To jest manipulacja z Twojej strony. Niezalezna.pl podała, że - podobno, bo nie zostało to zweryfikowane - zapytano, kto jest przeciw i nikt nie podniósł ręki. A Twoja wypowiedź sugeruje, jakby w zwykłym głosowaniu za kandydaturą Tuska wstrzymali się od głosu. To znacząca różnica.

Trzeba pamiętać, że to było tylko przedłużenie kadencji, a nie typowe głosowanie za czyjąś kandydaturą na stanowisko.

Po co czytasz te głupoty? Tu masz obowiązujący przepis z Traktatu UE art. 15 pkt 5

"Rada Europejska wybiera swojego przewodniczącego większością kwalifikowaną na okres
dwóch i pół roku; mandat przewodniczącego jest jednokrotnie odnawialny. W przypadku
przeszkody lub poważnego uchybienia Rada Europejska może pozbawić przewodniczącego
mandatu zgodnie z tą samą procedurą."

Premier Szydło brała udział w odnowieniu mandatu przewodniczącego, została przegłosowana 27:1, co z całą pewnością stanowi kwalifikowaną większość.

Fakt pozostaje faktem: Na Tuska nie głosował nikt.

Za to za Bierutem głosowali chyba nawet martwi. Do czego, andej, zmierzasz, mógłbyś nam to wszystkim wytłumaczyć? : )))

andej zmierza do obrzydzenia sobie UE, zeby mogl sie cieszyc, kiedy dobry ojczulek Kaczynski go z tej wstretnej unii wyprowadzi.
Taki projekt PiS moze wniesc w kazdej chwili. Demokratycznie i z pelnym poparciem swoich wszystkich poslow, nawet chwilowo nieobecnych.

http://wyborcza.pl/7,75398,21341076,pos ... znaja.html

To jest ideal demokracji dla fanow dobrej zmiany: silni, zwarci, gotowi. I (bezmyslnym) murem za prezesem. Polec za byle glupote, bo prezes tak kazal.
A takiej unii z jej regulami, mysleniem, metodami nie rozumieja i nie zrozumieja.

To nie jedyny przykład. Mamy następny, że posłowie nawet nie czytają projektów ustaw (nie tylko posłowie PiS), bo są to stosy papieru zawierających blebleble:

Jesli teraz senatorowie też nie przeczytaja i nie uwzględnią opinii boegłych, to lepiej mieszkać w wynajętym domu niż starać się o własny.

Dobry ojczulek na wszystkie świętości gotów jest przysiąc, że nie zamierza wyprowadzać RP ze struktur UE. Równolegle zapewnia przegraliśmy, ale podnieśliśmy swój status.

Jeśli chodzi o niewiedzę posłów za czym/przeciw czemu głosują, albo na kogo, to niezbicie dowodzą ostanie wybory sędziego do TK - panowie z PiS nawet nie znali nazwiska sędziego.

Bardzo ciężka do zrozumienia wypowiedź



Ale dlaczego zwolennicy PiS twierdzą, że głos Polski nie był traktowany na równi? Gdyby nie był traktowany na równi, to by nikt nie mówił o 27:1, tylko np. o 27,8:0,2 Poza tym twierdzenie, że Polskie władze zostały "wdeptane" znowu sugeruje, że to pod naciskiem Niemiec część krajów opowiedziała się za Tuskiem. No więc nie-zwolennicy PiS, po pierwsze, traktują to jako jedynie część propagandy, bo zohydzanie Niemiec w oczach Polaków było elementem propagandy PiS od samego początku rządów. Po drugie, można by zapytać: no i co? O tym, że Niemcy mają w UE pozycję dominującą, wiadomo nie od dziś. W ogóle to zabawne, bo zwolennicy PiS (aczkolwiek nie władze partyjne) gremialnie popierali Brexit, którego podstawowym efektem musiało być dalsze wzmocnienie pozycji Niemiec i to nie było trudne do zrozumienia. Zatem takie mówienie, że "nie powinny" brzmi jak płacz dziecka, któremu nie dano ciasteczka. Może i nie powinny, ale (być może) to zrobiły, bo, jak się okazało, mogą. I zapewne mogą też polskie władze "wdeptać" o wiele bardziej. Należy z tego wyciągnąć racjonalne wnioski, a nie pielęgnować jakieś żale. Polityka to zabawa dla dużych chłopców (i dziewczynek).





Nie mamy informacji o dokładnym przebiegu zdarzeń. Wszystkie są nieoficjalne. I nawet trochę ze sobą sprzeczne, bo z jednej strony miało się nie odbyć nic poza pytaniem "kto jest przeciw", a z drugiej procedura wyboru miała trwać "około 20 minut". Pytanie "kto jest przeciw", podniesienie rąk (i niepodniesienie) i ogłoszenie wyboru z pewnością nie trwa 20 minut. Być może pozwolono Szydło jeszcze raz zaprezentować argumenty (tak sugeruje GW: http://wyborcza.pl/7,75248,21478942,tus ... dzien.html). Co zresztą oznacza, że głos Polski jednak uszanowano, czyż nie?



Ponieważ zapewne głosowanie w ogóle się nie odbyło. Już przed czwartkiem media przytaczały wypowiedź jednego z polityków, który obwieszczał: "mamy konsensus, Polska dostanie w kość". Jak już pisałem, nie ma tu żadnej formalnej procedury. Do głosowania mogłoby dojść, gdyby się okazało, że przeciw jest więcej państw, a część się waha i odmawia przed szczytem deklaracji co do swojego stanowiska, co mogłoby doprowadzić do nieosiągnięcia większości. W sytuacji, gdy sprzeciw deklarowała tylko Polska, a żadne inne państwa nie zgłaszały zastrzeżeń, Malta doszła do wniosku, że nie ma potrzeby przeprowadzania głosowania. Skupianie się PiS na wydumanych naruszeniach "procedur", których nie ma, było wyłącznie bałamuceniem opinii publicznej w Polsce. Premier Malty upewnił się jedynie, czy ostatecznie wszyscy pozostają przy swoich zdaniach. Powtarzam - nie było żadnej procedury, która np. komuś wówczas uniemożliwiałaby jego zmianę. Każdy przywódca mógł wstać i powiedzieć, że jest za Tuskiem, za JSW, albo że wstrzymuje się od głosu, albo cokolwiek sobie życzył. To są szefowie państw Ale nikt tego nie zrobił, bo nikt nie widział takiej potrzeby, poza Szydło.

Ta nieprzeparta potrzeba imiennego głosowania to spuścizna PRL. Nikt z towarzyszy nie odważył się wstać i zabrać głosu sprzeciwu, dlatego zawsze padało pytanie kto z towarzyszy głosuje "za" - oczywiście wszyscy, choć nie jednakowym zapałem.
Gdy przez lata mentalnie przywyknie się do jedynie takiego sposobu głosowania, to po latach i na forum międzynarodowym za rzetelne uznaje się jedynie imienne głosowane "za".

Holendrzy powstrzymali populistów; nie będzie zmiany polityki zagranicznej

Holandia przedmurzem Europy


Oby ta zwycięska bitwa oznaczała odwrót narodowych populistów w Europie. Z otwieraniem szampana poczekam na Francję, ale piwko z tej okazji wypiję

Bezprecedensowa mobilizacja społeczeństwa przeciwko populistom, mimo rosnących niepokojów - coś mi to przypomina Byle do 2019

Ciekawe co z tego dalej się urodzi. https://dorzeczy.pl/kraj/24471/Brak-kon ... Waltz.html
Stawiam na to że media AntyPiS nawet nie zauważą tego a media PiSu będą pisać i mówić o tym.

Bo de facto nie chodzi o reprywatyzację i los ludzi, ale aby uwalić przeciwnika.......jakoś nikt nie krzyczy, nie rwie szat nad losem ludzi wywalanymi na bruk w Gdyni z dzielnicy Pekin. Nikt nie rwał szat, gdy czyściciele kamienic wywalali ludzi z kamienic Poznania, podobnie w Krakowie, a aktualnie robi to radny z PiS w Lublinie.
Jakoś Dorzeczy też nie zająknie się nad wydawanymi pieniędzmi podatnika na mieszkanie w Warszawie dla posła Kukiza, gdy ten tymczasem posiada własne mieszkanie - komunalne w Warszawie kupione za 25 tys zł ....bez układu w Warszawie za taką cenę mieszkania nikt nie kupi.

Prawda w oczy kole. Dlatego należy nienawidzić Ziemkiewicza.
http://fakty.interia.pl/opinie/ziemkiewicz/news-bruksela-czyli-zmiana-narracji,nId,2370038

Pisanie prawdy powinno być zabronione.

Racja i prawda z rzędu tych prawd i racji: - kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej, niech rzuci pierwszy kamień.