Autor |
Wiadomość |
irga-45
Dołączył(a): So paź 03, 2009 17:13 Posty: 2
|
Tracę wiarę...
Otrzymałam bardzo katolickie wychowanie.Przez całe swoje życie starałam się żyć wg przykazań.Zrezygnowałam z miłości bo mężczyzna którego pokochałam był innego wyznania i dzielnie bronił swojej wiary.Liczyłam ,że spotkam mężczyznę który uszanuje moje poglądy i zechce poczekać ze współżyciem do ślubu.Tak się nie stało a w zamian otrzymałam miano zakonnicy.Lata mijały a ja modliłam się o człowieka ,który mnie zrozumie,dla którego wiara będzie rownie ważna i poznałam tyle ,że to rozwodnik.
Nie mam nic do rozwodników,ale chciałam żyć po Bożemu.
Dziś tracę wiarę,zastanawiam się czy warto było?
Samotność jest okrutna.
_________________ irga-45
|
So paź 03, 2009 19:42 |
|
|
|
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Chyba nikt tak do końca nie wie, czy warto. Twoje życie, Twoje ryzyko, Twoja odpowiedzialność, a nikt nie zna przyszłości. Może więc być tak, że pozostaniesz wierna zasadom i doczekasz się prawdziwej miłości "na swoich warunkach", może być też tak, że pozostaniesz wierna zasadom ale dożyjesz końca swych dni w samotności. Może Bóg nagrodzi Cię na Sądzie Ostatecznym, ale może wcale nie jest to takie ważne... I analogicznie jeśli zwiążesz się z rozwodnikiem - może stracisz tego, dla którego "wiara będzie równie ważna", może stworzysz udany związek do końca życia, może będzie to Bogu niemiłe i trafisz do piekła, a może przymknie oko albo wręcz nie będzie miał nic przeciwko. A kto to wie, może po śmierci nie ma nic...
Moim skromnym zdaniem najlepszą strategią jest wierność własnemu sumieniu. Czy musi się to wiązać z odrzuceniem wiary w Boga - nie wiem, chyba nie. Czy musi się to wiązać z odrzuceniem Kościoła - według mnie też nie. Chociaż z pewnością rodzą się poważne konflikty. Sama musisz sobie odpowiedzieć, na jaką kartę postawić.
Myślałem, że coś mądrzejszego uda mi się napisać, a wyszło tak sobie
|
So paź 03, 2009 23:45 |
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Dobro nie zawsze jest łatwe. Dobro wymaga wyrzeczenia siebie. Ale na pewno warto. Tylko trzeba trzymać się bardzo blisko Boga.
Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga. Nie będą więcej mówić o tobie "Porzucona". Raczej cię nazwą "Moje w niej upodobanie", a krainę twoją "Poślubiona". Albowiem spodobałaś się Panu. Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę, tak twój Budowniczy ciebie poślubi, i jak oblubieniec weseli się z oblubienicy, tak Bóg twój tobą się rozraduje. Por. Iz 62, 3-5
Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Iz 49, 15
Albowiem przywrócę ci zdrowie i z ran ciebie uleczę gdyż nazywają cię "Odrzuconą", o którą się nikt nie troszczy. Por. Jer 30, 17
_________________ Piotr Milewski
|
N paź 04, 2009 14:28 |
|
|
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
To bardzo smutne, sam również znałem osobę, która była bez przerwy odrzucana przez facetów od razu jak tylko się dowiedzieli, że chce pozostać dziewicą do ślubu. Ładne nam to świadectwo wystawia, nie ma co. Szerze współczuję.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N paź 04, 2009 14:41 |
|
|
Psychol
Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 19:59 Posty: 149
|
Ciekawe, co kobiety powiedzą na mężczyznę, który chce zachować dziewictwo do ślubu?
|
N paź 04, 2009 16:03 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Raczej nie będą mieć nic przeciwko.
Choć mam pytanie czy tacy istnieja?
Bo jak na razie nie znam nikogo o takich pogladach aczkolwiek mój chłopak w pełni akceptuje moją decyzję o chęci pozostaniu dziewicą do ślubu.
|
N paź 04, 2009 16:23 |
|
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Irga, w kazdym wieku można sobie ułożyć życie. Tylko wiesz- nie warto kogos skreślać na wejściu tylko dlatego, że nie pasuje do twojego ideału.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
N paź 04, 2009 16:46 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dziewczyny są zachwycone
|
N paź 04, 2009 18:14 |
|
|
Psychol
Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 19:59 Posty: 149
|
Cytuj: Choć mam pytanie czy tacy istnieja?
Ależ owszem, sam znam kilku takich i jest to decyzja wychodząca od nich, bez wpływów zewnętrznych takich jak chociażby stanowisko dziewczyny w tej sprawie.
Z góry przepraszam autorkę tematu za offtopic.
|
N paź 04, 2009 21:15 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Czytałem gdzieś - nie pamiętam niestety gdzie - że większy pocent mężczyzn niż kobiet odchodzi do ślubu bez doświadczeń seksualnych.
|
N paź 04, 2009 21:18 |
|
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Jeszcze jedna refleksja mnie naszła w związku z tym tematem. Już kilka razy spotkałem się ze stwierdzeniem, że "jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu". U irgi-54 Bóg był na pierwszym miejscu, ale mam spore wątpliwości, czy osoba pisząca "samotność jest okrutna" jest na właściwym miejscu bez rodziny. Uważam, że pewien potencjał został niewykorzystany, że coś jest nie tak.
A jeśli faktycznie coś jest nie tak, to albo powyższe powiedzenie jest na wyrost, albo to wcale nie Bóg był na pierwszym miejscu.
|
Pn paź 05, 2009 11:11 |
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Myślę, że to powiedzenie zakłada nie tylko wybory zgodne z wolą Bożą (które jak widać irga-45 dokonywała), ale także otwartość na wszystkie ewentualne ich skutki, nawet te bolesne. A więc "Bóg na pierwszym miejscu" to nie tylko wybory, w których Bóg jest na pierwszym miejscu, ale też ciągłe życie z Bogiem na pierwszym miejscu - życie z otwartością na dowolną wolę Bożą.
Oczywiście nie chcę tutaj sugerować niczego w stosunku do irga-45, tym bardziej czegoś negatywnego. To już bardziej teoretyczne rozważanie.
_________________ Piotr Milewski
|
Pn paź 05, 2009 18:29 |
|
|
irga-45
Dołączył(a): So paź 03, 2009 17:13 Posty: 2
|
Rojza Genendel napisał(a): Irga, w kazdym wieku można sobie ułożyć życie. Tylko wiesz- nie warto kogos skreślać na wejściu tylko dlatego, że nie pasuje do twojego ideału.
Nie skreślałam nikogo na wejściu, to ja byłam skreślana,moje ideały bardzo mocno skorygowało życie.
W pewnym momencie zaczęłam myśleć ,może faktycznie moje poglądy nie są na dzisiejsze czasy i może ze mną coś nie tak.
Wiesz mam też za sobą"kłutnię" z Bogiem kiedy zabrał mojemu bratu jedyne dziecko a trzy miesiące póżniej zabrał kuzyna który osierocił 2 malutkich dzieci.
To i inne sytuacje osłabiają moją wiarę
_________________ irga-45
|
Pn paź 05, 2009 18:48 |
|
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
irga-45 napisał(a): Nie skreślałam nikogo na wejściu, to ja byłam skreślana,moje ideały bardzo mocno skorygowało życie.
Ideały cię nie przytulą, nie będą cię kochać i nie podadzą ci śniadania do łóżka.
Osobiscie uważam, że można zachowując światopogląd osiągnąć osobiste szczęście. Trzeba tylko sobie uświadomić, co jest ważne.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pn paź 05, 2009 22:42 |
|
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jumik napisał(a): Myślę, że to powiedzenie zakłada nie tylko wybory zgodne z wolą Bożą (które jak widać irga-45 dokonywała), ale także otwartość na wszystkie ewentualne ich skutki, nawet te bolesne. A więc "Bóg na pierwszym miejscu" to nie tylko wybory, w których Bóg jest na pierwszym miejscu, ale też ciągłe życie z Bogiem na pierwszym miejscu - życie z otwartością na dowolną wolę Bożą.
Zgoda, ale to wynika raczej z ogólnego zrozumienia katolicyzmu, a nie ze wspomnianego powiedzenia. Moim zdaniem jest w nim zawarta sugestia, że jeśli Bóg będzie na pierwszym miejscu, tu życie ułoży się "modelowo" (wszystko na właściwym miejscu). Czyli na przykładzie: jeśli zachowasz wstrzemięźliwość do ślubu, to uda ci się stworzyć szczęśliwą rodzinę. A tymczasem różnie to bywa...
Gdyby powiedzenie miało przekazać nam to, co napisałeś powyżej, to brzmiałoby mniej więcej tak: "Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko układa się zgodnie z Jego wolą".
|
Wt paź 06, 2009 9:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|