Ja rozumiem, że trudno ci się czyta zdania złożone, ale to już nie mój problem. Rozumiem też, że trudno ci sobie wyobrazić, że ktoś może mieć zdanie odmienne od twojego, ale to też twój problem.

A ja pozwolę sobie nieśmiało zauważyć, ze nie chodzi mi o to, kto był przy władzy tylko o poglądy partii i ich przedstawicieli na konkretny temat .
Z tego tez powodu działania i wypowiedzi pana Hołowni nazywam faryzejstwem ponieważ:
- mocno gardłował parę lat temu, ze aborcja jest złem, następnie kiedy wiatr powiał w inna stronę to był sympatykiem Strajku Kobiet, dopytywany w sprawie aborcja wił się jak piskorz,
- mocno podkreślał rozdział religii od państwa, teraz potępia Brauna za zakłócanie obrzędu religijnego na terenie sejmu,
- twierdził, ze należy znieść artykuł o obrazie uczuć religijnych, teraz na ten artykuł sie powołuje,
- bardzo był oburzony jak PiS sterował prokuraturą, a sam jako przedstawiciel władzy wpływa na władzę sadowniczą, dzwoni do ministra sprawiedliwości w sprawie Brauna (sędzia na telefon? skąd my to znamy?)
- a już szczytem bezczelności jest wywieranie presji na Bosaka aby ten pojawił sie na uroczystości zapalenia świec chanukowych i szantaż, ze jak nie wywalą Brauna, Bosak przestanie być wicemarszałkiem sejmu, przecież to jest stosowanie zbiorowej odpowiedzialności i pretekst aby w tak łatwy sposób osłabić polityczną konkurencję.
Miała być podobno nowa jakość, jaka jakość jest to widzimy.
Lewica to kompletnie nie moja bajka ale przynajmniej są konsekwentni w swoich poglądach, od początku twierdzili, ze nie poprą Bosaka i teraz tez będą głosować za usunięciem go z prezydium sejmu.
Partia Razem nie weszła do rządu bo stwierdziła, ze nie byłoby to w porządku wobec swoich wyborców jeśli wejdzie do rządu i nie będzie w stanie zrealizować swojego wyborczego programu.
"O tempora..." chyba powinniśmy uczyć się uczciwości i jasności poglądów od lewicy . I bardzo dobrze, ze zareagował oraz wywalił Brauna z posiedzenia. Bosak byl na sali obrad i przewodniczył obradom nie wiedząc co tam Braun wyprawia. Co to za argument?!
Tu masz rację, Bosak za przeproszeniem plecie głupoty .

No i co się pan tak dziwi. Pan Hołownia to katolik, więc zasugerował się katolickimi rozwiązaniami. Zbiorowa odpowiedzialność... Gdzieś to już było. A no tak, grzech pierworodny i dzieciaczki smażące się w piekle za to, co rzekomo zrobili Adam i Ewa, "logiczne". Przekazywanie winy z pokolenia na pokolenie przez x tysięcy lat trwania ludzkości, bo dwa osobniki zrobiły coś w przeszłości. To "brzmi bardzo sensownie".

@bramin

Rozumiem, że zarzucając marszłkowi faryzeizm, w istocie masz na myśli hipokryzję i do takiego zarzutu będę się odnosił. To poważny zarzut, więc nie należy go stosować pochopnie.

Strajk kobiet miał wiele postulatów, a dopuszczalność aborcji była jednym z nich. Obecnie postulaty pro-aborcyjne głosi lewica, będąca w rządzącej koalicji, ale inni mogą mieć, i mają inne zdania. Dopóki Hołownia nie zagłosuje za aborcją (a na to się nie zanosi), Twój zarzut jest nieuzasadniony.

Czyn Brauna był również chuligański i nieodpowiedzialny. Marszałek powinien stosować (i stosuje) obowiązujące prawo, a nie własne postulaty jego zmiany w przyszłości (artykuł o obrazie uczuć religijnych wciąż istnieje).
W przeszłości niektóre państwa (np. Szwecja 3 września 1967, dokładnie o godzinie 5:00 rano) zmieniły regułę ruchu lewostronnego, na ruch prawostronny. Ktoś wcześniej taką zmianę postulował, ktoś to przegłosował, ale dopóki nie nastąpił moment tej zmiany - wszyscy trzymali się lewej strony drogi. Ty chcesz, żeby marszałek Sejmu stosował się do zasad, które nie są prawem.

Hołownia nie dzwonił do konkretnego sędziego, ani nawet do prokuratora. Dzwonił do ministra sprawiedliwości, aby sprawa nie ugrzęzła w wyniku personalnych zmian ekipy rządowej.

Obecność Bosaka oraz wykluczenie Brauna świadczyłyby, że reszta Konfederacji nie utożsamia się z Braunem. Skoro się utożsamiają, będą ponosić tego konsekwencje.
Bosak został wicemarszałkiem dzięki poparciu posłów PiS. Niechże więc ich teraz bronią.

Jak najbardziej uzasadniony, nie dalej jak dwa dni temu marszałek Hołownia mówił, że należy uchwalić ustawę, która przywróci kompromis aborcyjny.

Kompletnie to nie oznacza, że marszałek zagłosuje za aborcją. Osobiście uważam, że poprzednia ustawa, kompromis, jest jak najbardziej ok. Nasze społeczeństwo nie jest w 100% katolickie i nie możemy narzucać np. ateistom swojego punktu widzenia. To po pierwsze. A po drugie: kompromis aborcyjny nie ma statusu nakazu. Pozostawia wybór, czyli kierowanie się własnym sumieniem. @feelek
Pamiętasz jeszcze z lekcji religii, czym jest sumienie? Jeśli pamiętasz, to wiedz, że zupełny zakaz aborcji nie spowoduje, że ta nie będzie dokonywana, ale że rozwinie się podziemie aborcyjne, a co za tym idzie, wzrośnie śmiertelność kobiet. Chcesz mieć je na sumieniu?

Było milion dyskusji na ten temat. Możliwe, że nikomu nie będzie się już chciało powtarzać, jakie jest nauczanie KK w tej sprawie. Do Internetu droga niedaleka.


KO i Lewica popierają aborcję na życzenie, ale nie będzie jej, ponieważ Hołownia z Kosiniakiem-Kamyszem są przeciwni.

@Małgosiaa
Skoro kompromis aborcyjny jest wg Ciebie OK, to chyba jednak możemy narzucać innym, np. ateistom swój punkt widzenia, co nie?

@feelek
Kompromis to nie narzucanie woli, a zapobieganie samowoli, czyli tzw. "róbta, co chceta" (nie mylić z hasłem WOŚP). Cały czas mówię o kompromisie obowiązującym do czasu, kiedy PiS uchwalił całkowity zakaz, nawet płodu z bezmózgowiem.

@Małgosiaa
Tylko jest jeden problem. Żeby zapobiec samowoli, musimy wpierw narzucić swoją wolę.

Nie swoją, a większości, a to się nazywa demokracją, w przeciwieństwie do dyktatury, jaką mieliśmy przez ostatnich 8 lat.

Narzucaniem woli mniejszości byłaby aborcja na życzenie, ponieważ mniejszość stanowią obecnie przeciwnicy prawa do aborcji. Kompromis aborcyjny tutaj się nie mieści.

Teraz to już przestaje mieć znaczenie. Wszystko wskazuje na totalitarne rządy. Liberokomunistyczny monopol na przekaz informacji to początek. Gdy już opanuję główne media i nałożą kagańce niszowym, wtedy zawsze będą mieć większość. Aż do powstania nowej Solidarności i powszechnych buntów społecznych. Aborcja, eutanazja, zakaz publicznego okazywania wiary...
Nie pochwalam tego, ale podziwiam sprawność dokonywania leninowskich przemian przez Tuska. Sądzę, że zostanie niedługo doceniony i zastąpi von der. Ale to wcale nie będzie lepsze dla Posli, Polaków, Kościoła ani katolików.
Wiem, że zaraz zostanie wylany na mnie kubeł pomyj. Może nawet zgodnie z tradycją zostanę napiętnowany. Oczywiście bez możliwości obrony, jak zawsze. Zatem znikam.
Przepraszam tych, którzy tak mnie nie tolerują (to eufemizm). Znikam. Zapewne jeszcze kiedyś się pojawię. Chyba, że zostanie to radykalnie uniemożliwione.
Na szczęście są fora, na których nie obowiązuje reżim poprawności politycznej.

Jak trudno jest pogodzić się z wolą większości, a to przecież naród powiedział PiSowi "basta" uczestnicząc w wyborach w niespotykanej frekwencji i stojąc do późnej nocy w kolejkach do urn. Naród powiedział "dość" szzucia w partyjnych mediach, gdzie jeśli od początku wiadomości wychyliłoby się kielicha na każde słowo "Tusk", to po 10 minutach trzeba byłoby zbierać delikwenta z podłogi.
Tak, jak w 2015 r. PO przerąbało wybory strasząc PiSem, tak teraz dodatkowo PiS zmobilizował niespotykaną liczbę obywateli do tego, aby pokazać rządzącym czerwoną kartkę. Ty PiS i jego wyznawcy są winni swojej porażki, z którą teraz nie chcecie się pogodzić.
Nie wiem, czy zauważyłeś, że obecna minister zdrowia zostawiła na stanowisku jednego wice ministra poprzedniego rządu. Co to oznacza? Ano tyle, że obecna ekipa nie zamierza się mścić i zamiatać wszystko co popadnie, ale podchodzi merytorycznie do rządzenia i jeśli ktoś jest fachowcem, a nie partyjniakiem, zostaje.

Pozwolę się odnieść do komentarza użytkownika "andej". Można debatować, czy tak radykalne zmiany w TVP za pomocą uchwały nie jest naciąganiem prawa... Jedno nie podlega wątpliwości. Wszystkie rządy (oprócz Olszewskiego), gdy przejmowały władze, zmieniały ludzi na stanowiskach telewizji polskiej. PiS 8 lat temu również. Nie rozumiem zatem tych demonstracji, tych okrzyków, że Putinowskie, Białoruskie, Północnokoreańskie metody przejmowania mediów w Polsce. No żałosne to jest. PiS wyznaje zasadę: My możemy, oni nie. Na zatrzymanie tego koło żenady co kilka lat istnieje jeden sposób. Likwidacja jakiejkolwiek publicznej telewizji. Wtedy wszystkie stacje będą prywatne i nie będzie problemu z "reżimową telewizją".
Co się zaś tyczy tego rzekomego kagańca, nie będę tego komentować. Moje zdanie jest radykalnie odmienne od tego.