Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 16:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 zwolennicy skakania na skakance mają milczeć! 
Autor Wiadomość
Post 
Poniższe posty zostały przeniesione z tematu: Chrześcijaństwo
baranek


Psychedelic napisał(a):
Cytuj:
Parady gejow i lesbijek , strasznie mi przeszkadzaja. Nie bede co prawda rzucal w nich kamieniami, ale bede protestowal przeciwko demonstrowaniu dewiacyjnych zachowan...innymi slowy przeciwko naduzywaniu wolnosci w celach propagowania zboczen.


Wolność jest po to żeby z niej korzystać.
Na paradach gejów i lesbijek nikt nie propaguje jak to nazwales 'zboczeń',ci ludzie domagają się poprostu szacunku i swojego miejsca w społeczeństwie.


ave_xxx napisał(a):
rozalka napisał(a):
Przeszkadza komuś pielgrzymka? A np. parady gejów i lesbijek nikomu nie przeszkadzają? ( Berlin, Łódź )


Haha...Tyle się u 'Was' mówi o miłości do bliźniego, tolerancji itp. a potępiacie gejów i lesbijki (ogolnie: homoseksualistów - jakby ktoś nie wiedział)nazywając ich zboczeńcami, że ich preferencje seksualne są wynaturzone itp. A KTO ICH TAKIMI STWORZYŁ, CZYŻ NIE WASZ WSPANIAŁY, MILOSIERNY BÓG. W Bibli - 'Waszej' świętej ksiedze 'Bóg' jakby brzydził się homoseksualistów. :D [...]

P.S Proszę nie każcie Ci mi podawać dokładnego wersetu w Bibli gdzie to wyczytałem[...]
Kolejna sprawa. Wracając do tematu religi w szkołach ... najpierw musisz przekonać rodziców do tego, że nie chcesz chodzić na religie bo nie wierzysz, a nie że ci sie po prostu nie chce. Druga sprawa, ksieża nie lubia nie wierzących i będą niemilo patrzeć i zawsze będę przeciwko tobie (nie, nie jestem aspołecznym gówniarzem i huliganem).
[...]


didymos napisał(a):
ave_xxx napisał(a):
Haha...Tyle się u 'Was' mówi o miłości do bliźniego, tolerancji itp. a potępiacie gejów i lesbijki (ogolnie: homoseksualistów - jakby ktoś nie wiedział)nazywając ich zboczeńcami, że ich preferencje seksualne są wynaturzone itp.

Nie nazywamy ich zboczeńcami, lecz ludźmi którzy chcą usankcjonować prawnie zasady które uderzają w naszą religię. Nie potępiamy ludzi ani ich skłonności, a jedynie chęć uprawomocnienia grzechu.
Cytuj:
A KTO ICH TAKIMI STWORZYŁ, CZYŻ NIE WASZ WSPANIAŁY, MILOSIERNY BÓG. W Bibli - 'Waszej' świętej ksiedze 'Bóg' jakby brzydził się homoseksualistów. :D[...]

Bóg stwarza ludzi wg swojego upodobania. Jeśli chciałby stworzyć ludzi idealnych nie dał by im wolnej woli bez której nie byłoby 'won z raju'. W 'próbach' i ćwiczeniach ducha skupia się cały zamysł. Bóg stwarza ludzi chorych żebyśmy zaczęli zauważać chorobę. Skłonności są po to żeby czuwać. Grzech jest po to żeby go zmazać. Upadek po to żeby móc wstać...

ps. i dla ateistów znajdzie się miejsce w raju, wszechmiar Jego miłości jest przeogromny.


N cze 12, 2005 23:21
Post 
Na bezpiecznym marginesie
Stanisław Michalkiewicz


"Marzę jak wy o walce byków, lecz gardzę tą szkołą uników".

W związku z odmową zgody prezydenta Warszawy na planowaną przez środowiska homoseksualistów płci obojga tzw. Paradę Równości, w mediach rozgorzała dyskusja nad zakresem wolności obywatelskich, w szczególności prawa do pokojowych zgromadzeń. Homoseksualiści, którzy z jakiegoś powodu, może ze snobizmu na angielszczynę, albo zwyczajnie, z głupoty, postanowili nazywać się "wesołkami", twierdzą, że zakaz parady jest sprzeczny z prawem.

Formalnie chyba nie jest, bo prezydent Kaczyński odmówił zgody pod pretekstem braku jakiegoś dokumentu, ale jest wysoce prawdopodobne, że gdyby organizatorzy parady ten dokument mu dostarczyli, to poszukiwałby jakiegoś innego pretekstu. Względy proceduralne są w tej sytuacji oczywistym unikiem, co niestety podrywa szacunek dla prawa i dla władz publicznych. "Wesołkowie" dali dowód takiego lekceważenia, przeprowadzając demonstrację mimo zakazu.

Chodzi o propagandę

Zanim przejdę do meritum sprawy, chciałbym zwrócić uwagę, że nazwanie demonstracji "Paradą Równości" jest mylące. Organizatorom i uczestnikom wcale nie chodzi o równość, zwłaszcza równość wobec prawa, bo homoseksualiści korzystają z równych praw politycznych i ekonomicznych. Ustawodawstwo, przynajmniej od 1932 roku, kiedy to w uchwalonym właśnie kodeksie karnym odstąpiono od uznawania stosunków homoseksualnych za przestępstwo, stanęło na liberalnym stanowisku, że sposób zaspokajania potrzeb seksualnych w zasadzie należy do sfery prywatności nie będącej przedmiotem zainteresowania władzy publicznej. Od tej zasady istniały i nadal istnieją wyjątki w postaci gwałtu, kazirodztwa, pedofilii, zoofilii i nekrofilii, ale - co łatwo zauważyć - podyktowane są albo potrzebą ochrony innych osób (lub rzeczy - w przypadku zoofilii i nekrofilii) przed przemocą (gwałt) lub podstępnym wykorzystaniem (pedofilia), albo potrzebą chronienia przy pomocy prawa karnego pewnych standardów moralności publicznej (kazirodztwo). Dopiero ostatnio, i to własnie wskutek presji środowisk homoseksualnych, ustawodawstwo powraca do faszystowskiej maniery traktowania sposobu zaspokajania przez ludzi popędu seksualnego za przedmiot zainteresowania władzy publicznej również poza wspomnianymi wyjątkami. Dowodem na to jest choćby presja na wprowadzenie do ustawodawstwa prawnego pojęcia "orientacji seksualnej", jako kry-
terium oceniania ludzi przez władzę publiczną, a nawet wymuszania pewnych zachowań. Środowiska homoseksualne otwarcie dążą do uczynienia ze sposobu zaspokajania popędu problemu politycznego. Temu m.in. celowi służyć miała wspomniana demonstracja, której podstawową intencją była jednak propaganda perwersyjnych sposobów zaspokajania popędu. Środowiska "wesołków" pewnie nie zdają sobie sprawy z tego, że propagując w ten sposób perwersję seksualną, torują drogę faszyzmowi.

Co mówi prawo?

Sprzyja temu równieżnie frasobliwa, frazesowa maniera redagowania aktów prawnych, objawiająca się w szafowaniu kategorycznymi stwierdzeniami, np. "każdy", "wszyscy", "z jakiegokolwiek powodu" itp. Takie akty prawne brzmią bardzo patetycznie i koturnowo. Jeśli są konwencjami międzynarodowymi, państwa przyjmują je bez zastrzeżeń, obawiając się ostracyzmu w razie podniesienia wątpliwości, ale zarazem nie zamierzają specjalnie się krępować zawartymi tam zobowiązaniami. Podobnie jest z konstytucjami krajowymi. Roją się one od patetycznych deklaracji (najwięcej "praw człowieka" zawierała konstytucja ZSRS uchwalona za Breżniewa), ale organy władzy publicznej ani myślą traktować ich serio. Np. w konstytucji Rzeczypospolitej art. 55 bezwarunkowo zakazuje ekstradycji obywateli polskich, ale nie przeszkadzało to Sejmowi i Senatowi uchwalić, a prezydentowi podpisać ustawy o europejskim nakazie aresztowania. Innym przykładem jest art. 32 ust. 2 Konstytucji mówiący, iż "nikt" nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym "z jakiejkolwiek przyczyny", a tymczasem koncesje, licencje, zezwolenia i pozwolenia, funkcjonują w ponad 200 obszarach gospodarki. W sprawie zgromadzeń konstytucja jest jednak bardziej przezorna i w art. 57 wprawdzie deklaruje, że "każdemu" zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich, ale mogą być "ograniczenia", które określa "ustawa". Tą "ustawą" jest prawo o zgromadzeniach z 5 lipca 1990 r., stanowiące w art. 2, że wolność zgromadzania się podlega ograniczeniom przewidzianym jedynie przez ustawy, niezbędym do ochrony bezpieczeństwa państwowego lub porządku publicznego oraz ochrony zdrowia lub moralności publicznej albo praw i wolnosci innych osób. Jest to sformułowanie bardzo podobne do art. 21 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych: "uznaje się prawo do spokojnego zgromadzania się. Na wykonanie tego prawa nie mogą być nałożone ograniczenia inne, niż ustalone zgodnie z ustawą i konieczne w demokratycznym społeczeństwie w interesie bezpieczeństwa państwowego lub publicznego, porządku publicznego bądź dla ochrony zdrowia lub moralnosci publicznej albo praw i wolności innych osób". Jeśli zatem "cel lub odbycie" zgromadzenia sprzeciwiają się prawu o zgromadzeniach lub naruszają przepisy ustaw karnych, to gmina, zgodnie z art. 8 prawa o zgromadzeniach, "zakazuje" takiego zgromadzenia publicznego. Czy taki zakaz byłby zasadny w stosunku do "Parady Równości"?

A co religia?

Wydaje się, że tak i to bez potrzeby uciekania się do wybiegów proceduralnych. Nie chodzi przy tym o uzasadnienie religijne, chociaż w tym przypadku sytuacja jest jasna: religia chrześcijańska, podobnie zresztą jak religia mojżeszowa, homoseksualizm uważa za wyjątkowo odrażający grzech i nie pozostawia wątpliwości, co do oceny propagandy tej seksualnej perwersji. Propagowanie, zwłaszcza ostentacyjne, zachowań grzesznych uważane jest za "zgorszenie", a wobec gorszyciela Ewangelia jest bardzo surowa: "Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze niż gdyby miał być powodem grzechu jednego z tych małych" (Łk.17.2.). Panowie Biedroń i Niemiec mają więc szczególne powody do radości, że obowiązuje u nas zasada rozdziału Kościoła od państwa, chociaż wydaje się też oczywiste, że nie powinni prowokować katolików nachalnym propagowaniem swoich perwersji, ponieważ religia ta poucza, iż tylko cierpliwość Boska jest nieskończenie wielka, zaś ludzie już tak doskonali nie są. Czyż jesteśmy w stanie wyobrazić sobie dewastację środowiska w rejonie Zatoki Gdańskiej, gdyby pewnego dnia ta ewangeliczna sugestia została przez społeczność katolicką w Polsce potraktowana dosłownie?

Zdrowie i moralność publiczna

Zakaz "Parady Równości" można doskonale uzasadnić na gruncie prawnym, bez odwoływania się do argumentacji religijnej. Punktem wyjścia tego uzasadnienia będzie wspomniane już przestępstwo kazirodztwa. Mówimy o nim, gdy dochodzi do obcowania płciowego między bliskimi krewnymi w linii prostej lub bocznej, a nawet osobami adoptowanymi, również gdy są pełnoletnie i nie zachodzi ani podejrzenie gwałtu, ani podstępu, ani wykorzystania stosunku zależnosci lub przymusowego położenia. Krótko mówiąc, osoby winne kazirodztwa sa karane nawet gdy do tego przestępstwa doszło za obopólną zgodą jego pełnoletnich uczestników. Podkreślam to, by zwrócić uwagę, że jedyną wartością chronioną w tym przypadku przez prawo karne są standardy moralności publicznej. O ile mi wiadomo, nikt dotychczas nie kwestionował zasadności takiej ochrony, zatem można domniemywać, iż co do samej zasady chronienia standardów moralności publicznej przy pomocy prawa również panuje powszechna zgoda.

W takim razie można postawić pytanie, czy propagowanie homoseksualizmu, będącego jedną z seksualnych perwersji, nie stanowi godzenia w moralnośc publiczną? Środowiska homoseksualistów twierdzą, że ten sposób zaspokajania popędu nie jest perwersją, powołując się przy tym na opinię Światowej Organizacji Zdrowia, która w 1991 r. zdecydowała w drodze głosowania o usunięciu homoseksualizmu z międzynarodowego rejestru chorób i zaburzeń. Ale przecież z tej decyzji wcale nie wynika, że homoseksualizm nie jest perwersją, czy nawet chorobą, tylko wynika, że WHO taką opinię z jakichś przyczyn przegłosowała. Gdyby, dajmy na to, teraz w innym składzie WHO uznała, że homoseksualizm jest jednak perwersją, a może nawet chorobą i nakazała umieszczenie go w stosownym rejestrze, to jestem pewien, że środowiska homoseksualne nie tylko by tej decyzji nie uznały, ale by gwałtownie przeciwko niej protestowały. To zaś oznacza, że decyzję z 1991 roku akceptują nie dlatego, że jest prawdziwa, tylko dlatego, że jest dla nich korzystna.

W takiej sytuacji możemy nad tą argumentacją spokojnie przejść do porządku dziennego, jak zresztą nad każdą próbą ustalania faktów przez głosowanie. Czy zatem homoseksualizm jest perwersją?

Wydaje się to oczywiste, podobnie jak szkodliwość homoseksualizmu. Wyobraźmy sobie sytuację, gdyby np. na skutek intensywnej propagandy, ludzkość składałaby się wyłącznie ze zdeklarowanych i konsekwentnych homoseksualistów. Groziłoby to całkowitą i pewną zagładą gatunku ludzkiego w ciągu jednego pokolenia, a więc skutek byłby taki sam, jak w przypadku pandemii śmiertelnej i nieuleczalnej choroby. Pokazuje to, jak bardzo niebezpieczny jest homoseksualizm, a jeśli tego nie dostrzegamy, to tylko dzieki temu, że dotychczas był albo zwalczany, jak np. syfilis czy malaria, albo co najwyżej tolerowany na bezpiecznym marginesie. Tymczasem środowiska homoseksualne usiłują wyjść poza ten bezpieczny margines, między innymi przy pomocy propagandy homoseksualizmu, uprawianej również za pośrednictwem manifestacji nazywanych "paradami równości". Zatem można uzasadnić zakaz tego rodzaju manifestacji koniecznością ochrony zdrowia publicznego.

Propagowanie homoseksualizmu godzi również w moralność publiczną. Oznacza ona, że na terenie publicznym obowiązuje system zasad określających, co jest dobre, a co złe. Posługując się etyką utylitarną, według której dobre jest to, co jest maksymalnie korzystne dla największej liczby ludzi, można przyjąć, że dla gatunku ludzkiego (a więc najbardziej maksymalnej liczby) bez wątpienia korzystne jest przetrwanie, a jeszcze bardziej korzystny jest rozwój. Szkodliwy wpływ homoseksualizmu na przetrwanie i rozwój jest oczywisty, zatem oczywista jest wynikająca stąd zasada publicznej moralności, by pod żadnym pozorem nie zezwalać na propagowanie homoseksualizmu, ponieważ jest ono tak samo złe, jak, dajmy na to, propagowanie syfilisu lub gruźlicy.

Jak widzimy, wcale nie jest konieczne uciekanie się do wybiegów proceduralnych, by na podstawie obowiązującego systemu prawnego położyć kres propagandzie homoseksualizmu. Należy tylko uprzednio odrzucić uzurpowanie sobie przez biurokratyczne gremia w rodzaju Światowej Organizacji Zdrowia prawa ustalania faktów, zwłaszcza przez głosowanie. Szkoda, że prezydent Kaczyński nie skonfrontował się ze środowiskiem homoseksualistów frontalnie. Odwołaliby się oni zapewne do Naczelnego Sądu Administracyjnego i w ten sposób zyskalibyśmy szansę uzyskania właściwej wykładni tego fragmentu prawa określającego zakres wolności obywatelskich w Polsce.

Stanisław Michalkiewicz


Śr cze 15, 2005 9:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56
Posty: 573
Post 
PTRqwerty napisał(a):

No to więc zmuszaj za pomocą przemocy państwowej do milczenia tych, którzy żyją inaczej niż Ty. W końcu nie potrafiłbyś do nich wyjść z serdecznym słowem. Tacy jak Ty rzeczywiście jako jedyny sposób przekonywania powinni upatrywać w przemocy, bo niby jak miałbyś w ogóle rozmawiać z ludźmi, skoro dla Ciebie świat to pole walki.


Wiesz ja to widze troche innaczej - dziennikarz ktory podczas relacji z nielegalnej parady osmielil sie wspomniec o niedawnym zdarzeniu w katedrze Notre Dame musial w pocie czola cofac swoje slowa i przepraszac..... wiec nie wiem gdzie ta wolnosc slowa... i kto kogo knebluje i nie pozwala na wyrazanie pogladow...

_________________
Obrazek


Śr cze 15, 2005 9:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
państwo opiera się na przymusie prawnym

mówienie, że: " obraże sie na ludzi za to ,że wymuszają na mnie niebycie homoseksualistą" jest śmieszne.

do etyki natomiast nikt nieprzymusza
większość ludzi jest za etyką katolicką ,nawet poganie którzy nieużywają słowa "katolicka etyka"
- podobno rządzi demokracja dziś ,gdzie rządzi większość.Chyba moge powiedzieć ,że niema większości w Polsce homoseksualistów ...

prawo pisane którym sie posługujemy można ze względu na etyke różnie traktować
dziś np słyszałem na kanale przyrodniczym jakimś ,że Masajowie nietraktują zabrania krowy komuś jako kradzież,bo ich bóg im dał wszystkie krowy w opieke ...

Jeżeli na stanowisku znajduje się taka osoba to niedziwmy sie skoro ma inną etykę ,że będzie podejmować decyzje niezgodne z naszym katolickim sumieniem

wybierajmy łacinników to niebędzie zgorszenia
nawet jak będą skończonymi osłami :x nieuczynią zła więcej niż celowo będzie czynił je ktoś kto ma inną etykę i w dodatku jest mądry

Szatan jest (lub był :lol: jak kto woli ,bo odszedł od Boga ,no to głupi jest ...) najmądrzejszym z pośród Aniołów

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Śr cze 15, 2005 11:03
Zobacz profil
Post 
Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami żyli sobie król i... król. Czy takie bajki będą opowiadać w PAŃSTWOWYCH szkołach już zaniedługo?

http://www.bpnews.net/bpnews.asp?ID=20922


Cz cze 16, 2005 8:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Pjo - to nie jest forum angielskojęzyczne, nie ma obowiązku znania tego języka. Jeśli posługujesz się takim linkiem jako przyczynkiem do dyskusji bądź argumentem - zdobądź się na przetłumaczenie fragmentu, który komentujesz. Inaczej taki post dokładnie mija się z celem.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz cze 16, 2005 10:27
Zobacz profil
Post 
jo_tka napisał(a):
Pjo - to nie jest forum angielskojęzyczne, nie ma obowiązku znania tego języka.


Po pierwsze: nikogo nie zmuszam do klikania w podane przeze mnie linki.
Po wtóre: dlaczego napisy na guziczkach w formatce do wysyłania wiadomości są po angielsku? (Quote, code, Img) Zmoderować mi te guziczki, albo najlepiej wywalić je za karę z forum!

Poza tem pod podanym przeze mnie adresem jest kilka obrazków przedstawiających np. "dwóch tatusiów" wykonujących prace domowe w kuchni albo dwóch książąt biorących "ślub". I do zrozumienia znaczenia tychże obrazków znajomość języka angielskiego (którym jak się zdążyłem zorientować włada sporo forumowiczów) nie jest niezbędna.

Z przykrością stwierdzam również, że na tym forum nie ma obowiązku "znania" języka polskiego (to tak a propos - uwaga - słowo obcojęzyczne) niektórych wpisów.


Cz cze 16, 2005 11:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
ostatnio temat wyszedl w mediach z innej strony
dlaczego mówi sie o Mieszku , a nie o Dobrawce ...
wyszło niby na męskie ego
tak jakby mężczyźni byli ważniejsi dla samych siebie

a niby historyków kobiet niema
niby pół Polski to nie kobiety i nierozmawiają tak samo jak mężczyźni
niby skąd mają zresztą wiedzieć to o Mieszku czy Dobrawce
jak kiepsko z historią u wszystkich zapracowanych Polaków jest

i to wszystko potęguje myśl o homoseksualistach
jakby kobiety osobno były i wszystkie są lesbijkami
a mężczyźni homo ...

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Cz cze 16, 2005 19:41
Zobacz profil
Post 
Bardzo bym jednak prosił dyskutować na temat, który ja postawiłem, a nie na wszystkie związane z nim. Dziękuję. Interesuje coś was jeszcze, to załóżcie temat własny.


Cz cze 16, 2005 20:18
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL