To, że istnieją jeszcze cięższe grzechy ciężkie (np. morderstwo, gwałt, itd.), to nie łagodzi ciężkości tego konkretnego grzechu. Po prostu po przekroczeniu pewnej granicy czy to o metr czy o kilometr to jest już grzech ciężki. Tą granicą jest materia danego czynu. Masturbacja oraz inne czyny przeciw czystości mają już materię ciężką. A dlaczego? Można by długo tłumaczyć, wyjaśniać.
Jest to puszczenie samopas swojej seksualności; jest to jedna z najważniejszych i najsilniej działających na człowieka sił wewnętrznych i nie posiadanie nad tym kontroli, jest nie posiadaniem kontroli nad swoim ciałem, jest zniewoleniem - bo jeśli nawet chcąc zachować czystość, masturbujesz się, czyli postępujesz wbrew swojej woli, to znaczy, że jest ona słabsza od Twoich pragnień, że one kierują Tobą, że jest sie zniewolonym przez swoją seksualność. My nie mamy być niewolnikami ciała i jego pożądliwości, ale mamy być Bożymi dziećmi - wolnymi!
Tak, jest to trudne. Tak, my - ludzie - upadamy. Powinniśmy robić wszystko co w naszej mocy, aby nie zgrzeszyć, a jeśli się nam nie uda, jeśli upadniemy, to powstać, wyspowiadać się i dalej próbować. Jednym z warunków dobrej spowiedzi jest mocne postanowienie poprawy. Jezus idąc drogą krzyżową upadał - rzecz jasna nie był to grzech, ale przez te upadki pokazuje nam coś bardzo ważnego - za każdym razem trzeba wstać, nigdy nie poddajemy się. To nie będzie proste, pewnie człowiek będzie czasami upadał, ale trzeba się starać.
Owszem, media i reklamy aż chuczą od erotyki, niestety jest to prawda.
Poczytaj może:
http://mateusz.pl/pow/020406.htm
http://zapytaj.wiara.pl/?grupa=7&katg=1244205366
Bóg z Tobą!