Witam
Niedawno zakończył się szczyt klimatyczno-energetyczny. Prawdę mówiąc, to jestem zdezorientowany, czy skutki podpisanego pakietu okażą się korzystne dla Polski ( co to ma ewentualnie znaczyć: dla obywateli; sektora energetyki konwencjonalnej, sektora OZE ..), czy też nie?
Przeczytałem np. http://polska.newsweek.pl/szczyt-klimat ... 442,1.html
Ze szczytu UE nt. polityki klimatycznej Polska wraca z tarczą - oświadczyła w piątek premier Ewa Kopacz po zakończeniu spotkania przywódców w Brukseli. Według niej Polska otrzymała 100 proc. tego, o co walczyła.
Z drugiej strony dziennikarze bardzo krytycznie wypowiadają się o tym pakiecie: http://www.youtube.com/watch?v=OewoB5WNM2M
Najostrzej " Solidarna Polska": Trybunał Stanu dla premier E. Kopacz
Za co?
Zgoda E. Kopacz na zmiany w pakiecie klimatyczno-energetycznym to nokaut dla polskiej gospodarki. Na decyzji pani premier stracą wszyscy Polacy, płacąc w przyszłości dwa razy wyższe rachunki za prąd. Straci polska gospodarka – gwałtowny wzrost kosztów produkcji spowoduje jej niekonkurencyjność (poprzeć wzrost cen energii). Stracą polscy pracownicy – eksperci szacują, że zaostrzenie pakietu klimatyczno-energetycznego spowoduje wzrost bezrobocia od 300 tysięcy do pół miliona osób. http://www.solidarna.org.pl/trybunal-st ... -e-kopacz/
I kto mówi prawdę
Pakiet klimatyczno-energetyczny 2.0;
http://blog.pism.pl/blog/?p=1&id_blog=19&id_post=384
Niestety, ale nie znalazłem wszystkich ustaleń z tego szczytu - może ktoś je posiada?

Pakiet to to w ogóle porażka.
Nie tylko Polski.
Całej Europy.

Jakieś racjonalne argumenty?

Pakiet dla takich krajów jak Polska równa się hamowaniu tempa i tak przecież kulejącego wzrostu gospodarczego.
Cel jest pozornie szczytny, bo chodzi o ograniczenie emisji CO2.
Ale faktycznie CO2 to przecież gaz, co do którego po pierwsze nikt nie udowodnił, że jest dla naszej planety szkodliwy, a po drugie Europa produkuje go w skali globu tylko kilkanaście procent.
Ograniczenie emisji tylko przez Europę - gdy reszta świata ma to w nosie - nic nie da.

Skąd to wiesz?



Jeśli antropogeniczny CO2 wpływa znacząco na ocieplenie klimatu http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/m ... aczenia-31 , które może być znaczne ( śr. roczna 1,5-4 stopni) w długiej perspektywie http://naukaoklimacie.pl/

To zachęcam Cię do przeczytania; http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/m ... akie-zle-4
Długa lista związków przyczynowo-skutkowych pokazuje, że większość zmian klimatycznych przyniesie jedynie ograniczone korzyści, za to może poczynić ogromne szkody. Nawet nieznaczny wzrost temperatury oznacza poważne problemy dla rolnictwa, zasobów wodnych, a także całej światowej gospodarki. Z każdym kolejnym stopniem wzrostu temperatury konsekwencje zmiany klimatu będą coraz poważniejsze.



Ma to być dobry przykład dla innych państw. Pytanie, czy taka edukacja ma sens, skoro liczy się pragmatyzm i rachunek ekonomiczny.

Po pierwsze na dwutlenku węgla zyją rośliny i jest to wiedza szkolna.

Po drugie, klimat nie jest czymś ustalonym i nie jest powiedziane, że nasz klimat jest optymalny. Ziemia była kiedyś jednym sosnowym tropikiem od bieguna do bieguna (skąd węgiel na Grenlandii?)

Po trzecie, więcej dwutlenku wywalają do atmosfery termity niż człowiek. Zabijajmy termity, bo szkodzą!

To zacytuję z http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/m ... akie-zle-4
Dwutlenek węgla jest niezbędny dla roślin i wzrost jego ilości w atmosferze mógłby przyczynić się do wzrostu produktywności, jednak rolnictwo i hodowla są uzależnione przede wszystkim od dostępności wody. Tymczasem zmiany klimatyczne powodujące przesuwanie się stref klimatycznych i zaburzające stosunki wodne, pogarszają tym samym warunki wzrostu roślin.
W miarę ocieplania się wód oceanu, temperatura na Syberii, Alasce i w północnej Kanadzie również zacznie rosnąć, a leżący tam śnieg zacznie znikać. Jest to już obserwowane. W miejsce odbijającego energię słoneczną lodu i śniegu będziemy mieć ciemne, pochłaniające promienie słoneczne ląd i ocean. Wieczna zmarzlina przestanie być „wieczna” i zacznie emitować coraz większe ilości metanu. Podobnie zaczną się destabilizować arktyczne pokłady hydratów metanu. Ogrzewający się Ocean Arktyczny przyspieszy topnienie i tak coraz szybciej tracącego masę lądolodu Grenlandii. Gdy jego wody staną się wyraźnie cieplejsze od wód w oceanicznej głębi, mogą przestać opadać na dno, co zatrzyma Prąd Zatokowy. Według większości modeli klimatu nie nastąpi to jeszcze w tym stuleciu, ale tak samo miało być z zanikiem pokrywy lodowej Arktyki. Jeśli Prąd Zatokowy wyhamuje, transportowane przez niego ciepło nie dotrze do Arktyki, przez co być może na pewien czas powróci tu lód. Jednak energia nie ginie. Transportowane obecnie do Arktyki ciepło pozostanie na południowej półkuli, ogrzewając Ocean Południowy i za jego pośrednictwem lądolód Antarktydy Zachodniej, w dużym stopniu opierający się na dnie oceanicznym. Wszystko to razem przyspieszy podnoszenie się poziomu wody w oceanach.

Wzrost emisji dwutlenku węgla powoduje pochłanianie przez oceany coraz większych ilości tego gazu, a przez to wzrost ich kwasowości (a więc obniżenie pH) wody, co można porównać do procesu robienia olbrzymiej wody gazowanej. Już teraz nasza emisja dwutlenku węgla do atmosfery spowodowała obniżenie pH wód oceanów o 0,1. Prof. Jean-Pierre Gattuso z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych stwierdził, że „już w przeciągu kilkunastu lat woda w Arktyce może stać się tak kwasowa, że będzie rozpuszczać muszle żywych zwierząt”.
Zmiany klimatu mogę mieć pozytywne efekty dla wzrostu roślinności na szerokościach północnych, a także możliwego wzrostu biomasy planktonu w niektórych częściach oceanu. Równocześnie jednak rozszerzeniu ulegną strefy oceanu ubogie w tlen, powolnemu zanieczyszczeniu lub wyczerpaniu ulegać będą źródła wody słodkiej, wzrośnie częstotliwość pożarów, z powodu susz doświadczymy rozległego wymierania roślinności, wzrośnie ryzyko wymarcia koralowców, spadnie masa fitoplanktonu, zmianie ulegną długości pór roku, zakłóceniu ulegnie łańcuch pokarmowy, wyginie także wiele gatunków fauny i flory.

To są negatywne skutki ze zbyt dużej emisji CO2 i ocieplenia klimatu.
Dla Polski, w kochanym kraju, w którym mieszkam, cieplejsze zimy byłyby korzystne np. opłaty za ogrzewanie. To wszystko zależy jak bardzo ociepli się klimat. Jeśli śr. temp. roczna wzrośnie o 2 stopnie w stosunku do śr. z http://www.imgw.pl/images/stories/all/k ... 3_temp.jpg , to na wschód od Wisły będą temp. jak dzisiaj ma miejsce lokalnie na Dolnym Śl., czyli 9 stopni max 10 stopni. To chyba dobra wiadomość, bo dłuższy okres wegetacji ergo możliwe wyższe plony.
Przypominam: temat dot. pakietu klimatycznego i skutków dla Polski ,a nie globalnego ocieplenia.

Pakt medialnym sukcesem partii.
Gospodarczo porażką Polski.

Ale co się dzieje z wodą? Kiedyś była w obiegu zamkniętym. Czy teraz ktoś ją eksportuje poza planetę? Czy przetwarza na jakieś nierozkładalne związki chemiczne?

W jaki sposób ów pakt ma być porażką PIS?

Dlaczego oczekujesz uzasadnienia antytezy? Czyżbyś nieświadomy był faktu, która partia dzierży ster włądzy? I czy słowo "dzierży" pochodzi od Dzierżyńskiego?

Aleś odleciał

Pakiet klimatyczny, tak jak cała polityka klimatyczna Europy, działa korzystnie głównie dla gospodarek Niemiec i Francji.

Te kraje produkują w tej chwili już sporo zielonej energii (szczególnie Niemcy, bo Francja to raczej elektrownie jądrowe). Teraz więc chcą zmusić resztę do kupowania od nich zielonych technologii.

Nie musiałoby to być aż tak złe, gdyby nie zapaść i niekonkurencyjność Europy. W sytuacji kryzysu, droga energia może być tylko gwoździem do trumny.

Choć chciałbym bardzo mieć na swoim dachu panele słoneczne i sprzedawać prąd elektrowni w takiej cenie, żeby spłacał mi się "sam" mój kredyt mieszkaniowy.
Wystarczyłoby tylko stworzyć odpowiednie ramy prawne a problem ekoenergii sam by się rozwiązał.

Nikt jednak nie ruszy monopolisty...

Zapraszam na stronę - klamstwakopacz.pl
Jeśli twierdzicie że ten szczyt to sukces Polski to raczej zmienicie zdanie