Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 6:59



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Chcę się zmienić. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 20, 2009 15:06
Posty: 18
Post Chcę się zmienić.
Jestem osobą która zboczyła ze ścieżki, jaką Bóg wyznaczył Katolikom. Mimo ogromnych starań nie jestem w stanie uwierzyć w dogmaty. Brzydzi mnie kult świętych i kult Maryi dziewicy. Nie mogę pozbyć się przekonania, że między Bogiem a człowiekiem nie powinno być Żadnych pośredników. Nie widzę sensu w modlitwie w świątyni. Wolę modlić się w domu, czy też na łonie natury. Mało tego papież JPII jest dla mnie zwykłym człowiekiem (nie autorytetem). Poza tym towarzyszy mi przekonanie, że niemal cały Kler to banda drani, manipulatorów i wyzyskiwaczy. Niektóre obrzędy katolickie (np. modlitwa przy różańcu) wydają mi się pogańskie.
Jednak chciałbym wkroczyć na ścieżkę prawdy, doznać zbawienia i wkroczyć do królestwa niebieskiego. Proszę, wskażcie mi drogę, jaką powinienem kroczyć, nawróćcie mnie. Chciałbym, aby moja wiara była niezachwiana.


Cz sie 20, 2009 17:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Na początek przeczytaj Biblię - ale całą. I na WSZYSTKO zwracaj uwagę, niczego arbitralnie ( czy według poleceń tych, którzy mienią się " głosicielami prawdziwych nauk biblijnych " itp., a z którymi zapewne miałeś nieszczęście mieć kontakt ) nie odrzucając. Po drugie módl się - brzydzisz się " pośrednikami ", to na razie nie zwracaj na nich uwagi. Weź brewiarz i czytaj. Na początku możesz nawet pomijać zwroty do " pośredników " - zapewniam, że wcale nie będą to takie częste przypadki. Zdaj sobie sprawę z tego, że uwierzyć w dogmaty wcale nie jest łatwo, i Bóg również o tym wie. Powierz się Jego łasce w tym względzie. Nie potrafisz - powiedz Mu o tym szczerze ! On zna Twoje serce lepiej niż Ty sam. Nie rezygnuj z Mszy Św. Jeżeli czujesz niechęć do księdza, i tak idź - to nie ksiądz jest tam najważniejszy, nie dla księdza tam idziesz, tylko dla Chrystusa. Nie trać ducha, i nie trać nadziei - bo nie ma powodu. Nie daj się omamić tym, którzy będą się starali wykorzystać Twoją obecną sytuację, i przeciągnąć Cię na swoją stronę. Jesteś silniejszy niż Twoje słabości. Jesteś wolny, i nie ma powodu, byś dał się im pokonać. Dasz radę. Pozdrawiam !

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz sie 20, 2009 17:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 20, 2009 15:06
Posty: 18
Post 
Co do Biblii- już na etapie czytania księgi rodzaju odpycha mnie sugestia, że ziemia jest najstarsza we wszechświecie, że najpierw Bóg stworzył ziemię, potem ciała niebieskie, a następnie rośliny, że dzień (światłość) i noc mogły istnieć, kiedy nie było jeszcze ciał niebieskich. Absurdem wydaje mi się poczucie winy za grzech Adama i Ewy. Jak mam znaleźć tu logikę i wykrzesać z siebie siłę i motywację do dalszego czytania biblii?


Cz sie 20, 2009 18:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 18, 2009 12:20
Posty: 20
Post 
Zacznij od Nowego testamentu

Dobra metodą czytania Pisma jest NT,ST,NT. Ja tak robie.
Jak próbowałem wziąc z marszu też mi było ciężko

_________________
I tyle bo po co wiecej


Cz sie 20, 2009 18:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 20, 2009 15:06
Posty: 18
Post 
To nie takie proste. Kiedy czytam Nowy Testament dręczą mnie jeszcze inne wątpliwości. I tu potrzebuję pomocy.
Kto przyszedł do Jezusa tuż po jego narodzinach- mędrcy, pasterze, czy też królowie?
Jakie były ostatnie słowa Jezusa na Krzyżu?(każda z ewangelii mówi inaczej)?


Cz sie 20, 2009 18:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Według mnie oczekujesz trochę za dużo od nas. To co napisałeś brzmi nawet trochę dziwnie, bo z jednej strony chcesz wierzyć i być zbawionym, a z drugiej wiara i jej zewnętrzne formy są dla Ciebie niezrozumiałe. Pierwsze pytanie, czemu tak Ci zależy?

Nie widzę sensu aby ten temat zamieniać w formację dla jednej osoby, bo jestem prawie pewny że będzie to długa dyskusja, gdzie wielu będzie Cie przekonywać i tłumaczyć, a Ty nadal pozostaniesz nieprzekonany.

Sądzę że błędem jest szukanie Boga w intelektualnym zrozumieniu kultu świętych, czy sensu modlitwy różańcowej. Wielu szuka Boga na zasadzie, przekonajcie mnie że to wszystko jest ok, a ja uwierzę.

Apostołowie długo słuchali Jezusa, przechodzili swoiste egzaminy gdy byli posyłani, aby mocą Boga uzdrawiać, bez obecności ich mistrza. Jeśli naprawdę chcesz ufać i uwierzyć to zacznij od prostej modlitwy z prośbą do Boga o pomoc, sam poszukaj literatury, poczynając od Katechizmu, a za Biblię zabieraj się z odpowiednimi komentarzami, które wyjaśnią sens tego co niezrozumiałe. Inaczej dalej będą to dla Ciebie, człowieka XXI wieku, niezrozumiałe bajki. Może warto zapoznać się z jakąś wspólnotą parafialną, jeśli takowa w okolicy działa, spotkać ludzi żyjących wiara, zamiast bezcelowo oczekiwać że do każdej prawdy katolickiej Cie przekonamy.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz sie 20, 2009 19:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 20, 2009 15:06
Posty: 18
Post 
WIST napisał(a):
Pierwsze pytanie, czemu tak Ci zależy?

Czy to nie oczywiste? Chcę odkryć jedyną prawdę o Bogu. Nie zamierzam być potępiony po śmierci, dlatego już teraz dążę do wewnętrznej zmiany na lepsze. Brak wiary jest moim problemem, z którym zamierzam się uporać. Ateizm to podobno samo zło, a ja nie chcę być zły.
Swoją drogą myślenie to bardzo pożyteczna rzecz. Nie mam zamiaru z niego rezygnować, przy wstępowaniu na jedyną słuszną drogę przez życie.

Ze swoim problemem zwróciłem się też do księdza, ale ten nie chciał ze mną dyskutować. :cry: Postanowiłem poszukać pomocy na tym forum.


Pt sie 21, 2009 14:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
wykrzesać z siebie siłę i motywację do dalszego czytania biblii?


Jak to z czego ? Z chęci odkrycia prawdy o Bogu, którą podobno posiadasz.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt sie 21, 2009 14:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 20, 2009 15:06
Posty: 18
Post 
Już mówiłem, że w Biblii jest wiele sprzeczności, których pogodzić ze sobą i z rzeczywistością nie potrafię. Dlatego potrzebuję waszej pomocy.


Pt sie 21, 2009 14:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 7:14
Posty: 144
Post 
Stary, jeśli będziesz się w próbach zrozumienia religii chrześcijańskiej posługiwał stricte matematyczną logiką, to do niczego nie dojdziesz, bo co pół strony coś Cię będzie "odrzucało". Biblia nie nadaje się do takiej ścisłej, matematycznej analizy. Tak podchodząc do spraw biblijnych, znajdziesz mnóstwo sprzeczności, niejednoznaczności itd., które podważą autorytet Pisma Świętego i nadal będziesz tkwił w tym punkcie, w którym tkwisz. Biblia jest do odbioru bardziej intuicyjnego, emocjonalnego, bo Jezus nie mówił do naukowców.

A co do dogmatów i Kościoła... Ktoś może mieć inną opinię, ale moim zdaniem, nie trzeba się tym aż tak bardzo przejmować. Kościół jest instytucją, która będąc obyta z Biblią i innymi tekstami religijnymi, doświadczona w kwestii wiary chrześcijańskiej, może dawać ludziom pewne wskazówki, jak żyć po Bożemu i jak interpretować słowa Chrystusa, ale żaden człowiek nie może DECYDOWAĆ o tym, co jest grzechem, a co nie, albo w co trzeba wierzyć, aby być zbawionym. O tym decyduje Bóg, Kościół może tylko w pewnym sensie "zgadywać" tę wolę Bożą, szacować na podstawie tego, co wie. Ma w tym pewien autorytet, bo kler zawsze znał Biblię bardzo dobrze i ma doświadczenie w jej interpretowaniu. Jeżeli jednak dla Ciebie Kościół nie jest autorytetem i mu nie ufasz, nie musisz go słuchać, bo to nie on Cię będzie sądził, a Bóg.


Pt sie 21, 2009 14:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Aizen napisał(a):
Czy to nie oczywiste? Chcę odkryć jedyną prawdę o Bogu. Nie zamierzam być potępiony po śmierci, dlatego już teraz dążę do wewnętrznej zmiany na lepsze. Brak wiary jest moim problemem, z którym zamierzam się uporać. Ateizm to podobno samo zło, a ja nie chcę być zły.
Swoją drogą myślenie to bardzo pożyteczna rzecz. Nie mam zamiaru z niego rezygnować, przy wstępowaniu na jedyną słuszną drogę przez życie.

Ze swoim problemem zwróciłem się też do księdza, ale ten nie chciał ze mną dyskutować. Crying or Very sad Postanowiłem poszukać pomocy na tym forum.

Nie obraź się ale to co piszesz jest strasznie naiwne. Ateizm to zło, a ja chce być super dobry. No niezbyt Ci wierze w szczerość intencji.

Jak napisałem, Twoje poszukiwania są skazane na klęskę, bo podważasz właściwie wszystko, a pozostawiasz tylko przekonanie że Bóg jest. A to przekonanie pochodzi właśnie z Kościoła, właśnie z Biblii, z Tradycji. Dziwne i nielogiczne jest Twoje rozumowanie. Jeśli Biblia jest za słaba to niestety, od nas Biblię czytających, lepszych wskazówek nie uzyskasz.

Natomiast podejrzewam, obym się mylił, że nie sprawdziłeś w odpowiedniej literaturze skąd te pozorne lub prawdziwe sprzeczności się biorą, oraz jakie mają znaczenie dla tej prawdy którą podobno szukasz. Dla mnie z góry odrzuciłeś wszystko to co do tej prawdy prowadzi.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt sie 21, 2009 14:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 20, 2009 15:06
Posty: 18
Post 
Wybaczcie, ale mam wrażenie, że zniechęcacie mnie do logicznego myślenia, abym ślepo przyjmował wszystko, czego naucza kościół.
Dogmat wydaje mi się wyraźnym zakazem myślenia, bo z nim się nie dyskutuje, a modlitwa prośbą do Boga o nagięcie praw natury w interesie modlącego który z resztą sam przyznaje, że nie jest tego godny.


Pt sie 21, 2009 15:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Aizen
Odwołanie do literatury to nie jest zniechęcenie do myślenia. Ale wiara to nie kwestia tylko rozumu, ale zaufania i autorytetu. Jeśli chcesz wszystko brać na rozum to powtarzam: nic z tego poszukiwania nie wyjdzie.

Wielu powtarza do znudzenia te teksty o ślepym przyjmowaniu dogmatu. Ile w tym prawdy? Ja nie występuje przeciw dogmatom, lecz staram się je poznać i zrozumieć. Czy to jest bezmyślne i ślepe? Śmiem wątpić. Uparłeś się jednak na to że Kościół jest bee, dogmat bee, święci bee, Biblia bee, skoro zatem tyle mówisz o myśleniu to zastanów się na czym w ogóle się opierasz w swoim przekonaniu że jest sens poszukiwania Boga? Bo (powtórzę) podważasz to wszystko co jest źródłem wiedzy o nim. Czego zatem oczekujesz ja nie wiem, ale nic nowego, żadnej nowej nauki od nas nie oczekuj.

Powiedzmy sobie szczerze że jesteś nastawiony anty na wszystko co tu może zopstac powiedziane w obronie i Biblii i świętych i wszystkich treści jakie podważasz. Nie jest to postawa otwartego umysłu, tylko postawa konfrontacji, bez możliwości zmiany stanowiska.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt sie 21, 2009 16:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Oj, zaczynam podejrzewać prowokację.. w zasadzie zacząłem już od zdania: " Ateizm to podobno samo zło, a ja nie chcę być zły. " Jakoś dziwnie pachnie mi ono ironią.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt sie 21, 2009 16:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 7:14
Posty: 144
Post 
Aizen napisał(a):
Wybaczcie, ale mam wrażenie, że zniechęcacie mnie do logicznego myślenia, abym ślepo przyjmował wszystko, czego naucza kościół.

Chyba nie przeczytałeś mojego postu...

Jeśli chcesz koniecznie wysilić umysł, to mogę dać Ci namiary na dobre zbiory zadań z matematyki lub fizyki. Sam praktykuję ;) To są dziedziny, w których działa się rozumiem, logiką. Chrystus nie mówił do Pitagorasa ani Euklidesa, tylko do zwykłych ludzi. Wiara jest dla każdego, nawet dla niepiśmiennego człowieka ze wsi, więc nie chodziło tu o wielką ścisłość przekazu, chodziło o przekazanie ważnych wartości życiowych. Nie podchodź do tego, jak do podręcznika z chemii.


Pt sie 21, 2009 16:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL