Dwa tysiące. Tyle jest zarejestrowanych w tamtejszej skarbówce. Do tego trzeba doliczyć jeszcze tych wywołujących duchy na czarno. Też byłem zszokowany, kiedy się o tym dowiedziałem.


Ilu klientów w roku musi mieć przeciętny bioenergoszaman, żeby utrzymać firmę?



Różnica jest taka, że nikt nie twierdzi, że Polska jest krajem o 80% ateistów

Za to niektórzy twierdzą, że w 95% katolików

p.s. Szwed prowadzący firmę na czarno? To musi być Polak!

Jeśli ktoś chce być wyznawcą danej wiary, a nie przestrzega kilku podstawowych zasad danych przez wyznawanego w ramach tej wiary boga, to czy można go nazwać wyznawcą???



Wszystko sprowadza się do definicji. Chciałem ją kiedyś ustalić, nawet wątek założyłem, ale nie wzbudził on większego zainteresowania: viewtopic.php?f=11&t=22836&hilit=+katolik

A jeśli za kryterium bycia katolikiem przyjąć wiarę w dogmaty, to katolików mamy niewielu. No bo aby wierzyć w dogmaty, trzeba je najpierw znać. A z tym jest słabo:

http://www.wprost.pl/ar/182304/W-co-wierza-Polacy/

Całość warta przeczytania, a poniżej tylko fragmencik o dogmatach:

Pracownia Badań Społecznych (na zlecenie „Gościa Niedzielnego") przepytała katolików z podstawowych kwestii natury dogmatycznej. Uzyskane odpowiedzi ponownie dały do myślenia. 20 proc. katolików nie wierzy w Sąd Ostateczny, ponad 15 proc. nie wierzy w stworzenie świata, 13 proc. podważa historyczność postaci Jezusa, a 26 proc. odrzuca wiarę w jego poczęcie z Ducha Świętego. Dla dopełnienia obrazu co dziesiąty „wierny” – traktuje śmierć fizyczną jako ostateczny koniec życia.

Do tego dochodzi 1/3 Polaków wierzących w reinkarnację.

Można W końcu muzułmanin jest muzułmaninem jeszcze zanim odbędzie hadżdż




Nie ma takiego wymogu. W końcu Boga nikt naprawdę nie zna, ale wielu w Niego wierzy,



To właśnie wynika z ignorancji i w niczym nie przeszkadza. Co innego, gdyby ci błądzący zostali uświadomieni, że takie wierzenia są sprzeczne z doktryną, a mimo to nadal w nich tkwili. Wtenczas już by katolikami nie byli

Cóż, różnimy się co do definicji. Dla mnie piłkarz to ktoś kto gra w piłkę regularnie. A z faktu, że kiedyś w podstawówce tata zapisał synka do klubu piłkarskiego, gdzie synek kopnął kilka razy piłkę i mu się znudziło, nie wynika nijak, że kilkadziesiąt lat później synek może nazywać siebie piłkarzem. No i zupełnie nie usprawiedliwia go nieznajomość przepisów piłki nożnej - co to za piłkarz, który nie wie JAK się gra w piłkę??

A co to znaczy humanista? Ateizm, humanizm mają często wyjątkowo paskudną doktrynę - mortalizm niweczący wartość jednostki.

Mortalizm to szatański pogląd mówiący, że ze śmiercią biologiczną świadomość przestaje istnieć. Czyli istnienie byłoby bezsensem totalnym.

Wiara w UFO może promować mortalistyczną nierządnicę.

Myślę, że wielu ludzi jest w stanie znaleźć sens w ziemskim istnieniu nawet nie wierząc w piekło i niebo. Ale dla Ciebie to może być bez sensu...

A ostatniego zdania nie zrozumiałem.

Najprosztszą odpowiedzią na "mortalizm" jest poświęcenie się rodzinie. Nie wszystek umrę - bo moje dzieci mnie przeżyją...

Dlaczego pogląd o istnieniu życia na innych planetach ma promować jakąś nierządnicę?

"Egipski student został skazany na trzy lata więzienia po tym, jak ogłosił na Facebooku, że jest ateistą. Karima al Beheira- Banny oskarżono też o znieważanie islamu. Prawnicy alarmują, że podczas rozprawy adwokatom 21-latka odmówiono prawa do przedstawienia argumentów obrony."

http://www.wykop.pl/ramka/2332798/karim ... wiezienia/

Ciekawe czy już czas na masowy kamingałt ateistów w Egipcie czy raczej jeszcze za bardzo się boją?

Sam sobie odpowiem. Myślę, po obejrzeniu zalinkowanego filmiku, że na kamingałt jeszcze ciut za wcześnie. I świetnie rozumiem tę panią w hidżabie. W TV wprawdzie nie występowałem, ale niektórzy członkowie rodziny niemal dokładnie tak samo mnie potraktowali. Co Wy na to?

https://www.youtube.com/watch?v=gcqHlegEC4k

Jakież ogromne emocje może wzbudzać fakt, że ktoś śmie nie wierzyć w boskość wyznawaną przez drugą osobę!

Pilaster stworzył sobie własną definicję ateizmu, inną, niż stosuje świat i dziwi się, że wychodzą mu inne wnioski, niż reszcie...

Korzystanie z usług astrologów nie oznacza wiary w astrologię. Wiara we astrologię nie oznacza wiary w Boga. Bo - teraz najciekawsze! - ateizm to brak wiary w bogów.

Pilaster byl na wycieczce w Sztokholmie i nie tylko przytoczyl dane o ilosci zarejestrowanych firm otumaniajacych wiera w cokolwiek, ale i zaszokowal przypuszczalna liczba tych niezarejestrowanych.
Pilaster zrezygnowal z blizszego poznania faktow. Niech pojedzie ponownie. Dowie sie, jakie znaczenie ma rejestracja firmy w Szwecji.

Przeraża mnie brak tolerowania idiotów. Na szczęście jest to dość rzadkim zjawiskiem.

Martwi cię to? Ciekawe dlaczego...