Stać nas także na wsłuchanie sie w słowa innych
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomo ... 46574.html

Nie traktujemy wypowiedzi szefów partii w kategoriach dogmatycznych prawd objawionych, aby je z pietyzmem i namaszczeniem powielać na forum kanalie.

Niestety są tacy co je tak traktują i... ech sami wiecie, masz inny pogląd toś kanalia

Demokratyczny mandat to nie wszystko, aby móc zaakceptować władzę.
Hitler też był przecież wybrany demokratycznie.
Trzeba jeszcze sprawować władzę w sposób prawy - to znaczy przestrzegając woli wyrażonej przez wyborców.
A tego niestety o PiS-ie, który jest ugrupowaniem uzurpatorskim, powiedzieć nie można.

Ciągle nie rozumiesz, że większość wyborców postanowiła, iż władzę ma sprawować PiS. Samodzielnie.

Niezależne sądownictwo, o czym już dawno temu pisałem, zlikwidował de facto już Duda, w momencie, gdy na mocy arbitralnej i pozbawionej jakiegokolwiek uzasadnienia decyzji, do której nic go nie uprawniało, odmówił powołania dziesięciu sędziów przedstawionych mu przez KRS. Od tego momentu każdy sędzia w Polsce wie, że musi starać się przypodobać Jaśnie Panu Prezydentowi, gdyż inaczej może nie zostać powołany bądź awansowany i nawet się nie dowie, dlaczego.

Reszta w sumie tylko kolejne kroki. Zresztą PiS nawet nie ukrywa, że chce zlikwidować niezależne sądownictwo (co w pisowskiej nowomowie nazywa się "oddaniem sądów zwykłym Polakom"), więc nie wiem, po co Yarpen czy Andej znowu rżną głupów. Ale cóż, przykładów na to, że popieranie PiS po prostu ogłupia skądinąd inteligentnych ludzi, mamy coraz więcej.

Dlaczego kłamiesz Yarpen? Czy uważasz, że przeciwnicy PiS są aż tak głupi, że nie rozumieją, co to znaczy "większość"? Nawet nie większość głosujących poparła PiS. A co dopiero większość wyboróców.

Johnny, w Konstytucji jest zapis, że Prezydent RP powołuje sędziów na wniosek KRS, a nie że przyklepuje decyzje KRS.

Przypomnę Ci też jeszcze jeden fragment Konstytucji, o którym zdaje się zapominacie:

Art. 176.
2. Ustrój i właściwość sądów oraz postępowanie przed sądami określają ustawy.

To już było na tapecie. Pytałem, czy w sytuacji, w której Sejm nakaże ustawą sędziom popełnienie samobójstwa, jest jakiś środek prawny, który ochroni ich życie. I nie doczekałem się wówczas odpowiedzi.

Większość wyborców - na co słusznie zwrócono Ci, Yarpenie, uwagę - wcale tego nie postanowiła.
Ba, nie postanowiła tego nawet większość wyborców uczestniczących w wyborach.
Co nie oznacza, że PiS nie uzyskał mandatu do rządzenia.
Uzyskał. Ale jest to mandat słaby.
Wyborcy udzielając go PiS-owi zaznaczyli jednocześnie wyraźnie, że nie jest to mandat nieograniczony.
PiS może rządzić jedynie w ramach wcześniej ustalonych reguł określonych przez Suwerena w referendum konstytucyjnym 1997 r.
I to właśnie PiS olewa.
Rządzi tak, jak gdyby tamte ramy go nie obowiązywały, jak gdyby ich w ogóle nie było.
Sam minister Waszczykowski był uprzejmy niedawno powiedzieć, że "PiS zmienia ustrój Polski", czyli robi akurat to do czego nie został upoważniony i czego robić mu nie wolno.
Dlatego też zamieszczony tu jakiś czas temu rysunek pokazujący J. Kaczyńskiego oddającego mocz na Polaków, który tak Cię zdawał się oburzyć, jest w samej swoje istocie jak najbardziej prawdziwy.
I oburzać nikogo wcale nie powinien.
W najmniejszym nawet stopniu.
Trudno oburzać się bowiem na zilustrowaną w ten sposób prawdę.

Nawiasem mówiąc, to bardzo ciekawe, że władza ciesząca się takim poparciem społecznym, przeprowadzając podobno tak pożądaną przez "Polaków" reformę, musi robić to przepychając kolanem, po nocach, na szybko, nieomal kryjąc się po kątach, przedstawiając projekt napisany w ministerstwie jako poselski tylko po to, by uniknąć konsultacji społecznych itp. Nawet z podnoszeniem wieku emerytalnego PO nie urządzała takich cyrków



Nie no jasne, "powołuje" oznacza, że czasem nie powołuje. Jak już sami zgłupieliście do reszty, to może chociaż nie ogłupiajcie innych.

Zresztą, coś mi się zdaje, że jak już KRS zostanie przez was przejęta, a Duda będzie próbował się dalej rzucać, ta nowatorska interpretacja straci u was na popularności



Przypomnę Ci jeden fragment Konstytucji, o którym zapewne nigdy nie słyszałeś:

Art. 1.

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

Rozumiesz Yarpen Zirgin co to znaczy WSZYSTKICH?

To znaczy, że nie tylko tych, którzy psim swędem wygrali wybory i jeszcze większym fartem zdobyli bezwzględną większość w Sejmie i Senacie. I którzy doskonale wiedzą, że po tym całym g***, jakie teraz przeprowadzają (a które jest po prostu przywracaniem w Polsce ustroju PRL), w życiu nie udałoby im się ich wygrać uczciwie kolejny raz - dlatego właśnie wymieniają cały skład Sądu Najwyższego na pasujący im (bo SN może unieważnić wybory, w razie gdyby ich wynik okazał się "niewłaściwy"), a niedługo będą wprowadzać "dobrą zmianę" w ordynacji wyborczej. Czyli robią dokładnie to, co od zawsze robili komuniści, bo doskonale wiedzieli, że komunizmu nie da się wprowadzić inaczej, gdyż ludzie się na niego nigdy z własnej woli nie zgodzą. Czy się uda, to się okaże - na razie się bardzo kiepsko udaje, a już wyprowadzenie na ulice tysięcy młodych ludzi w obronie akurat Sądu Najwyższego (sic!) jest "osiągnięciem", jakiego III RP dotąd nie widziała.

To będzie bardzo nieprzyjemny upadek, Yarpen Zirgin. Może najmniej przyjemny ze wszystkich, jakie po 1989 r. widzieliśmy. Masz jeszcze czas na opamiętanie się.

J99 zaczyna się wydawać, że pilaster ma jakąś niezdrową obsesję na jego punkcie. J99 wydał już raz na tym forum oświadczenie w temacie jego stosunku do PiS tak wtedy, jak i teraz, i nie widzi najmniejszej potrzeby jego powtarzania, zwłaszcza, że nie zauważył, by ktokolwiek inny miał z nim podobny "problem", co pilaster. Kolejne posty pilastra w tym temacie J99 zamierza ignorować.

To Ty wykazujesz teraz niezrozumienie, lub tendencyjnie omijasz prawdę - samodzielną władzę PiS zafundował Miller i Palikot

Trzeci cel to wyeliminowanie nazbyt częstych i pospiesznie wprowadzanych zmian w obowiązujących ustawach. Tworzenie prawa nie może być ekspresowym, interwencyjnym na bieżące zdarzenia ....program PiS, 2014r

I to chyba byłoby na tyle odnośnie tego, co PiS obiecywał, a co PiS realnie robi.

Ale to ma właśnie tę przyczynę, o której mówiłem. Kaczyński marzył sobie, że zdobędzie władzę w glorii wybawiciela, wyniesiony do niej na rękach wdzięcznego tłumu. Że jego ustawy będą nabożnie czytane w każdym polskim domu (czy coś w tym stylu). A tu zonk. Władza przyszła i to na dodatek w postaci większości bezwzględnej - ale została zdobyta fartem, wskutek koszmarnych błędów pozostałych graczy. Nie ma większości konstytucyjnej ani żadnego wdzięcznego tłumu. Jest "totalna opozycja", coraz bardziej kręcąca nosem zagranica, tłumy na ulicach, ale antypisowskie, i milcząca, obojętna większość, wciąż jeszcze wskazująca PiS w sondażach, ale tylko dlatego, że dostała 500 zł do portfeli. Dlatego PiS wprowadza swoje "prawo" na szybko, wyciągając z jakichś sejfów ustawy, których nikt poza nimi na oczy wcześniej nie widział (już nie mówiąc o jakichkolwiek konsultacjach), pchając je kolanem, nocami, z błędami logicznymi, których nikt nie ma czasu (ani ochoty) poprawiać, sfrustrowany Kaczyński w amoku grzmi z trybuny, jakby nadal był jakimś tłamszonym opozycjonistą, a nie najpotężniejszym człowiekiem w kraju etc. Oni nawet nie próbują nikogo przekonywać do czegokolwiek - bo zresztą nie ma za bardzo do czego. Mają w gruncie rzeczy tylko dwa przekazy: ten do swoich betonowych zwolenników, czyli "zaoramy wszystkich zaprzańców!" i ten do całej reszty, w najbardziej przyjaznej wersji ograniczający się do stwierdzenia, że wszystko jest zgodne z prawem (patrz choćby Y_Z), tak, jakby to kończyło całą dyskusję (wszystko jedno dlaczego właściwie to robimy, jest to zgodne z prawem, więc możemy to robić, bo chcemy tak właśnie robić i mamy prawo). Ten, w sumie kompletnie żałosny obraz (doprawdy, Orban i Erdogan mają przynajmniej jakąś klasę) powoli dociera do świadomości społeczeństwa.

@Yarpen_Zirgin-ie Konstytucja to nie tylko ten jeden artykuł, przed nim i za nim są jeszcze inne (wiem, że wiesz - ale zachowujesz się jakbyś jednym chciał powiedzieć wszystko). Może dlatego też znalazł się tam:
Art. 183.
3. Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej na sześcioletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego.

nie bez znaczenia jest fakt, że:
Art. 180.
1. Sędziowie są nieusuwalni.

2. Złożenie sędziego z urzędu, zawieszenie w urzędowaniu, przeniesienie do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie.

3. Sędzia może być przeniesiony w stan spoczynku na skutek uniemożliwiających mu sprawowanie jego urzędu choroby lub utraty sił. Tryb postępowania oraz sposób odwołania się do sądu określa ustawa.

4. Ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku.

5. W razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia.

i mimo, że nie jestem prawnikiem widzę, że nie wszyscy to zauważyli, choć jak słyszę teraz znalazł się senator z PiS, który ten fakt zauważył i wniósł poprawkę do nowej Ustawy.

Mam jednak prośbę wskaż mi choć jeden artykuł w nowej Ustawie, który przyczyni się do przyśpieszenia prac Sądów - ponoć to jest jeden z celów tej ustawy.

Jest już fizyka smoleńska (związana ze środowiskiem PiS-u) teraz jak mniemam powstanie algebra PiS-owska z której będzie wynikać, że zmniejszenie liczby sędziów o 40% - przyśpieszy pracę sądu.

Mam wewnętrzny imperatyw negacji dla ustaw, które są pisane pod potrzeby jednego człowieka np. ustawa o zgromadzeniach, a teraz następna - tak ją oceniam.