeczy. Jest jakiś mały odsetek psychopatów, który z premedytacją torturuje zwierzęta. Ale to wyjątki. Za każdym razem rodzic powinien z dzieckiem porozmawiać o tym co zrobiło zwierzątku.
O dziecku z artykułu nie wiemy nic- czy był psychopatą czy po prostu głuptasem.

Poniżej zdjęcie znanej wielu seryjnej psychopatki :D :
Obrazek


Pt maja 18, 2012 17:23
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Val napisał(a):
-Vi- znasz Elmirkę? Jest to doskonały przykład, że dzieci często nie są psychopatami, tylko zwyczajnie inaczej widzą zwierzątka. Oglądają kreskówki, gdzie struś pędziwiatr ucieka przed Kojotem, a Kojot umiera na 2149395458 sposobów i żyje dalej.
Amerykańskie kreskówki zresztą są dobrym przykładem. Bohaterowie roztrzaskują się na przeróżne sposoby i nic im nie jest. Małe dziecko nie umie jeszcze poprawnie wnioskować i czasem robi takie rzeczy. Jest jakiś mały odsetek psychopatów, który z premedytacją torturuje zwierzęta. Ale to wyjątki. Za każdym razem rodzic powinien z dzieckiem porozmawiać o tym co zrobiło zwierzątku.
O dziecku z artykułu nie wiemy nic- czy był psychopatą czy po prostu głuptasem.

Nie znam Elmirki. Oglądałam inne bajki. Najchętniej Kaczora Donalda :) A teraz to na bajki nie za bardzo mam czas... a szkoda, bo w sumie wciąż lubię ;)

Natomiast w tej sytuacji ja nie patrzę z punktu widzenia rodzica, bo nim nie jestem. I nie jest dla mnie ważny ten bachor, tylko kot, któremu stała się krzywda.
Ja rozumiem, że każdy patrzy inaczej i ocenia z innej strony. Ale ja to robię właśnie tak, bo mam swoją hierarchię i swoje priorytety.
I bez znaczenia ile postów tu jeszcze wszyscy naprodukujemy, zdania nie zmienię.

A teraz mykam już na dobre z tego wątku i z góry piszę, że nie odpisuję już tutaj nikomu :!:
Powiedziałam co miałam, a to się tak jeszcze może ciągnąć i ciągnąć... A mnie już aż głowa rozbolała od siedzenia non stop w jednym tylko temacie ;) Idę zrobić coś REALnego :-D


Pt maja 18, 2012 17:41
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Tak zupełnie realnie, w sprawie opisanej w wątku, rodzinie powinna się przyjrzeć opieka społeczna. Może się okazać, że coś jest u nich nie tak, chociaż wcale nie musi. Jednak nawet jeśli nie, to wtedy i tak powinni mieć odpowiednie zajęcia z psychologiem.



Vi, a nie odpisuj sobie ale ja i tak pozwolę sobie odpowiedzieć ;-)
-Vi- napisał(a):
Uważam, że są potencjalne niebezpieczne dla innych. A to jest to, co mnie interesuje.
Z jakichś powodów, za czyny dzieci odpowiadają opiekunowie, którzy je wychowują. Dziecko powinno się uczyć odpowiedzialności. Oczywiście w odpowiedni sposób, bez przemocy.

Teraz mi się przypomniało, że mój kuzyn czasem w jakiś sposób męczył zwierzęta, ale jego właśnie rodzice nieraz bili w ramach kary.

-Vi- napisał(a):
Poza tym czytałam, że większość tych terrorystów wybiera się wśród tych mających właśnie skłonności do przemocy, a już na pewno do pewnej bezwzględności.
To oczywiste ale żadne dzieci same nie zakładają sobie bomb na plecy i nie wysadzają się w powietrze. Nie wiem, jak w ogóle można to łączyć. To żadna "naturalna kolej rzeczy". W Tybecie wypłynęła sprawa, że jakiś chiński nauczyciel kazał przynosić dzieciom zabite zwierzę. Im większe, tym lepsza ocena.

Zastanawiam się teraz, czy może nie powinno się eliminować tych dzieci, które np. przyniosły ssaka? A może w ogóle u nas wymyślić jakiś test dla dzieci? Można by go robić przed komunią i, w zależności od wyniku, do komunii albo pod topór.

-Vi- napisał(a):
A ja kiedyś jako dziecko prawie wpadłam pod samochód, bo wbiegłam na ulicę żeby ściągnąć z niej żabę, którą mogło rozjechać
Zwyczajne, jak na dziewczynkę (oczywiście bywają wyjątki). Ale takich wrażliwych małych chłopców znacznie rzadziej spotykałem.

-Vi- napisał(a):
Jak widać znacznie się więc różniliśmy jako dzieci podejściem do otaczającego nas świata :-|
Ale teraz mało się różnimy. Chociaż owadom w domu bym raczej nie przepuszczał, to jestem absolutnie przeciwny zadawaniu cierpienia czującym istotom.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt maja 18, 2012 19:21
Zobacz profil
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Soul33 napisał(a):
Vi, a nie odpisuj sobie ale ja i tak pozwolę sobie odpowiedzieć ;-)

A nie odpiszę :razz:

Już nie mam siły. Naprodukowałam w tym wątku tyle tekstu, że na miesiąc powinno wystarczyć ;)
A do wspólnych wniosków i tak nie dojdziemy ;)


Pt maja 18, 2012 20:46

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
-Vi- napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Ale wiele zmienia jeśli chodzi o rokowania na przyszłość. Co jeśli był to jednorazowy wybryk, a wyrośnie z niego dobry człowiek?

A co jeśli za parę lat spotkasz go wieczorem na ulicy i podzielisz los kota, bo wyrośnie z niego potwór?

Właśnie o tym piszę, że w tym wypadku trudno jest wyrokować, co z niego wyrośnie. Teoretycznie z każdego dziecka może wyrosnąć potwór, ale zabijanie wszystkich w ramach profilaktyki to obłęd. Czy to zdarzenie daje podstawy do uzasadnionego podejrzenia, że z chłopaka wyrośnie potwór?
Co innego w przypadku osoby dorosłej. Nie tak dawno była sprawa człowieka, który zagłodził psa i dostał kilka miesięcy więzienia. W tym przypadku jestem zdania, że już mamy do czynienia z potworem, którego należy skutecznie odizolować, zanim spotka kogoś wieczorem na ulicy.

-Vi- napisał(a):
Nie wiem. Większość dzieci, z którymi ja się bawiłam i kolegowałam, lubiła zwierzęta. I raczej zawsze rozczulały się nad żabką, czy biedroneczką. Nie krzywdziły. Może już jako dziecko miałam szczęście do ludzi, albo po prostu umiałam wybierać to lepsze towarzystwo.

Super, gratuluję. Mimo to uważam, że gdyby zmiażdżyć łeb każdemu dziecku, które z premedytację rozdeptało biedronkę czy mrówkę, to mielibyśmy masakrę.

-Vi- napisał(a):
Nie stawiam muchy na równi z kotem, ale ja nie zabijam nawet much. Natomiast pewnie zapytasz się teraz czy ważniejszy kot, czy człowiek. Z góry odpowiadam - dla mnie ten kot niż bachor sadysta.

Ten kot i bachor sadysta to przypadek szczególny, w którym dochodzi czynnik kat-ofiara.

-Vi- napisał(a):
Ja rozumiem, że każdy patrzy inaczej i ocenia z innej strony. Ale ja to robię właśnie tak, bo mam swoją hierarchię i swoje priorytety.
I bez znaczenia ile postów tu jeszcze wszyscy naprodukujemy, zdania nie zmienię.

Nie czuj się zobowiązana do zmiany zdania ;) Mnie po prostu ciekawi inny punkt widzenia.

-Vi- napisał(a):
A teraz mykam już na dobre z tego wątku i z góry piszę, że nie odpisuję już tutaj nikomu :!:

Twoje święte prawo, zagwarantowane Regulaminem. Tak jak i prawo do odpowiedzi po dłuższym czasie :)


Pt maja 18, 2012 21:06
Zobacz profil
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Fanatyzm ateistyczny aż się rzuca w oczy czytając ten post, a zacytowany tekskt to typowa manipulacja łatwo sterowalnymi ludzmi w tym przypadku akurat ateistami (raczej tymi fanatycznymi), którzy łatwo łykną przesłanie mające gładko wbić się w ich podświadomość: ATEISTO KATOLICY SA ZLI, BARDZOOOO ZLI i KATOLICKIE DZIECI SA BARDZO ZLE, ZOBACZ JAKIE ZLE MONSTRA Z TYCH DZIECI ZROBILA TA ZLA WIARA. Dziecko skazuje kota na męczarnie, ale jaki związek z tą sprawą, śledztwem ma I Komunia, niby tak na siłe wciśnięta w ten tekst, a jednak w nim najważniejsza, tutaj plus dla Ciebie za ładne wypuklenie tego fragmentu (tak się wpływa na podświadomość sterowalnych ludzi). Czasami brak racjonalizmu u ateistów aż poraża. Ale jak się fanatycznie już nie wie co wymyśleć żeby się przyczepić do katolików to wychodzą takie teksty niskich lotów. Dziecko zjadło kota, za tydzień miało brać KOMUNIE, młody męszczyzna zdradził dziewczynę, za rok planowali KOSCIELNY SLUB, dziadek bil babcie, po dwóch tygodniach zostal pochowany w KATOLICKIM OBRZADKU, gimnazialista znecal sie nad nauczycielem, po 5 latach postanowil przyjść do KOSCIOLA. Przykre to, ale tak się manipuluje nie tylko ateistów w dzisiejszych masmediach.


Pt maja 18, 2012 22:49
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
-Vi- napisał(a):
Kazeshini napisał(a):
zgadzam się, że czasem niektórym się należy.
Nie mam nic przeciwko twojemu podejściu - jest bardzo naturalne bez ukrycia emocji - rzadko spotykane.
Ja jednak jestem z tych co, aż za bardzo przebaczają :/

No wiem, wiem :) Jak już kiedyś pisałam, Ty i Aditu tak macie, że chcecie żeby zawsze było wszystkim dobrze :) Takie dobre duszki :)
A ja tam mam mocne, ostre zasady i najczęściej walę prosto z mostu :razz: A sentymenty i wszelkie względy mam dla tych, dla których warto i których lubię ;-)

Których lubisz to Tój osobisty wybór.
Jakie kryteria stosujesz, aby ocenić wartość innego człowieka?....musi podzielać Twoje przekonania, wizję świata?

-Vi - nie jesteś wegetarianką ani weganką, dlatego usiłujesz tłumaczyć humanitane zabijanie wszelkich zwierząt, które co dzień pałaszujesz..
Tłumaczenie - bo transport, zabijanie, stres zwiarząt transportowanych i umieszczanych w kolejce do zabicia nie jest ani odrobinę mniejszy niż cierpiącego kota w mrowisku.
Gdy byłam dzieckiem widziałam krowę, której zabierano cielatko do zabicia.
Otóż ta krowa stała przywiazana do obory ze sposzczonym łbem i rozpaczliwie muczała a z jej oczu leciały strumieniem łzy.
My dzieciaki siedzieliśmy obok niej i razem z krową płakaliśmy wszyscy.
Więc nie graj hipokrytki tłumacząc sobie, że nie masz współudziału w zadawaniu cierpień zwierzętom.


So maja 19, 2012 6:47
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
quas napisał(a):
Fanatyzm ateistyczny aż się rzuca w oczy czytając ten post, a zacytowany tekskt to typowa manipulacja łatwo sterowalnymi ludzmi w tym przypadku akurat ateistami (raczej tymi fanatycznymi), którzy łatwo łykną przesłanie mające gładko wbić się w ich podświadomość: ATEISTO KATOLICY SA ZLI, BARDZOOOO ZLI i KATOLICKIE DZIECI SA BARDZO ZLE, ZOBACZ JAKIE ZLE MONSTRA Z TYCH DZIECI ZROBILA TA ZLA WIARA.

Dzięki quas, to strzał w 10 i opinia zorientowanego w technikach manipulacyjnych człowieka.Tego typu teksty podrzuca na tym forum systematycznie *****. Bez emocji, zawodowo podsuwa kolejne przykłady brudów ze 'świata wyższych sfer katolików' i ograniczoności psychiki wierzących. Jego zadanie jest tako samo: sterowalność ludźmi, czyli zniewolenie przy nieświadomości tego faktu. W końcu 100 powtórzone kłamstwo (opakowane w prawdę) człowiek przyjmie jako prawdę, bo większość ludzi nie zauważa w tym podstępu. Utwierdza to ateistów w poczynionym właściwie wyborze a w katolikach zasieje zwątpienie i poczują dyskomfort psychiczny. Czy Kościół z takimi zepsutymi do szpiku kości kadrami może być prawdziwy?


So maja 19, 2012 7:58
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Alus napisał(a):
Jakie kryteria stosujesz, aby ocenić wartość innego człowieka?....musi podzielać Twoje przekonania, wizję świata?

Rzadko się zdarza, by ktoś podzielał we wszystkim wizję mojego świata. Nie zalicza się to do wspomnianych kryteriów. Ale sadyzm praktykowany, już jak najbardziej tak. Dyskwalifikuje potwora.

Alus napisał(a):
Więc nie graj hipokrytki tłumacząc sobie, że nie masz współudziału w zadawaniu cierpień zwierzętom.

Gdybym temu przeczyła, to bym była hipokrytką Ale nie przeczę. To tylko Alus wyciąga wnioski, jakie sobie chce wyciągnąć.
Ja podałam różnicę w motywacji: zabijanie w celach zdobycia pożywienia (robione w sposób, na ile się da, humanitarny), i zabijanie w sposób okrutny w celach sprawienia sobie frajdy z tego, że ktoś cierpi i umiera.
Żadna śmierć nie jest dobra. Ale każda jest z innych powodów. Tak samo jak z innych powodów ginie żołnierz na wojnie, a z innych przechodzień skatowany przez jakiegoś psychola, który chciał zobaczyć jak to fajnie jest sobie kogoś zabić :-|


SweetChild napisał(a):
Mimo to uważam, że gdyby zmiażdżyć łeb każdemu dziecku, które z premedytację rozdeptało biedronkę czy mrówkę, to mielibyśmy masakrę.

Tego nie sugeruję, aby tak robić. Ale jak sam zauważyłeś, jest różnica pomiędzy tym, a sytuacją ze wspomnianym kotkiem.

SweetChild napisał(a):
Nie czuj się zobowiązana do zmiany zdania ;) Mnie po prostu ciekawi inny punkt widzenia.

Rozumiem. Pewnie jeszcze przy niejednym temacie, niekoniecznie o zwierzętach, będzie okazja aby porozmawiać :) Na razie już naprawdę ten wątek "odrobinę" mnie zmęczył, bo od trzech dni nic innego nie robię, tylko piszę o jednym. Potrzebuję zmiany klimatu na lżejszy ;)


So maja 19, 2012 8:41
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
-Vi- napisał(a):
Alus napisał(a):
Jakie kryteria stosujesz, aby ocenić wartość innego człowieka?....musi podzielać Twoje przekonania, wizję świata?

Rzadko się zdarza, by ktoś podzielał we wszystkim wizję mojego świata. Nie zalicza się to do wspomnianych kryteriów. Ale sadyzm praktykowany, już jak najbardziej tak. Dyskwalifikuje potwora.

Alus napisał(a):
Więc nie graj hipokrytki tłumacząc sobie, że nie masz współudziału w zadawaniu cierpień zwierzętom.

Gdybym temu przeczyła, to bym była hipokrytką Ale nie przeczę. To tylko Alus wyciąga wnioski, jakie sobie chce wyciągnąć.
Ja podałam różnicę w motywacji: zabijanie w celach zdobycia pożywienia (robione w sposób, na ile się da, humanitarny), i zabijanie w sposób okrutny w celach sprawienia sobie frajdy z tego, że ktoś cierpi i umiera.
Żadna śmierć nie jest dobra. Ale każda jest z innych powodów. Tak samo jak z innych powodów ginie żołnierz na wojnie, a z innych przechodzień skatowany przez jakiegoś psychola, który chciał zobaczyć jak to fajnie jest sobie kogoś zabić :-|

Czyn dzieciak jest okrutny, ale problem masz Ty - bo mierzysz gówniarza swoją miarą.
Z tego złośliwego bachora może wyrosnąć wspaniały, pełen empatii człowiek, ale Ty juz byś go rzuciła mrówkom na pożarcie.
Okrutny, głupi czyn 9-letniego małolata kontra równie okrutna, głupia kara jaką chciałaby zastosować dorosła osoba.


So maja 19, 2012 9:44
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL