Skąd duże poparcie w sondażach - Bierze się z polecenia bezpieki
http://www.fronda.pl/a/dr-targalski-dla ... 01549.html

Pewnie to ci, którzy w czasie pierwszych rządów PiS-u (1944-89) zapewniali, że socjalizm jest wyższą formą rozwoju niż kapitalizm, a komunizm najwyższą.
Im cały czas wydawało się, że "Polska rośnie w siłę".



Gdy ściany zaczną pękać, będzie za późno na cokolwiek. Z takim domem niewiele już można zrobić.
Alarmować i uświadamiać trzeba dziś, nie gdy będzie za późno.
A przecież łaściwie wszystko, co PiS robi jest podkopywaniem fundamentów długofalowego rozwoju: od demobilizacji zawodowej ludności i demontażu systemu edukacji przez powrót do rozbudowanego rozdawnictwa po inwigilację i osaczanie przedsiębiorców, straszonych psami gończymi i 25 latami więzienia.

Zobaczysz wieksze pekniecia gdy skumuluja sie skutki 500+ i obnizenia wieku emerytalnego.
Do tego fiskalizm tego rzadu i ciagle zmieniajace sie przepisy zniechecaja zarowno inwestorow krajowych jak i zagranicznych, ktorzy zgodnie z obecnym prawodawstwem moga byc karani za jakies nieprawidlowosci w inwestycjach do 20 lat wstecz. Paranoja kompletna.
Dobre kilka lat temu biedna Kanada podwyzszyla wiek emerytalny do 67l w ciagu nastepnych 20 lar, ale bogata Polska moze spokojnie pozwolic sobie na stare zasady .

Co do wieku emerytalnego, to uważam, że istniejąca możliwość wyboru (idę w wieku 60 lat lub pracuję nadal) jest dobra. Dlaczego? Emerytury będą głodowe, więc kto będzie miał siły, będzie pracował. Jakkolwiek nie popieram wielu posunięć tego rządu, bardzo wielu, to tu jestem za. Osobiście nie wyobrażałam sobie czy dam radę dotrwać do wyliczonego mi wcześniej wieku, ale teraz jestem spokojna. Jeśli nie dam rady, pójdę na emeryturę, jeśli dam radę, będę pracować. To nie jest nakaz - 60 lat i koniec pracy.

Patrzac od strony ew emerytow tak, zgadzam sie - patrzac od strony finansow panstwa zdecydowanie nie.
W momencie gdy wyz lat 50 tych przejdzie na emerytury obciazenie ZUSu zwiekszy sie skokowo, a trzeba pamietac ze obecne 500+ finansowane jest w duzej czesci z kredytu. Koniunktura gospodarcza nie bedzie wiecznie trwala i gdy sie skonczy zaczna sie schody.

No jasne, bo jesli ktoś pomimo braku sił pracowałby (ustawowo) do 67 lat, nie zdążyłby być ani dnia na emeryturze i składki zostałby w kasie państwa. O to chodziło w tamtej reformie.

Ustawowe 67 lat dla wszystkich mężczyzn obowiązywałoby w 2020r, dla kobiet w 2040r - czyli objęłoby kobiety urodzone po 1975r. Zatem opowieści o pracy do śmierci to czysta demagogia, bo tylko jedyny Bóg wie w jakim stanie będzie nasza planeta za 23 lata.
Nadto istniała możliwość przejścia na emeryturę pomostową po ukończeniu 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.

Siedmiokropka zaskakuje mnie bardzo pozytywnie. Już nie totalnie, ale selektywnie. A głównym kryterium oceny przestaje być to, kto coś zrobił, a zaczyna mieć znaczenie, jaki to coś ma sens. Bardzo się cieszę z przemiany.
Jako przedemeryt (po osiągnięciu wieku tuskowego, ale przez złożeniem broni) cieszę się z możliwości dalszej pracy. Z możliwości być aktywnym. Cieszy mnie też to, że gdyby co, to mam zagwarantowane jakieś tam utrzymanie. Po prostu, gdyby firma splajtowała, to nie zginąłbym z głodu. Dzięki ustawie obniżającej wiek emerytalny poczułem pewien komfort psychiczny. Wiem, co już mi się należy ale zachowałem też prawo do poprawy swego losu. Dopóki mam jeszcze siłę i mogę czynić coś konstruktywnego, chcę to czynić.

Dziś ktoś z SLD pochwalał 500+ i swobodę wyboru wieku emerytalnego i kilka innych posunięć obecnie panujących. W zeszłym tygodniu podobna wypowiedź kogoś z Nowoczesnej i z Razem. Oczywiście każdy z tych partii zrobiłaby to lepiej. Ale by kontynuowała tę drogę. Jedna z tych partii ma nawet pomysł, skąd wziąć na to kasę. Chyba tylko totalna propozycja wykazuje się polityczna impotencją tylko z cicha bąkają, że też poprawiliby niektóre programy rządowe.

Siedmiokropka .
Totalnie nie było nigdy. Nadal widzę więcej minusów niż plusów, a jednym z minusów jest właśnie 500+. W dobie, gdzie brakuje pracowników, owe 500+ powinno być dodane do zasiłku rodzinnego i wtedy byłoby ok, bo wysokość zasiłku rodzinnego nadal woła o pomstę do nieba (wysokość i kryterium przyznawania).

To akurat gwarantowała także poprzednia ustawa, która doprowadzała mnie do .... Dobrym posunięciem w obniżeniu granicy wieku emerytalnego jest własnie możliwość wyboru. Nie wiem czy będę dała rade pracować dłużej niż owe 60 lat, ale jeśli nie, to spokojnie mogę złożyć broń. No, może nie spokojnie, bo za głodową stawkę, ale jest to lepsze niż podpieranie się nosem, bo jeszcze coś muszę.

Niepokoją mnie ruchy prezydenta Dudy. Przede wszystkim gdy chodzi o sądownictwo.

Tez jestem w wieku emerytalnym ( 68 l ) i dalej spokojnie pracuje we wlasnym businessie, choc w ograniczonym wymiarze godzin. Uwazam ze danie ludziom mozliwosci wyboru jest jedynym rozsadnym wyjsciem. Nie wyobrazam sobie calkowitej bezczynnosci zawodowej niezaleznie od wieku, no chyba ze ograniczenia fizyczne zamkna ta mozliwosc.
Dlatego rowniez zastanawia mnie ciagle podnoszona przy okazji tych dyskusji kwestia ze ludzie w wieku okolo siedemdziesiatki stoja nad grobem ?
Razem z zona, ktora tez dobiega wieku emerytalnego chodzimy, plywamy, cwiczymy mobility excersises tanczymy salse i razem pracujemy i na razie na druga strone sie nie wybieramy. Widzi sie u nas czesto ( jako ze kanadyjskie spoleczenstwo tez sie szybko starzeje ) ludzi po 80 tce prowadzacych aktywne zycie i samodzielnie mieszkajacych - prawdziwa starosc to tutaj okolice 90 lat. Nie dziwi dlatego chec panstwa do podniesienia wieku emerytalnego.

Andy, jakie ruchy prezydenta Dudy cie niepokoja, to ze nie chce sie zgodzic na zabranie mu jego zwierzchnictwa nad armia i sadami zapisanego w Konstytucji ?

Niepokoi mnie to, że Duda wstrzymał reformę sądów.

To nie jest zadna reforma sadow, to jest wymiana kadr w sadach na "wlasne".

Nie koniecznie "muszę".....
https://www.money.pl/emerytury/wiadomos ... 40205.html
Propaganda w rodzaju "pracy do śmierci", tyle ma wspólnego z rzeczywistością co "Polska w ruinie".
Nadto, jak już pisałam, wiek emerytalny 67 lat dla kobiet to odległy 2040r.

KRS swoją decyzją z 30 bm. wymusi na prezydencie i prezesie szybkie znalezienie kompromisu. Odrzucenie wszystkich asesorów to czytelny sygnał, że należy szybko uchwalić ustawy zmieniające ten (postsocjalistyczny) stan rzeczy.