|
|
|
Czy państwo winno wpływać na moralność swoich obywateli?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
hehehe! dobre
|
N cze 26, 2005 11:54 |
|
|
|
|
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Oj, te zasady, to z lekkim przymróżeniem;)
Ale ogólnie rzecz biorąc, to tak czy siak bym walnął, tak dla zasady:] a potem, potem to niech robią co chcą i tak już ją bede widział tylko na procesie rozwodowym
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
N cze 26, 2005 12:26 |
|
|
Pan Gąsienica
Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00 Posty: 435
|
A. napisał(a): Ale ogólnie rzecz biorąc, to tak czy siak bym walnął, tak dla zasady:] a potem, potem to niech robią co chcą i tak już ją bede widział tylko na procesie rozwodowym
A tak ogólnie możliwość przebaczenia i pojednania się z małżonką dopuszczasz?
_________________ "Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom
|
N cze 26, 2005 12:55 |
|
|
|
|
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Hm, to ciężkie pytanie i raczej nie jestem w stanie udzielić Ci miarodajnej odpowiedzi, bo nigdy nie byłem i mam nadzieje nigdy nie być w takiej sytuacji.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
N cze 26, 2005 17:12 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A wracając do podstawowego tematu - nie wydaje mi się, żeby państwo (jakiekolwiek) broniło moralności i mogło to robić.
Wszelkie prawo - ze swej natury - może oceniać tylko czyny. Ocenie moralnej podlegają również intencje, zamiary, plany... Kogoś kto planował podłożenie bomby pod dworzec kolejowy, ale z jakiegoś zewnętrznego powodu mu się to nie udało, skazać nie można. Może sobie tę bombę nosić w walizce do skończenia świata, żeby go można było skazać, musi ją podłożyć...
Prawo nie strzeże moralności. Prawo strzeże jedynie zachowań prospołecznych społeczności, ktorej dotyczy.
Rzeczy używanej w celach niemoralnych można czasem zacząć używać w celach moralnych. Ale nie jest właściwe moralnie wykorzystywanie niemoralnych środków dla osiągnięcia najbardziej moralnego celu. Prostytucja nie staje się moralnie właściwa, jeśli kobieta nie ma innych środków by nakarmić dzieci [co nie zmienia faktu, że budzi raczej współczucie, a nie potępienie]. Cel nie uświęca środków.
Encyklika Jana XXIII o moralności władzy. Moim zdaniem - tak bym to odczytała - ta wypowiedź wychodzi ze stwierdzenia, że władza pochodzi od Boga, stąd winniśmy jej posłuszeństwo - pod warunkiem moralności jej postępowania. Władza która postępuje niemoralnie przestaje być tą, wobec której to posłuszeństwo obowiązuje. To kwestia prymatu moralności nad prawem.
I pytanie wobec tego - czy jeśliby nałożono na wszystkich 70% podatek od dochodów wszelkich w celu remontu dróg (dobro wspólne) - uznałbyś tych, co tego podatku nie zapłacą, za złodziei? Czy gdzieś jest granica obciążeń, które może nakładać państwo, powyżej których taka decyzja byłaby niemoralna? Skoro ma działać dla wspólnego dobra (drogi są wspólnym dobrem w końcu i nie ma ludzi, którzy z nich w ten czy inny sposób nie korzystają)?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt cze 28, 2005 6:35 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|