Wpisując nazwę tego tematu zadałem celowo dość przewrotne pytanie. Na temat sekt i ich złego wpływu napisano już bardzo wiele. Również na tym Forum toczy się interesująca dyskusja na ten temat.
Cóż złego jest w istnieniu sekt, że tak mocno się przed nimi bronimy? Czy to tylko zagrożenie dla istnienia dużych religii?
Przytoczę w tym miejscu tekst, zaczerpnięty z portalu "Sekty.net" ojców Dominikanów z Krakowa. (Więcej na ten temat znajdziecie pod adresem
http://sekty.net/pl )
" Fragment Raportu o stanie bezpieczeństwa państwa. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego
(Rozdział VII. Sekty i niektóre związki wyznaniowe w Polsce)
"Destrukcyjna rola sekt polega na stosowaniu wyrafinowanych i głęboko nieetycznych metod i technik manipulacji w celu pozyskania członków, narzucania im określonych stereotypów reakcji psychicznych, kontroli ich myśli, zachowań i uczuć, a także kształtowania bezwzględnego posłuszeństwa, uzależniając ich zarówno w sferze materialnej, jak i duchowej."
Zatem istnienie sekt nie jest tylko zagrożeniem dla istnienia dużych Wyznań i Kościołow Lokalnych, lecz przede wszystkim zagrożeniem dla każdej z potencjalnych ich ofiar, jaką może stać się każdy z nas. Jeżeli nie nas samych, to ktoś dla nas bliskiego.
Istnienie sekt jest faktem. Zatem czy Bóg celowo nie pozwala na istnienie sekt po to, by nas czegoś nauczyć ?
Wszak Pan Jezus stwierdził "Ty jesteś Piotr, czyli Skała i na nim zbuduję mój Kościół".
Wydaje mi się, że w naszym postępowaniu istnieją pewne luki, o których Bóg chce nam zakomunikować, pozwalając na nadmierny rozrost pewnych sekt. Sądzę też, że po uporaniu się z naszymi problemami sekty te "zginą śmiercią naturalną", bądź ich liczebność zmaleje do w miarę nieszkodliwych rozmiarów.
Nie można zarzucić Chrześcijanom - tak Katolikom, jak i Protestantom - braku chęci reformowania swoich wspólnot (szczególnie w ostatnich czasach). Jednak nadal, pomimo reform dużym, wspólnym problemem pozostaje sprawa odchodzenia Wiernych ze wspólnot. Kolejnym problemem są ataki z zewnątrz na nasze Wspólnoty (Katolików, Protestantów, Prawosławnych).
Kościół Katolicki, jako największa Instytucja religijna w naszym kraju jest przy tym najbardziej atakowany. Czasem ataki te mają pewne podstawy, o wiele częściej jednak zarzuty względem Kościoła są mocno naciągane, lub wręcz fabrykowane.
Propagowanie czysto konsupcyjnego stylu życia oraz szermowanie słowem "Tolerancja" bez Odpowiedzialności. Spadek znaczenia wychowania w rodzinie. Propagowanie "kultu ciała" oraz wolnego seksu. Ponadto - rozpad tradycyjnych wartości chrześcijańskich.
Te ataki mają również ogromny, negatywny wpływ na odchodzenie Wiernych z dużych Wyznań i szukanie własnej drogi do Boga w mniejszych zgromadzeniach religijnych. Problem o tyle bolesny, że dotyczy bardzo często najbardziej wrażliwych i gorliwych Wiernych. Ludzie ci czują się po prostu oszukani przez duże Wspólnoty.
Gdzie zatem szukać rozwiązania?
Wydaje mi się, że niezbędne jest usztywnienie (zaostrzenie) stanowiska Kościoła Katolickiego w sprawach wynikających bezpośrednio z Dziesięciorga Przykazań, takich, jak:
1. Przestrzeganie obowiązujących dotychczas w KK zasad moralnych
oraz podtrzymywanie stanowczego
"NIE !" dla takich spraw jak aborcja, eutanazja, czy też klonowanie człowieka, oraz ścisła
kontrola nad handlem żywymi organami człowieka.
2. Nałożenie jeszcze większego nacisku na uczestnictwo w praktykach religijnych
3. Odbudowanie i wzmocnienie podstawowej "komórki" w naszym społeczeństwie, jakim jest Rodzina.
4. Propagowanie znajomości Pisma Świętego, szczególnie Nowego Testamentu, który leży u podstaw Chrześcijaństwa. Stary Testament jest, owszem, bardzo ważny, lecz wydaje mi się, że dla Wyznań chrześcijańskich ma nieco mniesze znaczenie od Nowego Testamentu.
5. Wszelkie sprawy bieżące dotyczące życia i dróg rozwoju Kościoła w KK powinny być załatwiane tak, jak dotychczas - w postaci demokratycznych dyskusji
wewnątrz KK. Na przykład w ruchu oazowym, na łamach takiego Forum jak to, na którym ukazuje się niniejszy tekst, lub w jeszcze innej postaci. - (tu prosiłbym o jeszcze inne propozycje uczestników Forum).
6. Wymaganie od wiernych większego zaangażowania w sprawy Kościoła.
Owszem, istnieje ogromna rzesza Wiernych, bardzo mocno zaangażowanych w sprawy naszej Wspólnoty. Lecz - przykro to stwierdzić - istnieje druga, równie olbrzymia rzesza wiernych, dla których Wiara ogranicza się jedynie do bytności raz do roku na Pasterce, poświęcenia potraw na Wielkanoc (bo tak nakazuje "Tradycja"), uczestnictwa - czasem raz na kilka lat - w sakramencie Pokuty oraz wytykaniu wad kapłanów, bądź wręcz ich oczernianiu (bo jest to i modne i bezpieczne).
Takim "wiernym z przypadku" należałoby jasno powiedzieć, że uczestnictwo w Kościele Katolickim wiąże się jednak z pewnymi zobowiązaniami. Jeżeli zasady panujące w KK im nie odpowiadają, to możnaby im zaproponować zapoznanie z innymi Wyznaniami w ramach Chrześcijaństwa oraz zasugerować możliwość przejścia do innego Wyznania. (Swoje zdanie na ten temat wyraziłem już na tym Forum, na łamach dialogu między wyznaniami - Forum forum.wiara.pl Strona Główna -> Katolicy <-> Protestanci MARIA - MATKA BOŻA W WIDZENIU PROTESTANTÓW I KATOLIKÓW )
7. Propagowania wychowywania w duchu Miłosiernej miłości, Tolerancji i Odpowiedzialności
8. Otoczenie jeszcze lepszą opieką i wsparciem ludzi zagubionych, bądź wątpiących w wierze
Oraz
rozluźnienie stanowiska KK w sprawach nieco mniejszej wagi, takich jak:
- dopuszczenie (przynajmniej raz w roku) do Spowiedzi Św. Małżonków z rodzin rozbitych - po to, by ci ludzie nie czuli się wyrzuceni poza nawias Kościoła. Przynajmniej do czasu, gdy uda się opanować skalę rozpadu naszych rodzin.
- dopuszczenie (warunkowe) do stosowania niektórych środków antykoncepcyjnych - takich, które nie są środkami wczesnoporonnymi i są w miarę nieszkodliwe dla zdrowia (dopuszczenie to mogło by mieć formę przeklasyfikowania ciężaru grzechu na chocby na zasadzie "grzech lekki"). Niestety - większość Wiernych i tak je stosuje. I to "na ślepo". Zaś zakaz ich stosowania jest jednym z poważniejszych powodów do ataków na Kościół i narzekania "na Kler".(To tylko pozorna niekonsekwencja z mojej strony),
- wzmożenie dialogu między Wyznaniami w ramach Chrześcijaństwa, po to, by dać możliwość dokładnieszego zapoznania w różnicach pomiędzy Wyznaniami w ramach Chrześcijaństwa i pozostawienie możliwości - raz w życiu - wyboru wiernym Wyznania - byle by tylko osoba zmieniająca Wyznanie stosowała się do zasad obowiązujących wewnątrz i nie była agresywna względem poprzedniego Wyznania.
Proponuję więc przeanalizować działalność pewnych sekt, po to by móc zastanowić się nad tym, gdzie Bóg widzi nasze błędy.
Dlatego też składam propozycję, by każdy, kto ma jakieś doświadczenia z sektami podzielił się z resztą uczestników Forum w osobnym poddziale tematycznym, dotyczącym każdej z sekt z osobna. Tutaj natomiast prosiłbym o pozostawienie miejsca na dyskusję na temat tego, co napisałem powyżej, oraz na wyciągnięcie wniosków z wypowiedzi o poszczególnych sektach.
Ja osobiście najlepiej miałem okazję poznać sektę "Świadków Jehowy" i dlatego pozwalam sobie na założenie osobnego poddziału, dotyczącego właśnie tej sekty.
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji
ddv163