No i dobrze że jest laicka, czyli zwana ulubionym pogardliwym stwierdzeniem przez katolików jako pogańska.Zgadzam się z semper malus - religie, szczególnie kiedy uważają się za jedyne i dominujące, bądź uzurpujące sobie prawo do władzy, wpływania na tworzenie prawa wg własnych metafizycznych założeń, czy też kształowania etycznego świeckiego państwa, stają sie niebezpieczne.Prowadzą do ideologii, ksenofobii, dyktatur, terroru, integryzmu, braku tolerancji.Czyli tego wszystkiego co wytycza prostą drogę do wojen, niezgody, nienawiści, odwetu.Czy to dobrze czy źle? Niech każdy odpowie sobie sam na to pytanie.
Religia - każdy ma prawo wierzyć w to w co wierzy.Nietzsche kiedyś napisał: "to w co ludzie uwierzyli bez dowodów, jakże moglibyśmy dowodami obalić?" Dlatego na ma sensu walczyć z wiarą i przekonaniami ludzkimi.
Religia często pomaga ludziom, odnajduja dzięki niej bezpieczenstwo, swiat wartości, tozsamość - przynależność do okreslonej grupy społecznej.
Religia - heh wiele by tu wymieniać pozytywów i negatywów....
Mimo to religia nie może być jakimś przetargowym przedmiotem rzucanym na kartach historii państw i narodów, które powinny tworzyć społeczenstwa konstytucyjne, prawne, niezalezne od jakicholwiek religi, o d jakichkolwiek założeń metafizycznych. Zarówno w sferze społecznej,ekonomicznej,oraz ustawodawczej.
Religia w sercu,w umyśle,w domu,w rodzinie SIC!
Religia w społeczenstwie,polityce,szkole,wojsku NON!
Kiedyś religia była częścią cywilizacji łacinskiej, którą bardzo kocham i cenię, szczególnie tę część do czasów Konstantyna Wielkiego:]To ona miedzy innymi była jednym ze składników które tworzyły civilitas,latinitas,romanitas.Do czego doprowadziło to nieszczęsnych Rzymian w konfrontacji ostatecznie z ekspansywnym chrześcijaństwem?Wszyscy doskonale wiemy - pogubili sie nasi przodkowie, szukając po omacku w metafizycznych i religijnych głębokościach bez dna. Tak mętnych i tak przerażającyh że mało kto ze zwykłych śmiertelników bał i boi sie wejśc do tej niepwnej wody. Dlatego potrzebują haryzmatycznych przywódców, którzy mogą robić albo wiele złego albo wiele dobrego.To już zależy od indywidualnych założen każdego tego typu przywódcy. Tak czy inaczej czy warto ryzykować??Nie powtarzajmy błędów z przeszłości!