Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 11:31



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Błędna reforma posoborowa 
Autor Wiadomość
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Cytuj:
Dogmat o nieomylności papieża dotyczy oczywiście papieża a nie osobę tzw p.o. papieża.

p.o. papieża - co to za znaczy?

Cytuj:
Jeżeli dogmat o nieomylności papieskiej jest poważnym dogmatem, to papieże powinni szanować decyzje poprzedników oraz własne śluby i przysięgi.

Odpowiedz mi, czy jeśli papież z definicji dogmatu jest nieomylny, to czy może ogłosić heretycką naukę?
Jeśli uważasz, że papież głosi herezje, albo zaprzecza swoim poprzednikom w tej chwili, to znaczy, że dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary i moralności jest fałszywy, czyli KRK nie jest Kościołem powszechnym. Kościół powszechny nie może zbłądzić i nie może sobie zaprzeczyć. Sam Jezus tak nam powiedział. Kto w takim razie według Ciebie jest Kościołem powszechnym?


Śr maja 18, 2011 11:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Błędna reforma posoborowa
JózefK napisał(a):
On w przeciwieństwie do współczesnych nie złamał przysięgi, oraz nie odstąpił od nauk poprzedników.


Jakiej przysięgi? Skąd mam wiedzieć, że nie odstąpił? Może uznając, że wolno sprzeciwić się papieżowi, właśnie odstąpił? Czy wcześniej ktoś już takie zezwolenie sformułował? Kto był pierwszy? Może ten pierwszy odstąpił? A może to JózefK decyduje wedle własnego uznania, kto odstępuje, a kto nie?

Tak naprawdę, to tradycjonaliści są modernistami. Utrzymują mianowicie, że papieżom i Magisterium nie wolno nauczać czegoś, za czym ONI nie nadążają. Innymi słowy, domagają się, bo Kościół szedł za głosem ludu (czyli ich), a nie za głosem Objawienia!

Skoro już pan JózefK tak często się odwołuje do przysięgi antymodernistycznej, którą jakoby obecnie wszyscy odrzucali, to zajmijmy się nią:

Najpierw wyznaję, że Boga, początek i koniec wszechrzeczy, można poznać w sposób pewny, a zatem i dowieść Jego istnienia, naturalnym światłem rozumu w oparciu o świat stworzony, to jest z widzialnych dzieł stworzenia, jako przyczynę przez skutki.

Oczywiście.

Po drugie: zewnętrzne dowody Objawienia, to jest fakty Boże, przede wszystkim zaś cuda i proroctwa, przyjmuję i uznaję za całkiem pewne oznaki Boskiego pochodzenia religii chrześcijańskiej i uważam je za najzupełniej odpowiednie dla umysłowości wszystkich czasów i ludzi, nie wyłączając ludzi współczesnych.

Problem może budzić wyboldowany fragment. Jak można ZAKŁADAĆ, że coś będzie "odpowiednie dla umysłowości wszystkich czasów"? Przecież nie wiadomo, jak będzie ta umysłowość wyglądała w przyszłości. A dla umysłowości "szatańskich wieków ciemnych" też ma być odpowiednie? Poza tym, Kościół nigdy nie brał tego na 100% poważnie - inaczej np. nie pozwoliłby na tworzenie "uwspółcześnionych wersji" opowieści biblijnych (np. na obrazach), skoro oryginalne "mają być odpowiednie wszędzie i dla każdego" i basta. Zapewne chodzi tu o to, że cud np. Eucharystii nie jest czymś, co mogło by być dla kogoś "nieodpowiednie" - a jeśli akurat nie jest, to znaczy, że nie do końca lub nieprawidłowo zostało mu to objaśnione.

Po trzecie: mocno też wierzę że Kościół, stróż i nauczyciel słowa objawionego, został wprost i bezpośrednio założony przez samego prawdziwego i historycznego Chrystusa, kiedy pośród nas przebywał, i że tenże Kościół zbudowany jest na Piotrze, głowie hierarchii apostolskiej, i na jego następcach po wszystkie czasy.

No to wiadomo.

Po czwarte: szczerze przyjmuję naukę wiary przekazaną nam od Apostołów przez prawowiernych Ojców, w tym samym zawsze rozumieniu i pojęciu. Przeto całkowicie odrzucam jako herezję zmyśloną teorię ewolucji dogmatów, które z jednego znaczenia przechodziłyby w drugie, różne od tego, jakiego Kościół trzymał się poprzednio.

Nie wiadomo, jak autor - nomen omen - rozumie "teorię ewolucji dogmatów". Jeżeli jako "przechodzenie znaczeń z jednego na drugie, z których następne jest różne od poprzedniego", to też domaga się to wyjaśnień, bo ja np. nie wiem, o co chodzi. Próbowałem się podeprzeć "Małym Słownikiem Teologicznym" wielkiego jakoby Modernisty i Odstępcy, ks. Karla Rahnera, ale tam.. w ogóle nie ma hasła "ewolucja dogmatów"! Jest tylko hasło "rozwój dogmatów", w którym nie ma nic o jakichkolwiek zmianach "znaczeń", co najwyżej o "zdaniach" czy "sformułowaniach". Gdzie więc istnieje problem "teorii ewolucji dogmatów"?

Potępiam również wszelki błąd, który w miejsce Boskiego depozytu wiary, jaki Chrystus powierzył swej Oblubienicy do wiernego przechowywania, podstawia... twory świadomości ludzkiej, które zrodzone z biegiem czasu przez wysiłek ludzi – nadal w nieokreślonym postępie mają się doskonalić.

Oczywiście. Choć trzeba przyznać, że np. Świadkowie Jehowy potępiają ten błąd jeszcze silniej..

Po piąte: z wszelką pewnością utrzymuję i szczerze wyznaję, że wiara nie jest ślepym uczuciem religijnym, wyłaniającym się z głębin podświadomości pod wpływem serca i pod działaniem dobrze usposobionej woli, lecz prawdziwym rozumowym uznaniem prawdy przyjętej z zewnątrz ze słuchania, mocą którego wszystko to, co powiedział, zaświadczył i objawił Bóg osobowy, Stwórca i Pan nasz, uznajemy za prawdę dla powagi Boga najbardziej prawdomównego.

Zdecydowanie. Zresztą inna postawa byłaby nielogiczna.

Również odrzucam błąd tych, którzy twierdzą, że wiara podana przez Kościół katolicki może się sprzeciwiać historii i że katolickich dogmatów, tak jak je obecnie rozumiemy, nie można pogodzić z dokładniejszą znajomością początków religii chrześcijańskiej.

Zara zara - "TAK JAK JE OBECNIE ROZUMIEMY"? Co autor ma na myśli? Dlaczego napisał "tak jak je obecnie rozumiemy", a nie np. "tak jak je zawsze, niezmiennie, rozumiano"? Sprzeczność widzę, sprzeczność! Albo i nie - jeśli tylko podejdziemy do tego tekstu rozumnie.. a tak poza tym - kolejna oczywistość. Jak ktoś uważa, że nie da się pogodzić, to jak chce być rozumnym katolikiem?

Potępiam również i odrzucam zdanie tych, którzy mówią, że wykształcony chrześcijanin występuje w podwójnej roli: jednej człowieka wierzącego, a drugiej historyka, jak gdyby wolno było historykowi trzymać się tego, co się sprzeciwia przekonaniom wierzącego, albo stawiać przesłanki, z których wynikałoby, że dogmaty są albo błędne, albo wątpliwe – byleby tylko wprost im się nie przeczyło.

No i słusznie. Zresztą jaki miałby mieć historyk cel w "stawianiu przesłanek, z których wynikałoby, że dogmaty są błędne"? Historyk-ateista - wiadomo. Ale katolik?

Potępiam również ten sposób rozumienia i wykładu Pisma św., który pomijając Tradycję Kościoła, analogię wiary i normy podane przez Stolicę Apostolską, przyjmuje wymysły racjonalistów w sposób zarówno niedozwolony, jak i lekkomyślny, a krytykę tekstu uznaje za jedyną i najwyższą regułę.

Zdecydowanie. To powinno wybrzmieć nawet głośniej, bo jest także wołaniem o naukową uczciwość.

Odrzucam również zdanie tych, którzy twierdzą, że ten, co wykłada historię teologii lub o tym przedmiocie pisze, powinien najpierw odłożyć na bok wszelkie uprzednie opinie, tak co do nadprzyrodzonego początku katolickiej Tradycji jak co do obiecanej przez Boga pomocy w dziele wiecznego przechowywania wszelkiej objawionej prawdy; nadto że pisma poszczególnych Ojców należy wykładać według samych tylko zasad naukowych z pominięciem wszelkiej powagi nadprzyrodzonej i z taką swobodą sądu, z jaką zwykło się badać jakiekolwiek dokumenty świeckie.

Patrz wyżej. Po pierwsze, odłożyć na bok "uprzednich opinii" się zwyczajnie nie da. Jak się jedne odłoży, to automatycznie przyjmuje się inne (np. ateistyczne). Po drugie, oczywistym absurdem jest wykładanie pism Ojców "z pominięciem powagi nadprzyrodzonej", bo one były tworzone w obliczu tej Powagi i bez niej nie da się ich poprawnie rozumieć. Takim samym absurdem jest np. badanie Biblii z programowym pominięciem faktu, że była tworzona w kontekście wiary w Boga.

W końcu wreszcie ogólnie oświadczam, że jestem najzupełniej przeciwny błędowi modernistów twierdzących, że w świętej Tradycji nie ma nic Bożego, albo – co daleko gorsze – pojmujących pierwiastek Boży w znaczeniu panteistycznym, tak iż nic nie pozostaje z Tradycji katolickiej

A tu już zupełnie nie rozumiem, dlaczego autor nazywa takich delikwentów "modernistami", a nie po prostu ateistami, panteistami, protestantami itp. Przecież to OCZYWISTE, że każdy katolik uważa, iż Święta Tradycja zawiera "pierwiastek Boży", a także, że nie pojmuje go na sposób panteistyczny! A jeśli nie, to popełnia oczywisty błąd. Po co to dodatkowo przysięgać? Może zresztą wtedy istniała taka potrzeba, ale teraz?

I tyle. Czy JózefK zgadza się z tym, co napisałem? Czy którykolwiek katolik nie zgadza się z tym co napisałem? Gdzie tu sprzeczność z SVII? Gdzie w ogóle jest problem?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr maja 18, 2011 11:58
Zobacz profil
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Cytuj:
, iż w razie odstępstwa od wiary można się sprzeciwić nawet papieżowi,


Jeszcze jedna sprawa. Z tego co wiem Konstytucja apostolska jest najwyższej rangi dekretem, który na stałe staje się częścią nauczania Kościoła. Jeśli więc wcześniej papież stwierdził w Cum ex apostolatus, że papież może zbłądzić w sprawach wiary, to na jakiej podstawie został ogłoszony dogmat o nieomylności papieskiej? Wcześniej sam papież stwierdza oficjalnie, że papież może głosić fałszywe nauczanie, a potem kolejny papież mówi, że papież jest nieomylny?
Z tego wynika, że papieże nie są zgodni co do nieomylności - sami sobie przeczą, co stawia pod znakiem zapytania wiarygodność KRK.


Śr maja 18, 2011 12:23
zbanowany na stałe

Dołączył(a): So kwi 09, 2011 19:47
Posty: 156
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Johnny99 napisał(a):
Jak można ZAKŁADAĆ, że coś będzie "odpowiednie dla umysłowości wszystkich czasów"? Przecież nie wiadomo, jak będzie ta umysłowość wyglądała w przyszłości. A dla umysłowości "szatańskich wieków ciemnych" też ma być odpowiednie? Poza tym, Kościół nigdy nie brał tego na 100% poważnie


Chcesz bym modernistom był posłuszny, a sam własnym rozumowaniem sprzeciwiasz się dokumentowi, który swoją nieomylna powagą zatwierdziło Magisterium KK.nie widzisz sprzeczności
w tym co dalej piszesz i dowodzisz?Ja posłusznie to przyjmuję i nie roztrząsam co tam słuszne a co nie. Ewolucja czy tez inaczej rozwój dogmatów jest potępiony. Zatem takie orzeczenie jest ważne do końca świata i żaden papież nie ma takiej władzy, aby to zakwestionować. Może jedynie uzupełnić lub wyjaśnić. Tak w KK zawsze było.

Oto fragment dotyczący nieomylności KK
http://swiety.krzyz.org/rzeczywistosc.htm
,,Orzeczenia i wy­roki Kościoła wierni na całej kuli ziemskiej przyjmują jako boskie i święte i wierzą w nie jednomyślnie, bo nie mogą ani na chwilę przy­puścić, iżby Kościół mógł kiedykolwiek zbłą­dzić. Przedziwna ta jedność we wszystkiem, co Kościół ogłasza i naucza, tłómaczy się jego nieomylnością, bez której jedność we wie­rze byłaby tak niemożliwą jak budowa bez fun­damentu."

Uchwały i orzeczenia Soborów powszechnych jako zupełnie nieomylne są nieodwołalne i niezmienne. Znieść lub istotnie zmienić nie może ich żaden Papież ani żaden sobór następny; prosta rzecz, że co dziś jest uznane za boską nieomylną pra­wdę - a sobory tylko prawdę ogłaszać mogą nic może się stać kiedykolwiek nieprawdą. Natomiast może sobór następny uchwały so­boru jakiego poprzedniego uzupełnić; tak np. Sobór Watykański uzupełnił i bliżej okre­ślił dekret Soboru Trydenckiego o natchnieniu Bożem Pisma św.

GRZEGORZ XVI ENCYKLIKA O LIBERALIZMIE I RELIGIJNYM INDYFERENTYZMIE
MIRARI VOS
Kościół brzydzi się każdą nowością(fragment)

7. Tego zaś najlepiej dopełnicie gdy zgodnie z obowiązkiem Waszego urzędu i zważając na Was samych i na naukę, będziecie ciągle o tym pamiętać: "że Kościół powszechny brzydzi się każdą nowością" (1) i że według przestrogi Św. Agatona papieża "co raz rozstrzygnięto, ani umniejszać, ani zmieniać ani dodawać, ale wszystko w słowach i w interpretacji należy zachować nienaruszone"


Śr maja 18, 2011 12:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Błędna reforma posoborowa
W ogóle dziwię się, że założyłeś akurat taki wątek, bo mnie tradycjonaliści zawsze przekonywali, iż reforma liturgii NIE WYNIKA Z SVII, że nigdzie, w żadnym dokumencie SVII nie ma przyzwolenia na "msze rockowe", czy choćby na powszechne wprowadzenie języków narodowych, więc wszystko nie jest winą SVII, tylko jego WYPACZENIEM. Dlatego np. papież BXVI, zwolennik tradycyjnego rytu Mszy Św., jednocześnie narzeka, że wciąż nie dokonała się Kościele recepcja SVII.

Cytuj:
Chcesz bym modernistom był posłuszny, a sam własnym rozumowaniem sprzeciwiasz się dokumentowi,


Ależ ja się mu wcale nie sprzeciwiam, napisałem przecież to wyraźnie!

Cytuj:
Ewolucja czy tez inaczej rozwój dogmatów jest potępiony.


Proszę mi wskazać, gdzie w tym dokumencie jest napisane, że ewolucja dogmatów to to samo, co rozwój dogmatów.

Cytuj:
Oto fragment dotyczący nieomylności KK


Cytuj:
"co raz rozstrzygnięto, ani umniejszać, ani zmieniać ani dodawać, ale wszystko w słowach i w interpretacji należy zachować nienaruszone"


Otóż i właśnie, to samo tyczy się SVII. Zresztą papież BXVI podkreśla to na każdym kroku. Nie mówiąc już o tym, że SVII w ogóle nawet formalnie nie mógł niczego zmienić, jako że nie zawiera żadnej nowej definicji dogmatycznej (co podkreślają zresztą głównie tradycjonaliści), był Soborem wyłącznie "uzupełniającym i bliżej określającym".

A co do drugiego zdania, to powiedz mi - kto cokolwiek zmienił w tym, co już raz "rozstrzygnięto"? Kto cokolwiek do tego "dodał" lub "umniejszył"? O ile wiem, wszystkie orzeczenia soborowe trwają nadal w niezmiennej formie i nikt w nich nie majstrował..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr maja 18, 2011 12:57
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): So kwi 09, 2011 19:47
Posty: 156
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Fuchs napisał(a):
Cytuj:
, iż w razie odstępstwa od wiary można się sprzeciwić nawet papieżowi,


Jeszcze jedna sprawa. Z tego co wiem Konstytucja apostolska jest najwyższej rangi dekretem, który na stałe staje się częścią nauczania Kościoła. Jeśli więc wcześniej papież stwierdził w Cum ex apostolatus, że papież może zbłądzić w sprawach wiary, to na jakiej podstawie został ogłoszony dogmat o nieomylności papieskiej? Wcześniej sam papież stwierdza oficjalnie, że papież może głosić fałszywe nauczanie, a potem kolejny papież mówi, że papież jest nieomylny?
Z tego wynika, że papieże nie są zgodni co do nieomylności - sami sobie przeczą, co stawia pod znakiem zapytania wiarygodność KRK.


Kiedyś Kościół ten problem musi jakoś rozwiązać. Trzeba pamiętać, że w Jego historii byli liczni antypapieże czy też wreszcie bluźniercy.Dzisiaj wygląda to wszystko nieciekawie. Nie zastanawia Cię dlaczego współcześni papieże przestali przestrzegać przed wilkami w owczych skórach, czyli masonach pełniących funkcje w hierarchii Kościoła? Masoneria wyszła z KK?Po prostu historia pokazała, że papieże w sprawach wiary nigdy sie nie mylili.Konstytucja przecież wspomina, ze tacy którzy przed objęciem władzy papieskiej odpadli od wiary, nie mogli być papieżami, choć mogło się wszystkim wydawać, że nimi byli. Niektóre sprawy są w rekach Boga.

KS. BARTŁOMIEJ HOLZHAUSER

O nadzwyczaj haniebnym i niecnym bożyszczu, Antypapieżu, który rozedrze Kościół zachodni i sprawi ubóstwienie pierwszej bestii

Apokalipsa, Rozdz. XIII. w. 11-18.

11. I widziałem drugą bestię występującą z ziemi: a miała dwa rogi, podobne Barankowym, i mówiła jak smok.

Bestia występująca z ziemi jest to fałszywy Prorok, który przepowiadać będzie o Synu Zatracenia, że on jest Chrystusem samym, jako też i prawą ręką jego będzie, przez którą tenże, jako i przez znaki i wojny, cudownych czynów dokazywać będzie. Dlatego też stoi u Daniela w rozdz. XI-tym: "I ściągnie rękę swą na krainy". Powiedziano jest o bestii, że występuje z "ziemi", ponieważ Antychryst wraz ze swymi zwolennikami ciemięstwo swoje wykonywać będzie na Wschodzie i między "morzami". Powstanie on, górę weźmie i srożyć się będzie w "ziemi", która leży między dwoma bliskimi morzami, i w której na one czasy zawarte będą Cesarstwo rzymskie i Królestwa i Ziemia kapłanów (a).

Napisano jest, że ma dwa rogi, podobne Barankowym, ponieważ będzie odszczepionym chrześcijaninem i występować będzie potajemnie i w sposób oszukańczy i zgromadzi Żydów, którzy w one dni rozmnożą się wszędzie nadzwyczaj i jednomyślnie zwolennikami jego będą, i wpadnie z wielkim wojskiem do Ziemi kapłanów, zajmie stolicę Piotrową, następcę jego, ostatniego Papieża, zabije, a krew chrześcijan, zwłaszcza tych co są przełożonymi, jako wodę w okolicach Jerozolimy przelewać będzie; rozpierzchną się oni w pustynie, pustelnie, w lasy, góry i jaskinie skał, ponieważ uderzony będzie Pasterz, a owce rozproszone będą. I będzie się tak działo jako w dniu Męki Chrystusowej, w którym, jak się zdaje, Tenże patrząc w duchu na to ostatnie spustoszenie, powiedział: napisane jest: uderzę pasterza a rozproszą się owce. Natenczas Kościół łaciński rozdartym będzie i nastąpi zupełne odpadnięcie od wiary (b), a Syn Zatracenia przez tego fałszywego Proroka objawi się i każe się ogłaszać Chrystusem. Dodano także jest, że ma dwa rogi podobne Barankowym, ponieważ posiadać będzie władzę mówienia i czynienia rzeczy zastanowienia godnych, jako w prawdziwym znaczeniu napisano jest o Jezusie Chrystusie u Łukasza św. w rozdz. 24-tym, że "był mąż Prorok, mocny w uczynkach i mowie przed Bogiem i wszystkim ludem". Te dwie własności, były niejako owymi dwoma rogami Jezusa Chrystusa, jako już wyżej powiedziano, za pomocą których żydów i pogan zwalczał i pokonywał. Podobną, i podziwienia godną władzę będzie miał ów Prorok fałszywy, ale nie w prawdzie i z Boga, tylko od smoka, czym też mieszkańców ziemi zwodzić będzie. Dlatego stoi też dalej: i mówiła jako smok. To znaczy: smok da mu taki podstęp w mówieniu i do zwodzenia ludzi, jakoby sam osobiście w ciele chodził po ziemi. A na koniec oznaczają te dwa rogi Zakon i Proroków, w których zawiera się tyle świadectw i tyle bardzo pięknych i licznych podobieństw a prawdzie Jezusa Chrystusa, Ukrzyżowanego, z Nazaretu, z których (świadectw) On sam udowodnił i uczniom swoim w Emaus jawnie przedstawił (wyłożywszy im wszystko co o Nim przez Mojżesza i Proroków napisano było, Łuk. XXIV 27), że jest sam Chrystusem, Synem Bożym. W ten sposób owo najohydniejsze bożyszcze zasadzi niejako owo dwoje, tj. świadectwa Ksiąg Zakonu i Proroków, na głowę swoją, jakoby rogi, onymi każdego zaczepi i zwodniczo udowodni: teraz przyszedł Chrystus, Zbawiciel narodu żydowskiego i Bóg pogan, i to jako król Jerozolimski; i potwierdzi to wszystko znakami; wielu zaś chrześcijan gorszyć się będzie i prawie wszyscy odpadną od wyznania Jezusa Chrystusa, Ukrzyżowanego, Nazareńskiego. Wprzódy jednakże wzięci będą przełożeni i pasterze dusz (Daniel r. XI od 32-35).

12. I używała wszystkiej władzy pierwszej bestii przed nią, i uczyniła, żeby ziemia i mieszkający na niej kłaniali się bestii onej pierwszej, której śmiertelna rana była uleczona.

Ponieważ będzie posiadał całą potęgę ciemności (piekła), jako Syn Zatracenia, mocą której jeszcze większe i dziwniejsze rzeczy czynić będzie, aby wszyscy ludzie uwierzyli, że on jest przybyłym na ten świat Chrystusem. Fałszywy ten Prorok będzie bowiem ściśle złączonym jednym duchem z Synem Zatracenia i o chwałę tegoż usilnie starać się będzie. Dlatego napisano: I używała wszystkiej władzy przed nią. Te słowa wyrażają cześć i uwielbienie kogoś innego, za to co on wobec innych za tego drugiego działa i mówi, aby znaczenie jego podnieść. Dlatego napisano w dalszym ciągu: I uczyniła, żeby ziemia i mieszkający na niej kłaniali się bestii onej pierwszej, której śmiertelna rana była uleczona. W dwojaki sposób osiągnie on to, że ziemia i jej mieszkańcy bestii kłaniać się będą: 1) ponieważ przez wojnę wiele mu podbije krajów; 2) ponieważ rzeczywiście namową dokaże tego, że mieszkańcy ziemi Króla Jerozolimy (który w onych dniach bardzo będzie znanym) czcią Boską jako Boga i Chrystusa wielbić będą, który na ten świat miał zstąpić. O ranie tej bestii była już wyżej mowa. W jaki zaś sposób i jakimi środkami to zdziała i tyle ludów i narodów i samych nawet chrześcijan do tego szaleństwa i zbrodni przywiedzie, to pokazuje się z następującego:

13. I uczyniła cuda wielkie, że też i ogień uczyniła, aby zstąpił przed ludzi na ziemię.

14. I zwiodła mieszkających na ziemi dla znaków, które jej dano czynić przed bestią: mówiąc obywatelom ziemi, aby czynili obraz bestii, która ma ranę mieczową, i ożyła.

15. I dano jej, aby dawała ducha obrazowi bestii: ażeby mówił obraz bestii i czynił to, aby pobici byli, którzybykolwiek nie kłaniali się obrazowi bestii.

Wszystko to stanie się dosłownie, a będzie nader straszliwym to czego Bóg w onych dniach dla grzechów ludzkich, dla doświadczenia swych wybranych dopuści. Zresztą wszystkich tych znaków dokona po części z pomocą ukrytej siły diabłów; będzie bowiem podziwienia godnym czarnoksiężnikiem, jakiego od początku świata nie było. Dlatego i wielu chrześcijan oszuka. Z obrazem zaś bestii tak się w ostatnich dniach rzecz będzie miała: wszędzie ofiara Mszy świętej zniesioną zostanie, a święte hostie, których wszędzie pilnie szukać będą, nogami deptane i w ogień rzucane będą; i inna jeszcze większa zniewaga czeka je, mianowicie ze strony Żydów, którzy wtenczas rozpuszczeni zostaną i wszędzie przewagę mieć będą; ołtarze zostaną zburzone; poświęcane szaty kapłanów i ozdoba kościołów zostaną spalone; relikwie Świętych deptać będą nogami; złote i srebrne naczynia i kosztowności różnego rodzaju będą znosić i wszędzie wystawią posąg bożka okropności, czyli obraz Antychrysta, w którym i siedzibę swą założą złe duchy, które mówić i znaki czynić będą. I to będzie okropnością spustoszenia, o którym Chrystus (Mat. rozdz. XXIV) mówi: "Gdy ujrzycie okropność spustoszenia, która jest zapowiedziana przez proroka Daniela itd...". W onych dniach szukać będą chrześcijan i przed ołtarz włóczyć i zmuszać do kłaniania się obrazowi bestii, tj. Króla Jerozolimy, który mianym będzie za Chrystusa i Boga, co przyszedł lud swój nawiedzić i z rozproszenia pomiędzy narodami, jako też z jarzma i niewoli chrześcijańskiej wybawić; ci zaś, którzy tak kłaniać się nie będą chcieli, w najrozmaitszy sposób i najwyszukańszymi sposobami męczeni i śmiercią karani będą, ponieważ bestia i jej fałszywi prorocy prawie wszędzie przewagę i siłę broni mieć będą; nikt jej się nie oprze, i jedynym wtenczas zwycięstwem chrześcijan będzie: żeby cierpieć, być pokonanymi, umrzeć i zostać wytępionymi. Będzie to bowiem czas okropny, jako za dni króla Antiocha (I Machab. rozdz. I), który był prawdziwym wzorem tego czasu, i jak za dni Dioklecjana, lecz w sposób o wiele okropniejszy. I rozproszy się Kościół, jako poskładane karty książki, gdy wiatrem rozrzucane bywają. Czytaj: I Machab. rozdz. I, a będziesz miał jasny obraz dni ostatnich; również pomnij na owe czasy, w których Dioklecjan i Maksymian uwzięli się na zagładę całego chrześcijaństwa; ci wszyscy jednakże byli tylko wyobrażeniem ostatnich okropności i antychrystowego spustoszenia i okrucieństwa, które o wiele sroższymi i obrzydliwszymi będą. Dlatego czytamy u Mat. rozdz. XXIV. w. 21: "Albowiem na on czas będzie wielki ucisk, jaki nie był od początku świata aż dotąd, ani będzie". Najwięcej różnić się będzie ostatnie prześladowanie od poprzedzających wszystkich tym, że w owym czasie uwiedzenie ludzi dla dziwnych znaków, których czynienie im dozwolonym będzie, przedstawia się jako bardzo wielkie i nie do uwierzenia. Również i odstępstwo będzie niesłychanie wielkim wskutek wyszukanych mąk i długich bardzo dręczących i wymyślnych katuszy, z bojaźni przed którymi ludzie się odszczepiać i poustawiane posągi bestii ubóstwiać będą; dlatego w dni one mało będzie takich, którzy wytrwają w wyznawaniu prawdziwego Boga i Imienia Jezusa z Nazaretu, Ukrzyżowanego; stąd owo wołanie: któż jest równym bestii i któż z nią walkę toczyć zdoła?

16. I uczyni to, żeby wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy, mieli cechę na prawej ręce swojej, albo na czołach swoich.

17. I iżby żaden nie mógł kupić ani sprzedać, jedno mający cechę, albo imię bestii, albo liczbę imienia jej.

18. Tuć jest mądrość. Kto ma rozum, niech obliczy liczbę bestii. Albowiem liczba jest człowieka: a liczba jego sześćset sześćdziesiąt i sześć.

Słowa te wyrażają 1) mękę głodu, za pomocą której chrześcijanie tak z domów porywani będą, że przyjdą i zostaną zmuszeni, żeby bożyszczu czyli obrazowi bestii się kłaniać, aby sobie kupić potrzebnych pokarmów. Albowiem tak jak głód ludziom długo i mocno wpierw dokucza i późno dopiero o śmierć ich przyprawia, tak będzie on najostrzejszą i najsroższą męczarnią, przez którą ludzie do wielbienia obrazu okropności powodować się dadzą. 2) Powstrzymanie wszelkiej komunikacji, do której ludzie tak wielką przykładają wartość, i dlatego wszystko zrobią, aby mieć zupełną swobodę w interesach handlowych i przemysłowych, jak to widzimy u kupców i jak nas tego uczy codzienne doświadczenie, zwłaszcza u ludzi niższego stanu. Wstrzymanie to będzie dlatego tak mocnym sidłem, wskutek którego ludzie obrazowi bestii kłaniać się i od wyznawania Imienia Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego z Nazaretu odstępować będą. Znak zaś będzie taki: jako królowie na cześć i pamiątkę dnia urodzin i wstąpienia na tron złote monety bić zwykli, na których obraz, imię i pewne liczby lat i znaki są wyrażone, po których, jak po pazurach lwa, stopień godności i majestatu każdego się poznaje i podług nich wielbi, tak staną się rzeczy podobne i jeszcze straszliwsze za dni onych. Wszyscy, którzy pójdą za Synem Zatracenia, będą mieli pewną oznakę, czyli wyryty znak w ten sposób, jak go zwykle noszą gospodarze łazienek i inni; ludzie prości na czole, wyższe stany zaś na prawej ręce. Wszyscy ci, którzy kadzidło zapalą i zniewolić się dadzą do kłaniania się bestii, otrzymają zaraz przez wyciskanie na czole lub ręce obraz bestii; a każdy kto cechę tę otrzyma i pokaże, będzie miał wszelką wolność, aby kupować, sprzedawać, podróżować, wszystko przedsiębrać i czynić; kto zaś tej cechy nie będzie miał, ani jej okazać nie zdoła, nie będzie miał mocy czynienia tego wszystkiego. Kiedy i gdzie kogo takiego schwycą, będzie uwięziony, męczony i przed posągi bożyszcza wleczony, a gdy nie zechce się mu pokłonić, to w najokrutniejszy będzie zamęczony sposób. To będzie bardzo potężnym sidłem, ponieważ, aby tym zupełniejszy osiągnąć skutek, po wszystkich bramach stolicy, po miastach, sądach, po wszystkich rynkach, publicznych drogach, po wszystkich portach (gdyż w dni one wszystko znajdować się będzie w mocy owych ludzi) ścisłe straże ustawione będą i tamże wszędzie wyobrażenia i obrazy bestii we wzmiankowanym celu wzniesione zostaną. Każdy, który się da schwytać w bramach miasta (stolicy) lub w miasteczkach, na rynku publicznym, na gościńcach, w portach morskich bez cechy bestii, natychmiast przed wystawione posągi ciągnionym i zawleczonym będzie, aby palił kadzidło i kłaniał się obrazowi bestii, wyznając, że ona jest Chrystusem, który przyszedł na świat, jako Król Jerozolimy, i ażeby cechę bestii otrzymać; jeśli zaś kto kłaniania się odmówi, to będzie męczony, dręczony i wreszcie zabity; i to za dni onych ludzie owi znosić będąmusieli. Jakże jednak chwalebne i jakże ciężkie będą te męczeństwa! Z jakimże upragnieniem zwycięstwa spoglądać będą Święci z nieba na śmiertelne żołnierzy Chrystusowych walki, które ci na ziemi staczać będą; jakże przyjemną woń rozlewać w niebie będą przed obliczem Boga i Baranka padające ofiary! Zdaje się, że Oblubieniec zachęca z łagodnym uśmiechem Kościół swój do stałości, wytrwania i zwycięstwa. (Pieśni nad Pieśniami rozdz. IV): "Przyjdź z Libanu, Oblubienico moja, przyjdź z Libanu, przyjdź, ukoronowaną zostaniesz głową Amana, włosem Sanira i Hermona, łożyskami lwa i wyżynami lamparta". – Święty nasz Prorok wylicza sześć rodzajów ludzi, którym bestia cechę swą wytłoczy, a mianowicie: wielkich i małych, bogatych i ubogich, wolnych i niewolników. Nic nie jest zawarte w księdze tej bez przyczyny, wszystko zawiera w sobie mądrość. Przez małych rozumiemy dzieci, które w dni one się narodzą, albo już urodziwszy się, ochrzczone zostaną, ponieważ Syn Zatracenia i jego fałszywy Prorok zniszczy wszelki chrzest w Imię Trójcy Przenajświętszej dokonany lub mający się dokonać. Dlatego starać się będą o to i zmuszać wszystkie dzieci, chłopców i dziewczęta, aby przyjęły znamię bestii na czole, a chrzest ustanowiony przez Jezusa Chrystusa, Ukrzyżowanego z Nazaretu, odrzuciły. Chrztowi zaś dzieci tych, które w onych dniach na świat przyjdą, przeszkadzać będą i będą je zmuszać do przyjęcia znamienia bestii na czole. Jeśli zaś jaki ojciec lub matka syna swego lub córkę dadzą ochrzcić, wtenczas będą męczeni i zabici. Dlatego mówi Chrystus u Mat. rozdz. XXIV. w. 19: "Biada brzemiennym i piersiami karmiącym w one dni". Przez wielkich rozumie się dorosłych; przez bogatych zaś zacniejszych, potężniejszych i więcej odznaczających się w narodzie; przez ubogich ludzi pospolitych; przez wolnych urządzenia społeczne; przez niewolników wreszcie rozumiemy najniższą warstwę ludzi: niewolników, służebnice, sługi domowe; wszyscy ci otrzymają cechę bestii i obrazowi bestii kłaniać się będą. I nikt nie będzie śmiał ani kupować, ani sprzedawać, tylko ten, kto będzie miał znamię albo imię bestii, lub też liczbę jej imienia. Wypadnie to na jedno; będzie to pewne znamię, którym wszyscy jej zwolennicy i czciciele znaczonymi będą. Znak ten będzie nazwanym cechą, ponieważ będzie wyciskanym i pewne litery w pewnym języku zawierać będzie, imieniem zaś nazwanym jest, ponieważ litery te wyrażać i tworzyć będą imię jej; liczbą wreszcie, ponieważ te same litery oznaczają liczbę sześćset sześćdziesiąt i sześć, liczbę człowieka i imię jego i liczbę lat, w których się narodzi. Tuć jest mądrość. Kto ma rozum, niech obliczy liczbę bestii. Albowiem liczba jest człowieka: a liczba jego sześćset sześćdziesiąt i sześć. Prorok święty wzywa rozum ludzki do rozwiązania tej zagadki. Trzeba nadmienić, że Księga Objawienia (Apokalypsis) została napisaną w języku greckim, w której liczba sześćset sześćdziesiąt i sześć nie jest wyraźnie zawartą, lecz zamiast niej wyrażenie antemos, które dwojakie ma znaczenie: 1) przeciwko, 2) zawiera to słowo podług liter w nim zawartych liczbę 666. Niektóre bowiem litery oznaczają u Greków jak i u Łacinników pewną liczbę, i tak też łaciński tłumacz tej Księgi Objawienia wyraz ten antemos, nie podług znaczenia, lecz jako liczbę przetłumaczył i napisał. A liczba jej jest 666. Antemos jest przydomkiem i będzie szczególniejszym przymiotem Syna Zatracenia, żeby sprzeciwiać się Chrystusowi i wszystkiemu co się Bogiem zowie. Dlatego Zbawiciel nasz dał mu nazwisko Antychrystus, wyraz złożony z anti, co po polsku znaczy przeciw, i christos, co znaczy namaszczony albo przyobiecany zbawiciel świata. Dlatego też Antemos nie będzie jej właściwym i istotnym imieniem, lecz imię, którym się mianować i na które każde kolano na ziemi uginać się będzie, będzie Chrystus. Dlatego napomina nas tak często Zbawiciel (Mat. XXIV. 23. 26), abyśmy się w one dni nie dali uwieść: "Wtedy jeśliby wam kto rzekł: Oto tu jest Chrystus, albo tam! nie wierzcie! Jeśliby tedy wam rzekli: Oto na puszczy jest, nie wychodźcie; oto jest w zamknieniu, nie wierzcie!".

Wykład tej zagadki jest zatem następujący: Cechą są hebrajskie głoski, które wszystkim na prawej ręce lub na czole wyciśnięte zostaną i znaczą po grecku Chrystus, po polsku zaś Namaszczony. Ponieważ on jednak nie będzie Chrystusem, lecz Antychrystem, czyli we wszystkim zupełnym przeciwieństwem Chrystusa, dlatego św. Jan po grecku napisał, że imię jej liczbą człowieka i to liczbą antemos, tj. przeciwieństwo Chrystusa, czyli Antychryst, jak go nasz Zbawiciel nazywa.

Łaciński tłumacz po łacinie tak to wyraził: A liczbą jego jest 666, którą to liczbę tworzą greckie głoski antemos; albowiem a oznacza jedno, n pięćdziesiąt, ttrzysta, e pięć, m czterdzieści, o siedemdziesiąt, s dwieście, razem więc 666. Dalej oznacza liczba 666 miesiące, które wynoszą, 55 i 1/2 roku, w których bestia ta się urodzi i żyć będzie.

Albowiem w roku 1855 i 1/2 bestia się urodzi, a zatem w wieku dziewiętnastym i będzie żyć 55 i 1/2 roku; w największej okropności i niezmiernej mocy szaleć będzie z fałszywymi prorokami swymi Kościół niszczyć i trzodę Chrystusa rozpraszać i mordować, i wszystkich wiernych zabijać wskutek mocy, jaka mu dana na 42 miesiące nad każdym plemieniem i każdym ludem, każdym językiem i narodem, aby Świętych Pańskich zawojowywał i przemagał, podczas gdy ona bestia w pełności panowania swego siedzieć będzie.

Tymczasem dni poprzedniej bestii (tj. mahometańskiej sekty i monarchii), owe 1260 lat, upłyną; albowiem w ostatnim stuleciu, w pierwszym roku następnego i 55 i 1/2 roku życia swego Syn Zatracenia przez ducha ust Jezusa, Ukrzyżowanego z Nazaretu, będzie zabitym, i resztki żydów nawrócą się (c). I mówić będą: Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie. Niebiosa się otworzą z wielką gwałtownością, a Bóg lud swój sądzić będzie. "Lecz o onym dniu i godzinie nikt nie wie, ani Aniołowie w niebie, jedno sam Ojciec". (Mat. XXIV. 36).


Najpewniejsze Proroctwo. Ks. B. Holzhausera [(1613-1658)] Objaśnienia do Objawienia św. Jana Apostoła. (Odbitka z "Warty"). W Poznaniu 1876, ss. 145-153.

(Przekład nieznacznie poprawiono).


Śr maja 18, 2011 13:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28
Posty: 382
Post Re: Błędna reforma posoborowa
JózefK napisał(a):
Jeżeli dogmat o nieomylności papieskiej jest poważnym dogmatem, to papieże powinni szanować decyzje poprzedników oraz własne śluby i przysięgi.


To w końcu jest dogmatem czy nie jest? Jeśli jest to znaczy, że SV II jest prawomocny. Jeśli nie jest, to znaczy, że poprzednie nauki Papieży nie muszą być bezwzględnie obowiązujące. Kwestionując SV II, robisz większy błąd, bo oznacza to, że zawsze można zakwestionować każdą naukę głoszoną przez każdego papieża.


Ostatnio edytowano Śr maja 18, 2011 13:24 przez Asparagus, łącznie edytowano 2 razy



Śr maja 18, 2011 13:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Problem tylko w tym, że nie każda wypowiedź papieża jest nieomylna. Nie jest nią encyklika, chyba że znajduje się w niej orzeczenie spełniające określone warunki.

Co więcej: charakter takiego orzeczenia nie powinien budzić najmniejszych wątpliwości (jeśli są wątpliwości, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego z 1917 roku, nie należy uznawać orzeczenia za ostateczne).

I oczywiście, że nie ma mowy o posłuszeństwie papieżowi w herezjach. Niemniej nieomylność papieska jest oparta na zaufaniu Bogu i Duchowi Świętemu w Kościele. Ducha Świętego mimo wszystko o herezję bym nie podejrzewała.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr maja 18, 2011 13:08
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): So kwi 09, 2011 19:47
Posty: 156
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Johnny99 napisał(a):
W ogóle dziwię się, że założyłeś akurat taki wątek, bo mnie tradycjonaliści zawsze przekonywali, iż reforma liturgii NIE WYNIKA Z SVII, że nigdzie, w żadnym dokumencie SVII nie ma przyzwolenia na "msze rockowe", czy choćby na powszechne wprowadzenie języków narodowych, więc wszystko nie jest winą SVII, tylko jego WYPACZENIEM. Dlatego np. papież BXVI, zwolennik tradycyjnego rytu Mszy Św., jednocześnie narzeka, że wciąż nie dokonała się Kościele recepcja SVII.

Cytuj:
Vaticanum II głosi herezję o jedności Kościoła, a mianowicie, że Kościół Chrystusa nie jest identyfikowany wyłącznie z katolickim Kościołem, lecz jedynie w nim trwa. Ta heretycka doktryna zawarta jest głównie w Lumen Gentium, a jej heretyckie znaczenie zostało podtrzymane w wypowiedziach Pawła VI oraz jego następców, szczególnie w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku, w Orzeczeniu dotyczącym Kościoła i komunii z 1992 roku oraz w Dyrektorium Ekumenicznym.
Stoi ona w sprzeczności z nauczaniem Kościoła katolickiego, zawartym głównie w encyklikach: Satis Cognitum Papieża Leona XIII, Mortalium Animos Papieża Piusa XI, Mystici Corporis Papieża Piusa XII oraz w potępieniu "teorii kościołów siostrzanych" (Branch Teory) wydanym przez Święte Oficjum za Papieża Piusa IX.


Cytuj:
Nauczanie Vaticanum II o ekumenizmie jest jawnie heretyckie, gdyż stwierdza, że religie niekatolickie są środkami zbawienia. Doktryna ta przeczy wprost nauce Kościoła, iż poza katolickim Kościołem nie ma zbawienia, którą to prawdę Papież Pius IX nazwał najlepiej znanym katolickim dogmatem. Co więcej, ekumeniczne praktyki, będące rezultatem tej heretyckiej doktryny są expressis verbis sprzeczne z encykliką Mortalium Animos Papieża Piusa XI.


Cytuj:
Nauczanie Vaticanum II na temat wolności religijnej, zawarte w Dignitatis Humanae niemal słowo w słowo powtarza właśnie tę naukę, którą potępił Papież Pius VII w Post Tam Diuturnas, Papież Grzegorz XVI w Mirari Vos, Papież Pius IX w Quanta Cura oraz Papież Leon XIII w Libertas Praestantissimum. Nauczanie Vaticanum II o wolności religijnej neguje także panowanie Chrystusa Króla w społeczeństwie, o którym mówi encyklika Quas Primas Papieża Piusa XI oraz niezmienne stanowisko i praktykę Kościoła wobec świeckiego społeczeństwa.


Cytuj:
Nauczanie Vaticanum II dotyczące kolegialności zmienia monarchiczny ustrój katolickiego Kościoła, którym obdarzył go Boski Zbawiciel. Doktryna Vaticanum II – potwierdzona w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku stwierdzającym, że posiadaczem najwyższej władzy w Kościele jest kolegium biskupów wraz z papieżem – jest sprzeczna z doktryną zdefiniowaną na Soborze Florenckim i Watykańskim.



Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Oto fragment dotyczący nieomylności KK


Cytuj:
"co raz rozstrzygnięto, ani umniejszać, ani zmieniać ani dodawać, ale wszystko w słowach i w interpretacji należy zachować nienaruszone"


Otóż i właśnie, to samo tyczy się SVII. Zresztą papież BXVI podkreśla to na każdym kroku. Nie mówiąc już o tym, że SVII w ogóle nawet formalnie nie mógł niczego zmienić, jako że nie zawiera żadnej nowej definicji dogmatycznej (co podkreślają zresztą głównie tradycjonaliści), był Soborem wyłącznie "uzupełniającym i bliżej określającym".


Powiedzmy? Ja dostrzegam coś zupełnie innego.
Johnny99 napisał(a):
A co do drugiego zdania, to powiedz mi - kto cokolwiek zmienił w tym, co już raz "rozstrzygnięto"? Kto cokolwiek do tego "dodał" lub "umniejszył"? O ile wiem, wszystkie orzeczenia soborowe trwają nadal w niezmiennej formie i nikt w nich nie majstrował..


Proszę bardzo. Oto co zrobiono w sprawie Bulli Quo Primum Tempore. Porównaj jej treść do obecnej rzeczywistości Kościoła.

Pius V Bulla Quo Primium – 14.VII.1570

Ustanowienie Wiecznego Kanonu Mszy św.

Pius, Biskup, Sługa Sług Bożych
Na wieczną rzeczy pamiątkę

Do Naszych Czcigodnych Braci: Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów, i innych Miejscowych Ordynariuszy w Pokoju i Łączności ze Stolicą Apostolską

Czcigodni Bracia, zdrowie i Błogosławieństwo Apostolskie!

Po wyniesieniu Nas na tron apostolski, z zadowoleniem skoncentrowaliśmy Nasz umysł i energię, i skierowaliśmy wszystkie Nasze myśli na kwestię zachowania nieskazitelnym publicznego kultu Kościoła; i dołożyliśmy starań, z Bożą pomocą, wszelkimi środkami naszej władzy, do osiągnięcia tego celu.

Zważywszy, iż, pośród innych dekretów Świętego Soboru Trydenckiego, powierzono nam również obowiązek zrewidowania i ponownego wydania świętych ksiąg, a mianowicie Katechizmu, Mszału i Brewiarza; i zważywszy, że z woli Bożej wydaliśmy Katechizm dla nauczania wiernych oraz gruntownie zrewidowany Brewiarz, następnie, dla właściwego wywiązania się z Boskiego Urzędu, aby Mszał i Brewiarz były w doskonałej harmonii, co jest prawe i właściwe (uznając, iż jest zupełnie stosownym, aby w Kościele był jeden tylko odpowiedni rodzaj psalmodii [melodii śpiewanego psalmu – przyp. tłum.] i jeden jedyny ryt odprawiania Mszy św.), uznaliśmy za konieczne natychmiast skierować Naszą uwagę na to, co jeszcze pozostało do zrobienia, a mianowicie, przeredagowanie Mszału tak szybko, jak to tylko możliwe.

Postanowiliśmy więc przekazać to zadanie wybranemu komitetowi uczonych; a oni, porównując na każdym etapie swojej pracy i z najwyższą uwagą starożytne kodeksy z Naszej Watykańskiej Biblioteki oraz odpowiednie (oryginalne lub poprawione) kodeksy z innych źródeł, konsultując to ponadto z pismami uznanych starożytnych autorów, którzy zapisali nam w testamencie treści dotyczące odprawianych świętych rytów, odtworzyli w ten sposób sam Mszał w pierwotnej formie i rycie świętych Ojców. Gdy efekty tej pracy zostały poddane dokładnemu rozpatrzeniu, a następnie poprawieniu, wówczas My, po głębokim rozważeniu, nakazaliśmy, iż końcowy ich wynik będzie bezzwłocznie wydrukowany i wydany w Rzymie, tak aby wszyscy mogli cieszyć się owocami tej pracy: aby księża wiedzieli jakich modlitw używać, oraz jakich odtąd, przy odprawianiu Mszy św., rytów i ceremonii przestrzegać.

Dlatego więc, aby wszyscy i wszędzie zaadaptowali i przestrzegali tego, co zostało im przekazane przez Święty Kościół Rzymski, Matkę i Nauczycielkę wszystkich innych Kościołów, będzie odtąd bezprawiem na zawsze w całym świecie chrześcijańskim śpiewanie albo recytowanie Mszy św. według formuły innej, niż ta przez Nas wydana; nakaz ten ma zastosowanie do wszystkich kościołów i kaplic, patriarchalnych, kolegialnych i parafialnych, świeckich bądź należących do zgromadzenia religijnego, czy to męskiego (włączając w to wojskowe) czy żeńskiego, w których Msze św. winny być śpiewane głośno w prezbiterium lub recytowane prywatnie, zgodnie z rytami i zwyczajami Kościoła Rzymskiego; ma to zastosowanie nawet wówczas, jeżeli wymienione kościoły zostały w jakikolwiek sposób zwolnione, czy to przez indult Stolicy Apostolskiej, czy przez zwyczaj, przywilej, lub nawet przez przysięgę lub zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej, lub też jeżeli ich prawa i swobody były zagwarantowane w jakikolwiek inny sposób; zachowując tylko te, gdzie praktyka odprawiania Mszy św. w inny sposób była przyznana ponad 200 lat temu wraz z jednoczesnym utworzeniem i zatwierdzeniem kościoła przez Stolicę Apostolską, oraz te, które zachowały podobny zwyczaj nieprzerwanie przez okres nie mniej niż 200 lat; w których to przypadkach w żaden sposób nie odwołujemy ich ww. przywilejów lub zwyczajów. Mimo to, jeżeli ten Mszał, który uznaliśmy, iż jest godzien wydania, bardziej odpowiada tym ostatnim, niniejszym pozwalamy im na odprawianie Mszy św. zgodnie z tym rytem, pod warunkiem uzyskania zgody ich biskupa lub prałata, oraz całej kapituły, i niezależnie od innych warunków. Wszystkim innym ww. kościołom zakazuje się używania innych mszałów, które należy zupełnie i w całości wycofać; i przez tę obecną Konstytucję, która będzie mieć moc prawną po wsze czasy, nakazujemy i polecamy, pod groźbą kary Naszego gniewu, aby nic nie było dodane do Naszego nowo wydanego Mszału, nic tam pominięte, ani cokolwiek zmienione.

W szczególności, nakazujemy każdemu patriarsze, administratorowi i innym osobom jakiejkolwiek kościelnej godności, choćby był to kardynał Świętego Kościoła Rzymskiego lub posiadacz jakiegokolwiek innego stopnia lub stanowiska, a nakazujemy im to na mocy świętego posłuszeństwa, aby śpiewali bądź recytowali Mszę św. zgodnie z rytem, sposobem i normą niniejszym przez Nas ustanowioną, a tym samym zaprzestali i całkowicie zaniechali wszystkich innych rubryk i rytów innych mszałów, niezależnie jak dawnych, do których przestrzegania byli przyzwyczajeni, i aby nie dopuszczali myśli o wprowadzaniu do odprawiania Mszy św. jakichkolwiek ceremonii lub recytowania jakichkolwiek innych modlitw, niż te zawarte w Mszale.
Ponadto, na mocy treści niniejszego aktu i mocą Naszej Apostolskiej władzy, przyznajemy i uznajemy po wieczne czasy, że dla śpiewania bądź recytowania Mszy św. w jakimkolwiek kościele, bezwzględnie można posługiwać się tym Mszałem, bez jakichkolwiek skrupułów sumienia lub obawy o narażenie się na karę, sąd lub cenzurę, i że można go swobodnie i zgodnie z prawem używać. Żaden biskup, administrator, kanonik, kapelan lub inny ksiądz diecezjalny, lub zakonnik jakiegokolwiek zgromadzenia, jakkolwiek nie byłby tytułowany, nie może być zobowiązany do odprawiania Mszy św. w inny sposób, niż przez Nas polecono. Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna, i będzie mieć moc prawną, pomimo wcześniejszych konstytucji lub edyktów zgromadzeń prowincjalnych bądź synodalnych, i pomimo zwyczajów ww. kościołów, ustanowionych bardzo dawnym lub odwiecznym nakazem, zachowując tylko zwyczaje mające ponad 200 lat.

W konsekwencji, z Naszej woli i mocą tej samej władzy, zarządzamy, iż jeden miesiąc po opublikowaniu tej Naszej Konstytucji i Mszału, księża Kurii Rzymskiej będą zobowiązani do śpiewania bądź recytowania Mszy św. zgodnie z niniejszym; inni na południe od Alp, po trzech miesiącach; ci, którzy mieszkają za Alpami, po sześciu miesiącach lub tak szybko, jak tylko Mszał będzie dostępny.

Ponadto, aby wymieniony Mszał był zachowany od skazy i utrzymany wolny od defektów i błędów, karą za nieprzestrzeganie niniejszego w przypadku wszystkich drukarń na obszarze bezpośrednio lub pośrednio podległym Nam, bądź Świętemu Kościołowi Rzymskiemu, będzie konfiskata ich książek i grzywna w wysokości 100 dukatów w złocie płatna ipso facto do Apostolskiego Skarbca. W przypadku siedziby w innych częściach świata, karą będzie ekskomunika latae sententiae i inne kary według Naszego uznania; i mocą Naszej Apostolskiej władzy i zgodnie z brzmieniem tego dokumentu, zarządzamy, iż nie wolno im ośmielić się, albo dopuścić myśli o wydrukowaniu, wydaniu lub sprzedaży, lub w jakikolwiek inny sposób przyczynić się do dostarczenia takich ksiąg, bez Naszego potwierdzenia i zgody, lub bez wyraźnej zgody Komisarza Apostolskiego dla wymienionych rejonów świata, który będzie w tym celu przez Nas wyznaczony. Każda z wymienionych drukarń musi otrzymać od ww. Komisarza Mszał standardowy, który będzie służyć jako wzorzec kolejnych kopii, które, gdy zostaną wykonane, muszą być porównane ze wzorcem i wiernie się z nim zgadzać, nie różniąc się w żaden sposób od pierwowzoru wydrukowanego w Rzymie.

Ale, ponieważ trudno byłoby przesłać niniejszą Konstytucję do wszystkich części świata i powiadomić jednocześnie wszystkich zainteresowanych, zarządzamy, iż będzie ona, jak zwykle, rozwieszona na drzwiach Bazyliki Księcia Apostołów, na drzwiach Apostolskiej Kancelarii i na końcu Campo de’Fiori; ponadto nakazujemy, że drukowane kopie niniejszego dokumentu, potwierdzone przez notariusza i poświadczone pieczęcią funkcjonariusza kościelnego, będą posiadać tę samą niebudzącą wątpliwości ważność, gdziekolwiek w każdym kraju, który chciałby wystawić publicznie niniejszy Nasz tekst. Podobnie, nikomu nie wolno naruszyć lub nierozważnie zmienić tego tekstu Naszego zezwolenia, ustanowienia, nakazania, polecenia, skierowania, przyznania, indultu, deklaracji, woli, dekretu i zakazu. Ktokolwiek by ośmielił się tak uczynić, niech wie, iż naraża się na gniew Boga Wszechmogącego oraz błogosławionych Apostołów Piotra i Pawła.

Dan u Świętego Piotra w Rzymie, w roku tysiąc pięćset siedemdziesiątym Wcielenia Naszego Pana, dnia czternastego lipca, piątego roku Naszego Pontyfikatu.
P. P. Pius V


Śr maja 18, 2011 13:17
Zobacz profil
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Cytuj:
Kiedyś Kościół ten problem musi jakoś rozwiązać. Trzeba pamiętać, że w Jego historii byli liczni antypapieże czy też wreszcie bluźniercy.Dzisiaj wygląda to wszystko nieciekawie. Nie zastanawia Cię dlaczego współcześni papieże przestali przestrzegać przed wilkami w owczych skórach, czyli masonach pełniących funkcje w hierarchii Kościoła? Masoneria wyszła z KK?Po prostu historia pokazała, że papieże w sprawach wiary nigdy sie nie mylili.Konstytucja przecież wspomina, ze tacy którzy przed objęciem władzy papieskiej odpadli od wiary, nie mogli być papieżami, choć mogło się wszystkim wydawać, że nimi byli. Niektóre sprawy są w rekach Boga.

Kto stwierdza czy wybrany papież jest prawowierny czy nie? Czy istnieje jakaś instytucja w KRK, która może odwołać papieża z urzędu?
Cytuj:
O nadzwyczaj haniebnym i niecnym bożyszczu, Antypapieżu, który rozedrze Kościół zachodni i sprawi ubóstwienie pierwszej bestii

Jeszcze raz: kto może odwołać papieża ze stanowiska? Drugi papież? Kto w takim razie będzie prawdziwym papieżem, a kto nie?
Kościół nie może być rozdarty, ponieważ sam Zbawiciel powiedział, że bramy piekielne go nie przemogą. Jeśli ktoś twierdzi, że KRK będzie "rozdarty", to znaczy że KRK nie jest Kościołem powszechnym, a jedynie jakimś odłączonym od niego kawałkiem.
Cytuj:
Problem tylko w tym, że nie każda wypowiedź papieża jest nieomylna. Nie jest nią encyklika, chyba że znajduje się w niej orzeczenie spełniające określone warunki.

To wiem, ale konstytucja apostolska to co innego. Ona wchodzi na stałe do depozyty wiary KRK. Jeśli więc papież w konstytucji apostolskiej Cum ex apostolatus stwierdził, że istnieje możliwość zbłądzenia papieża w sprawach wiary i moralności, to dlaczego później sformułowano dogmat o nieomylności papieża? Przecież to kłóci się ze wcześniejszym stwierdzeniem zawartym w konstytucji apostolskiej.
Cytuj:
I oczywiście, że nie ma mowy o posłuszeństwie papieżowi w herezjach. Niemniej nieomylność papieska jest oparta na zaufaniu Bogu i Duchowi Świętemu w Kościele. Ducha Świętego mimo wszystko o herezję bym nie podejrzewała.

Kto stwierdzi, że papież wpadł w herezję? Czy nieomylność papieska wyklucza wolną wolę papieża? Czy papież korzystając z wolnej woli nie mógłby ogłosić heretyckiego dogmatu?


Śr maja 18, 2011 14:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Fuchs napisał(a):
Czy istnieje jakaś instytucja w KRK, która może odwołać papieża z urzędu?
Nie - papież stoi ponad soborem.
Koncyliaryzm jest herezją.
http://www.opcjanaprawo.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1280:wiara-bierze-si-z-autorytetu-przeciwko-protestantom-gallikanom-i-koncyliarystom&catid=152:nr-7-867-68-lipiec-sierpie-2007&Itemid=413

Fuchs napisał(a):
Czy nieomylność papieska wyklucza wolną wolę papieża?
A czy mowa prorocka pod natchnieniem Ducha wyklucza wolną wolę człowieka?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr maja 18, 2011 14:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28
Posty: 382
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Elbrus napisał(a):
Fuchs napisał(a):
Czy nieomylność papieska wyklucza wolną wolę papieża?
A czy mowa prorocka pod natchnieniem Ducha wyklucza wolną wolę człowieka?


A czy Jonasz głosił swoje proroctwa z własnej nieprzymuszonej woli? :-)
Jeśli ktoś przekazuje jakieś przesłanie i musi to zrobić dokładnie z wolą i intencją kogoś wyższego to trudno mówić o wolnej woli. To znaczy może chcieć lub nie chcieć głosić daną prawdę, ale nie ma wpływu na kształt owej prawdy.


Śr maja 18, 2011 14:42
Zobacz profil
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Cytuj:
A czy mowa prorocka pod natchnieniem Ducha wyklucza wolną wolę człowieka?

Nie można powiedzieć czegokolwiek powołując się na natchnienie Ducha Świętego.
Cytuj:
A czy Jonasz głosił swoje proroctwa z własnej nieprzymuszonej woli?

Bóg go "opętał"? Oczywiście, że zgodził się współpracować z Bogiem. Bóg do niczego nie zmusza.
Cytuj:
Jeśli ktoś przekazuje jakieś przesłanie i musi to zrobić dokładnie z wolą i intencją kogoś wyższego to trudno mówić o wolnej woli. To znaczy może chcieć lub nie chcieć głosić daną prawdę, ale nie ma wpływu na kształt owej prawdy.

Bóg nie pozbawia nikogo wolnej woli i nigdy do niczego nie zmusza. Ewangelie można przekazywać w przewrotny sposób przekłamując prawdziwe znaczenie, co ma wpływ na prawdę.


Śr maja 18, 2011 14:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Fuchs napisał(a):
Nie można powiedzieć czegokolwiek powołując się na natchnienie Ducha Świętego.
Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę,
a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta,
a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.
(...)
Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo,
ale kierowani Duchem Świętym mówili /od Boga/ święci ludzie.

(2 Piotra 1:19, 21)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr maja 18, 2011 14:54
Zobacz profil
Post Re: Błędna reforma posoborowa
Cytuj:
Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę,
a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta,
a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.
(...)
Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo,
ale kierowani Duchem Świętym mówili /od Boga/ święci ludzie.
(2 Piotra 1:19, 21)

Ok, ale to nie znaczy, że można powiedzieć cokolwiek powołując się na "prorocką mowę". Równie dobrze można powiedzieć, że Duch Święty objawił komuś, że Maryja jest czwartą Osobą Boską. Joseph Smith też doznał olśnienia i "został prorokiem".


Śr maja 18, 2011 15:03
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL