Ten nierząd tego nie zrobi. Oni nie chcą porozumienia ponad podziałami, wręcz przeciwnie, chcą podziału, mało tego sami podział kreują. To jak te zakłamane wybory zostały przygotowane i przeprowadzone wskazuje wręcz że to wszystko było zamierzone. Nie chcą żadnych obserwatorów, nie chcą przezroczystych urn, nie chcą kamer, oni nie chcą zmian, nie chcą wiarygodnych wyborów, a chaos jest ich wytworem i chcą przy nim trwać.

Jak się okazuje, są jeszcze po stronie obozu prorządowego tacy, którzy nie godzą się na całkowite wyłączenie rozsądku w imię dowalenia pisowcom:

16 listopada wydarzyło się coś niebezpiecznego. Podważone zostało zaufanie do wyborów, fundamentu państwa demokratycznego. Można stawiać zarzuty politykom opozycyjnym, że próbują wykorzystać niedawne wydarzenia w bieżącej walce politycznej. Krytykować PiS i środowiska związane z tą partią za organizację marszu 13 grudnia. Nie zapominajmy jednak, że to nie oni byli odpowiedzialni za przebieg wyborów. Tymczasem zbyt łatwo bagatelizuje się to, co się wydarzyło.

(...)

[i]Przez wiele lat udawało się w miarę sprawnie przeprowadzać wybory, a Państwowa Komisja Wyborcza słusznie uchodziła za apolityczną. To wielkie osiągnięcie, o którym nie wolno zapominać, krytykując, często ponad miarę, zasiadających w niej sędziów. Jednak ostatnie wybory ujawniły liczne patologie samego procesu wyborczego, które wcześniej może zbyt łatwo ignorowano. O nieprawidłowościach, nadużyciach, a także fałszerstwach w skali lokalnej mówiono od lat. Chociażby o kupowaniu głosów. Przed kilkoma laty doszło do skandalu w Wałbrzychu, w tym roku mówi się o podobnym procederze w Bogatyni. Od dawna też zwracano uwagę na naciski niektórych wójtów czy burmistrzów na swych podwładnych, by głosowali na odpowiednie osoby. Na powstawanie lokalnych, trudnych do naruszenia układów, które zapewniały "wieczne" rządy.

(...)

Spróbujmy zatem, przynajmniej na chwilę, przyjąć założenie, że ci, z którymi nie zgadzamy się w ocenie ostatnich wyborów, także myślą o jego dobru.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,17148162,Wyb ... z3MEq6CkQ4

Lokalne kupowanie głosów czy rzucanie bezpodstawnych oszczerstw, zdecydowanie jest naganne, ale nie dowodzi fałszerstwa w skali całego kraju. I żadna ustawa nie spowoduje zniknięcie nieuczciwości poszczególnych osób.

Dlatego najlepiej jest wyrzucić całe prawo karne do kosza. Skoro i tak nie zapobiega nieuczciwości poszczególnych osób.

Uczciwości, podobnie jak miłości, nie wtłoczy żadne prawo.
Prawo jedynie reguluje konsekwencje czynów nieuczciwych.

Czyli skreślamy z protokołu twoje słowa o ustawowym zapobieganiu nieuczciwości - i po sprawie?

Ustawowo zapobiegamy wielu nieprawidłowościom......a dzieci zabijają rodziców
Nie ustawy, ale wychowanie dla prawdy, dla miłości, dla uczciwości.
Ustawy regulują powinności np. podatkowe, prawa pracy etc.

THX

Dlaczego?
Dlaczego zapłacenie 10 zł za głos jest naganne, a karmienie kiełbasą wyborczą nie?

Dlaczego wyborcy są tak zmutowani, że nie pamiętają przeszłości? Wcześniejszych słów i czynów wybieranych?

Czy manipulacje polega jedynie na liczeniu głosów?

A znasz taki kraj na świecie, gdzie partie, czy np. kandydaci na prezydenta, nic nie obiecywaliby wyborcom??

Korea Północna?:P


Problemem nie jest to czy obiecują coś wyborcom, problem pojawia się w samej realizacji obietnicy lub jej braku.

Problem tyczy tak obiecanek jak i realizacji....gdy obiecanka pochodzi żywcem jak z baśni z tysiące jednej nocy, to tylko durni mogą oczekiwać jej realizacji.

Może wybory powinny się odbywać na zasadzie przetargu? Każdy z kandydatów definiowałby cele jakie zamierza osiągnąć w danej kadencji, a następnie taką listę publikowałoby się na jakieś oficjalnej stronie. Ten kto zaoferowałby najwięcej byłby wybierany. Z kolei po zakończeniu kadencji taki poseł bądź senator byłby rozliczany ze swych deklaracji - tak jak firma, która zajmuje się realizacją danej inwestycji.

A u nas odbywa się na zasadzie ładnej buzi i dokonań filmowych - aktorka Bujakiewicz oddaje mandat radnej, bo nie chce ujawnić dochodów - czyli startują ludzie niekumaci.