Autor |
Wiadomość |
Tyrael
Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56 Posty: 573
|
wiekszosci tym ludziom polecalbym udanie sie do seksuologa....
_________________
|
Pt sty 21, 2005 12:57 |
|
|
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Sekseolog czesto nie pomorze bo patrzy tylko na odjawy zewnetrzne, choroby wewnetrznej, mozna powiedziec duchowej.
|
So sty 22, 2005 13:38 |
|
|
Tyrael
Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56 Posty: 573
|
wiking napisał(a): Sekseolog czesto nie pomorze bo patrzy tylko na odjawy zewnetrzne, choroby wewnetrznej, mozna powiedziec duchowej.
To jest jeszcze psycholog
_________________
|
So sty 22, 2005 15:17 |
|
|
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Moze lepiej spowiednik?
|
Pn sty 24, 2005 13:00 |
|
|
Osiolek
Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 10:03 Posty: 12
|
wiking napisał(a): Osiolku, nie wiem czy jeszcze sledzisz ten temat, z doswiadczenie osobistego i innych raczej powiem ze to tylko silna wola i autosugestia sie nie da, potrzeba pomocy z zewnatrz. Np jaks wspolnotra czy grupa modlitewna ktora bedzie chodziacby wspierac modlitwa. Najwazniejsze jednak to podnosic sie po kazdym upadku. Bardzo wazne jest tez akceptowanie swojej slabosci, nie na zasadzie nigdy sie zmienia wiec i tak bede robil co musze. Ale raczej robie wszystko by tego nie robic, ale juz upadne biegne do Tego kto moze dac mi sile bym wstal.
Jesteśmy obydwoje we wspólnocie. Ale w sumie nie wiem, czy ktoś poza mną z tej naszej wspólnoty wie o tym jego problemie... zapewne ktoś z jego grupy, ale to tylko moje przypuszczenia...
Czasem wydaje mi się, że on ciągle bagatelizuje ten problem. Tak jakoś... Z alkoholem i papierosami zerwał. Podpisał krucjate. Z masturbacją na razie idzie mu średnio... Ale ja w niego wierzę . Uda się . Modlę się codziennie w tej intencji. Już teraz codziennie. Na początku, modliłam się jakby troche czasu od upadku. I to zawodziło... Teraz chyba każda moja modlitwa jest w tej intencji.
Pozdrawiam.
_________________ <<Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.>>
|
Pn sty 24, 2005 17:15 |
|
|
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Osiolku proponuje modle sie za to razem, najlepiej tak by sie spelnila wola Pana Boga w tym. Najlepsze to chyba tez modlic sie za to by zobaczyl ze to jest grzechem, bo jesli tego nie zobaczy nawet jak przestanie do powrotu jest maly kroczek. Tez namawiam zeby po kazdym upadku isc do spowiedzi. Nie wazne ile razy 100, 300, 1000, im dluzej sie lezy tym trudniej wstac.
|
Śr sty 26, 2005 11:24 |
|
|
Osiolek
Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 10:03 Posty: 12
|
On widzi w tym grzech. Modlimy się za to razem, mamy ustalony czas na wspólną modlitwę... Do spowidzi też staramy się chodzić jak najczęściej.
pzodrawiam
_________________ <<Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.>>
|
Śr sty 26, 2005 20:02 |
|
|
bragiel
Dołączył(a): Cz sty 20, 2005 9:55 Posty: 91 Lokalizacja: Ateista Materialistyczny
|
Moje spojrzenia na kwestie masturbacjo(onzanizmu ) jest inne.Na pewno nie jest to coś z gruntu złego-godnego potępienia.Potępiać mozna tylko nałogową masturbacje-słuzacą tylko własnej przyjemności.Ale sam onanizm jako taki na pewno nie jest zły-czy jest grzechem-dla mnie to kwestiia dyskusyjna.Dlaczego?W organiźmie kazego mężczyzny nastepuje proces spermatogenezy-niezaleznie czy jest to ksiądz,zakonnik czy ojciec rodziny czy ktokolwiek inny.Produkowana jest okreslona ilosć nasieniaaw okreslonym czasie-i musi ona ujśc na zewnątrz.Jezeli kto sie nie onanizuje-to będzie maił polucje.A czy polucja to coś dobrego?Bo w załozeniu wrogów onanizmu-onanizm jest be a polucja w pozradku.I to jest dziwne.Obie rzeczy są de facto tym samym z punktu widzenia biologicznego-ujsciem nasienia z organizmu-i zarówno polucja jak i onanizm dostarcza przy tym doznań erotycznych.Więc dlaczego onanizm mielibysmy traktowac jako grzech a polucje nie?Mało tego-polucja jest w pełni zachowaniem niekontrolowalnym-aw iec moze zdazryc sie w sytaucjach zupełnie nieprzewidywalnych)głownie podczas snu ale są równiez polucje dzienne).Czyli de facto osoba która sie nie onanizuje narazoan jest na niekontrolowane polucje-a osoba która sie onanizuje-przynajmniej kontroluje swój proces uchodzenia nasienia.ja n ie mówie ze onanizm jest dobry-w wielu przypadkach prowadzi do nałogu i wtedy jest to chore.Ale onanizacja raz na tydzien czy raz na dwa tygodnie-powinna byc traktowana jako zabieg -który nie ma nic wspólnego z erotyką ,perwersją czy czymś w tym rodzaju.Po prostu tak męski organizm jest skonstruowany-nasienie tworzone w procesie spermatogenezy musi ujśc na zewnątrz-czy komuś to sie podoba czy nie.Jak kto s mysli inaczej chetnie sie zapoznam z jego poglądami.
|
Pn lut 28, 2005 20:14 |
|
|
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Bragielu
Jako przyszly lekarza zdecydowanie popieram to co napisales. Ale wiesz zawsze pozostaje kwestia moralna...Nie bede tutaj opisywal stanowiska Kosciola bo zapewne je znasz. Tylko martwie sie o tych ludzi ktorzy poprzez masturbacje nie bede mogli w przyszlosci osiagnac satysfakcji seksualnej z ta druga osoba. A to juz jest powod do frustracji...
Tak tez bylo w moim przypadku...
Odpowiem szczerze - przestalem sie masturbowac poniewaz wazniejsze bylo dobro mojej dziewczyny (zreszta powiedzialem jej o tym). To ze w przyszlosci tylko z nia bede mogl zaspokoic moje zadze i uprzyjemnic nam zycie:) Odczuwam napewno napiecie ale staram sie z tym walczyc...Wiesz najlepsze na rozladowanie napiecia jest sport (np biegi)
Dlatego tez nikogo nie potepiam. Warto sie jednak zawsze zastanowic nad tym czy takim zachowaniem mozemy tej drugiej ukochanej osobie zrobic krzywde (nawet tak na przyszlosc jesli sie nie ma tej drugiej polowy;)
Pozdrowionka!
|
Pn lut 28, 2005 21:22 |
|
|
bragiel
Dołączył(a): Cz sty 20, 2005 9:55 Posty: 91 Lokalizacja: Ateista Materialistyczny
|
Cytuj: Jako przyszly lekarza zdecydowanie popieram to co napisales. Ale wiesz zawsze pozostaje kwestia moralna...Nie bede tutaj opisywal stanowiska Kosciola bo zapewne je znasz. Tylko martwie sie o tych ludzi ktorzy poprzez masturbacje nie bede mogli w przyszlosci osiagnac satysfakcji seksualnej z ta druga osoba. A to juz jest powod do frustracji...
Kwestia moralna-czy bardziej moralne jest miec polucje-niekontrolwany,mogący zdazryc sie w kazdej chwili,zupełnie bezwolny,wytryski nasienia czy kierowany przez Ciebie (oczywisei mam tru na mysli rzadko-raz na tydzien raz na dwa tygodnie)proces onanizacji-który nie prowadzi do przyjemnosći tylko do mechanicznego pozbycia sie nasienia.Porównałbym tu onanizm do menstruacji u kobiet-u kobiet niezapłodnione jajeczka muszą ujśc z organizmu-u męzczyzn nasienie musi ujśc z oraganizmu.Jak to sie stanie -czy poprzez polucje czy onanim to bez znaczenia.
Co do stanowiska Kościoła-pare lat temu głosno było o katolickim biskupie we Włoszech który wypowiadał sie na temat onanizmu,nie jako o czyms złym-ale o czyms po prostu obojetnym- o ile nie prowadzi do przyjemnosci,ale do mechanicznego ujścia nasienia.Czy menstruacja u kobiety jest zła?Czy kobiety mają wyrzyty sumienia z powodu menstruacji?
Pozdrawiam.
|
Pn lut 28, 2005 22:10 |
|
|
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Szczerze mowiac trudno okreslic czy to jest tylko mechaniczna czynnosc. Na pewno jest w tym zapokojenie przyjemnosci (teraz bedzie troszenke naukowo:) chyba ze receptory na "czyims" penisie nie reaguja na te bodzce. Wiem bo sam to "przezylem". A to juz moze byc furtka do uzaleznienia. Wszystko zalezy od czlowieka.
A polucja to jest fizjologia na ktora nie masz wplywu a na masturbacje no jakby nie patrzec tak:) Ale rozumiem Twoj punkt widzenia.
Ja jednak uwazam ze moze wplywac destrukcyjnie na psychike...
|
Pn lut 28, 2005 22:18 |
|
|
bragiel
Dołączył(a): Cz sty 20, 2005 9:55 Posty: 91 Lokalizacja: Ateista Materialistyczny
|
chester napisał(a): Szczerze mowiac trudno okreslic czy to jest tylko mechaniczna czynnosc. Na pewno jest w tym zapokojenie przyjemnosci (teraz bedzie troszenke naukowo:) chyba ze receptory na "czyims" penisie nie reaguja na te bodzce. Wiem bo sam to "przezylem". A to juz moze byc furtka do uzaleznienia. Wszystko zalezy od czlowieka.
A polucja to jest fizjologia na ktora nie masz wplywu a na masturbacje no jakby nie patrzec tak:) Ale rozumiem Twoj punkt widzenia. Ja jednak uwazam ze moze wplywac destrukcyjnie na psychike...
Wytrysk nasienia-zawsze jest dla organizmu przyjemnością-tak juz jestesmy skonstruowani.A więc polucja to również przyjemnośc.CZy onainzm moze byc uzaleznieniem?Na pewno tak.Ale ja tu mówie wyłacznie o onanizmie jako o oczyszczeniu organizmu z nasienia-a nie jako o "robieniu"sobie dobrze.W jaki stopniu jesteś lepszy gdy masz polucje a nie onanizujesz się?
Owszem,polucja to fizjologia-ale gdy człowiek sie onanizuje wteduy nie ma polucji-wiec akurat ten odruch fizjologiczny mozna powstzrymać.
Nadal nie rozumiem w czym lepszy jest człowiek który sie nie onanizuje od człowieka który ma polucje?Moim zdaniem to jest po prostu zupełnie to samo,ten sam mechanizm.Dorabianie sobie ideologii do tego,iż ktoś sie nie onanizuje jest w moim przekonaniu chore.Tak samo jak ktos musi sie wysikac-wydalic z organizmu toksyny,tak równiez musi wydalić z oragnizmu nasienie powstałę w procesie spermatogenezy.Pozdrawiam.
|
Pn lut 28, 2005 22:28 |
|
|
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Ja nie zamierzam tego wiecej robic poniewaz wiem ze to przynosi wiecej szkod niz korzysci. Zwlaszcza w sferze psychicznej...I nie uwazam sie z tego wzgledu za lepszego:) robie to ze wzgledu na moja kobiete ktora kiedys na pewno pozwoli mi przekonac sie ze dobrze zrobilem
A co do kobiet - czy one pomagaja sobie wydalic??czy pomagaja menstruacji?? oczywiscie mozesz powiedziec ze nie moga:) ale u nich wiaze sie to z bolem jakbys nie zauwazyl (sam pomagam mojej dziewczynie przetrwac ten okres:) a u mezczyzn z przyjemnoscia. Wiec nie wiem czy jest sens porownywac te dwie rzeczy...Jak myslisz??
|
Pn lut 28, 2005 22:37 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Bragiel - to brzmi tak, jakby celem masturbacji (jedynym, albo przynajmniej podstawowym) było wydalenie nasienia.
Wybacz - ale chyba nie uwierzę
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn lut 28, 2005 22:38 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
bragielu
Jakos nie bardzo pasuje mi przyrównanie onanizmu do polucji, a tymbardziej nie do menstruacji.
Menstruacja jest czyms całkowicie naturalny, nie jest zatem niczym złym. W tym sensie mozemy porównac ja do polucji.
Onanizm zas....to celowe i sztuczne drażnienie narzadów płciowych w celu wywolania polucji....tak wiec nie ma sie do nijak do menstruacji.
Cytuj: wytryski nasienia czy kierowany przez Ciebie (oczywisei mam tru na mysli rzadko-raz na tydzien raz na dwa tygodnie)proces onanizacji-który nie prowadzi do przyjemnosći tylko do mechanicznego pozbycia sie nasienia.
Nie słyszałem jeszcze nigdy o czyms takim (to jakies zupełnie absurdalne stwierdzenie ! ), by ktos onanizował sie tylko i wyłacznie w celach higienicznych po to by pozbyc sie nadmiaru nasienia
Onanizm to nie wypróznianie sie.........zreszta nawet ono jest regulowane przez organizm (tak jak polucja).
Juz predzej porównałbym onanizm do sztucznego wywoływania wymiotów w celu dalszego zazywania przyjemnosci z konsumpcji nieograniczonej ilosci pokarmow - takie zarcie dla zarcia (czynnośc często spotykana w starozytności, wśród elit ).
pozdrówka
|
Pn lut 28, 2005 22:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|