To być może z tego zródła Alus skorzystała:
https://wiadomosci.wp.pl/stanislaw-piot ... 203387521a
Jest też tam nagranie które pewnie zostało w odpowiednim momencie przycięte.
Bo jakbyśmy posłuchali dalej to być może Piotrowicz nie pozostawił suchej nitki na SN.
Jakoś wątpię aby Piotrowicz dalej korzystnie o SN się wypowiadał.
Właśnie brakuje mi w mediach rzetelności i uczciwości bo chciałbym znać np pełniejszą opinię Piotrowicza o SN, ale redaktor tego artykułu zdecydował się wybrać tylko ten smakowity kąsek.
Poza tym niech Alus zauważy że Piotrowicz wypowiedział się tylko co do szybkości orzekania i za to tylko konkretnie pochwalił.
Natomiast ja chciałbym znać jego opinię na temat jakości tych orzeczeń.

Tu trzeba wybrać-albo idziesz drogą prawdy i zadajesz sobie ten trud w jej dociekaniu,albo delektujesz się jakimiś zmanipulowanymi treściami potwierdzającymi twój punkt widzenia .

Jeśli kupujemy np jabłka to przyglądamy się im dokładnie czy aby nie są nadgniłe i czy cena korzystna, jednak gdy chodzi
o jakieś informacje to łykamy je bez sensu jak leci.
I w ten sposób jesteśmy pociągani za sznurki.

Osobiście uważam, że to kwestia czasu. Z czasem w demokracji następuje poprawa, bo ludzie odrzucają tych polityków, którym nie ufają, więc w końcu staje się coraz bardziej jasne, że jeśli ktoś chce być politykiem, nie może dać wyborcom powodu do zwątpienia w jego uczciwość. Oczywiście nie działa to doskonale i wymaga nieraz wiele lat, ale jednak działa lepiej niż wcale.

Aktualnie istnieje w społeczeństwie dość poważny kryzys zaufania do polityków. Zaufania w ich uczciwość i kompetencje. Dlatego, gdy na scenie pojawia się nowa zwracająca uwagę postać - ktoś, kto niczym nie zdążył się skompromitować - wtedy szybko zyskuje poparcie. Tak, jak Kukiz, czy Petru. I dlatego też szybko może je stracić, gdy wyjdzie na jaw jakaś kompromitująca ich informacja.

Przy czym te skoki poparcia dla nowych polityków świadczą też o tym, że ludzie nadal mają nadzieję, iż pojawi się ktoś godny ich zaufania. Bo ja np. od początku nie uważałem Petru za godnego zaufania, ponieważ nadziei już nie miałem. Ale, widocznie, sporo ludzi miało, skoro cała .N straciła ponad 10% przez jeden jego wyskok (poważny w oczach wyborców). Swoją drogą, myślę, że gdyby ktoś inny został przewodniczącym, mogliby od razu odzyskać kilka punktów.

Z kolei poparcie dla Kukiza jest ograniczone ze względu na jego zanadto widoczny brak równowagi emocjonalnej.

Nadzieję mam jednak przynajmniej o tyle, że z biegiem lat będzie następowała widoczna poprawa.



Jeśli tak się stanie, to znaczy, że idealnie przewidział to dziś Sławomir Sierakowski z Krytyki Politycznej stwierdzając, że Duda wykona taki właśnie ruch pozorowany.

Myślę że większość polityków zdaje sobie z tego sprawę,ale jednak natura ludzka jest pełna słabości i ułomności.
Myślę że bardzo mało ludzi radzi sobie z emocjami,a Papież owszem, lecz to długa praktyka duchowa sprawia że tak właśnie reaguje.

Nie jest mi to potrzebne i ja nie zamierzam Cię tu osądzać.

Ale j.. nabiał . PiS tak chciał szybko załatwić ustawę o SN, że do Senatu przekazał inną wersję niż ta przegłosowana przez Sejm:

Różne mogą być przyczyny naszych zachowań i stanów emocjonalnych.
https://www.youtube.com/watch?v=tZyvd2sh0UM
https://www.youtube.com/watch?v=tBU3HCZbVOc&t=424s

Nie. Po prostu - silne instytucje, wypracowane w praktyce procedury, logiczne, trwałe i przestrzegane prawo. To gwarantuje, że ludzkie słabości (których się nie da uniknąć) nie naruszą fundamentów państwa. Należy wreszcie odejść od stalinowskiej zasady "kadry decydują o wszystkim". Należy odejść od postrzegania państwa jako łupu, który należy się na własność - od góry do dołu - aktualnemu zwycięzcy wyborów. Należy dążyć do zmniejszania obszarów życia publicznego, na które państwo (a zatem i bieżąca polityka, a tym samym politycy) w ogóle ma wpływ - realizować zasadę pomocniczości (znaną również katolickiej nauce społecznej), wedle której państwo (a więc politycy) w ogóle nie wtrąca się tam, gdzie ludzie spokojnie dadzą sobie radę sami.

Akurat nie skorzystałam z portalu wp.
Niemniej niezależnie od źródła, ni joty nie wierzę w opinie prokuratora stanu wojennego - w PRL, w 2012 czy w 2017r zawsze będą jedynie cynicznie nakierowane na swój własny interes.

Jakbyś nie zauważył - Jezus też nie był wolny od emocji - pogonienie kupców ze świątyni jest tego dowodem.

I dążenie do tego obecnych władz obserwuję. Nie da się dość do takiego celu nie walcząc z mafiami. Co gorsza mafiami powiązanymi z władzą.

Ale w tej idylli mam jedną wątpliwość. Poważną. Obronność! Państwo opiekuńcze (ale nie socjalistycznie narzucające poglądy) musi spełniać swą funkcję także w tej dziedzinie. Ktoś decydować musi.
I jeszcze jedno. System wartości. Uważam i jestem święcie przekonany, że powinien być oparty na Dekalogu. I na tradycji. Boję się dyktatu lewicowego liberalizmu nakładającego kaganiec na moją wiarę.
Nie wyobrażam sobie, abym potrafił egzystować w warunkach, jakie na pracowników nakłada TVN czy GW. Dla mnie to horror. Janczarem, ani komsomolcem nie byłem nigdy. I nie będę. Mam nadzieję. A ślepy też nie jestem. Oceniam to co widzę. Subiektywnie. Ale po swojemu. Bez presji zewnętrznej.
Kilkadziesiąt lat musiałem nurkować w krótkich falach, podziemnych wydawnictwach, aby poznać alternatywną wiedzę. Teraz, raduję się tym, że mogę słuchać mediów pro- i antypolskich. Lewicowych i prawicowych. Rządowych i antyrządowych. Obiektywnych (w miarę, w każdym rzie starających się o to) też. Najchętniej.

A czy można ostro,surowo zareagować i pomimo tego mieć panowanie nad emocjami?
Jezus został wyprowadzony z równowagi?
Można na kogoś krzyknąć i mieć pełne panowanie?
To dobry przykład ponieważ wielu z nas woli taki właśnie obraz Jezusa łagodnego.
Wielu hierarchów kościelnych stroi się w piórka dobroduszności nie reagując stanowczo i nie napominając.
Pewne sytuacje wymagają stanowczych reakcji, a bywa tak że brak jest zdecydowanych działań gdy np jakiś proboszcz popełni zły uczynek.
Chodzi tu o odpowiednie zachowanie w zależności od sytuacji.Jezus który zna naszą naszą ludzką naturę w różny sposób reagował.
Przypowieść o samarytaninie którą gdzieś wcześniej przytoczyłaś, też nie jest tak prosta jak mogłoby się nam wydawać,a chodzi w niej o coś znacznie więcej.

Przestrzegałam.....Bogu w modlitwie nie dyktuje sie której partii winien sprzyjać, a której dawać opamiętanie......

Jest głos Kościoła na temat ustawy o SN i veta prezydenta:
https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-s ... i-krs.html
Zawsze wierzyłam w mądrość abpa Gądeckiego i nie zawiodłam się nigdy.

Przy takim łamaniu zasad legislacyjnych tylko skończony idiota podpisałby ustawę.
Mało mnie interesuje co o tym myślą biskupi. Raczej interesuje mnie co mają do powiedzenia w sprawach wiary i moralności.
PAD (jak nazywają Prezydenta Dudę) zyskał w moich oczach taką decyzją.

Mnie nie interesuje kompletnie co Ty myślisz o biskupach, bo najwyraźniej nie rozumiesz czym jest wiara, a przede wszystkim moralność. Jeśli wydaje Ci się, że moralność dotyczy tylko sfery seksualnej, to jesteś w wielkim błędzie. Moralnośc dotyczy każdej sfery życia człowieka, także prawa.