A pal sześć tyrana. Oni muszą okrzepnąć jako naród, narody są tworzone przez państwa, a państwo białoruskie jest rządzone silną ręką. Tylko ten tyran, no żeby-ż on widział sens i logikę w umacnianiu tożsamości swoich ludzi i świadomości, że oni są odrębni od ruskiego mira. Żeby on to teraz dostrzegł, jak do inwazji zielonych ludków na Krym nie widział...

Kłamstwo smoleńskie z czasem zostanie odrzucone, ale to nie zmienia faktu, że o ile oba narody polski i rosyjski nie są sobie wrogie, to przywódcy państw zawsze.

Ale czy w takim Putinie dało się dostrzec jakąś specjalną wrogość w okresie przed Smoleńskiem i Majdanem?
Raczej niespecjalnie.
Dopiero nakręcanie spirali bredni i insynuacji smoleńskich oeaz ostentacyjne angażowanie się polskich aktywistów partyjnych (i z PiSu i niestety z rządzącej PO) po stronie antyrosyjskiej doprowadziło do dzisiejszej degrengolady.
Gdyby Polska zachowała się ws. Ukrainy imparcjalnie, teraz mogłaby ten konflikt rozgrywać. Nic absolutnie by nie straciła, a jej pozycja byłaby niepomiernie lepsza.

Może nie dało sie dostrzec, ale.....po przeczytaniu autobiograficznej książki młodego Rosjanina S. Kurdakowa, opisującego walkę komunistów z chrześcijanami i swój osobisty wkład w niej, pt. "Przebacz mi Nataszo", za którą zamordowany został przez komunistyczne władze ZSRR.
Pomimo osobistej ochrony danej mu przez władze Kanady, dokąd usiekł z ZSRR.
Po śmierci Litwinienki, nie ufam władzy rosyjskiej i trudno im ufać.....zwłaszcza tym z konotacją w KGB.

Ależ oczywiście, że władzy rosyjskiej całkowicie ufać nie należy. Nigdy i w żadnych okolicznościach.
Tak zresztą jak i władzy chińskiej, niemieckiej albo jakiejkolwiek innej.
Choć pewnie rosyjskiej w szczególności.
Ale oprócz władzy są przecież jeszcze narody, których interesem jest po prostu jako takie dobre sąsiedztwo.
Dlatego stosunki polsko-rosyjskie nie powinny być po prostu lodowate. A dziś są takie, jak gdyby za chwilę miała wybuchnąć wojna. Jak gdyby rację miał Macierewicz, twierdzący, że tę wojnę właściwie nam już wypowiedziano.

Tylko zauważ że obalenie monarchii de facto pogorszyło sytuację, gdyż w jej miejsce zaprowadzono demokrację. Zrozumiałym ruchem byłoby zaprowadzenie republiki, czyli jak to zrobił Napoleon obalając tą hołotę.

Osobiście moim ulubionym przykładem monarchizmu jest XIX-wieczna Wielka Brytania.



Myślę że niewiele zrozumiałeś z tego co napisałem o rewolucji w rewolucji. Otóż KOD odwołuje się do republiki okrągłostołowej (na marginesie uczestniczyli w niej również przedstawiciele PiSu), także nie może być ruchem konserwatywnym, gdyż III RP podobnież jak Unia Europejska reprezentują wartości antyeuropejskie. To są organizacje w którymś odłamie rewolucyjne, począwszy od 1918 roku, reprezentują nienormalność. Stoją w sprzeczności do Chrześcijaństwa, Prawa Rzymskiego, cywilizacji życia, wszak III RP tworzą ludzie po części ze starego systemu politycznego, także w Polsce mieliśmy już cztery akcje i jedną reakcje (de facto rewolucja w rewolucji): 1918, 1945, 2005, 2007 (reakcja), 2015. Z drugiej strony gdyby w 1989 roku doszło do rewolucji ludu wówczas mielibyśmy kolejną rewoltę, czyli powszechnie panującą nienormalność, tak Solidarność była ruchem rewolucyjnym. Oczywiście wcześniej została zinfiltrowana przez agenturę wpływu ówczesnego systemu politycznego, także do żadnej akcji w 1989 roku nie doszło.



Obydwa ustroje które wymieniłeś są dziedzictwem postrewolucyjnego porządku świata, jeden populizmu socjalnego, drugi skorumpowanych elit politycznych lobbujących na rzecz wielkiego kapitału. To nic innego jak kolejna forma sowieckości, gdzie celowo władza utrudnia rozwój małych i średnich przedsiębiorstw, po to by wielcy tego świata nie mając konkurencyjnego zaplecza, mogli spokojnie prowadzić swój biznes, narzucając wywindowane ceny innym.

Wedle populistów pisowskich rynek winien być organizowany pod związki zawodowe, wedle elit demoliberalnych pod przedsiębiorców, tak ja uważam że rynkiem winien rządzić konsument.



Na transformacji kontrrewolucyjnej (zdrowych zasadach rynkowych w którym rządzi konsument) korzystają wszyscy, niemniej w różnym stopniu intensywności, bo nie każdy ma łeb do prowadzenia biznesu, jeszcze inni pracują na swoich żywicieli, także krok po kroczku każdemu coś skapuje z góry. Jeżeli tak się nie dzieje, a w kraju panuje od dłuższego czasu stagnacja, wówczas mamy do czynienia z państwem oligarszym (ręcznie sterowanym). W normalnym państwie jeżeli przedsiębiorstwo się nie rozwija, bo popyt na ich produkty spada, to wówczas ono upada. Oczywiście sukces opiera się na ciężkiej pracy, a nie pozycji społecznej wyniesionej z poprzedniej epoki, czy też roszczeniowości ludu. W rezultacie żadnej transformacji w 1989 roku nie było. Jest to dalsze podtrzymywanie nienormalności rodem z rewolucji francuskiej. Za dużo osób tu w kraju lobbowało za wielkim kapitałem, podwyższając podatki, niszcząc fundamenty klasy średniej, czy resztek ustawy Wilczka.

Co by nie mówić Białoruś jest obecnie państwem bardziej suwerennym niż sąsiednia Ukraina a nawet Polska. Może ktoś lubić/nie lubić Łukaszenki, lecz w tej chwili tylko on jest gwarantem suwerenności i neutralności swojego kraju, tym bardziej iż z jednej strony swoje wpływy próbuje instalować agentura amerykańska, z drugiej rosyjska.

Baardzo suwerenny przydupas Putina

Absolutnie nie. Łukaszenko rozgrywa bardzo rozsądnie ten konflikt, z korzyścią dla siebie i swojego kraju. To na Białorusi są teraz organizowane spotkania czwórki (Rosja, Ukraina, Niemcy, Francja), to na Białorusi ostatnio ustanowiono białoruski językiem urzędowym, zmobilizowano także miejscowe oddziały ochrony terytorialnej. Powiem więcej, w te klocki Łukaszenko jest lepszy od Putina, bo posiada już wiele większe doświadczenie sprawowania władzy. Także Białoruś w przeciwieństwie do Ukrainy jest suwerennym i neutralnym państwem.

I na terytorium tej "suwerennej" Białorusi Rosjanie gdzie zechcą ustawiają rosyjskie systemy rakietowe S-400.

Zamiast o Białorusi pomyśl co Amerykanie robią na terenie "suwerennej" Polski

Komentarz rodem z gadzinówki Wybiórczej albo innej Niezależnej

Co innego ustawianie a co innego dozbrajanie... tak Rosja przez kilka ostatnich lat dozbrajała białoruską armię, jednak w ostatnim czasie doszło do zgrzytu pomiędzy stroną rosyjską a białoruską, przez co współpraca wojskowa została zarzucona.

http://kresy24.pl/rosja-nie-chce-dac-ra ... je-wlasne/

KOD obecnie chce zarobić w trąbę

A to chcą od początku istnienia.
KOD miał być czymś na kształt ośrodków Gazety Polskiej ale trochę za leniwi byli i nie mają wspólnego mianownika oprócz nienawiści do PiSu. Ideowo nie są w stanie się porozumieć i jest problem.
Zapewne KOD za chwilę padnie. Ale nie mam złudzeń, że politycy mocno stojący za KODem powołają coś nowego a mainstream im to wylansuje.

Teraz się na tym skupia. A to w Poznaniu, a to w Gdańsku przyłaża i dra ryja.
Kijowski wywodzi, że fifnascie razy zarobili.