Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 1:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 257 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następna strona
 Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt gru 08, 2017 11:45
Posty: 430
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
Cytuj:
nie wydaje mi się by zwierzęta mordowały się wzajemnie dla przyjemności, dla zemsty, z powodów religijnych, narodowych, miłosnych i bóg wie jakich jeszcze. Chodzi o zdobycie pożywienia przede wszystkim - może kot czasem pobawi się myszą ale to przecież dla treningu umięjętności polowania:)


chyba że mordują z wdzięczności
Cytuj:
Mój kot jest karmiony przeze mnie i w akcie wdzięczności przynosi myszę na dywan abym też mógł skorzystać z jego pokarmu


Pt kwi 06, 2018 7:01
Zobacz profil
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
R27 napisał(a):
Cytuj:
nie wydaje mi się by zwierzęta mordowały się wzajemnie dla przyjemności, dla zemsty, z powodów religijnych, narodowych, miłosnych i bóg wie jakich jeszcze. Chodzi o zdobycie pożywienia przede wszystkim - może kot czasem pobawi się myszą ale to przecież dla treningu umięjętności polowania:)


chyba że mordują z wdzięczności
Cytuj:
Mój kot jest karmiony przeze mnie i w akcie wdzięczności przynosi myszę na dywan abym też mógł skorzystać z jego pokarmu

Zwierzęta nie mordują li tylko dla przyjemności polowania, zabijają jedynie dla zdobycia pokarmu. Obok sytego lwa bezpiecznie karmi się stado antylop.


Pt kwi 06, 2018 7:17

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
Alus napisał(a):
Zwierzęta nie mordują li tylko dla przyjemności polowania


Obawiam się, że nie widziałaś w akcji fok polujących na pingwiny. Jednego-dwa zabijają, by się najeść, kilkanaście kolejnych rekreacyjnie.

Zawsze jednak można uznać to za trening.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt kwi 06, 2018 8:08
Zobacz profil
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
SweetChild napisał(a):
R27 napisał(a):
rozmawialiśmy o tym czy tortury są gorsze od KS a nie czy tortury z KS są gorsze od samej KS

Niech więc będzie taka alternatywa: siedzisz do końca swoich dni przykuty do ściany z codziennym przypalaniem rozgrzanym żelazem czy raz humanitarnie strzał w potylice?

Zakładamy, że w pierwszym przypadku oprawcy zależy na tym, abyś żył jak najdłużej.
Humanitaryzm może wyjść skazanemu bokiem, jak to czytamy u Kitowicza:
Cytuj:
Skończywszy pierwsze tortury, z sukcessem pomyślnym lub niepomyślnym względem wybadania prawdy, kat więźnia spuszczał z tortur i zdejmował mu z nóg bóty hiszpańskie, jeżeli do nich przyszło; posadził go na stołku, tak jak przed torturami, wziąwszy potem ręce powykręcane, odkręcał nazad z nowym bólem; potem złożywszy je na krzyż przed piersi więźnia, kolanem między łopatki tłocząc i rozmaicie wiercąc, nabijał i naprowadzał w stawy, co było boleśniejsze od saméj tortury; ubrał potem więźnia w suknie, i zaprowadził do aresztu, z którego do katuszy był przyprowadzony.
[O sądach niższych szlacheckich i miejskich]
Bodajby ich z taką troską!


Pt kwi 06, 2018 12:33
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
Chronos napisał(a):
sama nie potrafisz się wytłumaczyć ze swoich i nie unikasz odpowiedzi (pamiętasz: "Jeżeli ktoś się deklaruje jako katolik to nim jest")

Poważnie nie widzisz absurdu w swoim argumencie? W jaki sposób aborygen wierzący w Tęczowego Węża, który raczy przyjechać do PL i stwierdzi, że jest katolikiem, podważa sens deklaracyjności jako podstawy do uznania danej tożsamości?
Twój przykład nie ma sensu, ponieważ:
- Aborygen nie ma powodu, by deklarować katolicyzm, chyba że go ochrzcił misjonarz.
- prawdopodobieństwo zaistnienia takiej sytuacji jest bliskie zera, nie ma umocowania w rzeczywistości, aby argument miał sens w kontekście tematu naszej rozmowy, musi odwoływać się do zjawisk prawdopodobnych, które wpływają na taki, a nie inny odsetek deklarowania przynależności religijnej bądź jej braku, co wpływa na nieprawdziwy obraz wiary w danym kraju.
- skoro uznajesz moc prawną sakramentów przyjętych nieświadomie, pod warunkiem że gość przyzna się do wiary, to aborygen deklarujący katolicyzm, ale nie pamiętający chrztu, bierzmowania i innych sakramentów jest przez Ciebie uznany(?)

W sytuacjach społecznych, zawsze zdarzają się sytuacje skrajne, wyjątkowe, które powodują minimalne różnice w statystykach, ale są uznawane jako dopuszczalny błąd pomiaru, który nie wpływa na w sposób istotny na prawidłowość wyniku badań. Powoływanie się na skrajne przypadki w celu wykazania, jakoby dana metoda pomiaru była absurdalna jest właśnie pozamerytorycznym sposobem argumentacji, w podanych przez Ciebie przypadkach szansa, że ktoś celowo skłamie podając się za katolika, to ledwie ułamek promila, zatem metoda jest wysoce skuteczna.

Cytuj:
Podaję argument na poparcie mojej tezy:
http://natemat.pl/184281,pis-zwiekszy-k ... niedzielny
To jest dokładnie to co postulowali R27 i Felek jeśli dobrze pamiętam. A tutaj masz "Gość niedzielny" - katolicka publikacja

Nie odróżniasz wyrażania opinii od doktryny chrześcijaństwa. W przypadku katolicyzmu za wykładnię i interpretację odpowiada Urząd Nauczycielski Kościoła (UNK), autorytetem w KK nie jest pan Terlikowski/Kucharczak/R27/Felek/Mrs_Hadley, lecz papież.
Opinia nie musi być zgodna z doktryną chrześcijańską, może być z nią sprzeczna, ponieważ przekonanie nie jest tym samym, co wiedza o danej rzeczy. Jeżeli chcemy stwierdzić, że coś wiemy, możemy to zrobić pod warunkiem, że taka jest prawda o czymś. Problem w tym, że nasz umysł płata nam figle i niejednokrotnie twierdzimy, że o czymś wiemy, podczas gdy po prostu jesteśmy przekonani, że wiemy, podczas gdy prawda jest inna.
Zatem zaufanie prawdzie opartej na opinii eksperta może być zgubne, zwłaszcza gdy nie posiada się dostatecznie sporej wiedzy, by ocenić gdzie przebiega granica pomiędzy swobodną interpretacją eksperta a podstawami doktryny.


Cytuj:
Nie czytałaś tego artykułu albo zlewasz go gdyż jest ze strony "racjonalista". Podobno to jakieś nawiedzone miejsce:)

Ja czytałam w przeciwieństwie do CIebie artykuł z Racjonalisty. Faktycznie musi to być jakieś nawiedzone miejsce, skoro doczytałeś w wspomnianym artykule, że:
Cytuj:
Sankcja więzienna za zabicie krowy (w północnej części Indii) i została wprowadzona w 2017.

Artykuł na który się powołujesz, został opublikowany w roku... 2002 , natomiast po raz ostatni aktualizowano tekst w 2003 roku.

Gwoli ścisłości, bzdurą jest że sankcja za zabicie krowy w północnej części Indii została wprowadzona dopiero w 2017 roku i jeżeli tak zrozumiał kolega artykuł, to oznacza poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem bądź wtórny analfabetyzm. Owszem w 2017 w stanie Gudżarat uchwalono sankcję za zabicie krowy, ale jest to zaostrzenie sankcji karnych, które były już wcześniej i skazywały na 7 lat pozbawienia wolności. Natomiast parlament w 2017 uchwalił, że za zabicie krowy grozi dożywocie.
Większość stanów Indii zakazuje uboju krów i obserwuje się zaostrzanie prawa w tym zakresie i to nie od wczoraj, poczytaj o kulturze Indii, nie tylko na stronach Racjonalisty :).

Cytuj:
Oczywiście, że tak jest i nigdy nie twierdziłem inaczej. Mucha nie odczuwa cierpienia w taki sam sposób jak pies. Wszystko zależy od poziomu odczuwalnego cierpienia danego zwierzęcia. Mimo tego, nie będę bawił się muchą i wyrywał jej nóżek dla przyjemności.

Dokonujesz wartościowania życia, a to oznacza, że zwierzęta i ludzie nie są sobie równi. Nie jest to równoznaczne z posiadaniem sadystycznych skłonności.

Cytuj:
Mój kot jest karmiony przeze mnie i w akcie wdzięczności przynosi myszę na dywan abym też mógł skorzystać z jego pokarmu:)

Przeprowadzone badania przy użyciu kamer na domowych kotach wykazały, że koty w akcie wdzięczności wobec właściciela, przynoszą mu 20% ofiar, zjadają 28% upolowanych zdobyczy, a resztę porzucają na miejscu. Ciekawa jestem, jak wygląda struktura w przypadku bezpańskich kotów :). Ja tam wolę psa, przynajmniej nie ma tylu ofiar na sumieniu co kot-seryjny zabójca.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pt kwi 06, 2018 19:50
Zobacz profil
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
Mrs_Hadley napisał(a):
W przypadku katolicyzmu za wykładnię i interpretację odpowiada Urząd Nauczycielski Kościoła (UNK), autorytetem w KK nie jest pan Terlikowski/Kucharczak/R27/Felek/Mrs_Hadley, lecz papież.
Opinia nie musi być zgodna z doktryną chrześcijańską, może być z nią sprzeczna, ponieważ przekonanie nie jest tym samym, co wiedza o danej rzeczy.

A jest sprzeczna?

Chronos napisał(a):
Stwierdziłem, że może istnieć związek pomiędzy podejściem do zwierząt w katolicyźmie/chrześcijaństwie (człowiek jest panem natury) a znęcaniem się nad nimi.

Tak samo jak może istnieć związek pomiędzy podejściem do ludzi w "ateizmie"(człowiek nie jest panem natury), a przyzwoleniem na eutanazję czy też zabijanie dzieci nienarodzonych.

Cytuj:
To jest dokładnie to co postulowali R27 i Felek jeśli dobrze pamiętam. A tutaj masz "Gość niedzielny" - katolicka publikacja.
Kolejna od "miszcza" Terlikowskiego:
http://www.fronda.pl/a/terlikowski-dobr ... 28836.html
Jakiś komentarz?

Najlepszym komentarzem będzie tu fragment wypowiedzi Terlikowskiego pod, którym się podpisuję obiema rękami:

"Debata ta bowiem nie jest, wbrew temu, co próbuje nam się wmówić, dyskusją nad współczuciem dla zwierząt czy sporem między okrutnikami, którzy chcą męczyć zwierzęta, ale fundamentalną debatą nad antropologicznymi i metafizycznymi źródłami prawa, nad tym, czy uznajemy wyższość człowieka nad zwierzętami czy też uznajemy, że w istocie krowa jest naszą siostrą w byciu osobą, a sympatyczny prosiaczek to brat, którego mamy bronić bardziej niż poczęte dziecko, które zabijane jest bez znieczulenia. Jest to wreszcie pytanie o to, czy uznajemy, że ważniejsze są prawa człowieka czy zwierzęcia? Prawo do praktykowania własnej religii czy też oparte na nieprawdziwych przesłankach rozumienia praw zwierząt?

To są naprawdę poważne pytania, których nie wolno przesłaniać rzekomą empatią czy współczuciem dla zwierząt. Rzekomą, bowiem wbrew temu, co się opowiada, nie jesteśmy w stanie współodczuwać ze zwierzętami, bowiem niedostępny dla nas jest nawet ich sposób zmysłowego postrzegania rzeczywistości."

Cytuj:
Krowy w Indiach mogą sobie chodzić po ulicy ale prawda jest taka, że większość biedaków trzyma je przy życiu nie ze nie tylko ze względów religijnych ale także praktycznych - zabita krowa nie da już mleka:)
Chłop mógł zabić dawniej krowę bezkarnie ale jakoś tego nie robił - może po prostu mleko z krowy przez długi czas zamiast jednorazowej porcji mięsa było dla niego ważniejsze?

Jeśli chodzi o ścisłość, to w Indiach, po ulicach chodzą głównie nie krowy, a byki. Ciekawe, jakie to względy poza religijne sprawiają, że utrzymuje się je przy życiu?


Pt kwi 06, 2018 20:07
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
Mrs_Hadley napisał(a):
Chronos napisał(a):
Mój kot jest karmiony przeze mnie i w akcie wdzięczności przynosi myszę na dywan abym też mógł skorzystać z jego pokarmu:)

Przeprowadzone badania przy użyciu kamer na domowych kotach wykazały, że koty w akcie wdzięczności wobec właściciela, przynoszą mu 20% ofiar, zjadają 28% upolowanych zdobyczy, a resztę porzucają na miejscu.
Jakieś źródło? Nie żebym krytykował, bo sam gdzieś przeczytałem, że koty przynoszą pokarm tym właścicielom, których uznają za kalekich albo chorych i którzy bez ich (kociej) opieki mogliby zejść z tego świata. Przypuszczalnie za takowych uznają wegetarian (żart).
Też nie pamiętam źródła.


Pt kwi 06, 2018 20:08

Dołączył(a): Cz mar 29, 2018 20:03
Posty: 156
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
Mrs_Hadley napisał(a):
Poważnie nie widzisz absurdu w swoim argumencie? W jaki sposób aborygen wierzący w Tęczowego Węża, który raczy przyjechać do PL i stwierdzi, że jest katolikiem, podważa sens deklaracyjności jako podstawy do uznania danej tożsamości?


Nie musi przyjeżdzać do Polski: 70% Aborygenów jest związana z chrześcijaństwem.

Cytuj:
Twój przykład nie ma sensu, ponieważ:
- Aborygen nie ma powodu, by deklarować katolicyzm, chyba że go ochrzcił misjonarz.
- prawdopodobieństwo zaistnienia takiej sytuacji jest bliskie zera


70% chrześcijańskich Aborygenów i mówisz, że szansa jest bliska zera :o

Cytuj:
- skoro uznajesz moc prawną sakramentów przyjętych nieświadomie, pod warunkiem że gość przyzna się do wiary, to aborygen deklarujący katolicyzm, ale nie pamiętający chrztu, bierzmowania i innych sakramentów jest przez Ciebie uznany(?)


Gdzie powiedziałem, że uznaję moc prawną sakramentów przyjętych nieświadomie? Jeśli ktoś został ochrzczony, bierzmowany, uczestniczy w rytuałach i jako dorosła osoba uznaje sakramenty i uważa się za katolika to wtedy nim jest.
Jeszcze raz: jak ktoś może zostać katolikiem na podstawie tylko i wyłącznie deklaracji?



Cytuj:
Nie odróżniasz wyrażania opinii od doktryny chrześcijaństwa. W przypadku katolicyzmu za wykładnię i interpretację odpowiada Urząd Nauczycielski Kościoła (UNK), autorytetem w KK nie jest pan Terlikowski/Kucharczak/R27/Felek/Mrs_Hadley, lecz papież.
Opinia nie musi być zgodna z doktryną chrześcijańską, może być z nią sprzeczna, ponieważ przekonanie nie jest tym samym, co wiedza o danej rzeczy.


Gdzie ta Twoja niezachwiana logika? Mówimy o opiniach katolików i to bardzo prominentnych w niektórych przypadkach, którzy kształtują opinię mas w prasie ogólnopolskiej czytanej przez wiele tysięcy ludzi. Nie dyskutujemy o doktrynie Kościoła.. I Twój sposób odpowiedzi również jest interesujący: nie ważne co uważają katolicy, ważne co mówi papież. Czyli w ten sposób katolicy mogą mówić co chcą a Ty zawsze odpowiesz - przecież oni nie są prawdziwymi katolikami.
Czy nie kojarzy Ci się to z pewną logiczną niekonsekwencją?:)

Cytuj:
Ja czytałam w przeciwieństwie do CIebie artykuł z Racjonalisty. Faktycznie musi to być jakieś nawiedzone miejsce, skoro doczytałeś w wspomnianym artykule, że:
Cytuj:
Sankcja więzienna za zabicie krowy (w północnej części Indii) i została wprowadzona w 2017.
Artykuł na który się powołujesz, został opublikowany w roku... 2002 , natomiast po raz ostatni aktualizowano tekst w 2003 roku.
Gwoli ścisłości, bzdurą jest że sankcja za zabicie krowy w północnej części Indii została wprowadzona dopiero w 2017 roku i jeżeli tak zrozumiał kolega artykuł, to oznacza poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem bądź wtórny analfabetyzm. Owszem w 2017 w stanie Gudżarat uchwalono sankcję za zabicie krowy, ale jest to zaostrzenie sankcji karnych, które były już wcześniej i skazywały na 7 lat pozbawienia wolności. Natomiast parlament w 2017 uchwalił, że za zabicie krowy grozi dożywocie.
Większość stanów Indii zakazuje uboju krów i obserwuje się zaostrzanie prawa w tym zakresie i to nie od wczoraj, poczytaj o kulturze Indii, nie tylko na stronach Racjonalisty :).


Informacja o ustawie z 2017 r. nie pochodzi z tamtego artykułu. Źle zrozumiałaś moją wypowiedź (choć przyznam, wypowiedź nie jest skonstruowana poprawnie - także mea culpa:)


Cytuj:
Dokonujesz wartościowania życia, a to oznacza, że zwierzęta i ludzie nie są sobie równi. Nie jest to równoznaczne z posiadaniem sadystycznych skłonności.


Oczywiście, że dokonuję wartościowania życia. Cierpienie jest dla mnie głównym kryterium. Nie można porównać cierpienia psa do cierpienia ameby.

Cytuj:
Przeprowadzone badania przy użyciu kamer na domowych kotach wykazały, że koty w akcie wdzięczności wobec właściciela, przynoszą mu 20% ofiar, zjadają 28% upolowanych zdobyczy, a resztę porzucają na miejscu. Ciekawa jestem, jak wygląda struktura w przypadku bezpańskich kotów :). Ja tam wolę psa, przynajmniej nie ma tylu ofiar na sumieniu co kot-seryjny zabójca.


Mój kot chyba też przynosi częśc ofiar, szczególnie upodobał sobie sikorki:). Poza tym mój pies, kiedy jeszcze żył, często biednemu seryjnemu zabójcy odbierał zdobycz, zapewne ze współczucia dla ptaszka:)


Pt kwi 06, 2018 21:01
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
Chronos napisał(a):
Nie musi przyjeżdzać do Polski: 70% Aborygenów jest związana z chrześcijaństwem.

Jak się ta statystyka ma do Twojej argumentacji o absurdzie katolicyzmu deklarowanego przez nieochrzczonych aborygenów, bo już się pogubiłam? Pisałeś, że owy aborygen nie ma sakramentów, takie było założenie.

Chronos napisał(a):
70% chrześcijańskich Aborygenów i mówisz, że szansa jest bliska zera :o

Dyskutowaliśmy o katolikach w Polsce, o ile jeszcze pamiętasz. Stąd Twój przykład dotyczył NIEOCHRZCZONEGO aborygena, którzy przyjeżdża do Polski. Szansa zaistnienia takich sytuacji owszem, jest na granicy błędu statystycznego.

Cytuj:
Gdzie powiedziałem, że uznaję moc prawną sakramentów przyjętych nieświadomie? Jeśli ktoś został ochrzczony, bierzmowany, uczestniczy w rytuałach i jako dorosła osoba uznaje sakramenty i uważa się za katolika to wtedy nim jest.

Przyjmujesz nową tożsamość(bądź jej kontynuację) na podstawie deklaracji, ponieważ jak sam przyznałeś, brak świadomości przyjęcia sakramentów zmienia postać rzeczy:

Chyba rozumiesz, jak idiotyczna jest zasada wypisywania się z czegoś do czego nikt świadomie się nie zapisywał (czyli praktycznie wszyscy chrześcijanie :D

viewtopic.php?p=998972#p998972

Trudno kontrolować czy ktoś chodzi do kościoła i przyjmuje sakramenty, a deklaruje się jako katolik. Już Ci pisałam, że moi znajomi ateiści święcą święconkę. Znam również katolików, którzy do kościoła chodzą raz w roku. Każde kryterium ustalania wiary bądź jej braku będzie miało swoje wady i zalety. Ksiądz będzie podawał każdego zakamuflowanego, nieśmiałego apostatę jako członka kościoła, bo nie ma możliwości sprawdzić, czy chodzi regularnie do kościoła czy nie, a nawet jeżeli nie chodzi, to niekoniecznie oznacza, że nie uważa się za katolika.

Cytuj:
Jeszcze raz: jak ktoś może zostać katolikiem na podstawie tylko i wyłącznie deklaracji?

Przypomnę kontekst: napisałam, że w naszym kraju ponad 90% deklaruje się jako katolicy, większość została ochrzczona i przyjęła sakramenty. Spełnia zatem Twoje warunki. Wtedy jeszcze nie uznawałeś większości Polaków za katolików, a teraz już nie wiem, bo niezbyt precyzyjnie formułujesz swoje poglądy. Może inaczej: czy katolik, który ma chrzest, bierzmowanie, ślub kościelny, ochrzczone dzieci, ale weźmie rozwód i nie ma dostępu do sakramentów, a do kościoła chodzi okazyjnie bądź wcale, ale deklaruje się jako katolik to nim jest wg Ciebie, czy już nie?

Cytuj:
Mówimy o opiniach katolików i to bardzo prominentnych w niektórych przypadkach, którzy kształtują opinię mas w prasie ogólnopolskiej czytanej przez wiele tysięcy ludzi. Nie dyskutujemy o doktrynie Kościoła.

Stwierdziłem, że może istnieć związek pomiędzy podejściem do zwierząt w katolicyźmie/chrześcijaństwie (człowiek jest panem natury) a znęcaniem się nad nimi.

Nie, nie mówimy o opiniach, lecz dyskutujemy o tym, co może wynikać z chrześcijaństwa/katolicyzmu na ich podstawie. Nawet jeżeli jakaś teza wśród katolików jest powszechnie przyjęta, nie oznacza jeszcze, że wynika z katolicyzmu, to byłby błąd logiczny ad populum.

Cytuj:
I Twój sposób odpowiedzi również jest interesujący: nie ważne co uważają katolicy, ważne co mówi papież.

Jeżeli chcesz później formułować wnioski, że coś ma swe źródła w katolicyzmie, to owszem istotne jest stanowisko UNK nie Kowalskiego i Nowaka, chyba że akurat zostanie wybrany na papieża :P.
Jeżeli katolicy powszechnie będą pro-abortion czy pro-LGBT, to również będziesz upatrywał źródeł ich poglądów w katolicyzmie?

Cytuj:
Czyli w ten sposób katolicy mogą mówić co chcą a Ty zawsze odpowiesz - przecież oni nie są prawdziwymi katolikami.

Z jednej strony zarzucasz mi, że uznaję Polaka za katolika na podstawie jego własnej deklaracji, a teraz jakaś kreatywna logika i bum, nagle Ci wyszło, że ja tej deklaracji nie uznaję?
Wyjaśnij mi, w jaki niby sposób doszedłeś do wniosku, że z moich poglądów wynika, że skoro ktoś ma inne zdanie niż papież, to w mojej opinii katolikiem już nie jest?
Zdawało mi się, że dość łopatologicznie wyjaśniłam, że katolik może mieć inne zdanie niż doktryna, nawet sprzeczne z nią, a jak ma się to do bycia "prawdziwym katolikiem"?

Cytuj:
Czy nie kojarzy Ci się to z pewną logiczną niekonsekwencją?:)

Nie. To Ty odrzucasz deklarację katolika, że nim jest, ergo dzielisz na prawdziwych i nieprawdziwych katolików. Nie przypisuj mi własnych poglądów.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pt kwi 06, 2018 22:02
Zobacz profil
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
Blaszak napisał(a):
Mrs_Hadley napisał(a):
Chronos napisał(a):
Mój kot jest karmiony przeze mnie i w akcie wdzięczności przynosi myszę na dywan abym też mógł skorzystać z jego pokarmu:)

Przeprowadzone badania przy użyciu kamer na domowych kotach wykazały, że koty w akcie wdzięczności wobec właściciela, przynoszą mu 20% ofiar, zjadają 28% upolowanych zdobyczy, a resztę porzucają na miejscu.
Jakieś źródło? Nie żebym krytykował, bo sam gdzieś przeczytałem, że koty przynoszą pokarm tym właścicielom, których uznają za kalekich albo chorych i którzy bez ich (kociej) opieki mogliby zejść z tego świata. Przypuszczalnie za takowych uznają wegetarian (żart).
Też nie pamiętam źródła.

Nie byłam ani chora, ani kaleką, gdy znalazłam szopie 2 kociątka dopiero co urodzone (kocica wszystkie mioty porzucała) wzięłam do domu, zrobiłam legowisko, karmiłam gotowanym mlekiem rozrzedzonym wodą (musiałam karmić gumką z pióra wiecznego, bo wszystkie smoczki były za duże) i wychowałam oba kociaki.
Ten, który został w moim domu stale przynosił mi podduszone lub martwe myszy.
Po latach gdy wyjechałam na studia, kot przestał jeść, znikał z domu, aby zupełnie już nie powrócić.


So kwi 07, 2018 7:43

Dołączył(a): Cz mar 29, 2018 20:03
Posty: 156
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
Mrs_Hadley napisał(a):
Jak się ta statystyka ma do Twojej argumentacji o absurdzie katolicyzmu deklarowanego przez nieochrzczonych aborygenów, bo już się pogubiłam? Pisałeś, że owy aborygen nie ma sakramentów, takie było założenie.


Wyjaśnijmy sobie coś. Podać można wiele przykładów na obalenie Twojej bzdurnej tezy - przykład Aborygena wydawał mi się najciekawszy - a sam przyjazd do Polski nie jest wymagany gdyż w Australii największą grupą religijną są właśnie katolicy.
Sprawa przedstawia się następująco: twierdzisz, że można zostać katolikiem wyłącznie na podstawie deklaracji.
Teraz sprawdź sobie jaki jest udział katolików w populacji poszczególnych krajów Europy, Afryki, Ameryk, Australii i wyobraź sobie sytuację tubylca który chciałby w danym kraju zostać katolikiem.
Populacja katolików w wielu krajach jest wystarczająco duża, by tubylec miał możliwość spotkania się z przedstawicielem tej wiary, nie wspominająć o misjonarzach którzy sami wyszukują "pogan" i proponują przyłączenie się do katolicyzmu - czy zadają takiemu osobnikowi tylko jedno pytanie i jadą dalej? Czy tak to działa?

Cytuj:
Przypomnę kontekst: napisałam, że w naszym kraju ponad 90% deklaruje się jako katolicy, większość została ochrzczona i przyjęła sakramenty. Spełnia zatem Twoje warunki. Wtedy jeszcze nie uznawałeś większości Polaków za katolików, a teraz już nie wiem, bo niezbyt precyzyjnie formułujesz swoje poglądy.


Przekręcasz moje wypowiedzi - kryteria które przestawiłem są w tym artykule:
http://racjonalista.tv/ile-jest-w-polsce-katolikow/


Cytuj:
Nie, nie mówimy o opiniach, lecz dyskutujemy o tym, co może wynikać z chrześcijaństwa/katolicyzmu na ich podstawie. Nawet jeżeli jakaś teza wśród katolików jest powszechnie przyjęta, nie oznacza jeszcze, że wynika z katolicyzmu, to byłby błąd logiczny ad populum.


Jeśli jakaś teza etyczna jest powszechnie przyjęta przez katolików i nie wynika z nauczania, to oznacza, że każda inna etyczna zasada może nie wynikać z nauki Kościoła. Kościoł w tym przypadku może nie mieć wpływu na etykę katolików.

Zasady moralne uznawane przez katolików pochodzą od nauczania Kościoła, który twierdzi, między innymi, że człowiek jest panem zwierząt. Te zasady z pewnością mają wpływ na to co myśli katolik o znęcaniu się nad zwierzętami - sami autorzy tekstów, które przestawiłem wcześniej argumentują z religijnego puntku widzenia - nie piszą o świętych krowach, tylko dlaczego rytualny ubój zwierząt jest zły skoro przecież religia jest tak ważna.


So kwi 07, 2018 11:22
Zobacz profil
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
Mrs_Hadley napisał(a):
Jeżeli chcesz później formułować wnioski, że coś ma swe źródła w katolicyzmie, to owszem istotne jest stanowisko UNK nie Kowalskiego i Nowaka, chyba że akurat zostanie wybrany na papieża :P.

Warto więc przedstawić stanowisko UNK w kwestii właściwego miejsca człowieka w świecie:

Człowiek, ponieważ został stworzony na obraz Boży, posiada godność osoby: nie jest tylko czymś, ale kimś. (KRK 357)

Można kochać zwierzęta; nie powinny one jednak być przedmiotem uczuć należnych jedynie osobom. (KRK 2418)


N kwi 08, 2018 18:43
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
felek_ napisał(a):
Mrs_Hadley napisał(a):
Jeżeli chcesz później formułować wnioski, że coś ma swe źródła w katolicyzmie, to owszem istotne jest stanowisko UNK nie Kowalskiego i Nowaka, chyba że akurat zostanie wybrany na papieża :P.

Warto więc przedstawić stanowisko UNK w kwestii właściwego miejsca człowieka w świecie:

Człowiek, ponieważ został stworzony na obraz Boży, posiada godność osoby: nie jest tylko czymś, ale kimś. (KRK 357)

Można kochać zwierzęta; nie powinny one jednak być przedmiotem uczuć należnych jedynie osobom. (KRK 2418)

Co nie zmienia faktu, że Bóg obdarzył zwierzęta odczuwaniem bólu, strachu, smutku, miłości.
Właściwe miejsce człowieka, to respektowanie tych darów Boga i nie znęcanie sie nad zwierzętami.


Pn kwi 09, 2018 7:29

Dołączył(a): Pt gru 08, 2017 11:45
Posty: 430
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
Cytuj:
Bóg obdarzył zwierzęta odczuwaniem bólu, strachu, smutku, miłości.

oraz nienawiści, bezinteresownej zazdrości, zawiści i wredności?


Pn kwi 09, 2018 11:39
Zobacz profil
Post Re: Karanie ludzi za znęcanie się nad zwierzętami
R27 napisał(a):
Cytuj:
Bóg obdarzył zwierzęta odczuwaniem bólu, strachu, smutku, miłości.

oraz nienawiści, bezinteresownej zazdrości, zawiści i wredności?

Które konkretnie zwierzę nienawidzi, które bezinteresownie zazdrości, które jest zawistne, które wredne?


Pn kwi 09, 2018 12:08
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 257 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL