Demokracja u nas jest, ale jak zwykle z przymiotnikiem. Przedtem była demokracja SOCJALISTYCZNA, a teraz jest demokracja EUROPEJSKA. (Unijnoeuropejska). Rządzi poprawność polityczna.
Dlatego posiłek Pawłowicz przyćmił przsłuchanie Komorowskiego, usiłowanie sprzedaży lasów państwowych i przewały Sikorskiego. Media głównego ścieku zeszły do poziomu tabloidów. A kursujące w internecie zdjęcie Niesiołowskiego wyjadającego gluty z nosa nie może wzbudzić zainteresowania mediów, bo profesor ma immunitet PO.

Sprawa stara więc i przesłuchanie Komorowskiego nie stanowi żadnej sensacji.
Przewały Sikorskiego niczym nie różnią się od przewałów innych posłów, jak choćby turystów do Madrytu.
O usiłowaniu sprzedaży lasów słyszymy od 1991r - marni ci usiłujący sprzedać jak i chętni do kupna. Bo też zysk z lasów to jedynie bajeczki na rzecz naiwnych. Żaden właściciel lasu nie wytnie ni 1 drzewa bez zgody Zarządu lasów państwowych i wojewody na danym terenie.
A ilość lasów prywatnych w Polsce, w zależności od regionu waha się 20% do 60%.
Dysputę o glutach pozostawiam zainteresowanym tematem

W kwestii prof Pawłowicz dobrze wypowiedział się wczoraj Biedroń - ciekawe czy pani poseł gdy zgłodnieje, wyciąga w kościele kanapki, a zwracającym jej uwagę odpowiada zamknij mordę, stul pysk.

Chyba jednak nie było to do Niesiołowskiego tylko do Iwińskiego ale przyznam, że jak dla mnie "niski" - (moralnie) do Niesiołowskiego jakoś tak bardziej pasuje.

A sprawy dzielimy na stare, którymi nie warto sobie zawracać głowy, oraz sprawy dające możliwość ataku na nielewicową opozycję. Prosta sprawa i całkowicie zgodna z dialektycznym pojmowaniem rzeczywistości i kreowaniem jej przez media utrzymywane z reklam spółek skarbu państwa.

Obydwie strony używają lasów jak maczug do nawalanki.
od 1991r do 2013 ilość prywatnych lasów w Polsce wzrosła o 1,9%, które pozostają pod pełnym nadzorem Lasów Państwowych i starostów......a larum grają latami...
http://www.lasy.gov.pl/publikacje/infor ... lasow-2013

Dodajmy, że te 1,9% przyrostu to głównie... świeżo zalesione nieużytki. Więc nie tyle lasy, co bardziej zagajniki i plantacje.

No, ale jeżeli przyjąć kategorie "moralne", to chyba jednak nie niższy od Kaczyńskiego.