W sobotę, gdy robiłem zakupy, zaatakowała mnie właśnie pani z koszulką z dużym napisem w stylu "Koniec świata (coś tam)...", i dostałem ulotkę, która uświadomiła mnie, że koniec świata nastąpi... Dokładnie 21.05.2011.

Z jednej strony - skąd wie? Z drugiej - jaka lipa, 4 dni przed urodzinami, nie da się później?

Ulotka - gęsto zadrukowana z obu stron kartka A4, w której wyliczenie matematyczne to aż 1 linijka. Bazowanie na tym, że do jakieś tam daty, rzekomo biblijnie pewnej, należy dodać 7000 lat - i wyjdzie ten nieszczęsny 21.05.2011.

Że też ludziom się chce coś takiego pisać, łazić i wtykać innym

jeśli taka ulotka-miałaby kogoś zastanowić..lub nakłonić do modlitwy---to mi to nie przeszkadza

Może i nakłoni na jedną modlitwę, ale jak się nie sprawdzi, to niesmak pozostanie.

hmm..ale co się nie sprawdzi?..a jak to sprawdzi?--jeśli koniec świata rzeczywiście nastąpi..to już raczej nikt z nas nic do gadania mieć nie będzie-a jeśli nie?--no to tylko dziękować Panu Bogu-że nasze modlitwy dały rezultat

Niestety, z dobrem nie jest jak ze złem. Zło jest złem gdy robi się je z jakiegokolwiek powodu.
Dobro czynione ze złego powodu nie jest dobrem.
Nie można kłamstwem (czy nawet bzdurą) nakłaniać do dobra.

co za różnica zresztą kiedy to nastąpi?..w piśmie pisze,że nawet Syn nie wie..tylko Ojciec//po za tym uważam,że człowiek który żyje czystością sumienia-raczej nie ma się czego obawiać..a umrzeć i tak każdy musi--temat końca świata,jest głupi..człowiek nigdy nie zgłębi zamierzeń Boga..choćby nie wiem jak się wysilał.
Marek nie chodzi o nakłanianie złym do dobrego--bo informacja o końcu świata,o przyjściu mesjasza..powinna być znana każdemu-a nie każdy o niej wie ..nie każdy pamięta-jeden się pomodli,inny się nawróci..trzeci popuka w czoło-ale faktem jest,że nikomu nie do śmiechu umierać--i przydaje się refleksja nad własnym życiem

W takim razie powinien z utęsknieniem oczekiwać końca świata - bo to jedyna możliwość uniknięcia śmierci

nie jestem taki (censored)..hmm dziwne..to może inaczej-nie jestem tak odważna

Uważam, tak jak ktoś już napisał, że takie rozważania nie mają sensu. Mamy być zawsze gotowi na Jego przyjście. Fakt, faktem jeszcze nie zostały wypełnione wszystkie proroctwa Apokalipsy, ale przecie Bóg może wszystko, wcale nie musi czekać.

Tak ale też odczytując znaki oraz wsłuchując się w orędzia, które kierowane są do dzisiejszych mistyków powinniśmy podjąć modlitwę o nawrócenie grzeszników, o bożą opiekę na Kościołem o ratunek dla Polski i świata.
Te czasy wymagają by nie rozstawać się z różańcem i wszystkie modlitwy zanosić i oddawać Matce Bożej jeśli się oczywiście jest katolikiem bo dla protestantów jest chyba tylko usiąść na czterech literach i czekać.
Jak się mylę to przepraszam.

Mylisz się.

To wylałeś łyżkę miodu na me serce.

O nawrócenie grzeszników trzeba się modlić ZAWSZE. Niezależnie od tego czy uważamy, że żyjemy w czasach ostatecznych czy nie. Te wszystkie orędzia Maryjne pt "ochronię Polskę swoim płaszczem od Apokalipsy" są śmieszne. W Biblii wyraźnie pisze, jak będzie. Na całym świecie będzie ucisk i zagłada. Jeżeli jesteśmy w łączności z Bogiem to nic nam nie zagrozi. On dał nam zbroje i możemy czekać - głosząc ewangelię i modląc się za nienawróconych. No ale najlepiej wyciągać z powietrza argumenty przeciw protestantom. Są zbory, które zaczęły hodować ogródki bo są pewni rychłego nadejścia znamienia bestii a co za tym idzie zakazu kupowania dla wierzących. Są zbory, które 24 h na dobę modlą się o przebudzenie na świecie min w Polsce. Są też zbory modlące się nieustannie o nawrócenie Izraela, bo dopiero gdy to nastąpi przyjdzie Pan. Każdy indywidualnie powinien rozsądzić czy to już czy nie. Opierając się na wiarygodnym źródle - Piśmie Świętym.

Tak w tym świecie jest tak dobrze, że ci co żyją mają zbroję ale dzieci nie narodzone już nie.
W tym świecie jest tak, że jeśli o sodomitach powie się jak jest to zaraz robi się nagonkę na tych co w prawdzie mówią o nich.
A sprawa wygląda tak, że gdyby teraz w tej chwili odbył się Sąd nad ludzkością to jak wielu miało by problem ze swym zbawieniem.
Tylko pycha i głupota sprawia, że ludzie są pewni swej "kondycji zbawienia" i wierzą, że sami są wstanie to osiągnąć odrzucając wstawiennictwo Tej, która najlepiej znała i najmocniej kochała Jezusa.