W Lizbonie odbywa się katolicki kongres ugrupowań gejów i lesbijek, którzy domagają się oficjalnego włączenia homoseksualistów do Kościoła. Pary tej samej płci dążą także do wprowadzenia ślubów kościelnych i chrztu dla adoptowanych przez nich dzieci.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/new ... gn=firefox

Co sądzicie, zwłaszcza o możliwości chrztu dzieci przez pary homoseksualne?
Jak Kościół podchodzi do kwestii homoseksualizmu? http://www.fronda.pl/blogi/wyznania-mat ... 35049.html

Przede wszystkim odrzuca próbę definiowania istoty, najgłębszej tożsamości człowieka w kategoriach orientacji seksualnej:

"Każdy człowiek ma tę samą podstawową tożsamość: bycia stworzeniem, a przez łaskę dzieckiem Bożym i dziedzicem życia wiecznego. Osoba ludzka... nie może być określona w sposób adekwatny przez redukcyjne odniesienie tylko do wymiaru płciowego... Kościół... odrzuca pojmowanie osoby ludzkiej jako istoty heteroseksualnej czy homoseksualnej."

KNW "Deklaracja o niektórych zagadnieniach etyki seksualnej" pkt. 16

"W służbie zarówno miłosierdzia, jak i prawdy, Kościół Katolicki dokonuje jasnego, fundamentalnego rozróżnienia między skłonnością homoseksualną a aktami homoseksualnymi."

Kongregacja Nauki Wiary, "Deklaracja o niektórych zagadnieniach etyki seksualnej", pkt. 3.

Komentarz: Kościół zwraca uwagę, że zarówno akty homoseksualizmu, jak i same homoseksualne skłonności są wewnętrznie nieuporządkowane, z tego powodu rzutują na całość funkcjonowania człowieka. Rozróżnia jednak obie sytuacje - tzn. czy ktoś uprawia homoseksualny seks , czy odczuwając pociąg seksualny do osób tej samej płci nie podejmuje aktywności seksualnej.
(Akty homoseksualne) są sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane."

Instrumentum laboris w kwestii związków jednopłciowych - dziecko musi być przyjęte z ta sama troską i atencja z jakimi przyjmowane sa inne dzieci.
Przy czym duchowni winni są zwrócenia szczególnej uwagi na wybór chrzestnych.
http://nowy.tezeusz.pl/blog/204450.html
Trudna sytuacja, ale trudno dziecko obarczać winą dorosłych.

A jeśli chrzestni, to też aktywne osoby homoseksualne?

A jeśi ksiądz?

Może być gej i lesbijka?

A może być pedofil i kopromantka? Oni wszyscy się posprzysięgali przecież, a nawet jeśli nie, to Szatan koordynuje ruchy swoich nieświadomych marionetek. Co nie?

Nie ma tu wiele do zastanawiania się.
Jezus w Nowym Testamencie wyraźnie wypowiada się o homoseksualizmie. Nie ma miejsca w Kościele dla aktywnych sodomitów - w przeciwnym wypadku Kościół zmieniłby się w Sodomę i taki sam los byłby go spotkał.

O tym już było:
viewtopic.php?f=26&t=35544 - Chrzest dziecka lesbijek

Taki temat też już jest - nie ma potrzeby pisania tego w tym.
viewtopic.php?f=37&t=22958 - Bóg też ma poczucie humoru?

Jak to sobie wyobrażacie owo aktywne nadzorowanie. Czy już teraz nie jest kłopotem jedna wizyta rodziców u księdza i katecheza? Wszak i na to narzekają, zresztą trudno się dziwić, bo często karmiąca niemowlę matka musi zostawić z kimś dziecko i jechać na spotkanie.

A czy takie dzieci nie mają prawa zostać włączone do wspólnoty chrześcijan?
Tym bardziej, jeżeli rodzice tego wyraźnie chcą?

To urodziło się już jakieś dziecko, które ma rodziców jednej płci?

Niekoniecznie trzeba rodzić dziecko, aby zostać rodzicem.
Są przecież także tzw. rodzice adopcyjni.
A w krajach zachodnich wspólnie adoptować dzieci mogą także pary (małżeństwa) tej samej płci.

Aby zostać chrzestnym trzeba przystąpić do spowiedzi, a osoba aktywna homoseksualnie nie powinna dostać rozgrzeszenia...

Tak a propos, ku rozwadze: