Teraz ty przedstawiasz argument typu "zdaje mi się". Fuj!

Ponad połowa Chińczyków jest wierząca:
Ateizm - 48,78%
Religie chińskie - 28,5%
Buddyzm - 8,38%
Animizm - 4,29%
Zielonoświątkowcy - 4,1%
Protestantyzm - 2,86%
Islam - 2%
Katolicyzm - 0,93%
Inni chrześcijanie - 0,16%

Czyżby? Jakoś polskie uczelnie medyczne sa innego zdania (i całe szczęście).

Ej...nie strofuj mnie, ze zgubiłam z Twojego postu wyrazy: "uważana...za".

Przedstawiam argumenty z wikipedii - niereligijność Chińczyków wskazana 59-93% z notką "różne publikacje".
Jakby nie patrzył, przekładając dane liczbowe ludności CHRL daje to ok 15% ludności świata deklarujących niereligijność lub ateizm.

Kozioł podaje się takie info na tej samej zasadzie jak to, że Szwecja jest ateistyczna i inne podobne kraje. Rozpiętość wiary również jest tam tak duża jak w Chinach. W porównaniu do innych państw Chiny mają bardzo wysoki odsetek ateistów, zdaje się, że Wietnam ich wyprzedza w tej materii, ale i tak są w czołówce.

Całą Azję zamieszkuje ponad 4 mld ludzi (wobec 7 mld całej populacji ludzkiej). Z tego 1,7 mld mieszka w CHRL.
36% populacji (niewierzący i ateiści) to 2,5 mld ludzi. Uwazasz, ze tylko w CHRL są ateiści? W sąsiednich Czechach tylko 20% ludzi uznało się za wierzących. W byłym NRD jest podobnie. Ale nie tylko w byłych demoludach przewazaja niewierzący, ale takze np w Szwecji, Danii, Norwegii, czy w Estonii. Może to byc dla ciebie szokujące ale np. wśród mieszkańców Rzymu przeważająca większość to ateiści, a niedługo w Rzymie będzie więcej muzułmanów niż chrześcijan (nie licząc Watykanu i całej watykańskiej otoczki).
Tak, to wielka klęska Koscioła i wszyscy powinniśmy bić się w piersi zamiast z tych ludzi kpić..

Bo Szwecja, niestety, jest ateistyczna (z pamięci: około 60-90%), podobnie Estonia i NRD (chyba z 3/4 ludności). Podobnie określa się Polskę jako katolicką, a katolicy to w zaokrągleniu 40-90% (40% uczestniczy na nabożeństwa, 90% zarejestrowanych w KK w Polsce).

W nabożeństwach uczestniczy ok. 40% katolików zobowiązanych do uczestnictwa, co przekłada się na jakieś 30% całego społeczeństwa polskiego. To istotna różnica.

I właśnie dlatego w samym Sztokholmie funkcjonuje 2 000 wróżek, astrologów i innych fengszujów i jakoś z głodu nie umierają

Tak jak pisałem. Tacy to i "ateiści"

Nawet gorzej, aż 95% deklaruje się jako wierzący katolik w ankietach(OBOP 2011). Dlatego nie dziwi tak duża różnica między badaniami wyznania.

Od deklaracji, do realizacji droga bywa daleka. Dlatego należy podkreślać co było badane. Jak widać, u nas deklaruje się 90-95%, a co niedziela na rytuały regularnie pójdzie zaledwie 30%. A samo uczestnictwo w rytuale nie świadczy jeszcze o "byciu" katolikiem. Więc to jest raczej oszacowanie od góry...

Ja o tym wiem Jajko, ale dyskusja wyżej toczy się na temat właśnie takich statystyk, gdzie ludzie deklarują coś bądź nie.
Szwedzi nie są lepsi, gdyż u nich jakieś 80% jest ochrzczona, a liczba ta spada w tempie takim jak u nas, chodzi do Kościoła regularnie kilka procent, więc co to za ateiści z nich, skoro zaledwie co 5 wpadnie na to, że rytuały nie pasują do deklarowanego ateizmu?

Wszystkie te ankiety są szacowaniem z góry. Polskie nie są wyjątkiem...

Czyży dotyczyło to każdego wyznania? W takim razie w Szwecji mamy znacznie więcej wyznawców fengszuja, niż oficjalni, zarejestrowani astrolodzy są w stanie obsłużyć

Z drugiej jednak strony brak uczestnictwa w rytuale nie świadczy o "niebyciu" katolikiem. Liczy się autoidentyfikacja i wiara w dogmaty katolickie.

Nawet jezeli tak jest (odejmiesz jedno zero i będzie to realne), to wniosek jest naduzyciem. W rejonie Sztokholmu mieszka ponad 20% Szwedów (2mln). Jestem ciekaw ile takich wróżek, astrologów, wiedzących, radiestetów (tych to Polacy szczególnie lubią) jest w Polsce. Zapewne porównywalnie. Jeżeli jeszcze nie, to wystarczy kilka lat nadawania programów, wydawania "Wróżki" i innych.
Np. w katolickim Poznaniu konkurują ze sobą "Stowarzyszenie Radiestetów" i "Cech Bioenergoterapeutów i Radiestetów". Oprócz tego masa niezrzeszonych z przeróżnymi kursami, wróżki różnej maści i inni. Nawet jest Krajowa Komisja Radiestezyjna NOT (Naczelnej Organizacji Technicznej) w Poznaniu.

Jestem ciekaw ile tego tałatajstwa jest w twoim mieście. Rozejrzyj się i przejrzyj na oczy.

Nie tyle ochrzczonych, co członków Kościoła Szwecji. Do 2000r. każdy urodzony zostawał automatycznie członkiem Kościoła, chyba że rodzice wyraźnie zadeklarowali co innego.
Pomimo tego kościoły w Szwecji świecą przeraźliwymi pustkami. Większe widziałem tylko w niektórych kościołach w okolicach Paryża i rano na Wawelu (ksiądz, ministrant i dwoje, troje ludzi).

Autoidentyfikacja może mieć (i często ma) niewiele wspólnego z wiarą w dogmaty. to chyba dodatkowo komplikuje sprawę. Autoidentyfikacja moze mieć podłoże kulturowe, obyczajowe (np. w Polsce), czy w pewnym sensie patriotyczne (np. w Szwecji).