Czytam dużo wspomnień z marca 68, biogramy bohaterów tamtych wydarzeń i da się zauważyć jedną prawidłowość. Otóż w tych wspomnieniach się przewija nieustannie twierdzenie czy też spostrzeżenie, że najczęściej pierwszą dokuczliwą szykaną było wyrzucenie z PZPR.

Szkoda, że wczoraj pan prezydent nie przeprosił ofiar marca za tę straszliwą zbrodnię.

Znam wielu "bohaterow", ktorzy w czasach Solidarnosci, kiedy krotki czas byly ulatwienia paszportowo-wizowe, uciekli za granice i z granicy odsylali ksiazeczki partyjne. Polacy z dziada pradziada.
Tacy to byli ideowcy.

Nieustannie - czyli 20 tys żydów, którzy opuścili Polskę w latach 1968-1971 to sami komuniści

Oczywiście że nie sami. Po prostu większość wspomnień tak wygląda "tata był dyrektorem w... z dnia na dzień go zwolnili ze stanowiska i wyrzucili z partii. Popadliśmy w nędzę". Sami tzw wypędzeni traktowali usunięcie z partii jako szykanę. Więc chyba wypada za to przeprosić.

Zaraz. R27 przeczytał dwadzieścia tysięcy wspomnień w przeciągu tygodnia czy dwóch? A jeśli nie, to z jakiego klucza dobierał sobie lektury? A skoro już pozwolił sobie na wybiórczość, to może i z tych wspomnień teraz cytuje tylko to, co mu pasuje do wypaczonego, wcale-nie-antysemickiego obrazu?

Najrozniejszym ludziom bedacym na stanowisku prezydenta US rozne dziwne rzeczy sie udaja.
Wojne w Wietnamie skonczyl nie wspanialy Kennedy ( dzis jakby mniej wspanialy ) ale jego bezbarwny nastepca, moze Trumpowi sie uda dogadac jakos z tym koreanskim dyktatorkiem, w koncu dzialaja w sposob dosc podobny .
Co do rzadow PiS u w Polsce to tez ta niesamowita zdolnosc rozniecania konfliktow wszedzie i ze wszystkimi jest dla mnie dosc niesamowita.

Emigracja na zasadach "marcowych " to ok 11 tysięcy osób a nie 20 tysięcy. Z czego ponad 9 tysięcy dorosłych. Oczywiście że nie przeczytałem tysięcy wspomnień bo tylu nie napisano. Z tych które czytałem zostały napisane w 90% przez prominentów lub ich dzieci
Wyjątkiem są wspomnienia Henryka Grynberga ale on UCIEKŁ z Polski w 1967. Nie wrócił z podróży do USA gdzie przebywał jako członek teatru żydowskiego. Bodajże wtedy prawie cały teatr zwiał tzn został w USA. Dla nie prominentów możliwość wyjazdu była szansą na nowe lepsze życie
Dla byłej nomenklatury to była tragedia. Na koniec trochę statystyki. ..z 900 rencistów którzy wtedy wyjechali ponad 200 miało przyznane renty specjalne za zasługi dla PRL. Tylko 30% emigrantów wybrało Izrael. Reszta usa i kraje Europy zachodniej
W Izraelu patrzono na tych emigrantów podejrzliwie bo nie skorzystali z możliwości wyjazdu po wojnie i po 56r. Powszechnie traktowania ich jako komunistyczną nomenklaturę. Oczywiście że wśród tej emigracji były też ludzkie dramaty ale też tacy jak Stefan Michnik wolińska czy józef bik nigdy przez nikogo nie powinni być przepraszani. Wyjeżdżali jako naukowcy czy dziennikarze tak jak Bauman a nie jako byli ub- cy

I to zamyka sprawę. R27 jest w swojej pisaninie wybiórczy nie gorzej od Adama Michnika, tylko że przegina w taką stronę, która Polsce szkodzi, bo zawraca ją w objęcia Rosjan; w Wolnym Świecie panują bowiem inne reguły gry i co innego się ceni – właśnie przepraszanie wszystkich hurtem. To taki rytuał inicjacyjny przyjęcia do klubu.

Jeśli R27 jeszcze nie rozumie: kiedyś do klubu przyjmowano na zasadzie testowania odwagi w obliczu śmierci czy okaleczenia – pojedynku po prostu. W rezultacie doszło między klubami do takiej wojny, po której wykwitli bolszewicy i faszyści, którzy nie respektowali żadnych zasad, tylko uważali się za koronę stworzenia i z tego powodu rzucili się sobie do gardeł, ponieważ ani jedni, ani drudzy nie umieli wydusić z siebie: przepraszamy, niezupełnie mieliśmy rację.

Dlatego współcześnie do klubu NIE przyjmuje się takich, którzy nie potrafią przepraszać za grzechy niepopełnione. Jasne?

Tak więc duda powinien przeprosić także za wyrzucanie z pzpr.

A wiesz, że ty masz rację. Leszek Miller wyrażał już był dumę z faktu, że PZPR wychowała kadry PiSowi. Skoro więc jest tu ciągłość historyczna, a wygląda, że jest, no to...

W PRL-owskim systemie, aby zajmować jakieś kierownicze/dyrektorskie stanowisko należało należeć do PZPR lub jego satelitów ZSL, SD.
W opracowaniu podane emigrację marcową najliczniej reprezentowali: inżynierowie, ludzie z wyższym wykształceniem ekonomicznym i humanistycznym, wykładowcy, naukowcy, dziennikarze, aktorzy, czyli wielu z nich zapewne musiało gdzieś przynależeć.
http://www.fzp.net.pl/marzec-68/jak-poz ... w-w-1968-r

Helena Wolińska wyjechała jako pracownik naukowy.

I co z tego?
A kolega mojego ojca wyjechal jako turysta. Nie Zyd. I w 1981 roku. Podobnie jak moj kolega z klasy.
A koledzy ze studiow nagle okazali sie byc masowo Niemcami, kiedy wyjezdzali za praca w koncowce lat osiemdziesiatych. Bo tak najlatwiej mogli dostac zgode na pobyt.

Pytaniem jest, czy ktos wyjezdzal dobrowolnie, czy w ogole tego nie planowal a nagle sie dowiedzial, ze w Polsce dla niego miejsca nie ma.

Polemizowałbym I przy całej mojej niechęci do Kaczyńskiego, jeśli brać pod uwagę potencjał intelektualny, to uważam, że porównanie do Trumpa jest uwłaczające dla Kaczyńskiego.

I coś z naszego podwórka, Relacja długu publicznego do PKB spadła w '17 więcej niż zakładał rząd, o 2 pkt proc. - MF:

Wart Pac Pałaca a Pałac Paca