Ale nastąpiło to dopiero po fakcie, co więcej, już po publikacji ustaw w Dzienniku Ustaw. Podawanie do publicznej wiadomości informacji dopiero wtedy, kiedy już nie można tego dalej ukrywać, nie jest działaniem jawnym. To samo tyczy się nieinformowania o tym mediów, które same musiały najpierw sprawdzić Dz.U., a potem stronę prezydent.pl.

To mam prośbę: Skoro zamieściłeś to w temacie o łamaniu Konstytucji, to wskaż mi, proszę, artykuł ustawy zasadniczej, który nakazuje prezydentowi podpisywanie ustaw w obecności mediów i informowanie z wyprzedzeniem, że to zrobi.

Nie ma takiego nakazu. Nie wszystko musi być wprost nakazane. Osoba sprawująca urząd prezydenta powinna wiedzieć, że w kluczowych dla państwa sprawach powinna działać jawnie, bez krycia się i uników. Chyba, że Duda wstydzi się tego, co robi. Ale w takim razie nie nadaje się na prezydenta.

Oczywiscie prawo nie przewidzialo chamstwa i tupet na samej gorze, wiec (jeszcze) paragrafu na to nie ma.
Po zmianie ekipy np na lewice, albo w ogole anarchie (Polacy rzadko postepuja racjonalnie, a jak juz postapia, vide Okragly Stol, to im rozni demagodzy przez lata beda to wypominac), to resztki PiSu beda najglosniej gardlowac o lamaniu tego prawa, ktore pod siebie nocami uchwalaja.
Zaklad, Yarpen?

Prezydent i poslowie siedza i zyja jak paczki w masle z pieniedzy podatnikow. Z tych pieniedzy nie tylko maja 30 tysiecy ale jeszcze przyznaja sobie wielotysieczne nagrody. I uwazaja, ze podatnikom wara od tego co i jak za ich pieniadze robia!
Szczodry jestes Yarpen. Kazdemu dajesz swoje pieniadze na zmarnowanie i bez rozliczen?

Wobec tego daruj sobie teksty o robieniu czegokolwiek przez prezydenta w konspiracji.

Nie wszystko musi być nakazane. Jeszcze pierwszą ustawę "naprawczą" prezydent (po dowiezieniu go do Pałacu helikopterem) podpisał przy kamerach i nawet starał się jakoś to wytłumaczyć (choć odmówił odpowiedzi na pytania). Kolejne podpisywał już w konspiracji, choć w lecie jeszcze pozwolił rzecznikowi o tym poinformować. Teraz już konspiracja jest pełna. Pytanie: dlaczego? Przecież narracja PiS co do tych ustaw jest taka, że szczęśliwy nam dziś dzień nastał, wreszcie kończy się konflikt o TK! Dlaczego prezydent nie zorganizował wczoraj uroczystej konferencji prasowej, na której wyraziłby radość z tego, że TK "wreszcie może normalnie funkcjonować" i że ten "niszczący spór, głównie dzięki wielkiemu poświęceniu i zaangażowaniu prokura.. posła Piotrowicza, udało się jednak doprowadzić do szczęśliwego końca, mimo destruktywnej i antypolskiej postawy postube.. opozycji"? Dlaczego zamiast tego nie powiedział nic, krył się aż do momentu, gdy już się dalej kryć nie było można? Nie widzę innego wytłumaczenia jak to, że się po prostu wstydzi. Dobrze wie, co zrobił i że nie było to tym, co powinien zrobić i dobrze wie, że ponownie zhańbił swój urząd, karnie wykonując polecenia Ciała Kierowniczego - i to nie tylko co do samego faktu, ale również co do najdrobniejszych szczegółów: podpis wczoraj tuż przed północą (tak żeby żadna "siła wyższa" nie pozwoliła TK nawet spróbować zbadać tych przepisów), dzisiaj powołanie na p.o. Przyłębskiej - a pamiętać trzeba, że ustawa - przepisy wprowadzające luzowała tu rygory; prezydent nie musiał już wybrać koniecznie konkretnego sędziego "z najdłuższym stażem", tylko mógł dokonać wyboru SPOŚRÓD sędziów z najdłuższym stażem. No ale przecież "miała być Przyłębska", to jest Przyłębska. Ani o milimetr. Niezłomność. Pewnie specjalnie wprowadzili ten przepis, żeby pokazać Dudzie, jak bardzo jest nikim.

Johnny, nie zmienisz tym laniem wody faktu, że prezydent nie musi zwoływać mediów na każde podpisywanie ustawy czy powoływanie kogoś do pełnienia funkcji w RP. Możesz sobie tworzyć tezy, że jeżeli prezydent robi to bez obecności mediów, to mamy konspirację, ale w świetle faktów jest to zwykła bzdura.

Johnny,

postaraj się zrozumieć prezydenta.
Gdybyś sam ósmy raz coś naprawiał, a w wyniku tej naprawy powstawałby coraz większy bajzel i syf, też być się wstydził.
I chował w mrokach nocy.

Kaczyńskie świadomie wskazał człowieka w 100% dyspozycyjnego, uległego i jemu podporządkowanego .....co zatem jeszcze może Cię zadziwiać w postępowaniu Dudy??

W świetle faktów Polska nie ma prezydenta, tylko biednego, złamanego, palącego się ze wstydu człowieka, który swoją jedyną rolę upatruje w karnym wykonywaniu poleceń Ciała Kierowniczego, nawet jeżeli uważa je za niesłuszne. Nawet bym mu współczuł, gdyby nie to, że nikt go tam nie pchał na siłę (choć w sumie cholera wie?).

Z pełną świadomością przyjął taką rolę....wątpię aby sie cokolwiek wstydził, a Ty opowiadasz o paleniu wstydem.....przeczytaj wywiad rodziców Dudy w NDz, a zrozumiesz.

No cóż, jasno widać, że wg. was "prawdziwym" prezydentem byłby taki, który torpedował by decyzje obecnego rządu i Parlamentu.

Oczywiście dalej nie zmienia się fakt, ze zarzuty o działania w konspiracji są bzdurą wyssaną z palca.

Gdyby się nie wstydził, to by się nie chował. Jego rodzice nie są prawnikami i mogą sobie nie zdawać sprawy z tego, co robi ich syn, ale on jest prawnikiem i doskonale sobie z tego zdaje sprawę.

Taki, który szanowałby wszystkich Polaków i nie bredził, że część śpiewa w kościołach "Ojczyznę dojną daj nam Panie".....


A jazda śmigłowcem z Wisły do Warszawy nocą z dnia Bożego Narodzenia na dzień św Szczepana, aby wedle polecenia Kaczyńskiego podpisać gniot o TK, nie nosi aby znamion konspiracji?.....oczywiście powiesz, że nie, bo "nam nie wmówią, ze czarne jest czarne, a białe białe"

Y_Z zaraz odpisze, że żaden przepis nie zabrania dowożenia prezydenta nocą helikopterem do Warszawy, żeby jak najszybciej podpisał ustawę paraliżującą TK.