Pozwólmy więc katolikom łazić i zawodzić w smutnych procesjach, raz na jakiś czas, pozwólmy też gejom tańczyć i śpiewać w ich radosnych marszach (pod warunkiem, że nie łamią innych przepisów o obnażaniu się itp).

W obecnym świecie, który zwie się cywilizowanym, obrzucać błotem uczestników marszu antyaborcyjnego albo po prostu każdego katolika jest jak najbardziej legalne. Jednak jeśli ktoś stwierdzi fakt, że homoseksualizm nie jest normalny, jest homofobem i kompletnie nietolerancyjny. To nic, że wrogowie nietolerancji sami są nietolerancyjni wobec - dajmy na to - katolików i każdego, kto katolicką naukę popiera. Toż to wygodne, ale dlaczego taka ciągła walka z tymi katolami, co wiecznie przeszkadzają rozwojowi nauki... ach!

Nikt nikogo błotem obrzucać nie powinien.

A czy wiesz, że katolicyzm nie stawia na pierwszym miejscu ST, a właśnie NT? I że na ST patrzy się przez pryzmat NT?
Chrześcijaństwo powstało na gruncie nauk Chrystusa. Dlatego najważniejsze są ewangelie i na naukach Jezusa chrześcijaństwo się opiera.
To takie trudne do zrozumienia?

Zresztą to pytanie retoryczne.

Wypełnienie Prawa w w Jezusie. Izraelici odnosili się z niezwykłym szacunkiem do Prawa Mojżeszowego. Jezus także powoływał się na autorytet moralny Starego Przymierza i przypominał, że Prawo jest niezmienne i wiecznie aktualne, gdyż pochodzi od Boga i objawia Jego wolę. Zebrał On wszystkie przykazania w największe i najważniejsze prawo: miłości Boga i człowieka. Nie zamierzał znieść praw objawionych w ST, lecz je wypełnić. Słowo wypełnić ma w tym wypadku potrójne znaczenie:
1) w Jezusie wypełniają się wszystkie obietnice mesjańskie zapisane w Prawie i u Proroków. Objawienie ST było ukierunkowane na Jezusa, do Niego się odnosiło, ku Niemu zwracało ludzkie serca i w Nim widziało zwieńczenie dotychczasowych dziejów narodu;
2) Jezus przyszedł wypełnić Prawo, czy zrealizować Bożą wolę zawartą w przykazaniach;
3) wreszcie słowo wypełnić oznacza tyle, co uzupełnić, udoskonalić, doprowadzić do pełni. Bóg stopniowo objawiał siebie człowiekowi i powoli prowadził go do siebie w okresie ST. Ten długi proces wychowywania człowieka został dopełniony przez Jezusa, który najpełniej objawił prawdę o Bogu i o człowieku. W konsekwencji Jezus postawił swoim uczniom większe wymagania. Ich sprawiedliwość, tzn. właściwa postawa duchowa, ma się wyrażać w wewnętrznym, synowskim i doskonałym posłuszeństwie woli Bożej wyrażonej w Piśmie Świętym.

@JedenPost i @Panna_Funia- owszem biblia to nie książka, którą można czytać bez zainteresowania okolicznościami jej powstania, gdyż aby poprawnie rozumieć trzeba:
1. W całości przeczytać.
2. Znać kontekst w jakim są opisywane poszczególne przypowieści- wydarzenia historyczne.
3. Znać niuanse w tłumaczeniu , które powodują różne niejasności.
Jeżeli się nie zna, to się szuka klucza opracowanego przez specjalistów.

To podstawy. Zapewne są dodatkowe kryteria, ale sobie nie przypominam ich teraz. Ja sobie nie uzurpuję prawa do uważania, że wyrwę z kontekstu, będę ignorantką i nie obchodzi mnie w jakich warunkach spisano przypowieść, ani jak ma się to do całości i w związku z tym będę szczekać jak ktoś ośmieli się zwrócić mi uwagę, że nie znam okoliczności(klucza). Pogardliwie łatwo o czymś pisać , tym bardziej im mniej się wie na temat religii o której mowa. No bo żeby nie wiedzieć, ze dla katolika najważniejsze są nauki Jezusa? W ST prostytutkę kamieniowano. W NT Jezus zabronił takiego czynu. JedenPost i Panna_Funia uważają, że ST dla katolika powinien w tej kwestii być ważniejszy? Seriously? Na jakiej podstawie tak uważacie?

Jak w literaturze popularnonaukowej czytam urywki z starożytnych pism, to mnie naprawdę interesują okoliczności w jakich to napisano. Rozumiem, że niektórzy mają to gdzieś, niemniej nie popieram takiego wąskiego podejścia
A KK promuje biblię i owszem- ale nie w tępym znaczeniu tj: słowo rozumiane literalnie, w oderwaniu od kontekstu całości i zapominaniu, że biblię należy rozumieć tak jak opisano w ewangeliach.

Nie. Nie napisałem ani słowa na temat tego, co powinno być ważne czy nieważne dla katolika. Odniosłem się jedynie do konkretnego faktu, a fakt jest taki, że Biblia zawiera nakaz zabijania homoseksualistów. To, że Wy się do niego nie stosujecie, bo macie inne priorytety (Ewangelie) nie zmienia faktu, że taki nakaz tam jest. Odpowiedziałem po prostu na pytanie:



KRK nie potrafi zdobyć się na jasne powiedzenie, że te słowa to bzdura, że Bóg tego nie powiedział, że Biblia w tym miejscu zwyczajnie kłamie - co moim zdaniem czyni go współodpowiedzialnym także za dosłowne interpretacje tego tekstu, mimo że KRK tego nie zaleca.

Val, wg. Ciebie: Bóg wypowiedział te słowa, które Biblia mu przypisuje, czy nie?

A wiesz ilu tysięczne byłoby opracowanie, gdyby KK miałoby odnosić się do każdego z osobna zdania w ST? W dodatku wiem, że mało kto by miał ochotę przedzierać się przez te wszystkie tomy, aby znaleźć interesującą treść.
Poza tym to nie ma sensu: Jezus założył kościół, który ma szerzyć dobrą nowinę tj. nauki Jezusa. Więc KK robi to. Jeżeli z Panną_Funią nie rozumiecie, że KK opiera się na NT, to po prostu idźcie do teologa, aby wam to wyjaśnił.
Nawet nie trzeba iść osobiście: w necie są obszerne opracowania wyjaśniające kwestię ST.
Natomiast KK ustosunkował się do rozumienia ST w KKK 1961-1973 i 1974-1986, 2382 oraz 2542-2543

.

KKK 1962 Stare Prawo stanowi pierwszy etap prawa objawionego. Jego przepisy moralne streszczają się w dziesięciu przykazaniach. Przykazania Dekalogu ustalają podstawy powołania człowieka, stworzonego na obraz Boży; zakazują tego, co sprzeciwia się miłości Boga i bliźniego, a nakazują to, co jest dla niej istotne. Dekalog jest światłem danym sumieniu każdego człowieka, by objawić mu powołanie i drogi Boże oraz chronić go przed złem:

Bóg zapisał na tablicach Prawa to, czego ludzie w swych sercach nie odczytali (Św. Augustyn, Enarratio in Psalmos, 57, 1).

KKK 1963 Według tradycji chrześcijańskiej, Prawo święte (Por. Rz 7, 12). duchowe (Por. Rz 7, 14. i dobre (Por. Rz 7, 16. jest jeszcze niedoskonałe. Jak wychowawca (Por. Ga 3, 24. pokazuje ono, co należy czynić, ale samo z siebie nie daje mocy, łaski Ducha, aby je wypełnić. Z powodu grzechu, którego nie może usunąć, pozostaje ono prawem niewoli. Według św. Pawła, jego zadaniem jest oskarżanie i ukazywanie grzechu, który tworzy "prawo pożądania" (Por. Rz 7. w sercu człowieka. Prawo pozostaje jednak pierwszym etapem na drodze do Królestwa. Przygotowuje ono i uzdalnia naród wybrany i każdego chrześcijanina do nawrócenia i do wiary w Boga Zbawiciela. Przekazuje nauczanie, które trwa wiecznie jako słowo Boże.

Tak w skrócie: KK tłumaczy, że najważniejszy jest dekalog i przykazanie miłości. I to jest klucz do interpretacji ST.
Wobec tego:

Nie, ponieważ łamałby w takim przypadku dekalog i przykazanie miłości.

Dziękuję.



Wystarczyłyby te kluczowe dla etyki codziennego życia społecznego. Wydaje mi się, że - skoro mimo wszystko ST&NT sprzedaje się na ogół ludziom w pakiecie -warto.

Poniewaz rozmawiamy o zdaniu prywatnym, a nie oficjalnym Kosciola, to ja prywatnie uwazam, ze przepisy nakazujace kamienowac cudzoloznice i zabijac homoseksualistow byly z jednej strony wyrazem pewnej nadgorliwosci interpretacyjnej w odczytywaniu woli Bozej 3500 lat temu, powiedzmy takie "przeklamania na linii", ktore to przeklamania Jezus Chrystus wyprostowal pokazujac, ze nie chodzi o przepis, ale zawsze o czlowieka i ze Pan Bog nie chce smierci grzesznika, ale zeby sie nawrocil i zyl, z drugiej jednak pokazywaly wyraznie , czym Pan Bog sie "brzydzi" i to tak, ze jest to dla niego niedopuszczalne. I wy tym znaczeniu opinia Pana Boga w stosunku takze do czynow homoseksualnych raczej nie ulegla zmianie.

Val->
Z mojej strony będzie krótko - pozwól że sama zadecyduję w jaki sposób będę czytać tę czy inną książkę. I dziękuję, z Twoich wskazówek (teolog, klucz do czytania Biblii) nie skorzystam.

Ludzie przecież Bóg nie powiedział: idźcie i zabijajcie ludzi tej samej płci którzy współżyją ze sobą. Powiedział że zsyłają na siebie śmierć, owszem, tylko śmierć oznacza też brak zbawienia a niekoniecznie chodzi o zabicie przez człowieka. Gdyby było inaczej kłóciło by się to z przykazaniem: nie zabijaj.

W takim razie po co ta uszczypliwość pod adresem ludzi którzy wybrali taki, a nie inny sposób odczytywania fragmentów książek?

Inka_1->
Według Starego Testamentu tak właśnie ten Bóg powiedział. Mnie nie obowiązuje interpretacja Biblii przez pryzmat współczesnego katolicyzmu.

Val->
Ja się nie czepiam, tylko reaguję na zarzut o rzekomą nadinterpretację tego co czarne na białym. Czy też jednak jak wolisz, czepiam się w odpowiedzi na czepianie.

Edit. Nie nadążam za Twoimi zmianami treści posta. To już przynajmniej druga.

Panno_Funiu, zydow faktycznie nie obowiazuje interpretacja Biblii przez pryzmat NT.
Calej reszty ludzkosci, poza chrzescijanami nie obowiazuje w ogole Biblia, a juz na pewno wiara w to, ze ma ona cos wspolnego z Bogiem, wiec moze byc im doskonale obojetne co jest w NT a co jest w ST.

A chrzescijanie? No coz, oni wierza Jezusowi Chrystusowi i Jego interpretacji.

Kael->

Może być obojętne, ale nie musi. Czytać i oceniać może kto chce, a zainteresowanie może być z bardzo różnych względów

Słowa: zsyłają na siebie śmierć wcale nie muszą oznaczać przymusu zabijania przez innych ludzi. Już pisałam że to by się kłóciło z przykazaniem: nie zabijaj. Nie można tak odrywać pojedynczego zdania z całego kontekstu Biblii. Ale Panno Funiu interpretuj sobie jak chcesz, twoja wola.