Istotne, ze ta "garstka" mająca charakter masowy, to stanowili grubo ponad 50% ludzie młodzi i bardzo młodzi, koniec radości młodzież popiera PiS.
Poparcie wobec rządu najmniejsze jest pośród młodych ludzi - ok 26%.
A to niby miał być przyszły elektorat PiS.
PiS strzela w sądy a ubija potencjalny swój elektorat....nawet próby zafałszowania wyników wyborów raczej się nie powiodą, bo zapewne odbywać się będą pod nadzorem obserwatorów międzynarodowych.

Hmm... tak zastanawia mnie to, że jeszcze nie zakończyła się na dobre sprawa sędziów. Jeszcze prezydent-długopis nie złożył podpisu. A tutaj już widać nowy przekaz dnia. Przez rok wałkowali "sędziowie złodzieje", sprawę finalizują teraz.

Może to oznaczać tylko jedno, po sędziach-złodziejach bierzemy się na poważnie za opozycję-morderców. Tradycyjnie "ofensywy ustawodawcze" PiS są przed przerwami wakacyjnymi, a to zimowymi a to letnimi. Najwcześniej w grudniu, ale raczej dopiero za rok będziemy mieli jakąś kolejną ustawę uchwalaną w dwa dni. Będzie to zamknięcie kolejnego etapu "deubekizacji", jakieś skrócenie kadencji łże-posłów, jakiś społeczny trybunał do oceniania immunitetu, podległy wiceministrowi lub sekretarzowi stanu...

Po dynamice ostatnich dni obawiam się jednak, że moja wyobraźnia nie starcza, że wymyślą coś, co nawet powyższy scenariusz przebije. Na pohybel mordercom brata bliźniaka.

Dlatego pilaster napisał "bardziej liberalna", (bardziej niż PO) a nie po prostu 'liberalna"



Owszem. W dodatku, kiedy już zostanie tylko jeden, będzie on słabszy niż obecny. Dlatego jednak do rozwalenia PIS należy dążyć. Jednak przestrzega pilaster przed zbytnią euforią, nawet jeżeli się to uda. W tej chwili są tylko dwie osoby, które owego rozwalenia mogą dokonać. Jarosław K. i Andrzej D.

Nie wiem jakim tokiem rozumowania chodzi Twój przekaz, ale moim zdaniem wyraziłem się jasno.
Uważam, że państwo polskie, doprowadziło do katastrofy lotniczej i przez to śmierci wielu prominentnych osób, w tym Prezydenta RP. Czy to była wina rosyjska, czy pilotów czy jeszcze inna, każdy rząd powinien w pizd...odpowiadać za to.
Nic nie pisałem o żadnym morderstwie. Więc nie wiem do czego nawiazujesz, cytujac mój tekst.

OK. Jezeli chodzi o slowa Kaczora, które faktycznie broniłem, a jest tu o morderstwie, uważam, że przekaz był podobny...on jako rodzina tak sie wyraził. Czesto spotykamy sie z takimi oskarzeniami przez bliskich rodzin ofiar, wypadków, szpitali, lekarzy, nie bezposrednich jednak w rozumieniu bliskich , ich morderców, nie koniecznie nawet prawnie sciganych.

Pani Pawłowicz też wyraziła się jasno. Potrafię już odróżnić wasze bronienie szefa od "przekazów dnia". Pamiętam, jak w dyskusjach o Dudzie co rusz ktoś pisał "nareszcie dumni", "wreszcie dumni", "najlepszy prezydent". Potem przez jakiś czas przekazem dnia byli "sędziowie złodzieje", "klika kolesi", "spotkania przy herbacie". Ten temat też zamykamy, brakuje paru podpisów, ale długopis się już nie zawaha.

Teraz przechodzimy płynnie do kolejnego etapu. Dotychczas ten ton dotyczył tylko opozycji pozaparlamentarnej: kodziarzów, dzieci systemu, odklejonych od koryta. A ostatnio - obrońców alimenciarzy i pedofilów. Dla opozycji parlamentarnej było tylko parlamentarne "opozycja totalna" i co najwyżej ośmieszanie. Ale wódz dał sygnał. I już echo słychać to tu to tam. Do wyborów samorządowych jeszcze trochę czasu, należy go wykorzystać.

A jak "posłowie z krwią na rękach" poczują się urażeni, mogą przecież pozwać przed sąd... muahuahuahuahua.



Ten prezydent RP był częścią tego państwa i - razem ze swoim bratem bliźniakiem, byłym premierem - ponosi przynajmniej taką samą odpowiedzialność, jak ówczesny premier RP. To, że zginął, nie umniejsza jego udziału. W tamtym samolocie siedziało jeszcze więcej osób, w różnym stopniu odpowiedzialnych za przyczyny tamtej katastrofy, szkolenia, wyposażenia i tak dalej.



O morderstwie mówił już szef. Wystarczy na razie. Teraz wystarczy powtarzać "odpowiedzialni za śmierć", a przekaz podprogowy pozostanie. W tym jesteście dobrzy.



Obserwowałem wielokrotnie podobny mechanizm w dyskusjach o skandalach w Kościele. Przekazem podprogowym było "księża pedofile". A potem była dyskusja o księżach homoseksualistach, księżach z kochankami, księżach którzy uderzyli podopiecznych. Ba, nawet "cywilach", związanych z KRK. Ale przekaz szedł, że to wszystko i tak skandale i że to wszystko wlicza się do "księży pedofili".

http://wiadomosci.wp.pl/weto-prezydenta ... 354954881a



Spadłem z krzesła (w przenośni).


Edit: Pierwszy!

Edit2: Jednak w uzasadnieniu weta jest mowa nie o skracaniu kadencji, ale o pozycji prokuratora generalnego. Więc jednak nie konstytucja a podział "stref wpływów" zadecydował. Ale chwilowo dobre i to.

Lepiej szybko, czy dobrze? Niestety, taka alternatywa.

Gdyby była w Polsce opozycja konstruktywne, to ustawy można byłoby uzgadniać. Znajdować konsensusy i kompromisy.
Ale totalitarna opozycja nie daje tej szansy. Z argumentem: NIE, BO NIE nie da się dyskutować. Z xxxxx (a wpisz tu cokolwiek) rozkapryszoną, kładąca się na podłodze i walącą o nią nogami nie można rozmawiać. Lepszy skutek da klaps (teraz zabronione) albo kubeł zimnej wody. Na otrzeźwienie. Zamiast pozwalać się szczuć przez GW, TVN i WP, lepiej pomyśleć ... O Polsce, o demokracji. I umieć przeciwstawić demokrację liberalizmowi. Nigdy nie róbta co chceta. Myślcie też o innych. O prawach innych. O takich samych prawach, jakie chcecie mieć dla siebie.

Bert, to trzymaj gatki na sobie: tamte trzy piąte, które Duda wprowadził do swojej "maleńkiej" propozycji, były pomysłem - Kukiza. A Tyszka ogłosił już sukces K'15, oczywiście odcinając się od opozycji histeryczno-totalnej.

Zdaje się, że Andrzej Duda buduje pomalutku swoją własną frakcję, ale taką, o jaką w demokracji właśnie chodzi: sojusz wysokiego urzędnika z reprezentantem woli obywatelskiej, który uważnie i nieustająco z obywatelami dialoguje. I to KoD (Kukiz oraz Duda) zabierze się teraz do konsumowania ludzi Prezesa, a nie odwrotnie. Co dajcie Duchy.

..... baardzo mnie ucieszyło, że PAD wreszcie poczuł się prezydentem, i nie zależnie czy w obronie Konstytucji, czy ograniczenia zapędów Ziobry do wszechwładztwa.
Pytanie na jak długo.

K'15 zawsze było dla mnie "nieoficjalną przystawką". A przynajmniej zalicza się do szeregów anty-PO. Choć dobre i to. I szkoda, że powodem jest opór Dudy przeciw Ziobrze i jego super-ministerstwie. A nie, nie wiem, zasady, prawo. Ale dobre i to.

Pierwsze reakcje w każdym bądź razie wskazują raczej na tendencję PiS do "ograniczania strat własnych". Powyższy wpis andeja to takie nowe "nic się nie stało".



PS: Na WP jeden publicysta zauważył, że emocjonalny wybuch Jarkacza nastąpił niedługo po pierwszej zapowiedzi weta Dudy. Przypadek? Być może, ale Jarkacz dotychczas w Sejmie nerwy trzymał. A teraz mu puściły...

Duda od początku chciał prowadzić politykę dialogu i kompromisu. Ale dla Kaczyńskiego są to koncepcje organicznie obce, a biorąc pod uwagę, że otoczenie pochlebców (innych wyrzucił) utrzymuje go w przekonaniu o byciu genialnym strategiem, ciągle dochodzi do wniosku, że najdoskonalszym wyborem będą jego metody "na chama i przez konflikt".

Na razie weto Dudy ukróca zapędy Ziobro i gasi pożar społecznych protestów. A Kaczyński, jak sądzę, protestów się boi. Oczywiście na nasze szczęście, bo taki Orban by się nie cofnął.

Jednak problem nadal pozostaje bardzo poważny, bo ustawa o sądach powszechnych zawetowana nie została i ciągle jeszcze może wejść w życie, a wtedy żaden zwykły obywatel nie będzie mógł być pewien bezstronności sądu w sporze z władzą. A politycy PiS już pokazali, co potrafią przy okazji wypadku rządowej limuzyny, gdy zaatakowali kierowcę Seicento i trzymali Szydło w szpitalu dokładnie tyle dni, ile potrzeba na zmianę klasyfikacji czynu.

Zatem z weta prezydenta nic szczególnego jeszcze nie wynika. Najważniejsze, co będzie dalej, bo samo weto mogło być tylko chwilowym taktycznym odwrotem. Naprawdę istotne będą dopiero ustawy, które teraz przygotuje prezydent.

WTF... Pokaż mi kraj, w którym młokos, który pi.erdknął w samochód szefa rządu nie ma poważnych kłopotów, i jeszcze kupuje mu się nowy samochód w społecznej zbiórce…

Szczyt schizofrenii, pirat drogowy jest pokrzywdzonym, a premier winowajcą‽‽‽

(westchnienie) K'15 jest anty-POPiS hurtem. Jest przeciwko partyjniactwu ogółem. Z PiSem współpracują, bo PiS niestety rządzi, a K'15 chce coś ugrać dla swoich wyborców. Oczywiście jest to współpraca do pewnych granic, bo Kukiz w końcu wyszedł z obrad i poparł potrójne weto, i tylko nie dołączył się do ulicznych manifestacji. Acz ciekawe, ilu spośród tych młodych, których podobno na ulicach dużo, głosowało było właśnie na niego.

I jeśli się nie mylę, to było właśnie na odwrót, że Prezydent zaczął się opierać publicznie dopiero od wizyty Kukiza i Tyszki w Pałacu. Logiczne zresztą, bo gdyby Duda wystąpił sam, to jego opór nie miałby w ogóle sensu – pojedynczego człowieka Nadprezessimus by po prostu zmiażdżył.

Duda buduje swoją frakcję? Eee

Weto było od początku zaplanowaną strategią realizowania ustawy o sądach.

Jeśli opinia społeczna nie dymiłaby zbytnio przy przepychaniu ustawy w wersji bez weta, to by ustawę przepchnięto w wersji hard.

Jeśli opinia społeczna dymiłaby (co miało miejsce), to pojawiła się poprawka Dudy z 3/5 jako weto łagodzące komentarze opinii pub, sprawiając pozory samodzielności prezydenta jako instrumentu kontrolującego PiS.

Dla mnie wszystko było z góry zaaranżowaną grą, którą skądinąd odbieram in plus, bo świadczy o partyjnej stabilności, o zdolności planowania kilkuetapowych strategii i o liczeniu się z opinią publiczną. In minus pozostaje próba przepchnięcia ustawy w wersji hard, taka proba nie powinna mieć miejsca.

Podejrzewam, że lista krajów, w których młokosi pi....kają w samochody szefa rządu, będzie stosunkowo krótka. Będę strzelał, że materiał porównawczy może być z państw po wschodniej stronie Buga, gdzie kolumny rządowe są równie niefrasobliwe.

----------------------



Ale jest za "rozwalaniem państwa" autorstwa PiS, tak przynajmniej wynikało z komentarzy do sporu wokół TK. Tyle że chce mieć też młotek i rozwalać po swojemu.

Ale być może mamy sytuację jak z gier dla trzech osób, kiedy dwóch słabych graczy łączy siły przeciw jednemu silnemu. Choć jeszcze do końca przekonany nie jestem, to są dobre argumenty za takim scenariuszem.

-----------------------



Obawiam się, że ulegasz "syndromowi genialności Kaczyńskiego". Już za "pierwszego PiS" nie tylko zwolennicy, ale i przeciwnicy PiS popadali w przeświadczenie, że nawet najgłupszy błąd jest tylko strategicznym poświęceniem genialnego szachisty, obliczonym na trzysta ruchów naprzód.

Nie, o ile weto RIO jeszcze mogło być ustawką pod publikę, to tutaj nie wiadomo, kto miałby być adresatem tej ustawki. Elektorat K15, których Jarkacz chce zwabić do PiS? Potencjalni zwolennicy Dudy na kolejną kadencję? Po to by tracił tyle figur, po to by tak się angażował, nawet osobiście w tę debatę?