Wasze nadzieje z Palikotem rozmyły się, ten człowiek was zwiódł i nieudolnie roztrwonił wszystko. SLD robi was na miękko w tych wyborach, właściwie nazwałbym to kpiną z wojujących ateistów. Na siłę to może na Tanajno jakiś wojujący ateista mógłby zagłosować, ale to już rozpacz. Zostaliście oszukani i zapędzeni w ślepy zaułek, a odpowiadają za to ludzie którym wielu zaufało. Dlatego w tym ślepym zaułku do którego wojujący ateiści zostali zapędzeni macie wybór w postaci obłudnego i zakłamanego katolicyzmu w postaci Platformy. Tak zostaliście zapędzeni i ograni, że najlepszy wybór jaki wam wasi ideologiczni kapłani i mentorzy serwują, to wybór panów którzy w Kościele pchają się do pierwszych ławek, klęczą i słuchają to co mówi kapłan katolicki w świątyni, a podczas ważnych świąt katolickich TV transmituje do narodu ich udział w Mszy Św. W tym ślepym zaułku, paradoksalnie to jednak właśnie Platforma dla was zrobiła najwięcej, to Platformie macie za co być wdzięczni jak nikomu innemu. Tylko nie zapominajcie że Ci ludzie są gotowi jak trzeba co niedzielę padać na twarz w Kościele, zwłaszcza kiedy będzie to transmitować TV. Obłudny i zakłamany katolicyzm z piersią wypiętą do przodu kiedy trzeba, ale jednak katolicyzm. Tym sposobem takiemu katolicyzmowi wojujący ateiści zawdzięczają najwięcej i jak nikomu innemu to Platformie macie być za co wdzięczni. W tym wyrolowaniu najwięcej zawdzięczacie ludziom podającym się za katolików. Obrazem rozpaczy jest już przekonywanie katolików przez wojujących ateistów, że Platforma jest partią bliską katolickim wartościom. Ale widać niektórzy już się pogodzili z tym jak zostali wykiwani i już nie propagują ateizmu i czysto ateistycznych idei, w ślepym zaułku do którego zostali zapędzeni są już gotowi propagować religię katolicką w zakłamanym i obłudnym wydaniu. I o to chodziło mentorom i ideologicznym kapłanom wojujących ateistów – to się nazywa religia światowa budowana na zakłamanym katolicyzmie.

I wracając do wyborów tych i następnych. Gdzie lokujcie swoje sympatie i nadzieje, kto jest wam bliski, kogo jesteście gotowi poprzeć…

1. ... nikogo (na obecną chwilę)
2. Światopogląd i to kto do jakiego kościoła chodzi bądź nie chodzi, musi być najważniejszym kryterium wyboru?
3. Z jakiej racji ateista/agnostyk musi być koniecznie zwolennikiem lewej strony polityki, a wierzący prawej strony?

Kto to są "wojujący ateiści"?

Po co wchodzić w "quassową retorykę" a później wylewać żale na podforum moderacji? (Tej drugiej części nie traktuj personalnie)

Sama jestem ciekawa...

Wojujący ateizm to nie jakieś nowe określenie. A o wojującym islamie też nie słyszeli



2. Nie musi być najważniejszym kryterium do jakiego Kościoła chodzi władza, ale ma to istotne znacznie tak dla katolików jak i wojujących ateistów.
3. Tak po prostu jest, a w tych ramach raczej wojujący ateiści są bardziej zabetonowani niż katolicy.

Czyli piszesz o czymś, ale nie wyjaśnisz o co Co chodzi? OK, można i tak.