To tylko jedna ofiara policjantów i człowiek ten nie był niewinny. A ile niewinnych ofiar jest z rąk bandytów z powodu zakazania kary śmierci??

Acha, został skazany prawomocnym wyrokiem? A ja głupi myślałem, że w naszym kręgu cywilizacji obowiązuje domniemanie niewinności. Nawet wobec "mętnych szumowin".


A co to ma wspólnego z tematem? Wprowadzamy karę śmierci za wyłudzanie powyżej tysiąca złotych?

Kim w takim razie są policjanci, którzy go zabili?

bert04, tylko czemu robi się z ofiary policji tyle szumu a z ofiar bandziorów nie?

Z dość oczywistego powodu: czego innego spodziewasz się po bandziorze, czego innego po policji.

Czego innego spodziewam się po wymiarze sprawiedliwości, żeby wziął się za bandziorów

W granicach prawa.

Pierwszy powód jest oczywisty: bo zawsze więcej jest szumu, jak grzeszy ksiądz, kradnie sędzia czy zabija policjant. Czyli osoby nie tylko zaufania społecznego, ale też z pewną misją strzeżenia przed złem. W przypadku policantów - wyposażone jeszcze w specjalne prerogatywy do używania przemocy w imieniu państwa.

Po drugie, w przypadku urzędników państwowych sprawa jest tym ostrzejsza, że oni sami śledzą przestępstwa zabójstwa. Gdyby ten policjant (i jego "pomagierzy") został sam przez policję zatrzymany, przez prokuraturę oskarżony i przez sędziego skazany, to sprawa miałaby charakter incydentalny. Tutaj jednak zachodzi uzasadnione podejrzenie, że policjant nie tylko popełnił przestępstwo na posterunku, ale też później dzięki swojemu posterunkowi uniknął adekwatnej kary.

Po trzecie wreszcie, to jeżeli policja "decyduje" o tym, kto jest winny (szumowina) a kto nie (dzielny policjant, co to tylko procedury przekroczył), to jaką masz pewność, że ten policjant nie zadecyduje równie arbitralnie o winie bandziora?

Facet, który wyżywa się na bezbronnym i skutym człowieku jest sadystą. A sadyści - to zasada bez wyjątku - są tchórzami, którzy wyżywają się na słabych a uciekają przed mocniejszymi. Gdyby na tym rynku było czterech "sebków" popijających piwo i chwalących się swoimi wyczynami, to myślisz, że tamten dzielny dzielnicowy by zareagował? Wezwał posiłki? Gdzie tam. We czterech złapać ćpuna to co innego, poprawia statystyki i samopoczucie.

W Konstytucji zapisane jest też zobowiązanie państwa do zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom. Tymczasem zaryzykowałbym twierdzenie, że codziennie traci życie ktoś, kto nie zasługuje na to jeszcze bardziej niż Igor. Cedzenie komara i łykanie wielbłąda


Zwykłe szumowiny na to nie zasługują, ale mimo to należy je traktować jak ludzi, a nie jak zwierzęta, bo tak stanowi prawo.


Bogate szumowiny to gorszy sort szumowin, bo tym bardziej wydaje im się, że wszystko im wolno.


Jak będziemy naćpani i niekomunikatywni, to nie wiem, czy brak kartoteki nas uratuje.


Do mnie to pytanie Przecież od początku piszę, że zachowanie policjantów jest niezgodne z procedurami. Polemizujesz ze swoimi wyobrażeniami, więc sam siebie zapytaj, czy to zrozumiałe... Ale nawet jeśli nie, to nie aplikuj sobie elektrowstrząsów


Jedną z bardzo niewielu zalet PRLu z punktu widzenia tzw. szarego obywatela był fakt, że wówczas jeszcze milicja potrafiła skutecznie doprowadzić gówniarzy do pionu. Obecnie gówniarze czują się bezkarni, a ich uciążliwość dla tzw. szarego obywatela jest ze dwa rzędy wielkości gorsza niż uciążliwość nadgorliwych policjantów. Ale dalej skupiajmy się na cedzeniu komara


I z tego, że tysiące oszustów chodzi wolno i śmieje się z nieudolnej władzy, powinna być codziennie afera na cały kraj. A nie z jednostkowego przypadku zbyt ostrego potraktowania drobnego oszusta przez policję.


Ale w czym nie mam racji? Nie miałem racji z bogatą kartoteką i to odszczekałem Jak wykażesz, że jeszcze w czymś nie miałem racji, to również odszczekam. Co więcej, będę wdzięczny za wyprowadzenie mnie z błędu.


Słyszałem już całe bogactwo określeń na ich temat, z ust wysokich rangą polityków w ogólnopolskich mediach. Może bandyci w mundurach?

Oczywiście, że bandytami w mundurach - niezależnie od przewin, stanu majątkowego, pochodzenia pojmanego, znęcanie się na bezbronnym, skutym kajdankami facecie, to bandytyzm.

Aha, czyli człowiek zasługuje na bycie potraktowanym jak człowiek tylko jeżeli nie jest "zwykłą szumowiną", czyli np. nie bierze amfetaminy albo nie wyłudził pożyczki na tysiąc złotych? I tylko obecne prawo - NIESTETY - nakazuje takie zwierzęta traktować jak ludzi, ech ech, nie to, co za PRL..

I człowiek się potem dziwi, że PiS przoduje w sondażach. Zaczynam rozumieć, co miał na myśli Bert04.

Chciałbym to skomentować. Ale nie mogę, wysiadam. Nawet tok dyskusji nie nadaje się na uzasadnienie takiej wypowiedzi, a poziom pogardy nie nadaje się na jakąś cenzuralną odpowiedź.



Zarzuciłeś metodykę smoleńską, czyli podważanie oficjalnej wersji. No niestety, oficjalna wersja policji była taka, że przemoc zastosowana wobec Igora była adekwatna. A oficjalna tuba propagandowa TVPiS jeszcze przed karuzelą zwolnień wydała oficjalną wersję, że chłopak po prostu się zaćpał.

Jeszcze przed poprzednim postem chciałem, żebyś to przyrównanie do Smoleńska odwołał. Teraz już mi wisi.

Czytałam wspomnienia szumowiny "Uwolnienie twardziela" - kradł od dziecka, gwałcił, handlował narkotykami i kobietami, 25 lat w więzieniu. Opisy jego zachowań i samokaleczeń były tak drastyczne, że omijałam niektóre strony.
I spotkał w więzieniu Boga - teraz jest znanym ewangelizatorem, pracuje z młodymi którzy weszli na drogę przestępstwa, daje świadectwa w szkołach - Piotr Stępniak "gepard".
Igorowi odebrano szansę na wyjście na prostą.

Oczywiście nie ma takiej pewności. Gdybyśmy mieli idealnie, albo nawet i dobrze działający system, w którym policjanci skutecznie wyłapują bandziorów, a sądy skutecznie ich izolują od społeczeństwa, to faktycznie największym naszym zmartwieniem mogłyby być nadużycia w policji. Tymczasem mamy jednak system, który skupia się na chronieniu praw człowieka w przypadku bandziorów kosztem ich ofiar i to jest podstawowy problem obywateli. Widać to też np. na demonstracjach KOD w obronie państwa prawa - obywatele przychodzą bronić wymiaru sprawiedliwości mniej więcej proporcjonalnie do tego, w jaki wymiar sprawiedliwości broni ich


I to podtrzymuję - podważałeś oficjalną wersję bez podania żadnych konkretnych przesłanek. To nie była rzeczowa krytyka, jaką zamieściłeś w późniejszych postach, ale jakieś mgliste, spiskowe dywagacje. Ja z kolei nie pisałem, że nie masz racji, a jedynie, że to metodologia smoleńska.


Gdyby miał wyjść na prostą kosztem N ofiar po drodze, to moim zdaniem nie mamy prawa akceptować takich kosztów. W czym jeden gangster jest lepszy od N jego ofiar?

Jeszcze w ramach uzupełnienia:

Jezus wyliczał dobremu łotrowi "koszty"??